Dzień 42
- Tak, dwa razy - przyznał. - Kiedy nawiązywaliśmy pierwsze kontakty z panią Maulą. Nie wiedzieliśmy jeszcze, kim jest, ani jak się z nią skontaktować, Król Złodziei również wskazał mi tylko rejon, w którym pływała. Pewnie miał nadzieję że nas zatopi. Więc wybrałem się do niej sam. No, włamałem się - przyznał. - Bez cienia złych intencji, ale jednak. Dostałem w łeb. Po powrocie Larkin musiał mnie kroić, bo ołów pod czaszką potwornie drażnił. Cała sytuacja powtórzyła się potem w podobny sposób jeszcze jeden raz. Potem miałem już drogę uprzejmiejszej komunikacji. - Ziewnął, przesłaniając usta dłonią. - Poza tym, z podobnych historii, zdarzyło mi się też przypadkiem odstrzelić sobie stopę i dostać rykoszetem.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 42
- Aaa... łau - powiedziała. - W zasadzie, raz was chyba widziałam. Myślałam, że Lukas wlecze do zęzy kogoś do zjedzenia - przyznała. - A z tą stopą to... jak?
Chyba powiedzieli mu, żeby nie nosić naładowanej broni, bo bywa zawodna?
Prawda?
Nie bardzo wyobrażała sobie odstrzelenie stopy w trakcie ćwiczeń, mimo wszystko.
- Aaa... łau - powiedziała. - W zasadzie, raz was chyba widziałam. Myślałam, że Lukas wlecze do zęzy kogoś do zjedzenia - przyznała. - A z tą stopą to... jak?
Chyba powiedzieli mu, żeby nie nosić naładowanej broni, bo bywa zawodna?
Prawda?
Nie bardzo wyobrażała sobie odstrzelenie stopy w trakcie ćwiczeń, mimo wszystko.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 42
- Jest prawdopodobne że wlókł mnie - potwierdził Syrus. - Potem mało dyplomatycznie sobie stamtąd wyszedłem - przyznał i mruknął. - To z tą stopą to była bardzo głupia sytuacja. Mój pistolet jest wielostrzałowy. W czasie ćwiczeń, w środku serii, musiałem na chwilę przerwać, więc go zabezpieczyłem i odłożyłem do kabury, mimo że Lukas ostrzegał żeby tego nie robić. W końcu potrzebowałem tylko krótkiej chwili. No i cóż, chwila wystarczyła, wypalił. Puf - podsumował, wykonując dłonią gest wyobrażający eksplozję.
- Jest prawdopodobne że wlókł mnie - potwierdził Syrus. - Potem mało dyplomatycznie sobie stamtąd wyszedłem - przyznał i mruknął. - To z tą stopą to była bardzo głupia sytuacja. Mój pistolet jest wielostrzałowy. W czasie ćwiczeń, w środku serii, musiałem na chwilę przerwać, więc go zabezpieczyłem i odłożyłem do kabury, mimo że Lukas ostrzegał żeby tego nie robić. W końcu potrzebowałem tylko krótkiej chwili. No i cóż, chwila wystarczyła, wypalił. Puf - podsumował, wykonując dłonią gest wyobrażający eksplozję.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 42
- Rozumiem - przyznała Ryu, która patrzyła na niego z igłą w ręce, będąc pod wrażeniem opowieści. - Są niestety zawodne pod tym względem - dodała, wracając do szycia. W zasadzie zostało jej zakończenie ściegu. - Wiem, że inżynierowie nad tym pracują. Postęp i tak jest spory, na początku w ogóle nie można było ich dawać do ręki ludziom. Często się zacinały, kula zostawała w środku i po prostu wybuchały. Teraz zdarza się to właściwie tylko, kiedy są brudne.
Co przypomniało jej, że w czasie dzisiejszych ćwiczeń powinna bardzo dużo powiedzieć o poprawnym czyszczeniu broni. Bo w gruncie rzeczy wszyscy umieli już strzelać, nawet jeśli nie czuli się z tym jeszcze zbyt pewnie.
- Rozumiem - przyznała Ryu, która patrzyła na niego z igłą w ręce, będąc pod wrażeniem opowieści. - Są niestety zawodne pod tym względem - dodała, wracając do szycia. W zasadzie zostało jej zakończenie ściegu. - Wiem, że inżynierowie nad tym pracują. Postęp i tak jest spory, na początku w ogóle nie można było ich dawać do ręki ludziom. Często się zacinały, kula zostawała w środku i po prostu wybuchały. Teraz zdarza się to właściwie tylko, kiedy są brudne.
Co przypomniało jej, że w czasie dzisiejszych ćwiczeń powinna bardzo dużo powiedzieć o poprawnym czyszczeniu broni. Bo w gruncie rzeczy wszyscy umieli już strzelać, nawet jeśli nie czuli się z tym jeszcze zbyt pewnie.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 42
- Lukas wspominał - przytaknął Syrus. - Jestem pod wrażeniem zdolności i kreatywności inżynierów królowej, są niesamowici. Pomimo że hałasuje, ta broń jest imponującą zdobyczą techniki. - Przez chwilkę szył w milczeniu. - Mogłabyś dziś zacząć od wampirów, zanim się pokładą spać - stwierdził. - A Lena będzie cię mieć na oku, żebyś przypadkiem czymś nie oberwała.
- Lukas wspominał - przytaknął Syrus. - Jestem pod wrażeniem zdolności i kreatywności inżynierów królowej, są niesamowici. Pomimo że hałasuje, ta broń jest imponującą zdobyczą techniki. - Przez chwilkę szył w milczeniu. - Mogłabyś dziś zacząć od wampirów, zanim się pokładą spać - stwierdził. - A Lena będzie cię mieć na oku, żebyś przypadkiem czymś nie oberwała.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 42
- Dzisiaj chciałam nauczyć ich czyścić broń, więc mam nadzieję, że obędzie się bez rzucania nią. Ale będę spokojniejsza z Leną - przyznała Ryu. - Dziękuję. - Milczała chwilę. - Poćwiczymy jeszcze, póki tu jesteśmy, ale oni w zasadzie już umieją się tym posługiwać. To kolejna zaleta. Coś jeszcze jest do zszycia? - spytała, oddając mu zreperowany żagiel i ściągając z igły resztkę nici.
- Dzisiaj chciałam nauczyć ich czyścić broń, więc mam nadzieję, że obędzie się bez rzucania nią. Ale będę spokojniejsza z Leną - przyznała Ryu. - Dziękuję. - Milczała chwilę. - Poćwiczymy jeszcze, póki tu jesteśmy, ale oni w zasadzie już umieją się tym posługiwać. To kolejna zaleta. Coś jeszcze jest do zszycia? - spytała, oddając mu zreperowany żagiel i ściągając z igły resztkę nici.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 42
- Dziękuję, ten był ostatni - zapewnił Syrus, również odkładając igłę, bo on także skończył swoją część. - Wyruszymy w dalszą drogę jutro rano - przyznał - więc na dalsze ćwiczenia tutaj będzie tylko dzisiaj. Ale myślę że warto żebyśmy się zatrzymywali porankami na jakąś godzinkę, żeby wampiry miały czas na przyzwyczajenie się do broni i przepracowanie swoich odruchów. Na górnym pokładzie jest dość miejsca żeby rozłożyć strzelnicę.
- Dziękuję, ten był ostatni - zapewnił Syrus, również odkładając igłę, bo on także skończył swoją część. - Wyruszymy w dalszą drogę jutro rano - przyznał - więc na dalsze ćwiczenia tutaj będzie tylko dzisiaj. Ale myślę że warto żebyśmy się zatrzymywali porankami na jakąś godzinkę, żeby wampiry miały czas na przyzwyczajenie się do broni i przepracowanie swoich odruchów. Na górnym pokładzie jest dość miejsca żeby rozłożyć strzelnicę.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 42
- Rozumiem, Syrus-sama - powiedziała Ryu. - Dobrze. Postaram się w takim razie dzisiaj jeszcze postrzelać na lądzie, póki tu jesteśmy.
Chociaż wiedziała z doświadczenia, że raczej się nie uda. Czyszczenie broni sprawiało większości ludzi znaczniejsze problemy w nauce niż strzelanie z niej.
Nie zawiodła się na swoich doświadczeniach. Problemem było rozłożenie broni, potem staranne doczyszczenie jej, a potem ponowne złożenie i mimo prezentacji, Ryu musiała jeszcze pomagać niemal każdemu z osobna z jego prywatnym problemem wokół tego faktu. Tłumaczenie wszystkiego było dość trudne i żmudne, ale przynajmniej Ryu wypuściła wszystkie grupy nie tylko z wiedzą, co mają robić, ale też już z pewną wprawą, bo kazała im składać i rozkładać wszystko do oporu.
W dodatku doskonale wiedziała, że tym razem ludziom nie pójdzie lepiej niż wampirom - i cóż za niespodzianka, ale znowu miała rację.
- Rozumiem, Syrus-sama - powiedziała Ryu. - Dobrze. Postaram się w takim razie dzisiaj jeszcze postrzelać na lądzie, póki tu jesteśmy.
Chociaż wiedziała z doświadczenia, że raczej się nie uda. Czyszczenie broni sprawiało większości ludzi znaczniejsze problemy w nauce niż strzelanie z niej.
Nie zawiodła się na swoich doświadczeniach. Problemem było rozłożenie broni, potem staranne doczyszczenie jej, a potem ponowne złożenie i mimo prezentacji, Ryu musiała jeszcze pomagać niemal każdemu z osobna z jego prywatnym problemem wokół tego faktu. Tłumaczenie wszystkiego było dość trudne i żmudne, ale przynajmniej Ryu wypuściła wszystkie grupy nie tylko z wiedzą, co mają robić, ale też już z pewną wprawą, bo kazała im składać i rozkładać wszystko do oporu.
W dodatku doskonale wiedziała, że tym razem ludziom nie pójdzie lepiej niż wampirom - i cóż za niespodzianka, ale znowu miała rację.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 43
Dzień upłynął, naprawy zostały zakończone, a następnego zostali wszyscy obudzeni wczesnym rankiem, żeby pozbierać swoje rzeczy i wnieść je z powrotem na statek, póki jeszcze stał na lądzie. Kiedy skończyli się przenosić, pół-Pradawne delikatnie posadziły Sokoliczkę na wodzie, gdzie natychmiast opuścili kotwicę. Lena i Ira bowiem zajęły się sprzątaniem wyspy ze śladów po ich bytności. Z cichego szacunku wobec wieloryba.
Poradziły sobie dosyć szybko, Ira zabrała się z dwójką nadmiarowych inżynierów z powrotem do domu (gdzie Syrus w międzyczasie przerzucił też zdechłego węża, żeby się nie zmarnował), a fregata podniosła kotwicę i popłynęła naprzód.
Kiedy wszystko było już zorganizowane i dzienna wachta weszła w zwykły rytm pracy, Syrus skoczył do portu Mauli. Jego dwaj pozostali kapitanowie przysłali mu prośbę o rozmowę.
Dzień upłynął, naprawy zostały zakończone, a następnego zostali wszyscy obudzeni wczesnym rankiem, żeby pozbierać swoje rzeczy i wnieść je z powrotem na statek, póki jeszcze stał na lądzie. Kiedy skończyli się przenosić, pół-Pradawne delikatnie posadziły Sokoliczkę na wodzie, gdzie natychmiast opuścili kotwicę. Lena i Ira bowiem zajęły się sprzątaniem wyspy ze śladów po ich bytności. Z cichego szacunku wobec wieloryba.
Poradziły sobie dosyć szybko, Ira zabrała się z dwójką nadmiarowych inżynierów z powrotem do domu (gdzie Syrus w międzyczasie przerzucił też zdechłego węża, żeby się nie zmarnował), a fregata podniosła kotwicę i popłynęła naprzód.
Kiedy wszystko było już zorganizowane i dzienna wachta weszła w zwykły rytm pracy, Syrus skoczył do portu Mauli. Jego dwaj pozostali kapitanowie przysłali mu prośbę o rozmowę.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 43
Chodziło o fregaty. Jedna z nich unosiła się na morskich falach, wyglądając jakby nareszcie wróciła do domu, a druga stała w suchym doku, z którego już dawno wypompowano wodę. To przy niej czekał Bugnik z grupą inżynierów i kapitanami Syrusa.
- Problem polega na tym - wyjaśnił ten pierwszy nawet bez powitania - że nie mam gdzie wsadzić dział. Potrzebujemy dużej przestrzeni na którymś z dolnych pokładów. Trzeba rozwalić ściany między pomieszczeniami, po obu stronach. Albo po jednej, ale wtedy trudniej będzie balansować statkiem i bez właściwego ładunku. - Wykonał rękami ruch, sugerujący fiknięcie przez fregatę na bok. - Alternatywnie, mogę wam wsadzić lekkie działa na górny pokład i tyle. Ale musicie podjąć jakąś decyzję o każdym statku.
Chodziło o fregaty. Jedna z nich unosiła się na morskich falach, wyglądając jakby nareszcie wróciła do domu, a druga stała w suchym doku, z którego już dawno wypompowano wodę. To przy niej czekał Bugnik z grupą inżynierów i kapitanami Syrusa.
- Problem polega na tym - wyjaśnił ten pierwszy nawet bez powitania - że nie mam gdzie wsadzić dział. Potrzebujemy dużej przestrzeni na którymś z dolnych pokładów. Trzeba rozwalić ściany między pomieszczeniami, po obu stronach. Albo po jednej, ale wtedy trudniej będzie balansować statkiem i bez właściwego ładunku. - Wykonał rękami ruch, sugerujący fiknięcie przez fregatę na bok. - Alternatywnie, mogę wam wsadzić lekkie działa na górny pokład i tyle. Ale musicie podjąć jakąś decyzję o każdym statku.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość