Wyspa - Stary Świat
- Cóż, dowodzi tutaj książę Jon - powiedział Kellam. - I to jemu przekażę, czego się dowiedzieliśmy. Z pewnością będzie chciał wciągnąć pół-Pradawną w dyskusję, co z tym zrobić.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wyspa - Stary Świat
Bakmut skinęła głową. Nie zamierzała z tym dyskutować, Kellam miał całkowitą słuszność.
- Zostanę z wami do rana, jeśli wam to nie wadzi - dodała. Wtedy miał ją zgarnąć Syrus, umówili się tak żeby nie musiał czekać. W końcu miał co robić.
Bakmut skinęła głową. Nie zamierzała z tym dyskutować, Kellam miał całkowitą słuszność.
- Zostanę z wami do rana, jeśli wam to nie wadzi - dodała. Wtedy miał ją zgarnąć Syrus, umówili się tak żeby nie musiał czekać. W końcu miał co robić.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wyspa - Stary Świat
- Nie ze mną. Ja idę spać - powiedział Kellam, podał Brunhildzie ramię i ruszyli przodem ścieżką.
- W zasadzie my też prowadzimy dzienny tryb życia - przyznała Aahset. - Ale na pewno nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś została w obozie. Możesz posiedzieć u nas. Jeśli nie przeszkadzają ci koty.
- Nie ze mną. Ja idę spać - powiedział Kellam, podał Brunhildzie ramię i ruszyli przodem ścieżką.
- W zasadzie my też prowadzimy dzienny tryb życia - przyznała Aahset. - Ale na pewno nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś została w obozie. Możesz posiedzieć u nas. Jeśli nie przeszkadzają ci koty.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wyspa - Stary Świat
- Och, rozumiem - roześmiała się Bakmut z lekkim zażenowaniem. Leciutkim. - Dziękuję. W takim razie pewnie pokręcę się trochę po okolicy i potem przyjdę się schować - przyznała, bo absolutnie nie miała nic przeciw kotom. - Miłych snów.
Uściskała krótko Aahset i rzeczywiście poszła się przespacerować po śpiącym obozie. Propozycja posiedzenia u nich była miła, ale do rana wciąż pozostało dobrych kilka godzin. Zamiast siedzieć i się nudzić mogła więc równie dobrze się przespacerować. Przy dobrych wiatrach może nawet trafi na jakiegoś człowieka, który jeszcze nie spał, a miał ochotę się pobawić.
Po chwili takiego łażenia bez sensu między drzewami, zatrzymała się w plamie księżycowego światła przy zakrzaczeniu w pobliżu namiotu, wokół którego stało tylu znudzonych wartowników, że można by pomyśleć iż trzymano w nim jakiegoś niebezpiecznego więźnia. A jednak, na ile Bakmut była w stanie powiedzieć, schronienie było puste, a jego właściciel siedział i załatwiał swoje potrzeby w krzakach przed nią.
Cóż...
Zerknęła krótko w kierunku legionistów, a potem jednak zaczęła zrywać delikatne kwiecie pnącza, obrastającego pniak pobliskiego drzewa.
- Och, rozumiem - roześmiała się Bakmut z lekkim zażenowaniem. Leciutkim. - Dziękuję. W takim razie pewnie pokręcę się trochę po okolicy i potem przyjdę się schować - przyznała, bo absolutnie nie miała nic przeciw kotom. - Miłych snów.
Uściskała krótko Aahset i rzeczywiście poszła się przespacerować po śpiącym obozie. Propozycja posiedzenia u nich była miła, ale do rana wciąż pozostało dobrych kilka godzin. Zamiast siedzieć i się nudzić mogła więc równie dobrze się przespacerować. Przy dobrych wiatrach może nawet trafi na jakiegoś człowieka, który jeszcze nie spał, a miał ochotę się pobawić.
Po chwili takiego łażenia bez sensu między drzewami, zatrzymała się w plamie księżycowego światła przy zakrzaczeniu w pobliżu namiotu, wokół którego stało tylu znudzonych wartowników, że można by pomyśleć iż trzymano w nim jakiegoś niebezpiecznego więźnia. A jednak, na ile Bakmut była w stanie powiedzieć, schronienie było puste, a jego właściciel siedział i załatwiał swoje potrzeby w krzakach przed nią.
Cóż...
Zerknęła krótko w kierunku legionistów, a potem jednak zaczęła zrywać delikatne kwiecie pnącza, obrastającego pniak pobliskiego drzewa.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wyspa - Stary Świat
Apepi, kiedy wydostał się z krzaków, mamrocząc pod nosem, praktycznie na nią wpadł - i wrzasnął. Więc legioniści natychmiast się zbiegli, nadstawiając ostrza i wszystko.
- To nic, tylko zostałem zaskoczony - uspokoił ich Apepi, bo doprawdy Bakmut wyglądała kompletnie jak coś przerażającego i lubieżnego w stylu jego nowych sojuszników. - Wybacz, pani.
Apepi, kiedy wydostał się z krzaków, mamrocząc pod nosem, praktycznie na nią wpadł - i wrzasnął. Więc legioniści natychmiast się zbiegli, nadstawiając ostrza i wszystko.
- To nic, tylko zostałem zaskoczony - uspokoił ich Apepi, bo doprawdy Bakmut wyglądała kompletnie jak coś przerażającego i lubieżnego w stylu jego nowych sojuszników. - Wybacz, pani.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wyspa - Stary Świat
Widząc, kogo ma przed sobą, Bakmut uznała że wypada mówić po złotemu.
- Nic się nie stało - zapewniła, uśmiechając się ślicznie, najwyraźniej zupełnie niewzruszona szarżą legionistów. A przynajmniej tego nie okazywała. Wzięła kilka ze świeżo zerwanych kwiatków i podała mu, jakby w geście pokoju. - Wybacz mi że cię wystraszyłam, panie.
Widząc, kogo ma przed sobą, Bakmut uznała że wypada mówić po złotemu.
- Nic się nie stało - zapewniła, uśmiechając się ślicznie, najwyraźniej zupełnie niewzruszona szarżą legionistów. A przynajmniej tego nie okazywała. Wzięła kilka ze świeżo zerwanych kwiatków i podała mu, jakby w geście pokoju. - Wybacz mi że cię wystraszyłam, panie.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wyspa - Stary Świat
- Ty wcale... um... - powiedział Apepi, biorąc kwiat bezwiednie.
Nie był pewien, czy w zaistniałej sytuacji powinien udawać, że wcale się nie przestraszył czy lepiej utwierdzać kolejną freyowską bestię w przekonaniu o własnej nieszkodliwości. Wybrał zupełnie inną opcję, czyli lekką nieufność.
- Kim jesteś, pani? Nigdy cię tu chyba nie widziałem...
- Ty wcale... um... - powiedział Apepi, biorąc kwiat bezwiednie.
Nie był pewien, czy w zaistniałej sytuacji powinien udawać, że wcale się nie przestraszył czy lepiej utwierdzać kolejną freyowską bestię w przekonaniu o własnej nieszkodliwości. Wybrał zupełnie inną opcję, czyli lekką nieufność.
- Kim jesteś, pani? Nigdy cię tu chyba nie widziałem...
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wyspa - Stary Świat
- Raczej nie - przyznała. - Mam na imię Bakmut i jestem przyjacielem tego obozu. Przyszłam, bo miałam parę rzeczy do załatwienia... skończyłam już, ale muszę zostać do rana, więc tak sobie chodzę i zbieram kwiaty, żeby zająć czas i się nie nudzić - wyjaśniła.
- Raczej nie - przyznała. - Mam na imię Bakmut i jestem przyjacielem tego obozu. Przyszłam, bo miałam parę rzeczy do załatwienia... skończyłam już, ale muszę zostać do rana, więc tak sobie chodzę i zbieram kwiaty, żeby zająć czas i się nie nudzić - wyjaśniła.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wyspa - Stary Świat
- Aha - powiedział Apepi. Wampiry by chyba zareagowały, jakby była szpiegiem? - Wybacz, pani, że nie dotrzymam ci towarzystwa, ale jestem zdrożony. - Przez co miał na myśli omdlewanie z wycieńczenia.
- Aha - powiedział Apepi. Wampiry by chyba zareagowały, jakby była szpiegiem? - Wybacz, pani, że nie dotrzymam ci towarzystwa, ale jestem zdrożony. - Przez co miał na myśli omdlewanie z wycieńczenia.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wyspa - Stary Świat
- Oczywiście, panie - zapewniła. Było po nim widać i czuć. - Być może kiedyś będzie jeszcze okazja by poznać się bliżej. Byłoby miło. A póki co, dobrej nocy.
*
DZIEŃ 26
Syrus zjawił się przed świtem i zastał Bakmut z kwiatkami wplecionymi we włosy. A ponieważ wampirzyca powtórzyła mu wróżbę Brunhildy od razu, hakkai zdecydował się jednak pozostać trochę dłużej. Lepiej, żeby był obecny na naradzie z Jonem i przekazał Mauli raport po niej, niż przed.
- Oczywiście, panie - zapewniła. Było po nim widać i czuć. - Być może kiedyś będzie jeszcze okazja by poznać się bliżej. Byłoby miło. A póki co, dobrej nocy.
*
DZIEŃ 26
Syrus zjawił się przed świtem i zastał Bakmut z kwiatkami wplecionymi we włosy. A ponieważ wampirzyca powtórzyła mu wróżbę Brunhildy od razu, hakkai zdecydował się jednak pozostać trochę dłużej. Lepiej, żeby był obecny na naradzie z Jonem i przekazał Mauli raport po niej, niż przed.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość