19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Tu piszemy nasze ST.
Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Los » sob gru 11, 2021 9:57 pm

Pokiwali wszyscy głowami.

- To w ogóle bardzo fajne miejsce - potwierdziła N'gaya. - Właściwie w centrum i jednocześnie tuż przy takiej zielonej dzielnicy... i macie tu dużo miejsca. To znaczy... no, mieszkania w mieście są znacznie mniejsze.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Akayla » sob gru 11, 2021 10:08 pm

- Mhm, to prawda. Szczerze mówiąc, nigdy nie potrafiłam do końca zrozumieć faraońskiego przepychu - przyznała Fabia, nalewając wobec tego do kubeczków. - Przecież tamten pałac w Złotym Imperium był tak wielki, że nawet z niespełna trzydziestką dzieci było mnóstwo nieużywanej, a i tak utrzymywanej przestrzeni. Okrutne marnotrawstwo.

Odstawiła dzbanuszek z kakałkiem i podała każdemu po kubeczku.

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Los » sob gru 11, 2021 11:57 pm

- My też nie mieszkaliśmy w szczególnie małych domach - zauważył Isaku. - Chociaż fakt, że pałac Elry był ogromny.

- Nigdy go nie widziałam - przyznała N'gaya.- Rodzice posłali mnie do nauczyciela w sporym mieście, ale nigdy nie byłam w stolicy.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Akayla » ndz gru 12, 2021 12:13 am

- Mhm, to prawda - przyznała Isakowi. Potem spojrzała na N'gayę. - Powierzchnia na której się rozkładał wystarczyłaby żeby zmieścić małe miasteczko. Dwa wielkie ogrody, po jednym dla górnej i dolnej części, stajnie, psiarnie z setkami boksów, menażeria. Na pewno miał tam pawie, lwy i tygrysy, chyba krokodyle, nie pamiętam czy słonie i żyrafy też?

Spojrzała pytająco na Isaku.

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Los » ndz gru 12, 2021 12:22 am

- W którymś momencie na pewno żyrafy - potaknął Isaku. - Słoni nie pamiętam. Od naszej wojny, Elra miał dosyć burzliwe rządy i kilka razy tracili ten pałac, pamiętasz? Wszystko wtedy podupadało.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Akayla » ndz gru 12, 2021 12:32 am

- Prawda - przyznała Fabia, która przez ostatnie lata szczerze zdążyła już trochę zapomnieć. - W każdym razie, ogromny - podsumowała ich wymianę do N'gayi. - Wydaje mi się, że największe co myśmy kiedykolwiek wystawili to była ta Latająca Wyspa tutaj - dodała. - Byłaś na którejś imprezie?

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Los » ndz gru 12, 2021 12:48 am

- No... Parę razy - przyznała N'gaya z lekkim ociąganiem. - Lub paręnaście.

Isaku zaśmiał się miękko.

- Nawet Czerwoni kiedyś byli - stwierdził. - Żeby mnie aresztować, ale liczy się.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Akayla » ndz gru 12, 2021 12:54 am

Fabia i Ver zachichotali.

- Nithael też bywał - wspomniał Ver z rozbawieniem. - Był za sztywny żeby zostawać po zawodach, ale bywał.

- Dużo ludzi było regularnie - wspomniała Fabia. - W pewnym momencie zaczęłam poznawać niektóre twarze.

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Los » ndz gru 12, 2021 10:09 am

- Fajne czasy - przyznał Isaku. - Wtedy wydawało się, że wszystko będzie dobrze.

- Ale teraz już będzie, prawda? - spytała N'gaya.

Milczał chwilę.

- Prawdopodobnie nie będzie wojny - powiedział w końcu, bo większy optymizm jakoś nie przechodził mu przez gardło.

Zeskoczył z barierki, bo służba przyniosła im aromantyczny, kawowo-śmietanowy deser w przezroczystych miskach i owocowy grzaniec, bez wina, ze względu na Isaku.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Akayla » ndz gru 12, 2021 11:21 am

Fabia spochmurniała trochę, wyraźnie zmartwiona. Podziękowała służbie i też podeszła do stołu, poczęstować się deserem.

Ver spojrzał za nimi, ale nie odpowiedział. Sytuacja wyglądała lepiej niż parę dni temu, ale no. Wciąż trudno było o przesadny optymizm.


Wróć do „Opowieści”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości