Twierdza - Stary Świat
- Wędrowiec i Empatia... tak - powiedział Isaku, rozłamując ciastko na kilkanaście kawałków. - Komarzyca była niezależna. Wtedy.
- Po prostu to zjedz! - wycedził podniesionym nieco szeptem Lees. - Przepraszam. Nie mogę... mam dość - dodał, gdy Isaku podniósł na niego oczy i wypadł z komnaty.
Mamoru musiał rzucić się szczupakiem, by przytrzymać drzwi, nim trzasnęły i obudziły Ridę.
- Kellam mógłby przez nich przejść - stwierdził Isaku i zjadł w końcu kawałek ciastka.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Twierdza - Stary Świat
- Gdyby Kellam chciał zdradzić, już dawno by... och, nie to miałeś na myśli - zmitygowała się Hatsze na widok jego spojrzenia. - Pewnie by mógł - przyznała cicho. - Ale bałabym się go puścić... z powodu Czarnoksiężnika. Poza tym, to Kellam, jemu nigdy się nic nie chce.
- Gdyby Kellam chciał zdradzić, już dawno by... och, nie to miałeś na myśli - zmitygowała się Hatsze na widok jego spojrzenia. - Pewnie by mógł - przyznała cicho. - Ale bałabym się go puścić... z powodu Czarnoksiężnika. Poza tym, to Kellam, jemu nigdy się nic nie chce.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Twierdza - Stary Świat
- Jeśli Wielcy dowiedzą się, gdzie jest, sami przyjdą po zemstę - powiedział szokująco składnie Isaku i wsadził heroicznie dwa kawałki ciastka do ust, a potem zrobił się trochę blady jakby właśnie popełnił świętokradztwo, wypluł jeden i zjadł ten, który został.
- Jeśli Wielcy dowiedzą się, gdzie jest, sami przyjdą po zemstę - powiedział szokująco składnie Isaku i wsadził heroicznie dwa kawałki ciastka do ust, a potem zrobił się trochę blady jakby właśnie popełnił świętokradztwo, wypluł jeden i zjadł ten, który został.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Twierdza - Stary Świat
Hatsze otwarła usta i już chciała zapytać, czy aby na pewno wszystko z nim w porządku, ale potem sama stwierdziła że przecież to oczywiste, że nie. Zamknęła usta.
- To prawda - przyznała. - Moglibyśmy w ten sposób zastawić pułapkę. Jeśli myślimy, że Czarnoksiężnik by się nie wmieszał.
Hatsze otwarła usta i już chciała zapytać, czy aby na pewno wszystko z nim w porządku, ale potem sama stwierdziła że przecież to oczywiste, że nie. Zamknęła usta.
- To prawda - przyznała. - Moglibyśmy w ten sposób zastawić pułapkę. Jeśli myślimy, że Czarnoksiężnik by się nie wmieszał.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Twierdza - Stary Świat
- Przepraszam - powiedział Isaku bardzo cicho i drżąco na widok miny Hatsze, dopiero zdając sobie sprawę, że pluje w towarzystwie zupełnie dobrym ciastkiem.
- Czarnoksiężnik jest tylko w jednym miejscu jednocześnie - mruknął Mamoru. - Więc gdyby udało nam się go szpiegować... jakoś... to może warto mieć to w pamięci.
- Przepraszam - powiedział Isaku bardzo cicho i drżąco na widok miny Hatsze, dopiero zdając sobie sprawę, że pluje w towarzystwie zupełnie dobrym ciastkiem.
- Czarnoksiężnik jest tylko w jednym miejscu jednocześnie - mruknął Mamoru. - Więc gdyby udało nam się go szpiegować... jakoś... to może warto mieć to w pamięci.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Twierdza - Stary Świat
- Wszystko w porządku - zapewniła go łagodnie Hatsze. - Nie przejmuj się. Nic takiego się nie stało. Niepokoję się o ciebie, to wszystko - wyjaśniła. Potem spojrzała na Mamoru i mruknęła potakująco. - Tak. Lub, najlepiej, zająć go gdzieś indziej. Na wypadek jakby mieli kontakt do niego, żeby się nie teleportował.
Zmarszczyła lekko brwi i zwróciła się znów do Isaku.
- Czarnoksiężnik ma te takie swoje posągi, przez które widzi i słyszy. Czy wiesz może, jak one działają?
- Wszystko w porządku - zapewniła go łagodnie Hatsze. - Nie przejmuj się. Nic takiego się nie stało. Niepokoję się o ciebie, to wszystko - wyjaśniła. Potem spojrzała na Mamoru i mruknęła potakująco. - Tak. Lub, najlepiej, zająć go gdzieś indziej. Na wypadek jakby mieli kontakt do niego, żeby się nie teleportował.
Zmarszczyła lekko brwi i zwróciła się znów do Isaku.
- Czarnoksiężnik ma te takie swoje posągi, przez które widzi i słyszy. Czy wiesz może, jak one działają?
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Twierdza - Stary Świat
Isaku pokręcił głową na pytanie Mamoru. Pierwsze słyszał o posągach. Chociaż kiedy przypominał sobie Semiramidę... tak, przez te rozległe okna, wpuszczające gorące słońce na marmurowe podłogi, widział posąg.
Bezwiednie zatopił paznokcie prawej dłoni głęboko w grzbiet lewej, wypuszczając kawałki ciastka.
- Isaku - szepnął Mamoru, bo na powierzchni jego skóry pojawiły się ciemne sińce, a potem krew. - Isaku!
Wychylił się i klepnął księcia w kolano, nie chcąc krzyczeć i wywołując tym samym katastrofę.
Isaku rzucił się wraz z krzesłem w tył, przewracając krzesło z hukiem, który obudził ze snu Ridę. Przy okazji książę rozerwał sobie własnymi paznokciami wierzch dłoni niemal w strzępy. Przebudzone niemowlę zaczęło wrzeszczeć rozpaczliwie. Mamoru, nie mając nawet ochoty rugać Isaku, poderwał się na nogi, żeby wziąć dziecko na ręce.
Krzyk niemowlęcia zdawał się wwiercać Isaku pod czaszkę i wypychać rzeczywistość na rzecz przeraźliwej, wszechogarniającej ciemności, rezonującej krzykami, nie wiedział, cudzymi czy jego własnymi. Czy był jeszcze w stanie krzyczeć? Wcisnął się w ścianę, skulił - jak dobrze, że w ogóle mógł zmienić pozycję! - i objął rękami głowę, zatapiając paznokcie w świeżo zreperowanej skórze między włosami.
Nie miał na sobie łańcuchów - możliwe, ale mało prawdopodobne - nie czuł pod palcami jątrzących się ran i nie krzyczał, to niemowlę krzyczało i w zasadzie brzmiało bardziej jak rozeźlony kot niż ktoś cierpiący.
Isaku pokręcił głową na pytanie Mamoru. Pierwsze słyszał o posągach. Chociaż kiedy przypominał sobie Semiramidę... tak, przez te rozległe okna, wpuszczające gorące słońce na marmurowe podłogi, widział posąg.
Bezwiednie zatopił paznokcie prawej dłoni głęboko w grzbiet lewej, wypuszczając kawałki ciastka.
- Isaku - szepnął Mamoru, bo na powierzchni jego skóry pojawiły się ciemne sińce, a potem krew. - Isaku!
Wychylił się i klepnął księcia w kolano, nie chcąc krzyczeć i wywołując tym samym katastrofę.
Isaku rzucił się wraz z krzesłem w tył, przewracając krzesło z hukiem, który obudził ze snu Ridę. Przy okazji książę rozerwał sobie własnymi paznokciami wierzch dłoni niemal w strzępy. Przebudzone niemowlę zaczęło wrzeszczeć rozpaczliwie. Mamoru, nie mając nawet ochoty rugać Isaku, poderwał się na nogi, żeby wziąć dziecko na ręce.
Krzyk niemowlęcia zdawał się wwiercać Isaku pod czaszkę i wypychać rzeczywistość na rzecz przeraźliwej, wszechogarniającej ciemności, rezonującej krzykami, nie wiedział, cudzymi czy jego własnymi. Czy był jeszcze w stanie krzyczeć? Wcisnął się w ścianę, skulił - jak dobrze, że w ogóle mógł zmienić pozycję! - i objął rękami głowę, zatapiając paznokcie w świeżo zreperowanej skórze między włosami.
Nie miał na sobie łańcuchów - możliwe, ale mało prawdopodobne - nie czuł pod palcami jątrzących się ran i nie krzyczał, to niemowlę krzyczało i w zasadzie brzmiało bardziej jak rozeźlony kot niż ktoś cierpiący.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Twierdza - Stary Świat
Hatsze i Fabia znieruchomiały w stuporze, pierwsza głęboko zaszokowana, druga niepewna, co należy zrobić. Za to Faryszka zareagowała natychmiast. Przyskoczyła do skulonego Isaku, miękko jak kot, nachyliła się nad jego uchem i zaczęła szeptać.
- Wszystko dobrze. Jesteś bezpieczny. Jesteś z rodziną. Nikt cię nie skrzywdzi. Nie obawiaj się. Jesteś bezpieczny, w Twierdzy, z Czerwonymi. Nic ci nie grozi.
Każde słowo rezonowało mocą magiczną, mocą perswazji.
W czasie gdy szeptała, Fabia i Hatsze otrząsnęły się w końcu i podniosły się także. Fabia przykucnęła przy Isaku.
- Jestem przy tobie, kochanie. Już dobrze, nie bój się. Jestem tu.
Hatsze natomiast poleciała po zabawkę, żeby spróbować przekierować uwagę Ridy.
Hatsze i Fabia znieruchomiały w stuporze, pierwsza głęboko zaszokowana, druga niepewna, co należy zrobić. Za to Faryszka zareagowała natychmiast. Przyskoczyła do skulonego Isaku, miękko jak kot, nachyliła się nad jego uchem i zaczęła szeptać.
- Wszystko dobrze. Jesteś bezpieczny. Jesteś z rodziną. Nikt cię nie skrzywdzi. Nie obawiaj się. Jesteś bezpieczny, w Twierdzy, z Czerwonymi. Nic ci nie grozi.
Każde słowo rezonowało mocą magiczną, mocą perswazji.
W czasie gdy szeptała, Fabia i Hatsze otrząsnęły się w końcu i podniosły się także. Fabia przykucnęła przy Isaku.
- Jestem przy tobie, kochanie. Już dobrze, nie bój się. Jestem tu.
Hatsze natomiast poleciała po zabawkę, żeby spróbować przekierować uwagę Ridy.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Twierdza - Stary Świat
Isaku uspokajał się powoli, ciężko stwierdzić, wobec logicznej argumentacji czy zaklęcia. Powoli opuścił ręce i spojrzał na paznokcie, pod którymi została krew.
- Przepraszam - powiedział do Mamoru.
- Nie ma za co - odrzekł Czerwony tylko trochę cierpko, intensywnie kołysząc dzieckiem, co sprawiło tylko, że wrzask zaczął się wznosić i opadać w rytm jego ruchów.
Isaku uspokajał się powoli, ciężko stwierdzić, wobec logicznej argumentacji czy zaklęcia. Powoli opuścił ręce i spojrzał na paznokcie, pod którymi została krew.
- Przepraszam - powiedział do Mamoru.
- Nie ma za co - odrzekł Czerwony tylko trochę cierpko, intensywnie kołysząc dzieckiem, co sprawiło tylko, że wrzask zaczął się wznosić i opadać w rytm jego ruchów.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Twierdza - Stary Świat
- Nie mamy ci za złe, Isaku - zapewniła łagodnie Hatsze. - Przepraszam, nie chcieliśmy cię wystraszyć - dodała, w imieniu swoim i męża.
- Powinnam była uprzedzić - mruknęła Fabia. - Wybaczcie.
- W porządku - zapewniła ponownie Hatsze.
Zostawiła na chwilę zabawkę i podniosła talerz z nieszczęsnymi ciastkami. Podsunęła go obojgu.
- Proszę, poczęstujcie się jeszcze. Tamtym poprzednim się nie przejmuj, pozbieram później - zapewniła Isaku.
- Nie mamy ci za złe, Isaku - zapewniła łagodnie Hatsze. - Przepraszam, nie chcieliśmy cię wystraszyć - dodała, w imieniu swoim i męża.
- Powinnam była uprzedzić - mruknęła Fabia. - Wybaczcie.
- W porządku - zapewniła ponownie Hatsze.
Zostawiła na chwilę zabawkę i podniosła talerz z nieszczęsnymi ciastkami. Podsunęła go obojgu.
- Proszę, poczęstujcie się jeszcze. Tamtym poprzednim się nie przejmuj, pozbieram później - zapewniła Isaku.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości