19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Tu piszemy nasze ST.
Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

Postautor: Akayla » ndz mar 07, 2021 6:26 pm

Dzień 4

Syrus znów wzruszył ramionami.

- W porządku - zgodził się bez większych oporów. Nie miał tam zbyt wiele do ukrycia. - I jeśli będziesz tak dobry, zostaw tę łachę wypiętrzoną do odwołania, inżynierowie muszą potwierdzić że kadłub nie uległ uszkodzeniu. Lena - zwrócił się krótko do towarzyszki, a potem zawrócił, wspiąć się z powrotem na pokład po spuszczonej linie.

Lena nie ruszała się przez króciutką chwilę potrzebną na dostosowanie otaczających okręt zaklęć, a potem podążyła w jego ślady.

Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

Postautor: Cerro » ndz mar 07, 2021 6:28 pm

Dzień 4

- Dziękuję, siostrzyczko - rzucił Neatan nieco kpiąco i zapadł się w portal, znikając. Przynajmniej pozornie.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

Postautor: Akayla » ndz mar 07, 2021 6:42 pm

Wróciwszy na pokład, Syrus zastał zwinięte żagle i techników uwijających się w brzuchu fregaty. Bardzo dobrze.

- Jak twój sprzęt? - zwrócił się do Leny w drodze na mostek.

- Wygląda, że wstrząs mu nie zaszkodził - stwierdziła - ale dla bezpieczeństwa powinnam przeprowadzić kalibrację.

Kiwnął głową.

- Więc idź i się tym zajmij.

- Aj aj.

Dotarłszy na mostek od razu spojrzał wyczekująco na stojącego przy sterze krasnoluda.

- Żagle i maszty są całe - zameldował ten. - Dobrze że przez tę mgłę płynęliśmy powoli, nie szarpnęło nimi mocno. Dno jeszcze sprawdzają, ale pierwsze oględziny wypadły pozytywnie.

- Świetnie.

Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

Postautor: Cerro » ndz mar 07, 2021 6:49 pm

Dzień 4

Statek wydawał się przetrwać zderzenie bez poważniejszych uszkodzeń. Przetrwał nawet mało delikatny sposób, w jaki ponownie osiadł na wodzie, gdy łata piachu rozproszyła się ponownie.

Ryu skorzystała z przerwy w rejsie, żeby ostrożnie opuścić się po śliskim kadłubie, na który z wody wpełzały do tej porty płynące za nimi stworzenia. Ostrożnie podważyła jedno nożem - przyczepiło się lepkimi wąsami, wyrastającymi mu pod brodą - i chwyciła w rękę. Było miękkie jak pijawka, wielkości dużego kota. Ryu wróciła z nim na maszt, przylepiła ostrożnie do drewna i zaczęła szkicować.

Obrazek

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

Postautor: Akayla » śr mar 10, 2021 10:05 am

Dzień 4

Syrus - wciąż trochę poirytowany - obszedł dwukrotnie statek, jakby naprawdę potrzebował pilnować swoich ludzi. Z mostka, sternik wykrzyczał rozkaz rozwinięcia części żagli. Mgła dopiero się rozpraszała, nie chciał od razu rozwijać pełnej prędkości.

Marynarze kończyli uwijać się z linami, kiedy Syrus zaczął zwinnie wyłazić na górę. Zatrzymał się na belce za plecami Ryu, która zdążyła już wrócić do rysowania, i przykucnął, z zaciekawieniem zerkając nad jej ramieniem na stworzenie.

- Zwróć uwagę czy przegryzają drewno - poprosił.

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

Postautor: Los » śr mar 10, 2021 10:11 am

Dzień 4

- Aj, aj, kapitanie - potaknęła Ryu. - Nie wiem jeszcze, czy to robią, chociaż z pewnością go nie jedzą - dodała. Złapała istotę za róg na łbie i odwróciła jej głowę, przemocą odrywając ją na chwilę od drewna, żeby pokazać Syrusowi jej wielkie, hakowate, ostre kły.

Stworzenie objęło maszt długą, pazurzastą macką, jakby za wszelką cenę zamierzało pozostać na statku.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

Postautor: Akayla » śr mar 10, 2021 10:28 am

Dzień 4

- Wyglądają na drapieżne potworki - zgodził się z nią Syrus. Mruknął. - Spróbuj dowiedzieć się na ich temat więcej, Ryu. W razie potrzeby, Lena ci pomoże - dodał, wskazując w kierunku albinoski.

Musiał się zresztą dowiedzieć czy półpradawna monitoruje już przyczepione do kadłuba stworzenia czy jednak nie. Wieźli na pokładzie trochę mięsa i żywego inwentarza, z myślą o ludzkich członkach załogi. Jedną z ostatnich rzeczy których by chcieli to stracić te zapasy na samym początku rejsu, w świecie w którym nie mieli pojęcia na co można bezpiecznie polować.

Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

Postautor: Cerro » śr mar 10, 2021 11:29 am

Dzień 4

- Aj, aj - powtórzyła kunoichi pogodnie.

Neatan, nieoczekiwanie, pojawił się ponownie wieczorem, gdy zapadł zmierzch. Gdyby większości załogi nie stanowiły wampiry, mogłyby go nie zauważyć, bo przysiadł w swojej naturalnej formie Pradawnego na dziobie jak figura i tkwił tam nieruchomo. Szczerze mówiąc, on również tęsknił trochę za morzem - chociaż innym niż tutejsze - bo w końcu spędził znaczną (i dość szczęśliwą) część życia, spacerując po tropikalnych plażach.

Kilka godzin później, Ryu przyszła do Syrusa, niosąc martwe stworzenie i mały słoiczek z przezroczystym płynem.

- Mają jad, kapitanie - powiedziała. - Lena przeanalizowała go dla mnie. Głównie znieczulający i tamujący krwawienie. Są bardzo powolne, tak w wodzie, jak i we wspinaczce. W żołądku nie było nic szczególnego. Wydaje się, że polują na lądowe, mało ruchliwe stworzenia. Wygryzł śpiącej świni kawałek mięsa. Pewnie zaczęły wchodzić na statek jak stanęliśmy, bo inaczej by go nawet nie dogoniły. Być może dobrze byłoby je odczepiać. Drewna nie niszczą.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

Postautor: Akayla » śr mar 10, 2021 12:26 pm

Dzień 4

- Świetna robota, Ryu - pochwalił ją ciepło Syrus, a potem spojrzał gdzieś w ogólnym kierunku pokładu. - Logan, zajmij się nimi.

Milczał przez króciutką chwilę, dopóki nie otrzymał od wampira twierdzącej odpowiedzi. Potem skupił się z powrotem na kunoichi.

- Miałaś w ogóle czas cokolwiek zjeść od południa? - zatroszczył się.

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

Postautor: Los » śr mar 10, 2021 12:29 pm

Dzień 4

- Jadłam śniadanie... Więc pewnie powinnam nadrobić - przyznała Ryu. - Czy mogę zadać prywatne pytanie, kapitanie? - spytała, a kiedy Syrus się zgodził, rzuciła od niechcenia: - Jak miewa się twój syn?


Wróć do „Opowieści”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości