Rakodi - Stary Świat
Wzruszył ramionami.
- Mogło być gorzej.
Nie wyglądał jakby był w najdoskonalszym nastroju na pogawędkę. Właściwie, jakby mu się bliżej przyjrzeć, wyglądał jak ktoś kto zajrzał niedawno w głąb Otchłani.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Rakodi - Stary Świat
Lora umilkła więc i jadła dalej w ciszy, zerkając na niego tylko od czasu do czasu. Już prawie kończyli posiłek, gdy odważyła się na pytanie:
- Czy wszystko w porządku, Najjaśniejszy Panie? Czy coś się stało?
Lora umilkła więc i jadła dalej w ciszy, zerkając na niego tylko od czasu do czasu. Już prawie kończyli posiłek, gdy odważyła się na pytanie:
- Czy wszystko w porządku, Najjaśniejszy Panie? Czy coś się stało?
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Rakodi - Stary Świat
- Chyba nie jesteśmy tak blisko, pani - zwrócił jej uwagę. - Ostatnie dni były męczące, skoro musisz wiedzieć, jak sądzę nie tylko dla mnie.
- Chyba nie jesteśmy tak blisko, pani - zwrócił jej uwagę. - Ostatnie dni były męczące, skoro musisz wiedzieć, jak sądzę nie tylko dla mnie.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Rakodi - Stary Świat
- To prawda. Wybacz mi, Najjaśniejszy Panie - odrzekła, pochylając lekko głowę.
Współczuła mu, po prostu. Nie poczuwała się do bycia jego osobistym wrogiem, a sam Apepi był w gruncie rzeczy szokująco miły, zważywszy... cóż, wszystko. Poza tym, od dość dawna nie miała do kogo otworzyć ust, więc wspólny posiłek był bardzo przyjemną odmianą. Może nawet mogłaby nawiązać z nim jakąś nić porozumienia, kto wie?
- To prawda. Wybacz mi, Najjaśniejszy Panie - odrzekła, pochylając lekko głowę.
Współczuła mu, po prostu. Nie poczuwała się do bycia jego osobistym wrogiem, a sam Apepi był w gruncie rzeczy szokująco miły, zważywszy... cóż, wszystko. Poza tym, od dość dawna nie miała do kogo otworzyć ust, więc wspólny posiłek był bardzo przyjemną odmianą. Może nawet mogłaby nawiązać z nim jakąś nić porozumienia, kto wie?
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
DZIEŃ 11
Szara Pustynia - Stary Świat
Pustynia wydawała się zupełnie wyludniona. Zdążyli odwiedzić dopiero jeden punkt, w którym umówili się z Karaim, ale Jon zaczynał myśleć nad umówieniem się z nim w kolejnym na przeskoczenie kilku. Krążenie tutaj z nadzieją na znalezienie sojuszników nie miało wielkiego sensu.
Mieli już stawać na południowy odpoczynek, kiedy jeden ze smoków Czarnego Skrzydła zleciał obok Jona i jadących z nim Roara oraz Hisame.
- Spory patrol przed nami, książę - powiedział. - Może setka ludzi.
Jon rozejrzał się, którędy by mogli się przemknąć, ale w zasięgu wzroku nie było zupełnie nic.
- Spróbujemy odbić trochę na wschód - zdecydował. - Ale bądźcie gotowi do walki.
Z setką ludzi powinni dać sobie radę bez większego problemu.
Szara Pustynia - Stary Świat
Pustynia wydawała się zupełnie wyludniona. Zdążyli odwiedzić dopiero jeden punkt, w którym umówili się z Karaim, ale Jon zaczynał myśleć nad umówieniem się z nim w kolejnym na przeskoczenie kilku. Krążenie tutaj z nadzieją na znalezienie sojuszników nie miało wielkiego sensu.
Mieli już stawać na południowy odpoczynek, kiedy jeden ze smoków Czarnego Skrzydła zleciał obok Jona i jadących z nim Roara oraz Hisame.
- Spory patrol przed nami, książę - powiedział. - Może setka ludzi.
Jon rozejrzał się, którędy by mogli się przemknąć, ale w zasięgu wzroku nie było zupełnie nic.
- Spróbujemy odbić trochę na wschód - zdecydował. - Ale bądźcie gotowi do walki.
Z setką ludzi powinni dać sobie radę bez większego problemu.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Szara Pustynia - Stary Świat
Hisame spojrzał za odlatującym smokiem i mruknął.
- Zjadę na sam koniec i zacznę zacierać nasze ślady? - zaproponował. - Lub mogę podnieść burzę piaskową i ukryć nas w środku.
Hisame spojrzał za odlatującym smokiem i mruknął.
- Zjadę na sam koniec i zacznę zacierać nasze ślady? - zaproponował. - Lub mogę podnieść burzę piaskową i ukryć nas w środku.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Szara Pustynia - Stary Świat
- Jeżeli jesteś w stanie zrobić ją wystarczająco dużą - zgodził się na drugi pomysł Jon.
- Możemy z nimi walczyć - stwierdził Roar. - To nie powinien być wielki problem.
- Ale i tak ktoś może zostać rannych i ryzykujemy, że jakiś zbieg z miejsca bitwy doniesie o naszej lokalizacji... a jesteśmy dzień drogi od kolejnego punktu - zauważył Jon. - Nie, nie chcę się pchać w żadne głupie potyczki. Niech smoki wrócą na ziemię - przekazał lotnikowi, który wciąż jechał obok, a ten skinął głową i jego revet ponownie wybił się w powietrze.
- Jeżeli jesteś w stanie zrobić ją wystarczająco dużą - zgodził się na drugi pomysł Jon.
- Możemy z nimi walczyć - stwierdził Roar. - To nie powinien być wielki problem.
- Ale i tak ktoś może zostać rannych i ryzykujemy, że jakiś zbieg z miejsca bitwy doniesie o naszej lokalizacji... a jesteśmy dzień drogi od kolejnego punktu - zauważył Jon. - Nie, nie chcę się pchać w żadne głupie potyczki. Niech smoki wrócą na ziemię - przekazał lotnikowi, który wciąż jechał obok, a ten skinął głową i jego revet ponownie wybił się w powietrze.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Szara Pustynia - Stary Świat
- Jest nas siedemnastu na jednego, ryzyko jest znikome - zgodził się z Roarem Hisame. - Bardziej bym się martwił że brak tak licznego patrolu zostanie szybko zauważony przez ludzi uzurpatora. Jeśli naszym celem jest pozostać w ukryciu możliwie jak najdłużej, rzeczywiście należy zostawić ich w spokoju.
W czasie kiedy mówił, na pustyni wokół ich oddziału podniósł się podmuch wiatru, który prędko zaczął unosić ze sobą szybko gęstniejące tumany kurzu. Krótko po powrocie smoków kompletnie przestali widzieć przez otaczający ich, kłębiący się pył. Wycia wiatru nie słyszeli.
Hisame zeskoczył z grzbietu swojego konia i ruszył dalej pieszo, nasłuchując przez ziemię. Miał nadzieję, że patrol ominie ich szerokim łukiem, ale gdyby jednak nie, wolał żeby ich mała armia nie była zupełnie ślepa na nadciągające niebezpieczeństwo.
- Jest nas siedemnastu na jednego, ryzyko jest znikome - zgodził się z Roarem Hisame. - Bardziej bym się martwił że brak tak licznego patrolu zostanie szybko zauważony przez ludzi uzurpatora. Jeśli naszym celem jest pozostać w ukryciu możliwie jak najdłużej, rzeczywiście należy zostawić ich w spokoju.
W czasie kiedy mówił, na pustyni wokół ich oddziału podniósł się podmuch wiatru, który prędko zaczął unosić ze sobą szybko gęstniejące tumany kurzu. Krótko po powrocie smoków kompletnie przestali widzieć przez otaczający ich, kłębiący się pył. Wycia wiatru nie słyszeli.
Hisame zeskoczył z grzbietu swojego konia i ruszył dalej pieszo, nasłuchując przez ziemię. Miał nadzieję, że patrol ominie ich szerokim łukiem, ale gdyby jednak nie, wolał żeby ich mała armia nie była zupełnie ślepa na nadciągające niebezpieczeństwo.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Szara Pustynia - Stary Świat
Szybko okazało się, że burza piaskowa miała raczej odwrotny skutek - patrolujący pustynię oddział zaczął się do nich błyskawicznie zbliżać. Jon nawet nie za bardzo zdążył z reakcją na tę informację, bo patrol dojechał raptem do granicy burzy piaskowej i Hisame mógł poczuć jak jakiś mag ziemi usiłuje schwytać wirujące w powietrzu ziarnka piasku i docisnąć je w dół, aby ich odsłonić.
Szybko okazało się, że burza piaskowa miała raczej odwrotny skutek - patrolujący pustynię oddział zaczął się do nich błyskawicznie zbliżać. Jon nawet nie za bardzo zdążył z reakcją na tę informację, bo patrol dojechał raptem do granicy burzy piaskowej i Hisame mógł poczuć jak jakiś mag ziemi usiłuje schwytać wirujące w powietrzu ziarnka piasku i docisnąć je w dół, aby ich odsłonić.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Szara Pustynia - Stary Świat
Hisame gwałtownie zaparł się nogami o ziemię i postawił wrogiemu magowi zdecydowany opór, podtrzymując szalejącą wokół nich kurzawę.
- Próbują nas odkryć. Rozkazy, Jon - sapnął.
Hisame gwałtownie zaparł się nogami o ziemię i postawił wrogiemu magowi zdecydowany opór, podtrzymując szalejącą wokół nich kurzawę.
- Próbują nas odkryć. Rozkazy, Jon - sapnął.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość