Dzień 51
Nimathe aż się trochę napuszyła z dumy wobec tej reakcji.
- Ludzki jest dobry - potwierdziła łaskawie, z zadowoleniem, kładąc się wygodnie, ze złożonymi skrzydłami, elegancko owinięta ogonem. Tafu usiadł sobie obok niej, wciąż szczerząc kły i powarkując cicho, wcielenie niemej groźby. Kąciki paszczy trochę mu podrygiwały.
Syrus oparł się wygodnie o reling, obserwując z zainteresowaniem.
- Skąd one znają północny? - syknął Derek do Ryu, niemalże bezgłośnym szeptem. Czuł się skonfundowany.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 51
- Nie wiem - odpowiedziała zaniepokojona Ryu. Być może stąd, skąd wzięło się tamto ostrze.
Jaszczurki syczały chwilę jedna przez drugą do tej wypchniętej naprzód, która w końcu chrząknęła.
- Ja Dziwak - przedstawiła się. - My są kor-ol. Szlachetni krewni smoków. Nie musi nas zabijać ani zjadać. My są bardzo tchórze. Pomóżcie nam zabić złych, okrutnych, plugawych, krwiożerczych, złodziejskich, śmierdzących, szkodliwych gob-ol. - Wskazał pazurem gałęzie drzew, wśród których zniknęły zielone małpy. - Dam wam pół... albo nawet trzy czwarte... ich wielkich i niewyobrażalnych skarbów, które wspólnie złupimy.
- Nie wiem - odpowiedziała zaniepokojona Ryu. Być może stąd, skąd wzięło się tamto ostrze.
Jaszczurki syczały chwilę jedna przez drugą do tej wypchniętej naprzód, która w końcu chrząknęła.
- Ja Dziwak - przedstawiła się. - My są kor-ol. Szlachetni krewni smoków. Nie musi nas zabijać ani zjadać. My są bardzo tchórze. Pomóżcie nam zabić złych, okrutnych, plugawych, krwiożerczych, złodziejskich, śmierdzących, szkodliwych gob-ol. - Wskazał pazurem gałęzie drzew, wśród których zniknęły zielone małpy. - Dam wam pół... albo nawet trzy czwarte... ich wielkich i niewyobrażalnych skarbów, które wspólnie złupimy.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 51
Nimathe założyła łapę na łapę.
- Co takiego zrobili wam ci gob-ol, Dziwaku?
- Nigdy jej takiej nie widziałem - przyznał Derek szeptem.
Nimathe założyła łapę na łapę.
- Co takiego zrobili wam ci gob-ol, Dziwaku?
- Nigdy jej takiej nie widziałem - przyznał Derek szeptem.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 51
- Prawie można uwierzyć, że to smok Zatrutej Wody - przyznała Ryu.
Dziwak odwrócił się pytająco do swego rodzaju.
- Emm, tak... - przetłumaczył, gdy podniosły się krzyki. - Ukradli nam żywność na zimę. I porwali dzieci. I samice. I terroryzują nas. I cuchną.
Wszystko, poza ostatnim, było obrzydliwym łgarstwem.
- Prawie można uwierzyć, że to smok Zatrutej Wody - przyznała Ryu.
Dziwak odwrócił się pytająco do swego rodzaju.
- Emm, tak... - przetłumaczył, gdy podniosły się krzyki. - Ukradli nam żywność na zimę. I porwali dzieci. I samice. I terroryzują nas. I cuchną.
Wszystko, poza ostatnim, było obrzydliwym łgarstwem.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 51
- Pracują ze sobą długo - przytaknął pomrukiem Derek. - Podobno sama przegoniła wampira który go ugryzł, kiedy ten wampir próbował go porwać ze stolicy Freyów. Wyobrażasz sobie?
Nimathe odebrała komunikat od Syrusa, warknęła gniewnie i groźnie kłapnęła szczękami.
- Łgarze! - oznajmiła wściekle, a Tafu zaburczał dziwnie. Z paszczy uszły mu strużki dymu. - Za kogo mnie macie?!
- Pracują ze sobą długo - przytaknął pomrukiem Derek. - Podobno sama przegoniła wampira który go ugryzł, kiedy ten wampir próbował go porwać ze stolicy Freyów. Wyobrażasz sobie?
Nimathe odebrała komunikat od Syrusa, warknęła gniewnie i groźnie kłapnęła szczękami.
- Łgarze! - oznajmiła wściekle, a Tafu zaburczał dziwnie. Z paszczy uszły mu strużki dymu. - Za kogo mnie macie?!
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 51
Dziwak wrzasnął straszliwie i runął na plecy, z łapkami sztywno sterczącymi do góry.
- Nie zabijaj, wielki smoku! Jesteśmy krewnymi, tak? - zaskowyczał. Przewrócił się na brzuch, oddając czołobitne pokłony. Reszta jaszczurek zrobiła to samo, na wszelki wypadek. - Chcemy tylko ukraść ich jedzenie! Nie mamy swojego na zimę! Cały rok zbieramy tylko błyszczące kamienie i inne bogactwa!
Dziwak wrzasnął straszliwie i runął na plecy, z łapkami sztywno sterczącymi do góry.
- Nie zabijaj, wielki smoku! Jesteśmy krewnymi, tak? - zaskowyczał. Przewrócił się na brzuch, oddając czołobitne pokłony. Reszta jaszczurek zrobiła to samo, na wszelki wypadek. - Chcemy tylko ukraść ich jedzenie! Nie mamy swojego na zimę! Cały rok zbieramy tylko błyszczące kamienie i inne bogactwa!
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 51
Nimathe oblizała wargi i schowała kły.
- Powinniście byli o tym pomyśleć wcześniej - zauważyła, znów zupełnie spokojnie. - Nie potraficie polować?
Nimathe oblizała wargi i schowała kły.
- Powinniście byli o tym pomyśleć wcześniej - zauważyła, znów zupełnie spokojnie. - Nie potraficie polować?
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 51
Dziwak rozmawiał chwilę z większą od siebie jaszczurką, nim objaśnił rzeczowo:
- Nasz wódz mówi, że potrafimy. Jesteśmy wszak potomkami smoków! Ale wszystko pożeramy. Jedzenie na zimę i tak możemy ukraść odrażającym gob-ol.
Dziwak rozmawiał chwilę z większą od siebie jaszczurką, nim objaśnił rzeczowo:
- Nasz wódz mówi, że potrafimy. Jesteśmy wszak potomkami smoków! Ale wszystko pożeramy. Jedzenie na zimę i tak możemy ukraść odrażającym gob-ol.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 51
Nimathe aż zaniemówiła na krótką chwilkę.
- Nie powinniście się dziwić, że do was strzelają, oni też potrzebują tego jedzenia - pouczyła ich. - Powinniście spróbować się z nimi wymienić, Dziwaku. Wymienić część waszych skarbów za jedzenie, na przykład.
Nimathe aż zaniemówiła na krótką chwilkę.
- Nie powinniście się dziwić, że do was strzelają, oni też potrzebują tego jedzenia - pouczyła ich. - Powinniście spróbować się z nimi wymienić, Dziwaku. Wymienić część waszych skarbów za jedzenie, na przykład.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 51
- Być może - powiedział Dziwak. - Gdyby ci podstępni, nędzni, cuchnący, plugawi, źli, szkodliwi, krwiożerczy gob-ol nie kradli naszych skarbów!
- Być może - powiedział Dziwak. - Gdyby ci podstępni, nędzni, cuchnący, plugawi, źli, szkodliwi, krwiożerczy gob-ol nie kradli naszych skarbów!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość