Szara Pustynia - Stary Świat
- Ruszamy na nich. Utrzymaj nas ukrytych - powiedział Jon. - Na razie nie wzbijajcie się do lotu - dodał pod adresem Hansa.
Ruszyli przez burzę i wkrótce wypadli z zadymki wprost na wrogów.
Szczerze mówiąc, przez chwilę obie strony ogarnął absolutny stupor.
Nikt z legionistów nie trzymał nawet miecza. Szczerze mówiąc, rozciągnęli się na pustyni w niedbałą grupę, część sobie siedziała, część zsiadła z koni, paru wiązało buty. Sam mag opuścił ręce, zamrugał i stwierdził:
- Chyba jednak nie trzeba ich ratować.
Setnik patrzył na Jona, potarł z niedowierzaniem oczy i dalej patrzył na Jona.
Młody książę poczuł się nad wyraz głupio. Doskonale wiedział, że należy się rzucić na tych ludzi i wyrżnąć ich do nogi. Ale żaden nawet nie dobył broni. I najwyraźniej próbowali ich uratować, zapewne poczuwając się w obowiązku, by pomóc przypadkowym podróżnym, skoro i tak mieli maga ziemi.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Szara Pustynia - Stary Świat
Wiatr, który poza ich ochronną bańką w sercu zadymki wył straszliwie, ucichł jak ucięty nożem, a kurzawa zaczęła samoistnie opadać za ich plecami, tylko potęgując niezręczność sytuacji. Z chmury, jako ostatni, wyłonił się Hisame - przybrudzony cienką warstewką pyłu i ze swoim lwem na głowie wyglądał trochę jak demon natury.
- Nie trzeba - przyznał, zatrzymując się u boku Jona. - Po co tu jesteście? - zwrócił się do setnika, zwarty i w pełni gotowy reagować gwałtownie gdyby którykolwiek z legionistów zdecydował jednak złapać za miecz.
Wiatr, który poza ich ochronną bańką w sercu zadymki wył straszliwie, ucichł jak ucięty nożem, a kurzawa zaczęła samoistnie opadać za ich plecami, tylko potęgując niezręczność sytuacji. Z chmury, jako ostatni, wyłonił się Hisame - przybrudzony cienką warstewką pyłu i ze swoim lwem na głowie wyglądał trochę jak demon natury.
- Nie trzeba - przyznał, zatrzymując się u boku Jona. - Po co tu jesteście? - zwrócił się do setnika, zwarty i w pełni gotowy reagować gwałtownie gdyby którykolwiek z legionistów zdecydował jednak złapać za miecz.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Szara Pustynia - Stary Świat
- Tyły, na ich tyły! Hans! - krzyknął Jon, bo legioniści z tyłu najwyraźniej zbierali się do odwrotu.
Revety poderwały się i pomknęły nad głowami zaskoczonych ludzi.
- My? - upewnił się setnik. - Co WY tu robicie?
- Nie sądzę, żebyś był w pozycji do zadawania pytań - stwierdził Jon, dając wreszcie reszcie ludzi znak do otoczenia zaskoczonego oddziału.
Setnik rozejrzał się i skrzywił, podczas gdy jego ludzie pozbierali się na nogi i zbili w przestraszoną kupkę za jego plecami.
- W porządku, proponuję ominąć część, w której odpowiadamy nawzajem na swoje pytania i rozjechać się w swoje strony.
- Nie wydaje mi się to rozsądne - przyznał Jon.
- Mam krótką pamięć, nieznany podróżny, poza tym jesteście przecież... zwykłą karawaną.
Jon milczał chwilę.
- Dziękujemy za pomoc - powiedział w końcu i odsunął konia na bok, zostawiając oddziałowi wąskie przejście.
Roar cmoknął z niezadowoleniem i pokręcił głową, bo decyzja wydawała się naiwnie głupia.
Setnik kiwnął głową magowi, który wyjechał pierwszy, a potem skinął na resztę oddziału, który powoli, człowiek za człowiekiem, zaczął opuszczać utworzony przez ludzi Jona krąg.
- Tyły, na ich tyły! Hans! - krzyknął Jon, bo legioniści z tyłu najwyraźniej zbierali się do odwrotu.
Revety poderwały się i pomknęły nad głowami zaskoczonych ludzi.
- My? - upewnił się setnik. - Co WY tu robicie?
- Nie sądzę, żebyś był w pozycji do zadawania pytań - stwierdził Jon, dając wreszcie reszcie ludzi znak do otoczenia zaskoczonego oddziału.
Setnik rozejrzał się i skrzywił, podczas gdy jego ludzie pozbierali się na nogi i zbili w przestraszoną kupkę za jego plecami.
- W porządku, proponuję ominąć część, w której odpowiadamy nawzajem na swoje pytania i rozjechać się w swoje strony.
- Nie wydaje mi się to rozsądne - przyznał Jon.
- Mam krótką pamięć, nieznany podróżny, poza tym jesteście przecież... zwykłą karawaną.
Jon milczał chwilę.
- Dziękujemy za pomoc - powiedział w końcu i odsunął konia na bok, zostawiając oddziałowi wąskie przejście.
Roar cmoknął z niezadowoleniem i pokręcił głową, bo decyzja wydawała się naiwnie głupia.
Setnik kiwnął głową magowi, który wyjechał pierwszy, a potem skinął na resztę oddziału, który powoli, człowiek za człowiekiem, zaczął opuszczać utworzony przez ludzi Jona krąg.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Szara Pustynia - Stary Świat
Hisame obserwował odchodzący oddział. Na ile był w stanie powiedzieć, setnik był szczery... co nie gwarantowało, że wieści o ich obecności nie doniesie do uzurpatora dowolny z jego setki ludzi. Słowem, niedobrze.
Gdy także i setnik wyszedł z kręgu ich oddziału, Czerwony wskoczył na swojego konia, wyraźnie przybity. Cholerna burza piaskowa była jego pomysłem. Trzeba było ich po prostu obejść, tak jak Jon mówił na początku. Albo schować się pod iluzją, albo... cóż, cokolwiek innego.
Hisame obserwował odchodzący oddział. Na ile był w stanie powiedzieć, setnik był szczery... co nie gwarantowało, że wieści o ich obecności nie doniesie do uzurpatora dowolny z jego setki ludzi. Słowem, niedobrze.
Gdy także i setnik wyszedł z kręgu ich oddziału, Czerwony wskoczył na swojego konia, wyraźnie przybity. Cholerna burza piaskowa była jego pomysłem. Trzeba było ich po prostu obejść, tak jak Jon mówił na początku. Albo schować się pod iluzją, albo... cóż, cokolwiek innego.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Szara Pustynia - Stary Świat
Setnik wstrzymał jeszcze na chwilę konia, jakby z wahaniem i odwrócił się do nich. Jon wciąż za nim patrzył, więc nawet nie drgnął.
- Bezpiecznej drogi, Szubieniczniku - rzucił zimno oficer.
-Nie nazywaj mnie w ten sposób - powiedział Jon cicho. - Nie jestem katem.
- To może tym razem nie zachowuj się jak takowy - zasugerował setnik i spiął konia.
Oddział oddalił się w chmurze piachu z wyczuwalnym pośpiechem.
- Jedźmy, póki nie dotrą do kogoś, komu mogą zdradzić naszą lokalizację - zasugerował Roar.
- Tak... jedźmy - zgodził się Jon, dając znak, by ruszali.
Setnik wstrzymał jeszcze na chwilę konia, jakby z wahaniem i odwrócił się do nich. Jon wciąż za nim patrzył, więc nawet nie drgnął.
- Bezpiecznej drogi, Szubieniczniku - rzucił zimno oficer.
-Nie nazywaj mnie w ten sposób - powiedział Jon cicho. - Nie jestem katem.
- To może tym razem nie zachowuj się jak takowy - zasugerował setnik i spiął konia.
Oddział oddalił się w chmurze piachu z wyczuwalnym pośpiechem.
- Jedźmy, póki nie dotrą do kogoś, komu mogą zdradzić naszą lokalizację - zasugerował Roar.
- Tak... jedźmy - zgodził się Jon, dając znak, by ruszali.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Szara Pustynia - Stary Świat
Hisame pojechał u boku Jona w milczeniu. Przerwał je dopiero po dwóch godzinach.
- W następnym punkcie powinniśmy poprosić chihi-ue, żeby rzucił nas do któregoś z dalszych - stwierdził cicho. - W ten sposób jeśli przyjdzie nas szukać armia, będą szukać tam gdzie nas już dawno nie będzie.
Hisame pojechał u boku Jona w milczeniu. Przerwał je dopiero po dwóch godzinach.
- W następnym punkcie powinniśmy poprosić chihi-ue, żeby rzucił nas do któregoś z dalszych - stwierdził cicho. - W ten sposób jeśli przyjdzie nas szukać armia, będą szukać tam gdzie nas już dawno nie będzie.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Szara Pustynia - Stary Świat
- To dobry pomysł - zgodził się Jon. - Może nawet nie stało się tak źle. Znalezienie kogoś na pustyni to jak szukanie igły w stogu siana.
- Bez magii tak - przyznał Roar.
- Mamy zabezpieczenia.
- A wróg Czarnoksiężnika.
- To dobry pomysł - zgodził się Jon. - Może nawet nie stało się tak źle. Znalezienie kogoś na pustyni to jak szukanie igły w stogu siana.
- Bez magii tak - przyznał Roar.
- Mamy zabezpieczenia.
- A wróg Czarnoksiężnika.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Szara Pustynia - Stary Świat
- Pięciuset z nas nosi czerwień i złoto, a reszta to Nieśmiertelni - mruknął Hisame. - Jeśli Czarnoksiężnik się wtrąci, w pierwszej kolejności pójdzie do Świątyni i do księcia Vera. A jeśli namiesza tam... stracimy zaopatrzenie.
- Pięciuset z nas nosi czerwień i złoto, a reszta to Nieśmiertelni - mruknął Hisame. - Jeśli Czarnoksiężnik się wtrąci, w pierwszej kolejności pójdzie do Świątyni i do księcia Vera. A jeśli namiesza tam... stracimy zaopatrzenie.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Szara Pustynia - Stary Świat
Jon skrzywił się.
- Powiemy Oświeconemu, żeby obaj mieli się na baczności - zdecydował. Spojrzał na Roara, potem na Hisame. - Nie mogłem ich po prostu wybić... - rzekł nieco rozpaczliwie.
Jon skrzywił się.
- Powiemy Oświeconemu, żeby obaj mieli się na baczności - zdecydował. Spojrzał na Roara, potem na Hisame. - Nie mogłem ich po prostu wybić... - rzekł nieco rozpaczliwie.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Szara Pustynia - Stary Świat
- Postąpiłeś słusznie - zapewnił go Hisame, zdecydowanie łagodniej. - To ja powinienem był wymyślić coś mniej przykuwającego uwagę.
- Postąpiłeś słusznie - zapewnił go Hisame, zdecydowanie łagodniej. - To ja powinienem był wymyślić coś mniej przykuwającego uwagę.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości