N'gaya uśmiechnęła się do niego w podziękowaniu.
Powóz ruszył ponownie.
W dzielnicy wampirów nie natknęli się nawet na ślad Kellama, przynajmniej wyczuwalny dla śmiertelników. Najwyraźniej wampir nie miał ochoty na spotkania.
*
Za to w samym Imperium Świata, podczas gdy Jon woził się po ZKP, Maula zwołała zebranie z kapitanami galeonów. Godzinę później, gdy się rozeszli, pchnęła na Sokoła posłańca, żeby Syrus do niej przyszedł, gdy wreszcie wróci i sama poszła się zdrzemnąć.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Przejechali się więc po ulicach, żeby dziewczęta mogły zobaczyć, a potem skierowali się do centrum, żeby obejrzały sobie Katedrę.
- Macie ochotę wejść do środka? - zapytała Fabia Liwii.
- Macie ochotę wejść do środka? - zapytała Fabia Liwii.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Och... Hm... - Liwia spojrzała niepewnie na Jona.
- Jestem przekonany, że to bezpieczne - zapewnił ciepło, chociaż budynek sprawiał, że jemu też ciarki chodziły po plecach.
- Chętnie - powiedziała wobec tego dziewczyna.
Jon otworzył drzwi i pomógł jej wysiąść, a także Fabii i wreszcie pozostałym paniom.
- Jestem przekonany, że to bezpieczne - zapewnił ciepło, chociaż budynek sprawiał, że jemu też ciarki chodziły po plecach.
- Chętnie - powiedziała wobec tego dziewczyna.
Jon otworzył drzwi i pomógł jej wysiąść, a także Fabii i wreszcie pozostałym paniom.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver, w związku z tym, także zeskoczył z konia.
- Jest ponura, bo projektowali ją Czarnoksiężnicy i oni lubili takie nastroje, ale w tej chwili tam jest Ratusz - wyjaśniła Fabia, kiedy szli do drzwi. - Biura różnych urzędów, archiwa i mieszkanie Namiestnika. Dziękuję - dodała do Vera, który uprzejmie otworzył im drzwi.
- Jest ponura, bo projektowali ją Czarnoksiężnicy i oni lubili takie nastroje, ale w tej chwili tam jest Ratusz - wyjaśniła Fabia, kiedy szli do drzwi. - Biura różnych urzędów, archiwa i mieszkanie Namiestnika. Dziękuję - dodała do Vera, który uprzejmie otworzył im drzwi.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Isaku został na zewnątrz, nawet nie zsiadając z konia. Grupka nastolatków podbiegła od najbliższej, zamykającej się już knajpy i zrobiła sobie zdjęcie na tle jego i kuszników. Nieśmiertelni patrzyli jak odchodzą z raczej głupimi minami.
*
We wnętrzu dziewczęta zbiły się w ciasną grupkę, jakby spodziewały się, że coś zaraz wyskoczy zza rogu. Wodziły oczami wkoło, po strzelistych oknach i sklepieniach.
*
We wnętrzu dziewczęta zbiły się w ciasną grupkę, jakby spodziewały się, że coś zaraz wyskoczy zza rogu. Wodziły oczami wkoło, po strzelistych oknach i sklepieniach.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Takiego zastali go Hatsze i Mamoru, kiedy ich powóz zajechał w końcu z powrotem spod Świątyni. Hatsze popatrzyła z pewnym zaskoczeniem i podeszła do Isaku jako pierwsza, kiedy wysiedli.
- Czy coś się stało? - zapytała go.
*
Chwilę chodzili po wielgachnym holu, w czasie kiedy Fabia opowiadała im, co wiedziała na temat architektury budynku - czyli głównie rzeczy zasłyszane od Neatana, rzadziej od Isaku. Ona sama raczej nie bywała w katedrze.
Potem, kiedy weszły w jeden z korytarzy, Fabia zaczęła szukać kogoś odpowiedzialnego za budynek. Może mogliby wyjść na wieżę, zobaczyć panoramę miejską.
*
Syrus i jego grupka wrócili wreszcie. Na Sokole, hakkai otrzymał wezwanie od Mauli, toteż natychmiast udał się na Okruch, zapukać cichutko do drzwi jej kajut. Wydawało mu się, że śpi, ale w wezwaniu pisała o stawieniu się jak najszybciej, więc...
- Czy coś się stało? - zapytała go.
*
Chwilę chodzili po wielgachnym holu, w czasie kiedy Fabia opowiadała im, co wiedziała na temat architektury budynku - czyli głównie rzeczy zasłyszane od Neatana, rzadziej od Isaku. Ona sama raczej nie bywała w katedrze.
Potem, kiedy weszły w jeden z korytarzy, Fabia zaczęła szukać kogoś odpowiedzialnego za budynek. Może mogliby wyjść na wieżę, zobaczyć panoramę miejską.
*
Syrus i jego grupka wrócili wreszcie. Na Sokole, hakkai otrzymał wezwanie od Mauli, toteż natychmiast udał się na Okruch, zapukać cichutko do drzwi jej kajut. Wydawało mu się, że śpi, ale w wezwaniu pisała o stawieniu się jak najszybciej, więc...
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Isaku oderwał oczy od nastolatków i zeskoczył z Barafu, z czystej uprzejmości.
- Nie, Namiestniku - zapewnił. - Pani Liwia i jej przyjaciółki chciały zobaczyć miasto. Zwiedzają teraz ratusz - wyjaśnił.
*
Problem w tym, że nikogo takiego już nie było, tylko ochrona. Która nie chciała słyszeć o wpuszczaniu kogokolwiek gdziekolwiek poza publicznie dostępną część.
*
Ze środka rozległ się jazgot psów Mauli, potem przekleństwo, rzucenie czymś ciężkim, a wreszcie znowu zapadła cisza.
- Wejdź - bruknęła Maula.
Usiadła na łóżku, poczochrana i rozespana. Zebrała kręcone włosy w coś w rodzaju koku i związała je na czubku głowy, żeby nie leciały jej... wszędzie. Bo zlatywały.
- Wypływam za kilka dni - powiedziała, machając ręką, żeby Syrus gdzieś sobie usiadł. - Zostaniesz tutaj pod komendą Lukasa. - Ziewnęła szeroko i pogłaskała jednego z psów, który wskoczył na jej posłanie, żeby się przywitać. - Gdy rozbijecie już tę szajkę zamachowców, możesz płynąć na swoją małą przygodę. Weź lustro do Lukasa i wróć tutaj, kiedy wrócisz. Do odwołania nie chcę cię widzieć nigdzie w pobliżu Północy.
- Nie, Namiestniku - zapewnił. - Pani Liwia i jej przyjaciółki chciały zobaczyć miasto. Zwiedzają teraz ratusz - wyjaśnił.
*
Problem w tym, że nikogo takiego już nie było, tylko ochrona. Która nie chciała słyszeć o wpuszczaniu kogokolwiek gdziekolwiek poza publicznie dostępną część.
*
Ze środka rozległ się jazgot psów Mauli, potem przekleństwo, rzucenie czymś ciężkim, a wreszcie znowu zapadła cisza.
- Wejdź - bruknęła Maula.
Usiadła na łóżku, poczochrana i rozespana. Zebrała kręcone włosy w coś w rodzaju koku i związała je na czubku głowy, żeby nie leciały jej... wszędzie. Bo zlatywały.
- Wypływam za kilka dni - powiedziała, machając ręką, żeby Syrus gdzieś sobie usiadł. - Zostaniesz tutaj pod komendą Lukasa. - Ziewnęła szeroko i pogłaskała jednego z psów, który wskoczył na jej posłanie, żeby się przywitać. - Gdy rozbijecie już tę szajkę zamachowców, możesz płynąć na swoją małą przygodę. Weź lustro do Lukasa i wróć tutaj, kiedy wrócisz. Do odwołania nie chcę cię widzieć nigdzie w pobliżu Północy.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Och, rozumiem. W takim razie może chciałbyś wstąpić na herbatkę, póki są zajęci? - zaproponowała mu Hatsze.
*
Fabia nie zamierzała się z nimi zresztą o to kłócić, więc dała spokój i ograniczyła ich wycieczkę do rundki po publicznie dostępnych korytarzach.
*
Syrus podziękował mruknięciem i siadł na najbliższym krześle. Pokiwał głową, kiedy skończyła mówić.
- Hai - odrzekł. - Coś się szykuje - domyślił się.
*
Fabia nie zamierzała się z nimi zresztą o to kłócić, więc dała spokój i ograniczyła ich wycieczkę do rundki po publicznie dostępnych korytarzach.
*
Syrus podziękował mruknięciem i siadł na najbliższym krześle. Pokiwał głową, kiedy skończyła mówić.
- Hai - odrzekł. - Coś się szykuje - domyślił się.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Nie chciałbym opóźniać wycieczki, a jestem pewien, że zaraz wszyscy wrócą - powiedział Isaku.
Mógłby się też udławić od nienawistnych spojrzeń Mamoru.
- Jon powiedział mi o tym człowieku, aresztowanym przed pałacem - dodał, uznawszy że skoro już wpadł na Hatsze, to lepiej jej powiedzieć niż zaskoczyć raportem. - Upewniłem się, że go wypuszczą z aresztu.
- Zrobiłeś co? - powtórzył Mamoru. Brzmiał jakby chciał zacząć krzyczeć i powstrzymał się tylko ze względu na Ridę.
- Taaak... znam go trochę - wyjaśnił Isaku. - Zostawił adres. Złoży zeznania.
- Ktoś sprawdził ten adres? Znasz go na tyle, by mieć pewność, że jednak nie zostawił pierwszej z brzegu ulicy i nie uciekł?
- Nie do końca - przyznał Isaku.
- Aha - powiedział Mamoru i zaczął dymić.
*
- Nie ekscytuj się niepotrzebnie - poradziła Maula, przewracając się plecami do niego i nakrywając kołdrą. - Zwyczajnie nie ufam twojemu wnukowi za grosz, ani tym bardziej tobie w jego kwestii. Więc zrób sobie długie, egzotyczne wakacje i oszczędź mi jednego problemu.
Mógłby się też udławić od nienawistnych spojrzeń Mamoru.
- Jon powiedział mi o tym człowieku, aresztowanym przed pałacem - dodał, uznawszy że skoro już wpadł na Hatsze, to lepiej jej powiedzieć niż zaskoczyć raportem. - Upewniłem się, że go wypuszczą z aresztu.
- Zrobiłeś co? - powtórzył Mamoru. Brzmiał jakby chciał zacząć krzyczeć i powstrzymał się tylko ze względu na Ridę.
- Taaak... znam go trochę - wyjaśnił Isaku. - Zostawił adres. Złoży zeznania.
- Ktoś sprawdził ten adres? Znasz go na tyle, by mieć pewność, że jednak nie zostawił pierwszej z brzegu ulicy i nie uciekł?
- Nie do końca - przyznał Isaku.
- Aha - powiedział Mamoru i zaczął dymić.
*
- Nie ekscytuj się niepotrzebnie - poradziła Maula, przewracając się plecami do niego i nakrywając kołdrą. - Zwyczajnie nie ufam twojemu wnukowi za grosz, ani tym bardziej tobie w jego kwestii. Więc zrób sobie długie, egzotyczne wakacje i oszczędź mi jednego problemu.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Hatsze głęboko westchnęła w duchu, niemniej przyjęła taktykę zupełnie odwrotną do Mamoru - uśmiechnęła się miło do Isaku.
- Dziękuję, że mi o tym mówisz - zapewniła ciepło. - Mógłbyś mi powiedzieć, skąd go znasz?
Nie spodziewała się po Isaku popełniania beznadziejnych, bezpodstawnych głupot - szczególnie w sytuacji kiedy musiał wziąć za takową odpowiedzialność prawną. A musiał. Chciała więc zorientować się lepiej w sytuacji.
*
- Hai, rozumiem - zapewnił Syrus. Nie było to coś z czym mógłby lub chciałby się spierać. - Dziękuję, pani. Za pozwoleniem.
- Dziękuję, że mi o tym mówisz - zapewniła ciepło. - Mógłbyś mi powiedzieć, skąd go znasz?
Nie spodziewała się po Isaku popełniania beznadziejnych, bezpodstawnych głupot - szczególnie w sytuacji kiedy musiał wziąć za takową odpowiedzialność prawną. A musiał. Chciała więc zorientować się lepiej w sytuacji.
*
- Hai, rozumiem - zapewnił Syrus. Nie było to coś z czym mógłby lub chciałby się spierać. - Dziękuję, pani. Za pozwoleniem.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości