- Dokładnie - powiedział Isaku. - Właściwie, nie chcecie się z nami przejechać? Chcemy pokazać dziewczętom miasto, ale N'gaya może je znać najlepiej.
W końcu on i Fabiana wcale nie mieszkali tutaj długo.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Coś w tym jest - przyznał Ver. On przecież też znał miasto bardziej z planów niż z bycia w nim. - Ja bardzo chętnie. Kochanie? - zwrócił się z pytaniem do N'gayi. Nie chciał jej pchać w wycieczkę jeśli nie miała na to ochoty.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
N'gaya przyglądała się im sceptycznie. Miałą jeździć po mieście z gościem w zbroi, gościem z chorągwią włosów i gościem w najdziwniejszym ubraniu, jakie można sobie wyobrazić. Super.
- Czemu nie - powiedziała.
Nie była w końcu specjalnie śpiąca.
- Czemu nie - powiedziała.
Nie była w końcu specjalnie śpiąca.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- No i świetnie - podsumował Ver pogodnie. - Panie na pewno się ucieszą.
Kiedy z nią rozmawiali, Liwia wydawała się w końcu nawet lubić N'gayę.
- To chyba zabieramy się waszym powozem...? - zapytała Fabia Jona. - Do naszego raczej się wszyscy nie pomieścimy.
Nawet bez Julii, to była duża grupa. A to monstrum na kołach którym przytoczył się Jon wyglądało na dostatecznie przestronne.
W najgorszym razie Ver, Roar i Isaku zabiorą się konno.
Kiedy z nią rozmawiali, Liwia wydawała się w końcu nawet lubić N'gayę.
- To chyba zabieramy się waszym powozem...? - zapytała Fabia Jona. - Do naszego raczej się wszyscy nie pomieścimy.
Nawet bez Julii, to była duża grupa. A to monstrum na kołach którym przytoczył się Jon wyglądało na dostatecznie przestronne.
W najgorszym razie Ver, Roar i Isaku zabiorą się konno.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Może być ciasnawo, ale się zmieścimy - potaknął Jon. - Najwyżej pojadę na zewnątrz z kusznikami.
- Nie, nie pojedziesz - rzekł zrzędliwe Roar.
-Lees, jedziecie też? - spytał Isaku chłopaków.
-Nie, mam jazdy jutro - powiedział Lees.
- To mamy dwa wolne konie, ja chętnie pojadę wierzchem.
Jego przypisany kusznik wyglądał jakby połknął żabę, ale w przeciwieństwie do Roara, nie śmiał zrzędzić. Zresztą to nie tak, że na Barafu mógłby wsiąść ktoś inny.
- Nie, nie pojedziesz - rzekł zrzędliwe Roar.
-Lees, jedziecie też? - spytał Isaku chłopaków.
-Nie, mam jazdy jutro - powiedział Lees.
- To mamy dwa wolne konie, ja chętnie pojadę wierzchem.
Jego przypisany kusznik wyglądał jakby połknął żabę, ale w przeciwieństwie do Roara, nie śmiał zrzędzić. Zresztą to nie tak, że na Barafu mógłby wsiąść ktoś inny.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
No. I ustalone. A Isaku pewnie będzie w ogóle przyjemniej w ten sposób, to podwójna korzyść. Fabia była zadowolona z rozwoju wypadków.
- Gdyby nadal brakowało miejsca, mogę wsiąść na drugiego - zapewnił Ver.
Na niego kusznicy też nie śmieli zrzędzić.
- To może dam znać dziewczynom, żeby powoli dopijały poncz - zaoferowała się Fabia, bo poza ich grupą wycieczkowiczów na sali nie pozostał już nikt.
- Gdyby nadal brakowało miejsca, mogę wsiąść na drugiego - zapewnił Ver.
Na niego kusznicy też nie śmieli zrzędzić.
- To może dam znać dziewczynom, żeby powoli dopijały poncz - zaoferowała się Fabia, bo poza ich grupą wycieczkowiczów na sali nie pozostał już nikt.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
N'gaya popatrzyła na Vera. Będzie jechał konno przy powozie? Jak w jakimś kostiumowym dramacie?
- Osiodłam konie - powiedział Isaku.
- Pomogę! - zawołał Lees.
Wkrótce panie pakowały się już do powozu wraz z Jonem. Liwia kazała dziewczętom odsłonić wszystkie zasłonki, by dobrze widziały. Wielki powóz wytoczył się z dziedzińca z hukiem końskich podków.
N'gaya w swojej krótkiej sukience czuła się jakby ją przeniesiono w czasie.
Isaku i Ver ruszyli za powozem, król na Barafu, który szedł pod nim swobodnie i lekko jak duch, a Ver na gorącokrwistej klaczy Leesa. Była łagodna i opanowana, ale jej sylwetka i krok jednoznacznie wskazywały, że zdołałaby prześcignąć każdego konia w ich niemałym pochodzie.
N'gaya szybko zaczęła dziewczynom pokazywać ciekawsze punkty w mieście. Właściwie wszystkie punkty, bo nawet przystanki i tramwaje je dziwiły. Jon na szczęście znał miasto i był w stanie jej pomóc, ale i tak szybko zachrypła. Z ulgą powitała postój pod miejską strażnicą.
- Zaczekacie? - spytał Isaku Fabię i resztę, zaglądając do powozu. - Wejdziemy z Verem.
Jon kiwnął głową.
- Zapalę sobie - sapnęła N'gaya, nie bez ulgi uwalniając się na chwilę z powozu.
- Osiodłam konie - powiedział Isaku.
- Pomogę! - zawołał Lees.
Wkrótce panie pakowały się już do powozu wraz z Jonem. Liwia kazała dziewczętom odsłonić wszystkie zasłonki, by dobrze widziały. Wielki powóz wytoczył się z dziedzińca z hukiem końskich podków.
N'gaya w swojej krótkiej sukience czuła się jakby ją przeniesiono w czasie.
Isaku i Ver ruszyli za powozem, król na Barafu, który szedł pod nim swobodnie i lekko jak duch, a Ver na gorącokrwistej klaczy Leesa. Była łagodna i opanowana, ale jej sylwetka i krok jednoznacznie wskazywały, że zdołałaby prześcignąć każdego konia w ich niemałym pochodzie.
N'gaya szybko zaczęła dziewczynom pokazywać ciekawsze punkty w mieście. Właściwie wszystkie punkty, bo nawet przystanki i tramwaje je dziwiły. Jon na szczęście znał miasto i był w stanie jej pomóc, ale i tak szybko zachrypła. Z ulgą powitała postój pod miejską strażnicą.
- Zaczekacie? - spytał Isaku Fabię i resztę, zaglądając do powozu. - Wejdziemy z Verem.
Jon kiwnął głową.
- Zapalę sobie - sapnęła N'gaya, nie bez ulgi uwalniając się na chwilę z powozu.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Fabia zresztą też starała się N'gayi pomagać, przynajmniej na ile umiała. Nie chciała jej biednej tak kompletnie wyzyskiwać.
- Stąd pojechalibyśmy do dzielnicy wampirów, bo to już całkiem blisko - zwróciła się do Liwii, kiedy N'gaya wysiadała. - I chmurzy się, jest nadzieja że będzie jeszcze padać śnieg.
Jeszcze leżało niby trochę wcześniejszego, ale cienka warstwa na ruchliwej ulicy to nie do końca było to samo.
*
Ver tymczasem podążył za Isaku do wnętrza aresztu, z kusznikami za ich plecami.
Dozorca na portierni zrobił minę na ich widok. Co też tak tych Freyów dzisiaj wzięło?!
Miał jednak dość przytomności, by poderwać się z miejsca.
- Wasza Wysokość.
- Stąd pojechalibyśmy do dzielnicy wampirów, bo to już całkiem blisko - zwróciła się do Liwii, kiedy N'gaya wysiadała. - I chmurzy się, jest nadzieja że będzie jeszcze padać śnieg.
Jeszcze leżało niby trochę wcześniejszego, ale cienka warstwa na ruchliwej ulicy to nie do końca było to samo.
*
Ver tymczasem podążył za Isaku do wnętrza aresztu, z kusznikami za ich plecami.
Dozorca na portierni zrobił minę na ich widok. Co też tak tych Freyów dzisiaj wzięło?!
Miał jednak dość przytomności, by poderwać się z miejsca.
- Wasza Wysokość.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Oooch - powiedziała Liwia z przejęciem. - Poznamy króla wampirów?
*
- Przyszliśmy do tego człowieka, aresztowanego dzisiaj pod pałacem - powiedział Isaku.
Brzmiał uprzejmie, ale zabrzmiałby pewnie milej, gdyby wzrok kuszników nie mówił, że łatwo znaleźć zastępcę na stanowisko portiera.
*
- Przyszliśmy do tego człowieka, aresztowanego dzisiaj pod pałacem - powiedział Isaku.
Brzmiał uprzejmie, ale zabrzmiałby pewnie milej, gdyby wzrok kuszników nie mówił, że łatwo znaleźć zastępcę na stanowisko portiera.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Jeśli jest w domu i będzie chciał nas przyjąć - potaknęła Fabia. - Możliwe, że śpi.
*
- Ach, jego. Tak, oczywiście. Momencik...
Portier przez chwilę pospiesznie grzebał w jakichś szufladach, wreszcie wyciągnął jakiś notes.
- Potrzebuję waszych podpisów tutaj, Wasza Wysokość - wyjaśnił, pokazując odpowiednie miejsce na papierze i podając Isaku pisadełko.
*
- Ach, jego. Tak, oczywiście. Momencik...
Portier przez chwilę pospiesznie grzebał w jakichś szufladach, wreszcie wyciągnął jakiś notes.
- Potrzebuję waszych podpisów tutaj, Wasza Wysokość - wyjaśnił, pokazując odpowiednie miejsce na papierze i podając Isaku pisadełko.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości