- Chodźmy - zgodził się, ściskając ją delikatnie za rękę. - I dziękuję za komplement.
Skierowali się na dziób, przywitać się i przedstawić jeszcze kilkorga marynarzy, a potem zawrócili, żeby zejść pod pokład, gdzie Derek zamierzał pokazać Ryu kajuty co ważniejszych członków załogi i pomieszczenia użytkowe w ładowni. Oczywiście zagadując po drodze każdą nową osobę która się napatoczyła.
*
Syrus, który do niedawna spokojnie sobie spał, więc całej rozmowie przysłuchiwał się z łóżeczka, mruknął.- Nie - wyjaśnił równie merytorycznie.