Świątynia - Nowy Świat
Karai uścisnął ją krótko.
- To ja przepraszam, Kaede-chan - powiedział. - Miałaś rację. Gdyby chodziło o kogoś innego, nie wahałbym się tak długo. Teraz mamy coś do zrobienia - dodał. - Skoczę pomówić z Maulą i Jonem, żeby wspólnie uderzyli na Rakodi, najlepiej jeszcze w nocy lub po wypoczynku, o świcie. Przygotujcie w międzyczasie wszystko na przyjęcie rannych. Gdy ruszą do walki, ściągnę tutaj Isaku. Jego też trzeba będzie gdzieś przetrzymać, najlepiej żeby jak najmniej osób o nim wiedziało. - Zawahał się. - Nie mówiłbym Fabii ani Leesowi.
Należało bardzo długo i starannie przemyśleć jak im to powiedzieć, bo szczerze mówiąc może byłoby lepiej, gdyby Isaku był martwy tak jak się oboje spodziewali.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Świątynia - Nowy Świat
Kaede skinęła głową.
- Co z nim? - zapytała ostrożnie, cicho. - Poza tym że jest w strasznym stanie?
Kaede skinęła głową.
- Co z nim? - zapytała ostrożnie, cicho. - Poza tym że jest w strasznym stanie?
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Świątynia - Nowy Świat
- Bycie w strasznym stanie - powiedział powoli Karai - jest w zasadzie jego najbardziej zdefiniowaną cechą. Mówi w miarę do rzeczy, jak na swój stan. Podobno... jak długo tam jest... Augustus i jego podwładni nie mogą skrzywdzić obywateli Nowego Świata, co pokrywa się z tym, co już zauważyliśmy. Oczywiście, gdy ruszymy na Rakodi, zabiją go natychmiast i rozwiążą problem, dlatego muszę go stamtąd zabrać i dlatego będą ranni. Wygląda na to, że zmarnowaliśmy mnóstwo czasu. Pozbądźmy się chociaż Uzurpatora.
- Bycie w strasznym stanie - powiedział powoli Karai - jest w zasadzie jego najbardziej zdefiniowaną cechą. Mówi w miarę do rzeczy, jak na swój stan. Podobno... jak długo tam jest... Augustus i jego podwładni nie mogą skrzywdzić obywateli Nowego Świata, co pokrywa się z tym, co już zauważyliśmy. Oczywiście, gdy ruszymy na Rakodi, zabiją go natychmiast i rozwiążą problem, dlatego muszę go stamtąd zabrać i dlatego będą ranni. Wygląda na to, że zmarnowaliśmy mnóstwo czasu. Pozbądźmy się chociaż Uzurpatora.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Świątynia - Nowy Świat
Kaede potaknęła cicho.
- Ada, zajmiesz się nim, kiedy tu trafi. Schowasz go - zwróciła się do wampirzycy, którą przywołała krótko po wcześniejszym wyjściu Karaiego. - Co z tymi elfami? - zapytała jeszcze Karaiego. - Wiemy, kiedy będą gotowi? Skoro już o tym wszystkim wiemy, może warto się z nimi skoordynować. Mielibyśmy więcej wojsk, więcej rąk do pracy i, miejmy nadzieję, mniej rannych.
- Ja idę wyciągnąć jak najwięcej szczegółów na temat Rakodi - stwierdziła Hra i poszła sobie gdzieś usiąść, machając na Idę, żeby załatwiła jej papier.
Kaede potaknęła cicho.
- Ada, zajmiesz się nim, kiedy tu trafi. Schowasz go - zwróciła się do wampirzycy, którą przywołała krótko po wcześniejszym wyjściu Karaiego. - Co z tymi elfami? - zapytała jeszcze Karaiego. - Wiemy, kiedy będą gotowi? Skoro już o tym wszystkim wiemy, może warto się z nimi skoordynować. Mielibyśmy więcej wojsk, więcej rąk do pracy i, miejmy nadzieję, mniej rannych.
- Ja idę wyciągnąć jak najwięcej szczegółów na temat Rakodi - stwierdziła Hra i poszła sobie gdzieś usiąść, machając na Idę, żeby załatwiła jej papier.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Twierdza - Stary Świat
- Tak - potwierdził cicho Karai. - I jeszcze dobrze byłoby powiadomić Meselerin i naszych o rychłym końcu okresu ochronnego - uznał. - Idę. Powodzenia - dodał, bo czekał go niezły maraton.
Królestwo Północy - Stary Świat
Chwilę później lądował już w zaspie na Północy, w środku śnieżnej zawiei. Rozmowa z Kaede była akurat dość długa, by zweryfikował w głowie swój pierwotny plan skoczenia do pałacu. Rzucił zaklęcie rozgrzewające i drugim skokiem wcelował całkiem nieźle w Grata i Myrkrinu, bo na dach portowej tawerny, z której widział w zawiei pomniejsze statki.
Na tym etapie zaalarmował już wszystkie wampiry i upiory Mauli, i był tego świadom.
Trzecim susem wylądował na pokładzie Szarego Sokoła i natychmiast uniósł ręce, na wypadek gdyby ci nieliczni nieszczęśnicy, którzy pełnili w taką pogodę wachtę na pokładzie, jednak zebrali szczęki z ziemi dość szybko, by go zastrzelić.
- Muszę porozmawiać z waszym kapitanem - poinformował.
- Tak - potwierdził cicho Karai. - I jeszcze dobrze byłoby powiadomić Meselerin i naszych o rychłym końcu okresu ochronnego - uznał. - Idę. Powodzenia - dodał, bo czekał go niezły maraton.
Królestwo Północy - Stary Świat
Chwilę później lądował już w zaspie na Północy, w środku śnieżnej zawiei. Rozmowa z Kaede była akurat dość długa, by zweryfikował w głowie swój pierwotny plan skoczenia do pałacu. Rzucił zaklęcie rozgrzewające i drugim skokiem wcelował całkiem nieźle w Grata i Myrkrinu, bo na dach portowej tawerny, z której widział w zawiei pomniejsze statki.
Na tym etapie zaalarmował już wszystkie wampiry i upiory Mauli, i był tego świadom.
Trzecim susem wylądował na pokładzie Szarego Sokoła i natychmiast uniósł ręce, na wypadek gdyby ci nieliczni nieszczęśnicy, którzy pełnili w taką pogodę wachtę na pokładzie, jednak zebrali szczęki z ziemi dość szybko, by go zastrzelić.
- Muszę porozmawiać z waszym kapitanem - poinformował.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Królestwo Północy - Stary Świat
Nieszczęśni ludzie którzy pełnili wachtę, kompletnie zaskoczeni, zdążyli jedynie sięgnąć po broń, gdy drzwi nadbudówki otworzyły się z hukiem.
- Lena!
Syrus wiedział doskonale, że Karai nie należy do rozsądnych i ostrożnych, ale żeby skakać prosto do portu zajmowanego przez Maulę? Na pokład jednego z jej statków? Na litość...
Macki białej mocy pojawiły się nagle wokół ramion Karaiego i bez wielkich ceregieli szarpnęły je w dół i do tyłu, pętając je za plecami Czerwonego. W następnej chwili Syrus był już przy nim. Złapał go za ramię i pociągnął w kierunku nadbudówki. Nie wszedł jednak do środka, zamiast tego szturchnięciem wepchnął niezapowiedzianego gościa pod schody wiodące na mostek i tam przyparł go do ściany.
Miał nadzieję, że spacyfikowanie intruza powstrzyma niewątpliwie nadciągającą odsiecz od natychmiastowego otwarcia ognia. A jeśli nie, była szansa że schody trochę ich osłonią przed kulami. Znaczy, głównie to pewnie jego, bo i w tej pozycji zasłaniał sobą Karaiego w zasadzie zupełnie.
- Co tu robisz? Co się stało? - zapytał cicho dopiero kiedy tak go zabezpieczył. - I przepraszam za niegościnność - dodał bezgłośnie. - Proszę, żadnego ognia.
W międzyczasie spod pokładu wypadła grupa zaalarmowanych wampirów, z bronią w rękach. Otoczyli oni schody półkolem. Nikt nie wymierzył w ich kierunku, ale wszyscy byli zupełnie gotowi by w razie potrzeby strzelać bez rozkazu. Bo i, po prawdzie, nie mieli pojęcia co się dzieje.
Nieszczęśni ludzie którzy pełnili wachtę, kompletnie zaskoczeni, zdążyli jedynie sięgnąć po broń, gdy drzwi nadbudówki otworzyły się z hukiem.
- Lena!
Syrus wiedział doskonale, że Karai nie należy do rozsądnych i ostrożnych, ale żeby skakać prosto do portu zajmowanego przez Maulę? Na pokład jednego z jej statków? Na litość...
Macki białej mocy pojawiły się nagle wokół ramion Karaiego i bez wielkich ceregieli szarpnęły je w dół i do tyłu, pętając je za plecami Czerwonego. W następnej chwili Syrus był już przy nim. Złapał go za ramię i pociągnął w kierunku nadbudówki. Nie wszedł jednak do środka, zamiast tego szturchnięciem wepchnął niezapowiedzianego gościa pod schody wiodące na mostek i tam przyparł go do ściany.
Miał nadzieję, że spacyfikowanie intruza powstrzyma niewątpliwie nadciągającą odsiecz od natychmiastowego otwarcia ognia. A jeśli nie, była szansa że schody trochę ich osłonią przed kulami. Znaczy, głównie to pewnie jego, bo i w tej pozycji zasłaniał sobą Karaiego w zasadzie zupełnie.
- Co tu robisz? Co się stało? - zapytał cicho dopiero kiedy tak go zabezpieczył. - I przepraszam za niegościnność - dodał bezgłośnie. - Proszę, żadnego ognia.
W międzyczasie spod pokładu wypadła grupa zaalarmowanych wampirów, z bronią w rękach. Otoczyli oni schody półkolem. Nikt nie wymierzył w ich kierunku, ale wszyscy byli zupełnie gotowi by w razie potrzeby strzelać bez rozkazu. Bo i, po prawdzie, nie mieli pojęcia co się dzieje.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Królestwo Północy - Stary Świat
Yuki wolno odwróciła się tyłem do ojca i Czerwonego, bo na pokładzie zaroiło się od innych wampirów, które przysiadły wokół na relingu jak drapieżne ptaki.
- Muszę pomówić z panią Maulą - powiedział Karai. - Miałeś rację. Jesteśmy chronieni przed Neatanem, Augustusem, ich ferajną, ale już niedługo. Trzeba wykorzystać szansę, póki ją mamy i zrobić coś znaczącego.
Yuki wolno odwróciła się tyłem do ojca i Czerwonego, bo na pokładzie zaroiło się od innych wampirów, które przysiadły wokół na relingu jak drapieżne ptaki.
- Muszę pomówić z panią Maulą - powiedział Karai. - Miałeś rację. Jesteśmy chronieni przed Neatanem, Augustusem, ich ferajną, ale już niedługo. Trzeba wykorzystać szansę, póki ją mamy i zrobić coś znaczącego.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Królestwo Północy - Stary Świat
- Isaku, prawda? - mruknął Syrus. - Zresztą, nie mów.
Nie puszczając jego karku z żelaznego uchwytu, rozejrzał się, czy widzi albo czuje gdzieś Lukasa. Przydałby się. A jak nie, to zawsze może zapytać u źródła.
- Isaku, prawda? - mruknął Syrus. - Zresztą, nie mów.
Nie puszczając jego karku z żelaznego uchwytu, rozejrzał się, czy widzi albo czuje gdzieś Lukasa. Przydałby się. A jak nie, to zawsze może zapytać u źródła.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Królestwo Północy - Stary Świat
Lukas pojawił się jak na zawołanie, lądując na statku długim susem. Bez zbędnych oporów wycelował w Syrusa.
- Kogo tu znowu przywlokłeś? - spytał zimno.
Jego aura stała się nieznośna, bo chwilę później kordelas Yuki wylądował przy jego szyi. Zasyczał na nią ostrzegawczo. Ręka jej zadrżała, ale nie cofnęła broni.
Lukas pojawił się jak na zawołanie, lądując na statku długim susem. Bez zbędnych oporów wycelował w Syrusa.
- Kogo tu znowu przywlokłeś? - spytał zimno.
Jego aura stała się nieznośna, bo chwilę później kordelas Yuki wylądował przy jego szyi. Zasyczał na nią ostrzegawczo. Ręka jej zadrżała, ale nie cofnęła broni.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Królestwo Północy - Stary Świat
- Ja nikogo - odrzekł Syrus. - Sam sobie przyszedł. To Oświecony. On też potrafi skakać między wymiarami. Yuki-chan, wystarczy - zwrócił się łagodnie do córki, gestem pokazując jej by odstąpiła od Starszego. Potem znów skupił się na Lukasie. - Najwyraźniej ma dla nas informacje dość ważne, by zaryzykować wtargnięcie. Czy pani Maula go wysłucha?
- Ja nikogo - odrzekł Syrus. - Sam sobie przyszedł. To Oświecony. On też potrafi skakać między wymiarami. Yuki-chan, wystarczy - zwrócił się łagodnie do córki, gestem pokazując jej by odstąpiła od Starszego. Potem znów skupił się na Lukasie. - Najwyraźniej ma dla nas informacje dość ważne, by zaryzykować wtargnięcie. Czy pani Maula go wysłucha?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości