Dzień 37
Derek sapnął i już miał się zacząć oburzać, ale potem zobaczył kto go trafił i zamiast tego się rozpromienił.
- Ryu! - uradował się, objął ją ramionami i uściskał z całych sił. - Tak się cieszę!
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 37
- Ja też! - wykrzyknęła Ryu, wciąż wcielenie ekscytacji i pocałowała go namiętnie. - Bałam się, że mnie nie puszczą, z panią Maulą nigdy nic nie wiadomo... - szepnęła, przytulając się do niego z całych sił. - Tęskniłam. Jak się czujesz...?
- Ja też! - wykrzyknęła Ryu, wciąż wcielenie ekscytacji i pocałowała go namiętnie. - Bałam się, że mnie nie puszczą, z panią Maulą nigdy nic nie wiadomo... - szepnęła, przytulając się do niego z całych sił. - Tęskniłam. Jak się czujesz...?
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 37
Derek zamruczał nisko, miękko, czule głaszcząc ją po włosach.
- Uschnięty z tęsknoty - zapewnił. - Poza tym dobrze. Przeprosiłem Bakmut - wyjaśnił, czerwieniąc się trochę z zażenowania na samo wspomnienie. Wstyd mu było za wszystko co jej powiedział po pijaku. - I, ten... odesłałem Wilkowi jego chusteczkę.
Derek zamruczał nisko, miękko, czule głaszcząc ją po włosach.
- Uschnięty z tęsknoty - zapewnił. - Poza tym dobrze. Przeprosiłem Bakmut - wyjaśnił, czerwieniąc się trochę z zażenowania na samo wspomnienie. Wstyd mu było za wszystko co jej powiedział po pijaku. - I, ten... odesłałem Wilkowi jego chusteczkę.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 37
- Och... no tak. To cud, że nie przepadła w tym zamieszaniu - powiedziała Ryu. - To dobrze. Wszystko z nim w porządku?
Wiedziała już, że nie umarł, ale niewiele ponad to.
- Och... no tak. To cud, że nie przepadła w tym zamieszaniu - powiedziała Ryu. - To dobrze. Wszystko z nim w porządku?
Wiedziała już, że nie umarł, ale niewiele ponad to.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 37
- Z tego co wiem, tak - potwierdził Derek. - Dowiedziałem się od kapitana że wąż złamał mu kręgosłup, ale zrósł się w przeciągu dwóch godzin i wrócił do domu - wyjaśnił.
- Z tego co wiem, tak - potwierdził Derek. - Dowiedziałem się od kapitana że wąż złamał mu kręgosłup, ale zrósł się w przeciągu dwóch godzin i wrócił do domu - wyjaśnił.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 37
- Łau - powiedziała cicho Ryu. - Układ kapitana z Czarnoksiężnikiem stracił rację bytu, więc pewnie już nie wróci. - Poklepała go po piersiach. - Nie rób tego więcej, ale byłeś bardzo odważny, kiedy mu przyłożyłeś. Półprzytomny od alkoholu, ale odważny.
- Łau - powiedziała cicho Ryu. - Układ kapitana z Czarnoksiężnikiem stracił rację bytu, więc pewnie już nie wróci. - Poklepała go po piersiach. - Nie rób tego więcej, ale byłeś bardzo odważny, kiedy mu przyłożyłeś. Półprzytomny od alkoholu, ale odważny.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 37
Derek roześmiał się.
- Nie planuję - zapewnił z rozbawieniem. - I tak nie umiem się bić. Ale dziękuję, kochana. Chodźmy po kolację i do szałasu może? - zaproponował. Bo kolacja, którą wziął wcześniej, raczej nie nadawała się już do jedzenia. Za dużo piasku.
Nie żeby bardzo żałował, mięsa było na wężu pod dostatkiem i chociaż Bior się starał przyrządzać je na różne sposoby, zdążyło się już Derekowi trochę przejeść.
Derek roześmiał się.
- Nie planuję - zapewnił z rozbawieniem. - I tak nie umiem się bić. Ale dziękuję, kochana. Chodźmy po kolację i do szałasu może? - zaproponował. Bo kolacja, którą wziął wcześniej, raczej nie nadawała się już do jedzenia. Za dużo piasku.
Nie żeby bardzo żałował, mięsa było na wężu pod dostatkiem i chociaż Bior się starał przyrządzać je na różne sposoby, zdążyło się już Derekowi trochę przejeść.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 37
- Pewnie - powiedziała Ryu. Co prawda jadła już kolację, ale niemiała nic przeciwko wzięcia sobie ułamka porcji. - Ale zrobiło się tu mokro - dodała, gdy szli. - Cały czas tak pada?
- Pewnie - powiedziała Ryu. Co prawda jadła już kolację, ale niemiała nic przeciwko wzięcia sobie ułamka porcji. - Ale zrobiło się tu mokro - dodała, gdy szli. - Cały czas tak pada?
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 37
- Tak - potwierdził Derek. - Bez przerwy. Torik i pozostali z ekipy inżynierskiej byli źli, Adhara była zła, a Lena i Ira musiały postawić zaklęcia chroniące przed wilgocią bo świeże deski niezaimpregnowane i by nasiąkały. Teraz tam jest tak strasznie duszno wokół tej budowy... masakra jakaś.
- Tak - potwierdził Derek. - Bez przerwy. Torik i pozostali z ekipy inżynierskiej byli źli, Adhara była zła, a Lena i Ira musiały postawić zaklęcia chroniące przed wilgocią bo świeże deski niezaimpregnowane i by nasiąkały. Teraz tam jest tak strasznie duszno wokół tej budowy... masakra jakaś.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 37
- Biedni. I my też biedni - przyznała Ryu, bo przecież od jutra sama miała znaleźć się w szczelnej bańce wokół budowy. - Cześć, Rori! - przywitała się serdecznie z kucharzem, bo dotarli do punktu wydawania posiłków.
- Biedni. I my też biedni - przyznała Ryu, bo przecież od jutra sama miała znaleźć się w szczelnej bańce wokół budowy. - Cześć, Rori! - przywitała się serdecznie z kucharzem, bo dotarli do punktu wydawania posiłków.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości