19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Tu piszemy nasze ST.
Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

Postautor: Akayla » ndz mar 21, 2021 8:14 pm

Dzień 6

- Chodźmy - zgodził się, ściskając ją delikatnie za rękę. - I dziękuję za komplement.

Skierowali się na dziób, przywitać się i przedstawić jeszcze kilkorga marynarzy, a potem zawrócili, żeby zejść pod pokład, gdzie Derek zamierzał pokazać Ryu kajuty co ważniejszych członków załogi i pomieszczenia użytkowe w ładowni. Oczywiście zagadując po drodze każdą nową osobę która się napatoczyła.
*
Syrus, który do niedawna spokojnie sobie spał, więc całej rozmowie przysłuchiwał się z łóżeczka, mruknął.

- Nie - wyjaśnił równie merytorycznie.

Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

Postautor: Cerro » ndz mar 21, 2021 8:16 pm

Dzień 6

Ryu uśmiechała się uroczo do każdej napotkanej osoby i chętnie oglądała pomieszczenia, jak dobra dziewczyna, nawet jeśli była naście lat starsza od towarzysza, czerń jej kosmyków była nieco farbowana i łączyła ją z Derekiem głównie nieco dziwna w swej naturze umowa.

*

- Nie ma z wami już żadnej zabawy - mruknął Neatan. - Że też Maula toleruje coś takiego pod swoim nosem.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

Postautor: Akayla » ndz mar 21, 2021 8:29 pm

Dzień 6

Derek po prawdzie nie miał wobec niej szczególnych oczekiwań. Na ile zdążył ją poznać, sprawiała sympatyczne wrażenie, więc zwyczajnie ją lubił. A ponieważ ją lubił, starał się być miły. Nie było to szczególnie skomplikowane. I wszyscy na pokładzie znali go na tyle dobrze by nie oczekiwać że zawarł z Ryu jakiś trwalszy związek.

- Mamy spore ładownie - dodał, prowadząc ją na kolejny, najniższy pokład, w którym znajdował się już tylko dalszy ładunek i zęza, a powietrze było zimne i wilgotne. - Normalnie zawsze wieźliśmy jakieś towary na sprzedaż albo przemyt, ale ponieważ płyniemy odkrywczo, napchaliśmy statek różnymi zapasami, poza żywnością mamy trochę dodatkowej odzieży, narzędzia i materiały, gdyby coś się stało i trzeba było dokonywać napraw - wyjaśnił.

*

Syrus ziewnął, przesłaniając usta ręką.

- Nithael wprowadził wolność słowa, którą korona zatwierdziła - zauważył leniwie.

Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

Postautor: Cerro » ndz mar 21, 2021 8:35 pm

Dzień 6

- Och, no tak - powiedział Neatan. - Ponieważ twoja nowa właścicielka tak się troszczy o zdanie korony.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

Postautor: Akayla » ndz mar 21, 2021 8:39 pm

Dzień 6

- Nie mówię o niej. Ty powinieneś - wyjaśnił mu Syrus.

Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

Postautor: Cerro » ndz mar 21, 2021 8:53 pm

Dzień 6

- Ach - westchnął Neatan. - Wygadany. Tańczący wokół sensu rozmowy jak zwykły tchórz.

Ale poszedł sobie, zostawiając Syrusa w spokoju - o co, szczerze mówiąc, mogło chodzić wampirowi.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

Postautor: Akayla » ndz mar 21, 2021 9:18 pm

Dzień 6

Skoro został sam, Syrus zamknął oczy i wrócił do snu.

*

Wstał wcześniej niż zwykle, bo przed wieczorem. Miał cichą nadzieję, że może znajdą w ciągu dnia jakąś przyjemną plażę lub coś podobnego przy której mogliby się zatrzymać, skoro i tak zamierzali to zrobić, jednak najwyraźniej nic z tego. Trudno. Mogli nabierać wody na środku rzeki.

Wylazł na mostek kapitański, wymienił parę słów ze sternikiem, a krótko później padły rozkazy zwijania żagli i opuszczania kotwicy. W czasie kiedy statek zwalniał, bosman pogonił marynarzy pod pokład, do wytaczania beczek.

- O - mruknął Derek, kiedy zobaczył z góry wszystkie te operacje. - Mamy pewnie tak z godzinkę albo półtorej - stwierdził. - Pewnie zaraz wylezą wampiry. Chcesz się poznać z pozostałymi? - zapytał Ryu, bo z oczywistych względów w czasie poprzedniej wycieczki nie spotkali się ze wszystkimi członkami załogi.

Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

Postautor: Cerro » ndz mar 21, 2021 9:22 pm

Dzień 6

- Jeżeli nie będziemy im tym samym przeszkadzali - potaknęła Ryu.

Zeszli wobec tego z żagli i Ryu poznała resztę załogi, przy okazji angażując się w wytaczanie beczek. Patrzenie jak inni pracują nie do końca leżało w jej naturze.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

Postautor: Akayla » pn mar 22, 2021 12:28 am

Dzień 6

Derek również dołączył do pracy. Kiedy kończyli, na pokładzie w istocie zaczęły powoli pojawiać się wampiry. Dołączyły one solidarnie do opuszczania beczek do wody i wyciągania ich z powrotem, a kiedy skończyli, cały ładunek został przekazany Lenie, która zabrała się do sprawdzania magią każdej z nich - na wszelki wypadek - i wydrapywania na nich run oczyszczających.

W międzyczasie, kucharz i dwie osoby które ściągnął do pomocy, zaczęli wynosić na górę tace z posiłkiem - zwykłe racje, które załoga dostałaby na kolację, na którą zresztą nadchodziła już pora. Było to o tyle niecodzienne, że w poprzednich dniach każdy sam odbierał sobie swój posiłek i znajdował miejsce do jedzenia, zazwyczaj gdzieś pod pokładem.

Lena zerknęła krótko w ich kierunku i niedbałym ruchem ręki stworzyła na deskach kilka stolików z kryształu, na których grupka odstawiła tacki i zeszła po następne. Wkrótce na każdego czekało po talerzu - nawet wampiry dostały jakieś wafelki z krwią z czymś do popicia, a smoki duże michy z mięsem.

Derek zachęcił Ryu żeby poszła z nim i wkrótce ustawili się w jednej z kilku krótkich kolejek po posiłek. Dwa stoliki dalej, Syrus oczekiwał na swoją kolej w towarzystwie dwójki kobiet, śmiejąc się z ich żartów.

Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

Postautor: Cerro » wt mar 23, 2021 8:41 am

Dzień 6

- Dziękuję - rzuciła Ryu do kucharza i jego pomocników, kiedy dostali po swojej porcji. Potem poszli poszukać sobie miejsca.

W chwilowej krzątaninie na pokład sfrunął bezszelestnie ogromny nietoperz i w cichym łopocie skrzydeł stających się szatami, zmienił się w przystojnego, czarnowłosego młodzieńca w szafirowym płaszczu zdobionym zamarzniętymi kroplami wody. Tym razem upatrzył sobie Lenę na ofiarę swojej atencji, trzeba powiedzieć, bardziej uprzejmej niż wobec hakkaich.

- Cześć, siostrzyczko - przywitał się, ucałowawszy jej dłoń z galanterią. - Jak życie wilka morskiego?


Wróć do „Opowieści”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości