Grata i Myrkrinu - Stary Świat
- Nie, nie, Derek-sama, wszystko w porządku - zapewnił Hachiro. - Niepotrzebnie aż tak się starałeś dla naszych skromnych osób.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Grata i Myrkrinu - Stary Świat
- Ależ to dla mnie czysta przyjemność, Hachiro-san - zapewnił Derek. - Dla was wszystko, co najlepsze.
- Ależ to dla mnie czysta przyjemność, Hachiro-san - zapewnił Derek. - Dla was wszystko, co najlepsze.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
DZIEŃ 10
Rakodi - Stary Świat
Lora miała szanse wyspać się naprawdę solidnie. Dopiero późnym porankiem, służące przyszły do niej z balią gorącej wody i arsenałem olejków, żeby ją rozebrać, wyszorować i natrzeć. Zostawiły jej prostą białą suknię w imperialnym stylu, a zabrały koszulę, którą miała do tej pory. Ledwie wyszły, pojawiła się kolejna, z wielkim pozłacanym talerzem wypełnionym różnymi potrawami. Potem ponownie dano jej spokój na kilka godzin, nim wreszcie kolejny służący (i obstawa legionistów) zabrali ją do komnaty, w której Apepi jadł obiad.
- Usiądź, pani - zaprosił, wskazując jej miejsce naprzeciwko siebie. - Miło cię w końcu zobaczyć.
Do tej pory nie mieli okazji spotkać się w cztery oczy. Uzurpator był młody, uderzająco młody, ze złotą skórą tutejszego ludu, trójkątną twarzą, kruczymi włosami wygolonymi niemal zupełnie poza zebraną złotą obręczą kitą na czubku głowy i złotobrązowymi oczami, obramowanymi czarnymi kreskami. Był ubrany w białą długą spódnicę i ciężki, złoty naszyjnik; na lewym ramieniu miał czarny tatuaż w archipeladzkim stylu, którego kształt kojarzył się z cętkami dzikiego kota.
Rakodi - Stary Świat
Lora miała szanse wyspać się naprawdę solidnie. Dopiero późnym porankiem, służące przyszły do niej z balią gorącej wody i arsenałem olejków, żeby ją rozebrać, wyszorować i natrzeć. Zostawiły jej prostą białą suknię w imperialnym stylu, a zabrały koszulę, którą miała do tej pory. Ledwie wyszły, pojawiła się kolejna, z wielkim pozłacanym talerzem wypełnionym różnymi potrawami. Potem ponownie dano jej spokój na kilka godzin, nim wreszcie kolejny służący (i obstawa legionistów) zabrali ją do komnaty, w której Apepi jadł obiad.
- Usiądź, pani - zaprosił, wskazując jej miejsce naprzeciwko siebie. - Miło cię w końcu zobaczyć.
Do tej pory nie mieli okazji spotkać się w cztery oczy. Uzurpator był młody, uderzająco młody, ze złotą skórą tutejszego ludu, trójkątną twarzą, kruczymi włosami wygolonymi niemal zupełnie poza zebraną złotą obręczą kitą na czubku głowy i złotobrązowymi oczami, obramowanymi czarnymi kreskami. Był ubrany w białą długą spódnicę i ciężki, złoty naszyjnik; na lewym ramieniu miał czarny tatuaż w archipeladzkim stylu, którego kształt kojarzył się z cętkami dzikiego kota.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Rakodi - Stary Świat
- Dziękuję, Najjaśniejszy Panie - zapewniła, uprzejmie pochylając głowę, i usiadła na wskazanym miejscu. - Jestem ci wdzięczna za twoją gościnność.
Sukienka, którą jej przyniesiono, była bardzo ładna, ale Lora mimo to miała poczucie że pasuje do niej jak pięść do oka. Nie była delikatną i eteryczną szlachcianką, tylko żołnierzem, jej dłonie były szorstkie, a ciało mocno wyrzeźbione, odzież bez rękawów więc jedynie przyciągała uwagę do grających pod skórą mięśni, kiedy sięgała po cokolwiek. Tak jak zapewne miała uczynić za chwilę. Nie spieszyło jej się dobierać do jedzenia bez zaproszenia, nie w jej niezręcznej sytuacji.
- Dziękuję, Najjaśniejszy Panie - zapewniła, uprzejmie pochylając głowę, i usiadła na wskazanym miejscu. - Jestem ci wdzięczna za twoją gościnność.
Sukienka, którą jej przyniesiono, była bardzo ładna, ale Lora mimo to miała poczucie że pasuje do niej jak pięść do oka. Nie była delikatną i eteryczną szlachcianką, tylko żołnierzem, jej dłonie były szorstkie, a ciało mocno wyrzeźbione, odzież bez rękawów więc jedynie przyciągała uwagę do grających pod skórą mięśni, kiedy sięgała po cokolwiek. Tak jak zapewne miała uczynić za chwilę. Nie spieszyło jej się dobierać do jedzenia bez zaproszenia, nie w jej niezręcznej sytuacji.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Rakodi - Stary Świat
- Częstuj się, pani - zachęcił, widząc jej zakłopotanie. - Spędzisz tu trochę czasu. Bliżej nieokreślone trochę.
- Częstuj się, pani - zachęcił, widząc jej zakłopotanie. - Spędzisz tu trochę czasu. Bliżej nieokreślone trochę.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Rakodi - Stary Świat
- Dziękuję - powtórzyła i wobec tego nałożyła sobie na talerz i zaczęła nalewać do kielicha. - Jeśli wolno mi spytać, Najjaśniejszy Panie, dlaczego akurat tutaj? Nie narzekam - zaznaczyła od razu - ale jestem zaskoczona.
- Dziękuję - powtórzyła i wobec tego nałożyła sobie na talerz i zaczęła nalewać do kielicha. - Jeśli wolno mi spytać, Najjaśniejszy Panie, dlaczego akurat tutaj? Nie narzekam - zaznaczyła od razu - ale jestem zaskoczona.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Rakodi - Stary Świat
- Ponieważ cesarz ocenił, że nie jest rozsądne trzymać wszystkich kluczowych jeńców w jednym miejscu, jak sądzę - powiedział Apepi.
- Ponieważ cesarz ocenił, że nie jest rozsądne trzymać wszystkich kluczowych jeńców w jednym miejscu, jak sądzę - powiedział Apepi.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Rakodi - Stary Świat
Kiwnęła krótko głową, czując się dość mocno uspokojona takim postawieniem sprawy. Znaczyło to bowiem, że Apepi nie chciał od niej niczego konkretnego, mogła więc liczyć na spokój. I, sądząc po dotychczasowym przebiegu dnia, komfort. Biedny Berg.
- Rozumiem - zapewniła.
Przez chwilę jedli w milczeniu. Potem cisza zaczęła trochę ciążyć.
- Piękny pałac - pochwaliła, by przełamać milczenie. - Nie jestem przyzwyczajona do tego rodzaju przestrzeni.
Kiwnęła krótko głową, czując się dość mocno uspokojona takim postawieniem sprawy. Znaczyło to bowiem, że Apepi nie chciał od niej niczego konkretnego, mogła więc liczyć na spokój. I, sądząc po dotychczasowym przebiegu dnia, komfort. Biedny Berg.
- Rozumiem - zapewniła.
Przez chwilę jedli w milczeniu. Potem cisza zaczęła trochę ciążyć.
- Piękny pałac - pochwaliła, by przełamać milczenie. - Nie jestem przyzwyczajona do tego rodzaju przestrzeni.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Rakodi - Stary Świat
- Również nie byłem - powiedział młody faraon. - Jednak w tę stronę łatwiej się przyzwyczaja.
- Również nie byłem - powiedział młody faraon. - Jednak w tę stronę łatwiej się przyzwyczaja.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Rakodi - Stary Świat
- To prawda - przyznała. Bardzo wyraźnie zawahała się na chwilę. Nawet ręka z widelcem zamarła jej w pół ruchu. - Nie miałeś łatwego życia, Najjaśniejszy Panie - powiedziała wreszcie ostrożnie.
- To prawda - przyznała. Bardzo wyraźnie zawahała się na chwilę. Nawet ręka z widelcem zamarła jej w pół ruchu. - Nie miałeś łatwego życia, Najjaśniejszy Panie - powiedziała wreszcie ostrożnie.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości