Świątynia - Nowy Świat
- Oczywiście - zapewnił Karai. - Chcesz się z nią zobaczyć, w zasadzie?
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Świątynia - Nowy Świat
- Jeśli nie jest zbyt zajęta, chętnie - zapewnił. - Ale najpierw lepiej się wrócę przekazać twoją propozycję Mauli - dodał. - Nie należy do cierpliwych i raczej da mi odpowiedź od razu.
- Jeśli nie jest zbyt zajęta, chętnie - zapewnił. - Ale najpierw lepiej się wrócę przekazać twoją propozycję Mauli - dodał. - Nie należy do cierpliwych i raczej da mi odpowiedź od razu.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Grata i Myrkrinu - Stary Świat
- Przecież znajdzie dla ciebie czas, ale w porządku - zapewnił Karai.
Wkrótce więc Syrus był z powrotem przed obliczem Mauli, która słuchała go, kończąc z butelką wina.
- Możemy skorzystać - uznała, obracając mapę na wszystkie strony. - Ale ostrożnie. Będziesz skakał sam, z naszej okresowej lokalizacji. Nie wydaje mi się, żeby prowadzenie całej tej operacji ze Świątyni było szczególnie rozsądne ze strony Karaiego.
- Przecież znajdzie dla ciebie czas, ale w porządku - zapewnił Karai.
Wkrótce więc Syrus był z powrotem przed obliczem Mauli, która słuchała go, kończąc z butelką wina.
- Możemy skorzystać - uznała, obracając mapę na wszystkie strony. - Ale ostrożnie. Będziesz skakał sam, z naszej okresowej lokalizacji. Nie wydaje mi się, żeby prowadzenie całej tej operacji ze Świątyni było szczególnie rozsądne ze strony Karaiego.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Grata i Myrkrinu - Stary Świat
- Ustalę z nim terminy dostaw w punktach, żebym przynajmniej ja przechodził przez Świątynię tak rzadko, jak to możliwe - potwierdził Syrus. - Zgaduję że on sam natomiast nie ma wielkiego wyboru, jeśli chce kontynuować przerzucanie na pustynię ludzi z Nowego Świata.
- Ustalę z nim terminy dostaw w punktach, żebym przynajmniej ja przechodził przez Świątynię tak rzadko, jak to możliwe - potwierdził Syrus. - Zgaduję że on sam natomiast nie ma wielkiego wyboru, jeśli chce kontynuować przerzucanie na pustynię ludzi z Nowego Świata.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Grata i Myrkrinu - Stary Świat
- Być może - przyznała Maula. - To jego sprawa, jego i jego ludzi - uznała. - Możesz przekazać mu odpowiedź. Zostaniemy tu tydzień czy dwa, żeby nie wyprzedzić tych uciekinierów, którzy mam nadzieję poniosą wieści do Augustusa. Kapitanowie statków zwiadowczych spotykają się o północy, ustalicie jak będziecie prowadzić zwiad i patrole. Wszystko - zapewniła.
- Być może - przyznała Maula. - To jego sprawa, jego i jego ludzi - uznała. - Możesz przekazać mu odpowiedź. Zostaniemy tu tydzień czy dwa, żeby nie wyprzedzić tych uciekinierów, którzy mam nadzieję poniosą wieści do Augustusa. Kapitanowie statków zwiadowczych spotykają się o północy, ustalicie jak będziecie prowadzić zwiad i patrole. Wszystko - zapewniła.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Świątynia - Nowy Świat
- Hai. Dziękuję, pani - zapewnił Syrus, ukłonił się i wyszedł.
Chwilę później był z powrotem w Świątyni, przed Karaim, tam skąd zniknął.
- Mówiłem, że odpowie szybko - stwierdził z rozbawieniem. - Przyjmie pomoc. Mam się z tobą umówić na konkretne terminy w punktach. I uważa że prowadzenie tej operacji stąd jest mało rozsądne, ale rozumiem, dlaczego tak to robisz - przyznał. - Masz jakiś terminarz, którego chcesz się trzymać, Karai-sama?
- Hai. Dziękuję, pani - zapewnił Syrus, ukłonił się i wyszedł.
Chwilę później był z powrotem w Świątyni, przed Karaim, tam skąd zniknął.
- Mówiłem, że odpowie szybko - stwierdził z rozbawieniem. - Przyjmie pomoc. Mam się z tobą umówić na konkretne terminy w punktach. I uważa że prowadzenie tej operacji stąd jest mało rozsądne, ale rozumiem, dlaczego tak to robisz - przyznał. - Masz jakiś terminarz, którego chcesz się trzymać, Karai-sama?
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Świątynia - Nowy Świat
Karai pokręcił głową.
- Dla Jona po prostu zaglądam od czasu do czasu do kolejnego punktu, na który się umawiamy - powiedział. - Ale jeśli chcesz, możemy umówić się inaczej. Co do rozsądku... nie będę się tłumaczył przed kimś, kto otwarcie wystawia flotę naprzeciw Augustusa - dodał z rozbawieniem.
Karai pokręcił głową.
- Dla Jona po prostu zaglądam od czasu do czasu do kolejnego punktu, na który się umawiamy - powiedział. - Ale jeśli chcesz, możemy umówić się inaczej. Co do rozsądku... nie będę się tłumaczył przed kimś, kto otwarcie wystawia flotę naprzeciw Augustusa - dodał z rozbawieniem.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Świątynia - Nowy Świat
Syrus zachichotał.
- Coś w tym jest - przyznał pogodnie. - W każdym razie, może umówmy się co pięć dni? Moglibyśmy zacząć od groty pod Skałką i po pierwszej dostawie uzgodnić następne miejsce, żeby zachować jakąś rotację - zaproponował, a kiedy Karai przytaknął, skinął krótko głową. - Świetnie. No, to co z tym weselem Kellama i Brunhildy? - zainteresował się. - Bo wspominałeś. Ona nie była za młoda...? Tam gdzie siedzą czas musi szybko płynąć? - domyślił się.
Syrus zachichotał.
- Coś w tym jest - przyznał pogodnie. - W każdym razie, może umówmy się co pięć dni? Moglibyśmy zacząć od groty pod Skałką i po pierwszej dostawie uzgodnić następne miejsce, żeby zachować jakąś rotację - zaproponował, a kiedy Karai przytaknął, skinął krótko głową. - Świetnie. No, to co z tym weselem Kellama i Brunhildy? - zainteresował się. - Bo wspominałeś. Ona nie była za młoda...? Tam gdzie siedzą czas musi szybko płynąć? - domyślił się.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Świątynia - Nowy Świat
- Ma dwadzieścia jeden lat - powiedział Karai. - Zaprosili mnie, żebym udzielił im tego ślubu, w zasadzie. Mają tam absolutnie wszystko, czego im potrzeba i nawet sporo więcej - dodał. - Chociaż sporo naszego wsparcia zawdzięczamy pracy faraona - zapewnił uczciwie. - Więc spisaliśmy kontrakt, w przystrojonej kwiatami sali udzieliłem ślubu do wtóru modlitw, których ciągle się nie nauczyli, a potem były jeszcze uczty i tańce do białego rana, a wszystko zajęło w tym świecie może pięć minut. Chodź, zjesz kolację ze mną i Kaede-chan - zaprosił, prowadząc go w głąb mieszkalnych pomieszczeń Świątyni.
- Ma dwadzieścia jeden lat - powiedział Karai. - Zaprosili mnie, żebym udzielił im tego ślubu, w zasadzie. Mają tam absolutnie wszystko, czego im potrzeba i nawet sporo więcej - dodał. - Chociaż sporo naszego wsparcia zawdzięczamy pracy faraona - zapewnił uczciwie. - Więc spisaliśmy kontrakt, w przystrojonej kwiatami sali udzieliłem ślubu do wtóru modlitw, których ciągle się nie nauczyli, a potem były jeszcze uczty i tańce do białego rana, a wszystko zajęło w tym świecie może pięć minut. Chodź, zjesz kolację ze mną i Kaede-chan - zaprosił, prowadząc go w głąb mieszkalnych pomieszczeń Świątyni.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Świątynia - Nowy Świat
Syrus prychnął z rozbawieniem, kiedy Karai wspomniał o modlitwach.
- Akurat oni zdają się być niereformowalni - przyznał, podążając za nim. Chociaż to wszystko tłumaczyło, czemu Karai przysypiał w sali modlitewnej. - Jakbyś wpadł na Brunhildę albo Kellama, pogratuluj im ode mnie - poprosił.
Kiedy wchodzili, Kaede kończyła właśnie ustawiać posiłek na stole.
- Chihi-ue! - zawołała radośnie na widok Syrusa i natychmiast doskoczyła do niego, żeby go uściskać. Wampir uśmiechnął się i odwzajemnił uścisk.
- Ciebie też dobrze widzieć, Kaede-chan - zapewnił miękko, głaszcząc ją delikatnie po plecach.
- Chodź, chodź, już ci kładę podusię - zaprosiła, wymykając mu się z ramion.
Chwilę później więc siedział z nimi przy zastawionym stole, a Kaede nalewała mu herbaty, rozcieńczonej wodą, żeby się nie struł.
- Dolać ci krwi? - zaoferowała, podnosząc nóż.
- Kochanie, jesteś zbyt szczodra...
- Ach, przestań, chihi-ue, dobrze wiesz że dla mnie to nic - stwierdziła Kaede, jednak się zacinając nad kubkiem.
Syrus prychnął z rozbawieniem, kiedy Karai wspomniał o modlitwach.
- Akurat oni zdają się być niereformowalni - przyznał, podążając za nim. Chociaż to wszystko tłumaczyło, czemu Karai przysypiał w sali modlitewnej. - Jakbyś wpadł na Brunhildę albo Kellama, pogratuluj im ode mnie - poprosił.
Kiedy wchodzili, Kaede kończyła właśnie ustawiać posiłek na stole.
- Chihi-ue! - zawołała radośnie na widok Syrusa i natychmiast doskoczyła do niego, żeby go uściskać. Wampir uśmiechnął się i odwzajemnił uścisk.
- Ciebie też dobrze widzieć, Kaede-chan - zapewnił miękko, głaszcząc ją delikatnie po plecach.
- Chodź, chodź, już ci kładę podusię - zaprosiła, wymykając mu się z ramion.
Chwilę później więc siedział z nimi przy zastawionym stole, a Kaede nalewała mu herbaty, rozcieńczonej wodą, żeby się nie struł.
- Dolać ci krwi? - zaoferowała, podnosząc nóż.
- Kochanie, jesteś zbyt szczodra...
- Ach, przestań, chihi-ue, dobrze wiesz że dla mnie to nic - stwierdziła Kaede, jednak się zacinając nad kubkiem.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości