Port Mauli - Stary Świat
- Hai - potwierdziła Yuki, idąc bezszelestnie za nią. - Dziękuję za pomoc, tam na dole - dodała.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Port Mauli - Stary Świat
- Nie masz za co - zapewniła ją łagodnie Lena. - Dobrze się czujesz? - upewniła się. - To była potężna klątwa.
- Nie masz za co - zapewniła ją łagodnie Lena. - Dobrze się czujesz? - upewniła się. - To była potężna klątwa.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Port Mauli - Stary Świat
Ćmiło ją trochę w głowie, to prawda.
- Nic mi nie jest - zapewniła. - Mam tylko nadzieję, że moje obecne wspomnienia są prawdziwe. Ale myślę, że chihi-ue będzie ostrożny.
Na wypadek, gdyby była tutaj, żeby narobić jeszcze więcej kłopotów.
Zresztą pewnie po to chciał ją na statku, żeby mieć na nią oko.
Ćmiło ją trochę w głowie, to prawda.
- Nic mi nie jest - zapewniła. - Mam tylko nadzieję, że moje obecne wspomnienia są prawdziwe. Ale myślę, że chihi-ue będzie ostrożny.
Na wypadek, gdyby była tutaj, żeby narobić jeszcze więcej kłopotów.
Zresztą pewnie po to chciał ją na statku, żeby mieć na nią oko.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Port Mauli - Stary Świat
- Na pewno nie ma na tobie już żadnych więcej zaklęć, czarnomagicznych czy jakichkolwiek innych - zapewniła ją Lena.
Dotarły do statku, gdzie wrzało jak w ulu, kiedy załoga kończyła ostatnie przygotowania do wyjścia z portu. Syrus, który biegał miedzy swoimi ludźmi żeby nadzorować i pomagać, uśmiechnął się na ich widok.
- Jesteście! - ucieszył się. - Dobrze. Na razie idź z Leną na mostek, Yuki-chan. Potem po ciebie przyjdę i porozmawiamy.
Na razie przede wszystkim nie chciał żeby plątała się pod nogami, bo zapewne nie miała wielkiego pojęcia o statkach, a im się spieszyło.
Trzeba przyznać, ludzie, których mijali po drodze, gapili się tylko trochę.
- Na pewno nie ma na tobie już żadnych więcej zaklęć, czarnomagicznych czy jakichkolwiek innych - zapewniła ją Lena.
Dotarły do statku, gdzie wrzało jak w ulu, kiedy załoga kończyła ostatnie przygotowania do wyjścia z portu. Syrus, który biegał miedzy swoimi ludźmi żeby nadzorować i pomagać, uśmiechnął się na ich widok.
- Jesteście! - ucieszył się. - Dobrze. Na razie idź z Leną na mostek, Yuki-chan. Potem po ciebie przyjdę i porozmawiamy.
Na razie przede wszystkim nie chciał żeby plątała się pod nogami, bo zapewne nie miała wielkiego pojęcia o statkach, a im się spieszyło.
Trzeba przyznać, ludzie, których mijali po drodze, gapili się tylko trochę.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Port Mauli - Stary Świat
- Hai - rzuciła Yuki.
Zdecydowanie miała w sobie żołnierski sznyt, którego zawsze brakowało oryginałowi.
- Och, och - powiedziała Ryu na masztach, zaledwie spojrzawszy w dół, bo poza tym zajęta była szykowaniem lin. - Robi się coraz dziwniej.
- Hai - rzuciła Yuki.
Zdecydowanie miała w sobie żołnierski sznyt, którego zawsze brakowało oryginałowi.
- Och, och - powiedziała Ryu na masztach, zaledwie spojrzawszy w dół, bo poza tym zajęta była szykowaniem lin. - Robi się coraz dziwniej.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Port Mauli - Stary Świat
- Kto to jest, na litość? - sapnął Derek, bo pierwszy raz widział tę dziewczynę, a jakoś nie sądził, że sama pani Maula przyszła sobie z nimi popływać.
Lena tymczasem zahaczyła o swoją kajutę, odłożyć kwestionariusz, a wziąć swoją podkładkę, a potem wyszły razem z Yuki na mostek, gdzie pół-Pradawna zajęła swoją zwykłą pozycję.
- Pływałaś kiedyś na statku? Jak nie, możesz chcieć się złapać, przynajmniej na początek - poradziła Yuki, pukając palcem w reling.
- Kto to jest, na litość? - sapnął Derek, bo pierwszy raz widział tę dziewczynę, a jakoś nie sądził, że sama pani Maula przyszła sobie z nimi popływać.
Lena tymczasem zahaczyła o swoją kajutę, odłożyć kwestionariusz, a wziąć swoją podkładkę, a potem wyszły razem z Yuki na mostek, gdzie pół-Pradawna zajęła swoją zwykłą pozycję.
- Pływałaś kiedyś na statku? Jak nie, możesz chcieć się złapać, przynajmniej na początek - poradziła Yuki, pukając palcem w reling.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Port Mauli - Stary Świat
- Nie - przyznała Yuki i złapała się, niepewna reakcji własnego ciała. - Ale pamiętam, że pamiętałam, że pływałam.
*
- Yuki Freyanne - odpowiedziała Ryu. - Pierworodne dziecko Zatrutej Wody.
- Nie - przyznała Yuki i złapała się, niepewna reakcji własnego ciała. - Ale pamiętam, że pamiętałam, że pływałam.
*
- Yuki Freyanne - odpowiedziała Ryu. - Pierworodne dziecko Zatrutej Wody.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Port Mauli - Stary Świat
- Nie mam pojęcia, jak to się ma do instynktownych reakcji - przyznała uczciwie Lena. Pod pewnymi względami sytuacja Yuki była bardziej powalona od jej własnej.
*
Derek wytrzeszczył na nią oczy.
- Przecież ona... łau. Coraz dziwniej - zgodził się z jej wcześniejszą uwagą.
*
Wreszcie, marynarze wciągnęli trap, liny odwiązano i statek, pod kierunkiem Aldarina i Leny, zaczął odchodzić od brzegu, wraz z resztą grupy zwiadowczej. Syrus krążył jeszcze, póki Sokół nie ustawił się wraz z pozostałymi, zostawiając port coraz dalej za ich plecami.
A skoro szli już równo, stanął przy podstawie schodów na mostek.
- Chodź, Yuki - poprosił.
Chwilę później siedziała już u niego na łóżku, a Syrus nalewał jej herbaty z krwią. Podał córce czarkę.
- Czy powiedzieli ci, jakie są warunki współpracy z panią Maulą? - zapytał, siadając sobie na łóżku obok. Nie chciał oddzielać się od niej biurkiem, nie wydawało mu się to właściwe.
- Nie mam pojęcia, jak to się ma do instynktownych reakcji - przyznała uczciwie Lena. Pod pewnymi względami sytuacja Yuki była bardziej powalona od jej własnej.
*
Derek wytrzeszczył na nią oczy.
- Przecież ona... łau. Coraz dziwniej - zgodził się z jej wcześniejszą uwagą.
*
Wreszcie, marynarze wciągnęli trap, liny odwiązano i statek, pod kierunkiem Aldarina i Leny, zaczął odchodzić od brzegu, wraz z resztą grupy zwiadowczej. Syrus krążył jeszcze, póki Sokół nie ustawił się wraz z pozostałymi, zostawiając port coraz dalej za ich plecami.
A skoro szli już równo, stanął przy podstawie schodów na mostek.
- Chodź, Yuki - poprosił.
Chwilę później siedziała już u niego na łóżku, a Syrus nalewał jej herbaty z krwią. Podał córce czarkę.
- Czy powiedzieli ci, jakie są warunki współpracy z panią Maulą? - zapytał, siadając sobie na łóżku obok. Nie chciał oddzielać się od niej biurkiem, nie wydawało mu się to właściwe.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Port Mauli - Stary Świat
Statek zresztą szedł więcej niż równo. Przed jednostkami ruszył bowiem Albatros i zaraz z jego pokładu uniósł się Kaze, tańcząc wśród żagli galeonu, a potem opadając w dół, by przemknąć między żaglami trzech fregat i jednego drakkaru. Był niestrudzony, kreśląc w powietrzu koła wokół formacji, przemykając wśród lin i kreując magiczny wiatr, który gnał ich naprzód. Zdawało się, że za silnie ożaglowanymi jednostkami pojedynczy drakkar w życiu nie nadąży, ale on miał jeszcze smoka wody.
Cięli więc czarny ocean jak huragan - Albatros na przodzie, fregaty Nieskończony Błękit i Wiedźma za nim, następnie Szary Sokół, a w końcu Zew Krwi z tyłu.
Yuki przekonała się już, że jej reakcje były w jak najlepszym porządku, chociaż być może ze względu na trening, który przeszła, a nie wspomnienie wspomnień.
Przyjęła czarkę z lekkim ukłonem.
- Hai - potaknęła. - Sama to zrobiła. O czym wspomniawszy... haha-ue zostanie w porcie na jakiś czas. Prosiła, żebyś dostarczył jej wilki, gdy znowu będziesz skakać.
Statek zresztą szedł więcej niż równo. Przed jednostkami ruszył bowiem Albatros i zaraz z jego pokładu uniósł się Kaze, tańcząc wśród żagli galeonu, a potem opadając w dół, by przemknąć między żaglami trzech fregat i jednego drakkaru. Był niestrudzony, kreśląc w powietrzu koła wokół formacji, przemykając wśród lin i kreując magiczny wiatr, który gnał ich naprzód. Zdawało się, że za silnie ożaglowanymi jednostkami pojedynczy drakkar w życiu nie nadąży, ale on miał jeszcze smoka wody.
Cięli więc czarny ocean jak huragan - Albatros na przodzie, fregaty Nieskończony Błękit i Wiedźma za nim, następnie Szary Sokół, a w końcu Zew Krwi z tyłu.
Yuki przekonała się już, że jej reakcje były w jak najlepszym porządku, chociaż być może ze względu na trening, który przeszła, a nie wspomnienie wspomnień.
Przyjęła czarkę z lekkim ukłonem.
- Hai - potaknęła. - Sama to zrobiła. O czym wspomniawszy... haha-ue zostanie w porcie na jakiś czas. Prosiła, żebyś dostarczył jej wilki, gdy znowu będziesz skakać.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Port Mauli - Stary Świat
Syrus kiwnął głową.
- Zapamiętam. I dobrze, to miło z jej strony - przyznał. Pani Maula musiała naprawdę go lubić. - Rozumiem, że je przyjęłaś.
Kiedy przytaknęła, kiwnął krótko głową.
- Świetnie. Dalej, ja... hmm, chciałbym wiedzieć, czy czujesz się dobrze z tym, że uznałem cię za córkę - przyznał. - I czy chcesz uznawać mnie za ojca. Skoro już wiesz, że twoje wspomnienia na temat mój i Nysary były sfabrykowane. Nie chciałbym, żebyś czuła się przeze mnie wmuszona w rolę, którą narzucił ci Czarnoksiężnik. Jeśli to ma sens - zakończył z lekkim zażenowaniem.
On w końcu nie widział problemu w uznaniu tej Yuki za swoją, ale potrafiłby zrozumieć, gdyby ona miała na ten temat inne zdanie.
Świątynia - Nowy Świat
Tymczasem Ver udał się do Świątyni, pomodlić się. Normalnie robił to tylko z rzadka, ale obecna sytuacja dawała mu dobry powód.
Na ulicach panowało lekkie napięcie i nerwowość - jeszcze nie otwarty lęk. Ogłoszenie Namiestnika zostało dopiero co rozprowadzone po kraju, wielu ludzi nie podniosło się jeszcze z łóżek, by się z nim zapoznać.
Generał przelazł zręcznie nad stertą gruzów i skierował się do wejścia. Cicho było. Normalnie to miejsce buzowało życiem o każdej porze poza nocną.
Syrus kiwnął głową.
- Zapamiętam. I dobrze, to miło z jej strony - przyznał. Pani Maula musiała naprawdę go lubić. - Rozumiem, że je przyjęłaś.
Kiedy przytaknęła, kiwnął krótko głową.
- Świetnie. Dalej, ja... hmm, chciałbym wiedzieć, czy czujesz się dobrze z tym, że uznałem cię za córkę - przyznał. - I czy chcesz uznawać mnie za ojca. Skoro już wiesz, że twoje wspomnienia na temat mój i Nysary były sfabrykowane. Nie chciałbym, żebyś czuła się przeze mnie wmuszona w rolę, którą narzucił ci Czarnoksiężnik. Jeśli to ma sens - zakończył z lekkim zażenowaniem.
On w końcu nie widział problemu w uznaniu tej Yuki za swoją, ale potrafiłby zrozumieć, gdyby ona miała na ten temat inne zdanie.
Świątynia - Nowy Świat
Tymczasem Ver udał się do Świątyni, pomodlić się. Normalnie robił to tylko z rzadka, ale obecna sytuacja dawała mu dobry powód.
Na ulicach panowało lekkie napięcie i nerwowość - jeszcze nie otwarty lęk. Ogłoszenie Namiestnika zostało dopiero co rozprowadzone po kraju, wielu ludzi nie podniosło się jeszcze z łóżek, by się z nim zapoznać.
Generał przelazł zręcznie nad stertą gruzów i skierował się do wejścia. Cicho było. Normalnie to miejsce buzowało życiem o każdej porze poza nocną.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości