- Ty, ja i niekomfortowo gruba warstwa iluzji? - zakpił Al.
*
Objęła go i przytuliła się z wdzięcznością.
- Wszystko w porządku - powiedziała wilgotnym głosem po chwili. - To po prostu... trudno w to uwierzyć.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Zgadza się - potwierdziła. - Ostatnim razem tak właśnie poszliśmy i zupełnie dobrze się bawiłeś - przypomniała mu. - Aż tak ci przeszkadzają te iluzje?
*
Verowi nie było, ani trochę. Zamruczał miękko.
- Wiem - odrzekł łagodnie, głaszcząc ją delikatnie po ramieniu. Pochylił się, pocałować ją w czubek głowy.
*
Verowi nie było, ani trochę. Zamruczał miękko.
- Wiem - odrzekł łagodnie, głaszcząc ją delikatnie po ramieniu. Pochylił się, pocałować ją w czubek głowy.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Nie - powiedział Al. - Przeszkadza mi, że nie dajecie się dobrze bawić, zawierać korzystnych układów, poznawać nowych przyjaciół - objaśnił.
*
- Słuchaj, z tym mieszkaniem... coś ogarniemy, wiesz? - dodała Sif.
- Może wprowadzisz się do mnie i Nii, oddasz nam czynsz jak się ogarniesz czy coś - potaknęła Sade.
- Dzięki, ale nie trzeba - powiedziała N'gaya, odsuwając się nieco od Vera i ocierając oczy.
*
- Słuchaj, z tym mieszkaniem... coś ogarniemy, wiesz? - dodała Sif.
- Może wprowadzisz się do mnie i Nii, oddasz nam czynsz jak się ogarniesz czy coś - potaknęła Sade.
- Dzięki, ale nie trzeba - powiedziała N'gaya, odsuwając się nieco od Vera i ocierając oczy.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Mhm. Zawierać korzystne układy możesz sobie w wymiarze u Arcymaga - zapewniła go. - A nowi przyjaciele chcieli cię poznać zaledwie wczoraj, za to ty nie chciałeś. W temacie zabawy, przed chwilą proponowałam ci potańcówkę. Chyba że zastosowałeś eufemizm na pożeranie ludzi. W takim wypadku owszem, nie dajemy.
*
- Nie zostawię jej samej z tym bajzlem - zapewnił ich Ver uspokajająco. - Ale to strasznie miłe z waszej strony - dodał ciepło.
*
- Nie zostawię jej samej z tym bajzlem - zapewnił ich Ver uspokajająco. - Ale to strasznie miłe z waszej strony - dodał ciepło.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Dobrze, dobrze, chcę iść na potańcówkę, skoro to jedyna forma zabawy jaką znasz - mruknął Al, ciągle sfochany.
*
Popatrzyli po sobie.
- No wiesz... bez urazy, znamy ją trochę dłużej niż ty - stwierdziła Sif, także zapalając. - Dobrze wam życzę, ale jeśli wam nie wyjdzie, to też jej pomożemy.
- Ale wyrwaliśmy was z łóżka - dodał Nicolas. - Chyba powinniśmy iść.
Reszta nie była równie entuzjastycznie nastawiona do tego pomysłu, ale powoli, wciąż zapewniając o swoim wsparciu i niewinności, zaczęli się zbierać.
*
Popatrzyli po sobie.
- No wiesz... bez urazy, znamy ją trochę dłużej niż ty - stwierdziła Sif, także zapalając. - Dobrze wam życzę, ale jeśli wam nie wyjdzie, to też jej pomożemy.
- Ale wyrwaliśmy was z łóżka - dodał Nicolas. - Chyba powinniśmy iść.
Reszta nie była równie entuzjastycznie nastawiona do tego pomysłu, ale powoli, wciąż zapewniając o swoim wsparciu i niewinności, zaczęli się zbierać.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- A na co innego masz ochotę? Wybrać się gdzieś pozwiedzać też możemy - zapewniła go.
*
Ver, zupełnie nie czując się obrażony, pożegnał ich ciepło, dziękując przy okazji za wizytę. Kiedy drzwi się za nimi zamknęły, wrócili z N'gayą do sypialni.
- Kochani są - mruknął.
*
Ver, zupełnie nie czując się obrażony, pożegnał ich ciepło, dziękując przy okazji za wizytę. Kiedy drzwi się za nimi zamknęły, wrócili z N'gayą do sypialni.
- Kochani są - mruknął.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Nie, lubię tańczyć - zapewnił Al, ubierając swój zwykły uśmiech. Znaczy dotąd też się uśmiechał, tylko mniej szeroko. - Co to za fiesta jest jutro, że całe miasto przystrojone?
*
- Teraz mi głupio, że w ogóle ich podejrzewałam - przyznała N'gaya. - Myślisz, że to naprawdę moi rodzice?
*
- Teraz mi głupio, że w ogóle ich podejrzewałam - przyznała N'gaya. - Myślisz, że to naprawdę moi rodzice?
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Koronacja - wyjaśniła. - Będziemy mieli nową parę królewską.
*
Ver zawahał się.
- Szczerze? - powiedział wreszcie powoli, wślizgując się pod pościel na swojej połowie łóżka. Poklepał zachęcająco miejsce obok siebie. - Miałem takie wrażenie od ich wizyty. Tylko nie byłem pewien, czy słusznie, czy to ja jestem spaczony. Nie wiem czy chcesz żebym wyjaśniał ci całą moją logikę za tymi podejrzeniami.
*
Ver zawahał się.
- Szczerze? - powiedział wreszcie powoli, wślizgując się pod pościel na swojej połowie łóżka. Poklepał zachęcająco miejsce obok siebie. - Miałem takie wrażenie od ich wizyty. Tylko nie byłem pewien, czy słusznie, czy to ja jestem spaczony. Nie wiem czy chcesz żebym wyjaśniał ci całą moją logikę za tymi podejrzeniami.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Tego gościa, co miał być nowym Cerberem, ale Ręce nie wyszło? - spytał Al, po raz setny otwierając instrukcję, żeby coś sprawdzić.
*
- Mhm - potaknęła N'gaya. Znalazła się pod kołdrą i przytuliła do niego, ujmując jego dłoń. - Zdradź mi swoje sekretne metody.
*
- Mhm - potaknęła N'gaya. Znalazła się pod kołdrą i przytuliła do niego, ujmując jego dłoń. - Zdradź mi swoje sekretne metody.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Być może, nie mam pojęcia o waszej polityce - odrzekła Fariha. - Skąd pewność że gdyby zaakceptował ofertę Ręki zostałby akurat Cerberem, to nie było coś poza czyimkolwiek wpływem? I co stało się z poprzednim?
*
- Metodą było siedzenie na ławeczce w parku i zastanawianie się - wyjaśnił Ver z rozbawieniem, ściskając delikatnie jej rękę. - Ogólnie to... ewidentnie bardzo by chcieli żebyś wróciła do domu. Wydało mi się więc podejrzane, że mieszkając poza miastem przyszli na ciebie nawrzeszczeć za ten artykuł zaraz po publikacji, w chwili kiedy byłaś najbardziej wystraszona sytuacją. To było... bardzo wygodne dla nich. No i kiedy cię już zgnoili za domniemany alkoholizm i prostytucję, skutecznie wykorzystali go jako dźwignię do udowodnienia swoich racji i wyrzucenia cię z mieszkania. Do tego, jeśli to oni to zrobili, zgarnęli też zapewne niemałą sumę od tej redakcji i będą teraz trzepać dobre pieniądze za odnajem mieszkania które należało do celebrytki. No i tak jak mówiłaś, ton wypowiedzi w artykule brzmiał kompletnie jak oni. Być może mieli też nadzieję że "zmądrzejesz" przez całe to doświadczenie, ale to już czysta spekulacja.
Milczał chwilę.
- Mam też głębokie poczucie, że... hm... mówić w ten sposób do swojego dziecka, kiedy jest w potrzebie... to nie jest... zdrowe i normalne. No bo... twoi rodzice sprawiali wrażenie przejętych przede wszystkim wizerunkiem, twoim i przez przedłużenie swoim. To twoi przyjaciele, i Fabia zresztą też, byli przejęci tobą.
*
- Metodą było siedzenie na ławeczce w parku i zastanawianie się - wyjaśnił Ver z rozbawieniem, ściskając delikatnie jej rękę. - Ogólnie to... ewidentnie bardzo by chcieli żebyś wróciła do domu. Wydało mi się więc podejrzane, że mieszkając poza miastem przyszli na ciebie nawrzeszczeć za ten artykuł zaraz po publikacji, w chwili kiedy byłaś najbardziej wystraszona sytuacją. To było... bardzo wygodne dla nich. No i kiedy cię już zgnoili za domniemany alkoholizm i prostytucję, skutecznie wykorzystali go jako dźwignię do udowodnienia swoich racji i wyrzucenia cię z mieszkania. Do tego, jeśli to oni to zrobili, zgarnęli też zapewne niemałą sumę od tej redakcji i będą teraz trzepać dobre pieniądze za odnajem mieszkania które należało do celebrytki. No i tak jak mówiłaś, ton wypowiedzi w artykule brzmiał kompletnie jak oni. Być może mieli też nadzieję że "zmądrzejesz" przez całe to doświadczenie, ale to już czysta spekulacja.
Milczał chwilę.
- Mam też głębokie poczucie, że... hm... mówić w ten sposób do swojego dziecka, kiedy jest w potrzebie... to nie jest... zdrowe i normalne. No bo... twoi rodzice sprawiali wrażenie przejętych przede wszystkim wizerunkiem, twoim i przez przedłużenie swoim. To twoi przyjaciele, i Fabia zresztą też, byli przejęci tobą.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości