Wyspa Jona 2 - Stary Świat
- A ryzykujemy tym, że wpadniesz na jakiegoś nie do końca nam przychylnego? - spytał Jon. - Bo jeśli tak, wstrzymałbym się z tym pomysłem.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wyspa Jona 2 - Stary Świat
- Nie potrafię tu mówić w kategoriach pewności - stwierdził Hra. - Ale nie powinnam trafić na takiego, który chciałby nas pozabijać dla przyjemności.
- Nie potrafię tu mówić w kategoriach pewności - stwierdził Hra. - Ale nie powinnam trafić na takiego, który chciałby nas pozabijać dla przyjemności.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wyspa Jona 2 - Stary Świat
- Za - uznał Jon, unosząc rękę.
Zrobili to zresztą również Drake i Ashora.
- Za - uznał Jon, unosząc rękę.
Zrobili to zresztą również Drake i Ashora.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wyspa Jona 2 - Stary Świat
W ślad za nimi zgłosili się Hisame, Hra, Berg, Lora i Syrus.
- Zatem poszukam - stwierdziła Hra.
- A lokalizację tego innego Augustusa prześledziłaś, pani? - zapytał Ver.
- Chyba tak - potwierdziła i telepatycznie przesłała lokalizację zainteresowanym, to jest Syrusowi i Kellamowi.
- Rozważyłbym przeniesienie się tam ze wszystkimi - stwierdził Ver. - Skoro chwilowo planujemy przerzucić nasze działania do tamtego wymiaru... a pewnie będzie nas dzięki temu sporo trudniej znaleźć.
- Jest - mruknęła Hra.
W ślad za nimi zgłosili się Hisame, Hra, Berg, Lora i Syrus.
- Zatem poszukam - stwierdziła Hra.
- A lokalizację tego innego Augustusa prześledziłaś, pani? - zapytał Ver.
- Chyba tak - potwierdziła i telepatycznie przesłała lokalizację zainteresowanym, to jest Syrusowi i Kellamowi.
- Rozważyłbym przeniesienie się tam ze wszystkimi - stwierdził Ver. - Skoro chwilowo planujemy przerzucić nasze działania do tamtego wymiaru... a pewnie będzie nas dzięki temu sporo trudniej znaleźć.
- Jest - mruknęła Hra.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wyspa Jona 2 - Stary Świat
- Jak go tu ściągniemy? - spytał Jon, błogo nieświadom, że ich obiektowi tyle czasu wystarczyło, żeby się ukryć zaklęciem przed ich magicznym spojrzeniem.
- Jak go tu ściągniemy? - spytał Jon, błogo nieświadom, że ich obiektowi tyle czasu wystarczyło, żeby się ukryć zaklęciem przed ich magicznym spojrzeniem.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wyspa Jona 2 - Stary Świat
- Zniknął - stwierdziła Hra. - Chyba się schował.
Syrus westchnął cicho.
- Gdzie...? - A skoro mu powiedziała, pokiwał głową i wstał. Podsadził sobie Lisa na ramię i założył runę od Mauli na szyję. - Chodź, Lisie, spróbujemy misji pokojowej.
To powiedziawszy, zrobił krok i obaj zniknęli.
Zupełnie inny wymiar
Wylądował w koronie jakiegoś drzewa i rozejrzał się czujnie.
- Zniknął - stwierdziła Hra. - Chyba się schował.
Syrus westchnął cicho.
- Gdzie...? - A skoro mu powiedziała, pokiwał głową i wstał. Podsadził sobie Lisa na ramię i założył runę od Mauli na szyję. - Chodź, Lisie, spróbujemy misji pokojowej.
To powiedziawszy, zrobił krok i obaj zniknęli.
Zupełnie inny wymiar
Wylądował w koronie jakiegoś drzewa i rozejrzał się czujnie.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Inny wymiar
Lis nie chciał iść, ale nie zdążył uciec.
- Nie stawiaj mnie! - szczeknął natychmiast.
Całe miejsce cuchnęło magią, nawet drzewo na którym stali. Jego gałęzie zresztą natychmiast wystrzeliły w kierunku Syrusa, by schwytać go za szyję, ręce i nogi.
Niemniej, miał wiele drzew, na które ewentualnie mógłby uciec. Znajdowali się bowiem w jakimś starym mieście, gęsto nimi obsadzonym, z wąskimi uliczkami, licznymi dachami domów, zadbanymi trawnikami i ukwieconymi klombami. Wszystko kąpało się w ciepłym, łagodnym słońcu i w gruncie rzeczy byłoby urocze, gdyby nie przesycenie czarną magią, od którego Lisowi niemal kręciło się w głowie.
Lis nie chciał iść, ale nie zdążył uciec.
- Nie stawiaj mnie! - szczeknął natychmiast.
Całe miejsce cuchnęło magią, nawet drzewo na którym stali. Jego gałęzie zresztą natychmiast wystrzeliły w kierunku Syrusa, by schwytać go za szyję, ręce i nogi.
Niemniej, miał wiele drzew, na które ewentualnie mógłby uciec. Znajdowali się bowiem w jakimś starym mieście, gęsto nimi obsadzonym, z wąskimi uliczkami, licznymi dachami domów, zadbanymi trawnikami i ukwieconymi klombami. Wszystko kąpało się w ciepłym, łagodnym słońcu i w gruncie rzeczy byłoby urocze, gdyby nie przesycenie czarną magią, od którego Lisowi niemal kręciło się w głowie.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Inny wymiar
Syrus umknął przed gałęziami na sąsiednie drzewo i nie zatrzymywał się tam, zdecydowawszy, że woli jednak pozostawać w ruchu.
- Czarnoksiężniku?! - zawołał przy tym, głośno i wyraźnie. - Czy możemy porozmawiać?!
Syrus umknął przed gałęziami na sąsiednie drzewo i nie zatrzymywał się tam, zdecydowawszy, że woli jednak pozostawać w ruchu.
- Czarnoksiężniku?! - zawołał przy tym, głośno i wyraźnie. - Czy możemy porozmawiać?!
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Inny wymiar
- Na dach! - zawołał Lis. Dach nie wydawał się magiczny, poza tym co mogło im tak grozić, wściekła dachówka?
Zasadniczo, na dachu czy nie, mieli kłopoty. Z drzew wokół miejskiego cmentarza poderwało się stado czarnych kruków. Pomknęły w ich kierunku - były cholernie duże jak na kruki, bardziej jak brytany. W locie ich ciała wygładziły się, zmetalizowały i kiedy dopadły hakkaich, ich dzioby i głowy miały już zupełnie kształt grotów. Złożyły skrzydła i runęły na biednych hakkaich jak rój prawdziwych strzał. Tylko wielkich i czarnych.
- Na dach! - zawołał Lis. Dach nie wydawał się magiczny, poza tym co mogło im tak grozić, wściekła dachówka?
Zasadniczo, na dachu czy nie, mieli kłopoty. Z drzew wokół miejskiego cmentarza poderwało się stado czarnych kruków. Pomknęły w ich kierunku - były cholernie duże jak na kruki, bardziej jak brytany. W locie ich ciała wygładziły się, zmetalizowały i kiedy dopadły hakkaich, ich dzioby i głowy miały już zupełnie kształt grotów. Złożyły skrzydła i runęły na biednych hakkaich jak rój prawdziwych strzał. Tylko wielkich i czarnych.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Inny wymiar
Syrus nie miał za bardzo wyboru. Zniknął sprzed grotów pędzących ku nim strzał i pojawił się na dachu jakiegoś budynku, dobre kilkanaście metrów dalej.
- Masz jakiekolwiek pojęcie, gdzie on może być? - zapytał Lisa. Bo on sam nie czuł niczego konkretnego.
Syrus nie miał za bardzo wyboru. Zniknął sprzed grotów pędzących ku nim strzał i pojawił się na dachu jakiegoś budynku, dobre kilkanaście metrów dalej.
- Masz jakiekolwiek pojęcie, gdzie on może być? - zapytał Lisa. Bo on sam nie czuł niczego konkretnego.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości