Pamięć
- Królowa przekazała mi umiejętność skoku - powiedział Kellam. - Nic mi nie będzie, wasza wysokość.
- Dlaczego więc czekasz na mnie? - spytał Karai.
- Ponieważ jestem z natury leniwy i mam silną inercję - odpowiedział wampir, wyciągając dłoń o długich, chudych palcach.
Karai pokręcił z niedowierzaniem głową.
- Niech duchy pustyni czuwają nad tobą, wasza wysokość - pożegnał się, złapał Kellama za nadgarstek i skoczył do Świątyni, konkretnie do jej wnętrza, gdzie Kellam i tak natychmiast skrył się w cieniu jednej z kolumn. - Potrzebujesz płaszcza?
- Tam, gdzie się wybieram, jest raczej ciemno - zapewnił Kellam. - Do widzenia, Oświecony.
Po czym skoczył na tereny Międzygórza, gdzie jak wiedział - w pewnym ponurym, opuszczonym domostwie - zrobił sobie leże Władca Umarłych.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Morze Północne - Stary Świat
Syrus opuścił stanowisko o świcie i natychmiast poszedł spać. Dotarli już w pobliże północnego wybrzeża Królestwa, miał więc kilka godzin na złapanie odrobiny snu zanim mieli dotrzeć do stolicy. O ile Maula nie postanowi zwołać zebrania kapitanów, znaczy. Wtedy będzie musiał wstać.
Syrus opuścił stanowisko o świcie i natychmiast poszedł spać. Dotarli już w pobliże północnego wybrzeża Królestwa, miał więc kilka godzin na złapanie odrobiny snu zanim mieli dotrzeć do stolicy. O ile Maula nie postanowi zwołać zebrania kapitanów, znaczy. Wtedy będzie musiał wstać.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Morze Północne - Stary Świat
Maula nie zwołała żadnego zebrania. Za to kiedy dotarli w pobliże stolicy, rozmijając się szczęśliwie z patrolowym statkiem, przybyły rozkazy. Jednostki zwiadowcze wysłano na flanki, by zabezpieczały galeony, transportowce zostały bezpiecznie z tyłu, z dala od pola nieuchronnej bitwy, a galeony ruszyły naprzód na pełnym ożaglowaniu, zbliżając się do portu na odległość strzału. Wszyscy trzymali się gdzieś na granicy zasięgu - port był zdecydowanie zbyt płytki dla galeonów, a Maula sama zatopiłaby kapitana, który by tu utknął.
Dotarłszy na upatrzoną stolicę, galeony gwałtownie zrobiły zwrot przez burtę, rozciągając się w długą linię, bokiem do swojego celu. To znaczy wszystkiego, co stało w porcie. Potem oddały salwę.
Nie była równa i rytmiczna, jak mógłby ktoś liczyć, bo wszyscy strzelali dość mniej więcej w jednym czasie i powtarzali atak tak szybko jak mogli. Nie zmieniło to faktu, że powietrze zadrżało od przeraźliwego huku, długą linię galeonów spowił czarny dym, a stojące w porcie okręty, podobnie jak okolica, zostały niemal dosłownie roztrzaskane w drzazgi. Nie zatonęły - w większości - ale ich maszty runęły jak zapałki, a kadłuby raz po raz bryzgały odłamkami drewna.
Nie marnowano zresztą amunicji i ledwie Maula zdobyła pewność, że żaden statek nie umknie z rzezi - z pokładów podniosły się revety, by zwieńczyć dzieło.
Maula nie zwołała żadnego zebrania. Za to kiedy dotarli w pobliże stolicy, rozmijając się szczęśliwie z patrolowym statkiem, przybyły rozkazy. Jednostki zwiadowcze wysłano na flanki, by zabezpieczały galeony, transportowce zostały bezpiecznie z tyłu, z dala od pola nieuchronnej bitwy, a galeony ruszyły naprzód na pełnym ożaglowaniu, zbliżając się do portu na odległość strzału. Wszyscy trzymali się gdzieś na granicy zasięgu - port był zdecydowanie zbyt płytki dla galeonów, a Maula sama zatopiłaby kapitana, który by tu utknął.
Dotarłszy na upatrzoną stolicę, galeony gwałtownie zrobiły zwrot przez burtę, rozciągając się w długą linię, bokiem do swojego celu. To znaczy wszystkiego, co stało w porcie. Potem oddały salwę.
Nie była równa i rytmiczna, jak mógłby ktoś liczyć, bo wszyscy strzelali dość mniej więcej w jednym czasie i powtarzali atak tak szybko jak mogli. Nie zmieniło to faktu, że powietrze zadrżało od przeraźliwego huku, długą linię galeonów spowił czarny dym, a stojące w porcie okręty, podobnie jak okolica, zostały niemal dosłownie roztrzaskane w drzazgi. Nie zatonęły - w większości - ale ich maszty runęły jak zapałki, a kadłuby raz po raz bryzgały odłamkami drewna.
Nie marnowano zresztą amunicji i ledwie Maula zdobyła pewność, że żaden statek nie umknie z rzezi - z pokładów podniosły się revety, by zwieńczyć dzieło.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Morze Północne - Stary Świat
W porcie i pałacu wybuchła panika. Ludzie z ostrzeliwanych statków i budynków runęli do ucieczki, jak najdalej od wybrzeża. Sam pałac natomiast pospiesznie wywiesił białe flagi - zrobione naprędce z prześcieradeł - nad bramą i z balkonów, w nikłej nadziei że ocali to kogokolwiek. Bo dla statków było już zdecydowanie za późno.
Syrus obserwował rzeź z dziobu Sokoła. Jego fregata nie miała wiele do roboty, w pobliżu nie było śladu po okrętach patrolujących.
W porcie i pałacu wybuchła panika. Ludzie z ostrzeliwanych statków i budynków runęli do ucieczki, jak najdalej od wybrzeża. Sam pałac natomiast pospiesznie wywiesił białe flagi - zrobione naprędce z prześcieradeł - nad bramą i z balkonów, w nikłej nadziei że ocali to kogokolwiek. Bo dla statków było już zdecydowanie za późno.
Syrus obserwował rzeź z dziobu Sokoła. Jego fregata nie miała wiele do roboty, w pobliżu nie było śladu po okrętach patrolujących.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Morze północne - Stary Świat
Neb podleciał i spalił te prześcieradła. Sprawiło mu to dziką radość.
Maula obserwowała pałac przez patrzałki. Potem oddala je Lukasowi.
- Lecimy na ląd - powiedziała.
Wampir, pobladły i poirytowany, warknął niechętnie.
- Wiem, Lukas - mruknęła Maula. - Ale nie chcę rozwalać własnego pałacu, nawet jeśli jest gorszy od tego, który rozwalił mi Cerro.
Wkrótce z Okruchu Lodu poderwał się średni smok z Maulą i jej obstawą na grzbiecie. Mruczek oraz Neb polecieli za nim. Ten drugi po drodze rzygnął sobie ogniem w już bez tego zniszczone okręty.
Neb podleciał i spalił te prześcieradła. Sprawiło mu to dziką radość.
Maula obserwowała pałac przez patrzałki. Potem oddala je Lukasowi.
- Lecimy na ląd - powiedziała.
Wampir, pobladły i poirytowany, warknął niechętnie.
- Wiem, Lukas - mruknęła Maula. - Ale nie chcę rozwalać własnego pałacu, nawet jeśli jest gorszy od tego, który rozwalił mi Cerro.
Wkrótce z Okruchu Lodu poderwał się średni smok z Maulą i jej obstawą na grzbiecie. Mruczek oraz Neb polecieli za nim. Ten drugi po drodze rzygnął sobie ogniem w już bez tego zniszczone okręty.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Morze północne - Stary Świat
Król Złodziei - żylasty mężczyzna w średnim wieku z włosami przyprószonymi siwizną, przystrzyżoną bródką i wąsem, o zdecydowanie wyspiarskich rysach - czekał na nią na dziedzińcu. Był odziany dobrze, ale też zdecydowanie po piracku. Za jego plecami, po bokach schodów, kłębiły się dwie grupki jego zabijaków, szemrzące między sobą, z lękiem na twarzach.
Na widok Mauli, Król natychmiast zdjął kapelusz z głowy i ukłonił się dwornie.
- Wasza Wysokość - przywitał się.
Król Złodziei - żylasty mężczyzna w średnim wieku z włosami przyprószonymi siwizną, przystrzyżoną bródką i wąsem, o zdecydowanie wyspiarskich rysach - czekał na nią na dziedzińcu. Był odziany dobrze, ale też zdecydowanie po piracku. Za jego plecami, po bokach schodów, kłębiły się dwie grupki jego zabijaków, szemrzące między sobą, z lękiem na twarzach.
Na widok Mauli, Król natychmiast zdjął kapelusz z głowy i ukłonił się dwornie.
- Wasza Wysokość - przywitał się.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Morze północne - Stary Świat
- Masz siedem minut, żeby zabrać resztki swojej cuchnącej obecności z mojego pałacu - powiedziała Maula.
- Masz siedem minut, żeby zabrać resztki swojej cuchnącej obecności z mojego pałacu - powiedziała Maula.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Morze północne - Stary Świat
- Oczywiście, Wasza Wysokość - zapewnił, wyprostował się i zagwizdał na swoich obdartusów. - Słyszeliście, jazda! - huknął na nich.
W odpowiedzi, jego ludzie czmychnęli za drzwi jak stadko spłoszonych myszy, głównie żeby podać wiadomość dalej i wynieść się natychmiast później.
Król Złodziei pospieszył za nimi, bo miał wrażenie że Maula nie chce od niego nic więcej. I tak dobrze, że ich wszystkich nie wystrzelała jak kaczek na dzień dobry.
- Oczywiście, Wasza Wysokość - zapewnił, wyprostował się i zagwizdał na swoich obdartusów. - Słyszeliście, jazda! - huknął na nich.
W odpowiedzi, jego ludzie czmychnęli za drzwi jak stadko spłoszonych myszy, głównie żeby podać wiadomość dalej i wynieść się natychmiast później.
Król Złodziei pospieszył za nimi, bo miał wrażenie że Maula nie chce od niego nic więcej. I tak dobrze, że ich wszystkich nie wystrzelała jak kaczek na dzień dobry.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Morze północne - Stary Świat
- I trzy godziny, żeby opuścić moje Królestwo! - zawołała za nim Maula. - Potem możesz iść na polowanie - rzekła do Lukasa.
- Jak mają to niby zrobić? Odpłynąć stąd? - spytał wampir przytomnie.
- Mam to gdzieś - wyjaśniła Maula. - Poślij wiadomość na okręty. Niech rzucą kotwice. Kto chce, może zejść na ląd, tylko pamiętaj o patrolach i pozostawieniu obsady jednej wachty na statkach.
- I trzy godziny, żeby opuścić moje Królestwo! - zawołała za nim Maula. - Potem możesz iść na polowanie - rzekła do Lukasa.
- Jak mają to niby zrobić? Odpłynąć stąd? - spytał wampir przytomnie.
- Mam to gdzieś - wyjaśniła Maula. - Poślij wiadomość na okręty. Niech rzucą kotwice. Kto chce, może zejść na ląd, tylko pamiętaj o patrolach i pozostawieniu obsady jednej wachty na statkach.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Morze północne - Stary Świat
Król Złodziei aż się zgarbił jakby. Ale się nie zatrzymał. Dopiero siedem minut później, kiedy wyleciał z pałacu razem z ostatnimi ze swoich ludzi, stanął przed Maulą i zgiął się wpół.
- Pani, błagam, łaski - sapnął. - Nie mamy jak opuścić twojego Królestwa. Błagam, daruj.
Król Złodziei aż się zgarbił jakby. Ale się nie zatrzymał. Dopiero siedem minut później, kiedy wyleciał z pałacu razem z ostatnimi ze swoich ludzi, stanął przed Maulą i zgiął się wpół.
- Pani, błagam, łaski - sapnął. - Nie mamy jak opuścić twojego Królestwa. Błagam, daruj.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość