Morze północne - Stary Świat
Maula rozejrzała się jak zagubiona dziewczynka.
- Lukas?
Wampir pojawił się po kilkudziesięciu sekundach. No musiał wydać rozkazy.
- Królowo.
Maula wskazała Króla Złodziei. Lukas uśmiechnął się przeraźliwie szeroko, szczerząc wielkie zęby, złapał go za kark i podniósł do góry, rozwierając paszczę jak rekin.
- Jeszcze nie - powstrzymała go Maula. - Idziemy na spacer po pałacu.
Jeżeli brakowało chociaż jednego wazonu albo pół kawałka tronu, to na litość Pradawnych, pozwoli swojemu wampirowi wyssać tego pajaca do ostatniej kropelki krwi.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Morze północne - Stary Świat
Mężczyzna oklapł w uścisku wampira jak przerażone zwierzątko, ale nie wyrywał się. Teraz już nie było sensu. Może jednak powinien był uciekać na któryś patrolowy i porzucić resztę...
Pałac był... cóż, zapuszczony. Piraci nieszczególnie przejmowali się czystością ani nie mieli kogo zmuszać do sprzątania za nich, toteż wszędzie walało się błoto, pajęczyny, gdzieniegdzie ogryzione kości i podobny syf. Poza tym, był też przeraźliwie pusty. Nie było żadnych wazonów, a na ścianach pozostały tylko ślady po obrazach - tak po prawdzie zabranych przez Freyów, a nie piratów.
Większość budynku była zamknięta na cztery spusty, tak poza tym. Czaszka Krzyku w Ciemności pewnie bez trudu pomieściłaby wszystkich ludzi Króla, ale Król nie zamierzał ich wszystkich do niej dopuszczać. Toteż mieszkał w pałacu z tak naprawdę niewielką grupką, pozostawiając resztę budowli opuszczoną i wychłodzoną. Z tego względu, i ponieważ wyrzucał na zbity pysk idiotów którzy ośmieliliby się uszkodzić wtedy jego siedzibę, incydenty zdarzały się dosyć rzadko. Tylko w trzech komnatach można było znaleźć dziury po nożu w ścianie lub stole. Za to zdecydowanie więcej stołów zostało nieodwracalnie splamionych alkoholem.
Mężczyzna oklapł w uścisku wampira jak przerażone zwierzątko, ale nie wyrywał się. Teraz już nie było sensu. Może jednak powinien był uciekać na któryś patrolowy i porzucić resztę...
Pałac był... cóż, zapuszczony. Piraci nieszczególnie przejmowali się czystością ani nie mieli kogo zmuszać do sprzątania za nich, toteż wszędzie walało się błoto, pajęczyny, gdzieniegdzie ogryzione kości i podobny syf. Poza tym, był też przeraźliwie pusty. Nie było żadnych wazonów, a na ścianach pozostały tylko ślady po obrazach - tak po prawdzie zabranych przez Freyów, a nie piratów.
Większość budynku była zamknięta na cztery spusty, tak poza tym. Czaszka Krzyku w Ciemności pewnie bez trudu pomieściłaby wszystkich ludzi Króla, ale Król nie zamierzał ich wszystkich do niej dopuszczać. Toteż mieszkał w pałacu z tak naprawdę niewielką grupką, pozostawiając resztę budowli opuszczoną i wychłodzoną. Z tego względu, i ponieważ wyrzucał na zbity pysk idiotów którzy ośmieliliby się uszkodzić wtedy jego siedzibę, incydenty zdarzały się dosyć rzadko. Tylko w trzech komnatach można było znaleźć dziury po nożu w ścianie lub stole. Za to zdecydowanie więcej stołów zostało nieodwracalnie splamionych alkoholem.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Morze północne - Stary Świat
- To nora! - zawołała Maula ze złością, gdy skończyli. - Nora! - Odwróciła się do Króla Złodziei i zmierzyła go wściekłym spojrzeniem. - Złam mu twarz.
Lukas uderzył Królem o najbliższą ścianę. Najbardziej jego twarzą.
- Możesz zamknąć swoich ludzi w lochach, każdego poza tobą, którego znajdziemy na zewnątrz, zjedzą moje wampiry - powiedziała Maula. - Precz.
Lukas wypuścił dotychczasowego towarzysza ich wycieczki z żelaznego chwytu.
- To nora! - zawołała Maula ze złością, gdy skończyli. - Nora! - Odwróciła się do Króla Złodziei i zmierzyła go wściekłym spojrzeniem. - Złam mu twarz.
Lukas uderzył Królem o najbliższą ścianę. Najbardziej jego twarzą.
- Możesz zamknąć swoich ludzi w lochach, każdego poza tobą, którego znajdziemy na zewnątrz, zjedzą moje wampiry - powiedziała Maula. - Precz.
Lukas wypuścił dotychczasowego towarzysza ich wycieczki z żelaznego chwytu.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Morze północne - Stary Świat
- Tap, pani. Dziękfuje, pani - wydusił z siebie mężczyzna przez połamane zęby i uciekł jak szczur, spędzić swoich do lochów.
Nie widział za bardzo szans, że odnajdzie wszystkich po tym jak rozpierzchli się w czasie ostrzału, zwłaszcza sam, ale już trudno. Uzyskał najwięcej, ile mógł.
Może dwie godziny później, do portu wrócił jeden z jego pozostałych patrolowych statków, którego załogę natychmiast spędził do lochu. Pozostałe najwyraźniej czmychnęły. W celach zostali zamknięci również wszyscy ci, których był w stanie znaleźć w mieście. W sumie, udało mu się w ten sposób zebrać około dwie setki ludzi. Wśród nich, zauważalnie brakowało jakichkolwiek wampirów.
Syrus zgłosił się do Mauli kiedy armada już się rozłożyła wygodnie, a Król wyraźnie opadł z sił i chęci, i poszedł schować się w którymś z opuszczonych domostw na brzegu miasta.
- Pani - przywitał ją, kiedy królowa go przyjęła. - Grupka Poślednich z tej bandy uszła do lasu. I miałem się przypomnieć w sprawie kontaktu z Czerwonymi.
- Tap, pani. Dziękfuje, pani - wydusił z siebie mężczyzna przez połamane zęby i uciekł jak szczur, spędzić swoich do lochów.
Nie widział za bardzo szans, że odnajdzie wszystkich po tym jak rozpierzchli się w czasie ostrzału, zwłaszcza sam, ale już trudno. Uzyskał najwięcej, ile mógł.
Może dwie godziny później, do portu wrócił jeden z jego pozostałych patrolowych statków, którego załogę natychmiast spędził do lochu. Pozostałe najwyraźniej czmychnęły. W celach zostali zamknięci również wszyscy ci, których był w stanie znaleźć w mieście. W sumie, udało mu się w ten sposób zebrać około dwie setki ludzi. Wśród nich, zauważalnie brakowało jakichkolwiek wampirów.
Syrus zgłosił się do Mauli kiedy armada już się rozłożyła wygodnie, a Król wyraźnie opadł z sił i chęci, i poszedł schować się w którymś z opuszczonych domostw na brzegu miasta.
- Pani - przywitał ją, kiedy królowa go przyjęła. - Grupka Poślednich z tej bandy uszła do lasu. I miałem się przypomnieć w sprawie kontaktu z Czerwonymi.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Morze północne - Stary Świat
- Lukas - powiedziała Maula. - Pozbieraj Starszych z armady, idźcie na polowanie do lasu. Dobrze, że jesteś - rzekła do Syrusa. - Skocz do Czerwonych, zobacz co u nich słychać. Podeślij mi jeszcze wcześniej Lenę, mogłam uszkodzić potencjalnego sojusznika - przyznała.
- Lukas - powiedziała Maula. - Pozbieraj Starszych z armady, idźcie na polowanie do lasu. Dobrze, że jesteś - rzekła do Syrusa. - Skocz do Czerwonych, zobacz co u nich słychać. Podeślij mi jeszcze wcześniej Lenę, mogłam uszkodzić potencjalnego sojusznika - przyznała.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Morze północne - Stary Świat
- Hai. Czy to wszystko, pani? - upewnił się, a kiedy go odprawiła, odszedł.
Lena zgłosiła się może dwie minuty później.
- Chciałaś mnie widzieć, pani.
Świątynia - Nowy Świat
Syrus wylądował w krużgankach części mieszkalnej Świątyni jako kruk, poniuchał, a potem, z cichym stukotem pazurków, potuptał do sali modlitewnej, gdzie Karai, ku jego pewnemu zaskoczeniu, pochrapywał na siedząco.
Syrus podszedł bliżej, przekrzywił łepek, i po chwilowym zawahaniu jednak puknął Karaiego dziobem w kolano.
- Hai. Czy to wszystko, pani? - upewnił się, a kiedy go odprawiła, odszedł.
Lena zgłosiła się może dwie minuty później.
- Chciałaś mnie widzieć, pani.
Świątynia - Nowy Świat
Syrus wylądował w krużgankach części mieszkalnej Świątyni jako kruk, poniuchał, a potem, z cichym stukotem pazurków, potuptał do sali modlitewnej, gdzie Karai, ku jego pewnemu zaskoczeniu, pochrapywał na siedząco.
Syrus podszedł bliżej, przekrzywił łepek, i po chwilowym zawahaniu jednak puknął Karaiego dziobem w kolano.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Morze północne - Stary Świat
- Tak, znajdź Króla Złodziei, połataj i przyprowadź do mnie - poprosiła Maula.
Świątynia - Nowy Świat
Ręka Karaiego wstrzeliła zanim jeszcze się ocknął do końca, żeby złapać czarnego ptaka za drobną szyjkę.
Północ - Stary Świat
Lukas nie ociągał się ze zbieraniem Starszych. Był głodny.
Zebrali się w dogasającym porcie. Nad spopielonymi statkami latały revety, rzucając sobie jakiegoś wytropionego pirata. Lukas patrzył nieco zazdrośnie.
- Trochę Poślednich, w lesie - powiedział na powitanie. - Jeżeli się rozproszyli, poruszajcie się w grupkach po pięć osób. Jeśli nie, pójdziemy na nich wszystkich razem. Jak kogoś pojmiecie, dajcie znać revetom i czekajcie, póki nie zjawią się go spopielić. Nie troskajcie się, jeśli zostaną kości. Dawno nas tu nie będzie, gdy odrosną. Aha, na każdego napotkanego śmiertelnika możecie polować. Idziemy - dodał.
Pobiegli wszyscy i wkrótce zagłębili się w las, który rozbrzmiał cichym dźwiękiem intensywnego węszenia,
- Tak, znajdź Króla Złodziei, połataj i przyprowadź do mnie - poprosiła Maula.
Świątynia - Nowy Świat
Ręka Karaiego wstrzeliła zanim jeszcze się ocknął do końca, żeby złapać czarnego ptaka za drobną szyjkę.
Północ - Stary Świat
Lukas nie ociągał się ze zbieraniem Starszych. Był głodny.
Zebrali się w dogasającym porcie. Nad spopielonymi statkami latały revety, rzucając sobie jakiegoś wytropionego pirata. Lukas patrzył nieco zazdrośnie.
- Trochę Poślednich, w lesie - powiedział na powitanie. - Jeżeli się rozproszyli, poruszajcie się w grupkach po pięć osób. Jeśli nie, pójdziemy na nich wszystkich razem. Jak kogoś pojmiecie, dajcie znać revetom i czekajcie, póki nie zjawią się go spopielić. Nie troskajcie się, jeśli zostaną kości. Dawno nas tu nie będzie, gdy odrosną. Aha, na każdego napotkanego śmiertelnika możecie polować. Idziemy - dodał.
Pobiegli wszyscy i wkrótce zagłębili się w las, który rozbrzmiał cichym dźwiękiem intensywnego węszenia,
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Grata i Myrkrinu - Stary Świat
Lena ukłoniła się i wyszła. Wróciła po około półgodzinie, z Królem Złodziei. Mężczyzna był raczej pomięty, ale i tak ukłonił się grzecznie przed Maulą.
Świątynia - Nowy Świat
Syrus zaskrzeczał rozpaczliwie i zaczął się szamotać w garści Karaiego, bijąc skrzydłami zaskakująco silnie jak na tak małe zwierzątko i drapiąc drobnymi pazurkami.
A próbował obudzić go delikatnie.
Ainar, który akurat stał na warcie przy drzwiach, z hukiem wpadł do środka z obnażonymi nożami w dłoniach, gotów mordować.
Północ - Stary Świat
Dość szybko okazało się, że Pośledni w istocie, rozproszyli się w niewielkie, paroosobowe grupki, po dwóch lub trzech. Starsi więc rozdzielili się również, choć po więcej niż pięć osób.
Kamali, Finn i Yuki trzymali się razem. Dwójka kapitanów z pozostałych fregat Syrusa odeszła z kim innym.
Trop powiódł ich w kierunku wioski hakkaich... znaczy, miejsca gdzie kiedyś stała zanim wyburzył ją Nithael, żeby zrobić więcej miejsca pod las.
Lena ukłoniła się i wyszła. Wróciła po około półgodzinie, z Królem Złodziei. Mężczyzna był raczej pomięty, ale i tak ukłonił się grzecznie przed Maulą.
Świątynia - Nowy Świat
Syrus zaskrzeczał rozpaczliwie i zaczął się szamotać w garści Karaiego, bijąc skrzydłami zaskakująco silnie jak na tak małe zwierzątko i drapiąc drobnymi pazurkami.
A próbował obudzić go delikatnie.
Ainar, który akurat stał na warcie przy drzwiach, z hukiem wpadł do środka z obnażonymi nożami w dłoniach, gotów mordować.
Północ - Stary Świat
Dość szybko okazało się, że Pośledni w istocie, rozproszyli się w niewielkie, paroosobowe grupki, po dwóch lub trzech. Starsi więc rozdzielili się również, choć po więcej niż pięć osób.
Kamali, Finn i Yuki trzymali się razem. Dwójka kapitanów z pozostałych fregat Syrusa odeszła z kim innym.
Trop powiódł ich w kierunku wioski hakkaich... znaczy, miejsca gdzie kiedyś stała zanim wyburzył ją Nithael, żeby zrobić więcej miejsca pod las.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Grata i Myrkrinu - Stary Świat
- Imperium Świata w ogóle bywa na tych wodach? - spytała Maula.
Świątynia - Nowy Świat
- Poradziłem sobie, dashre - zapewnił go Karai, odstawiając Syrusa i wypuszczając go z chwytu. - Wybacz mi, proszę - powiedział do niego. - Liczyłem, że wkrótce się zjawisz.
Północ - Stary Świat
Yuki przykucnęła, wypatrując świeżych tropów pośród drzew, odcisków stóp, złamanych gałązek, czegokolwiek. Zsunęła chusty z twarzy, żeby łatwiej było jej węszyć.
Gdzieś na wschodzie podniósł się już pierwszy słup gryzącego, czarnego dymu.
- Imperium Świata w ogóle bywa na tych wodach? - spytała Maula.
Świątynia - Nowy Świat
- Poradziłem sobie, dashre - zapewnił go Karai, odstawiając Syrusa i wypuszczając go z chwytu. - Wybacz mi, proszę - powiedział do niego. - Liczyłem, że wkrótce się zjawisz.
Północ - Stary Świat
Yuki przykucnęła, wypatrując świeżych tropów pośród drzew, odcisków stóp, złamanych gałązek, czegokolwiek. Zsunęła chusty z twarzy, żeby łatwiej było jej węszyć.
Gdzieś na wschodzie podniósł się już pierwszy słup gryzącego, czarnego dymu.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Grata i Myrkrinu - Stary Świat
- Nie, pani - odrzekł Król Złodziei. - Rozsyłałem patrole i tak, na wszelki wypadek... ale nikt się tu nie zapuszczał odkąd zaraza została zwalczona.
Świątynia - Nowy Świat
- Hai - odrzekł Ainar, chowając noże, i zawrócił na posterunek.
Syrus strzepnął łebkiem, poprawił sobie jedno pióro, a potem zmienił się na powrót w człowieka i usiadł sobie naprzeciwko Oświeconego.
- Nic się nie stało, Karai-sama - zapewnił, macając się jednakże po szyi. Ale Czerwony chyba jednak mu niczego nie przestawił, więc opuścił rękę. - Wybacz, że tyle to trwało, byliśmy trochę zajęci - przyznał.
Północ - Stary Świat
Wampiry nie szły w zwartej grupie, ale utrzymywały jeden kierunek - na południowy wschód. Nie wyglądało też jakby zamierzały się prędko zatrzymać - chyba szukały schronienia.
Zobaczyli ich, kiedy opuścili las. Trójka biegła szybko, ale nie sprintem, w kierunku gdzie, wedle ich pamięci, leżała opuszczona wioska rybacka. Zorientowali się, że są ścigani, dopiero gdy Starsi znaleźli się zatrważająco blisko.
Najmłodsza wampirzyca natychmiast zapiszczała z przerażeniem, zatrzymała się na miejscu i uniosła ręce. Nie zdążyła jednak nic powiedzieć - Finn dopadł do niej błyskawicznie i jednym płynnym ruchem skręcił jej kark.
Pozostała dwójka wyciągnęła broń.
- Nie zbliżajcie się - zdołał wydusić jeden z nich. Wobec siły aury ścigających aż nim trzepało.
- Nie, pani - odrzekł Król Złodziei. - Rozsyłałem patrole i tak, na wszelki wypadek... ale nikt się tu nie zapuszczał odkąd zaraza została zwalczona.
Świątynia - Nowy Świat
- Hai - odrzekł Ainar, chowając noże, i zawrócił na posterunek.
Syrus strzepnął łebkiem, poprawił sobie jedno pióro, a potem zmienił się na powrót w człowieka i usiadł sobie naprzeciwko Oświeconego.
- Nic się nie stało, Karai-sama - zapewnił, macając się jednakże po szyi. Ale Czerwony chyba jednak mu niczego nie przestawił, więc opuścił rękę. - Wybacz, że tyle to trwało, byliśmy trochę zajęci - przyznał.
Północ - Stary Świat
Wampiry nie szły w zwartej grupie, ale utrzymywały jeden kierunek - na południowy wschód. Nie wyglądało też jakby zamierzały się prędko zatrzymać - chyba szukały schronienia.
Zobaczyli ich, kiedy opuścili las. Trójka biegła szybko, ale nie sprintem, w kierunku gdzie, wedle ich pamięci, leżała opuszczona wioska rybacka. Zorientowali się, że są ścigani, dopiero gdy Starsi znaleźli się zatrważająco blisko.
Najmłodsza wampirzyca natychmiast zapiszczała z przerażeniem, zatrzymała się na miejscu i uniosła ręce. Nie zdążyła jednak nic powiedzieć - Finn dopadł do niej błyskawicznie i jednym płynnym ruchem skręcił jej kark.
Pozostała dwójka wyciągnęła broń.
- Nie zbliżajcie się - zdołał wydusić jeden z nich. Wobec siły aury ścigających aż nim trzepało.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość