- Tak - zapewniła N'gaya. - Przepraszam.
Bo może rzeczywiście trzeba się było wziąć do pracy, a nie stać i gadać.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Fariha machnęła ręką.
- Nic się nie dzieje.
Wytarabanili się na zewnątrz we trójkę i zabrali za taszczenie pozostałych kufrów.
- Twoi rodzice... mówili kiedy zamierzają się znów pojawić? - zapytał Ver cicho, kiedy zrobili już kilka rundek.
Bo, o ile się orientował, nikt im jeszcze nie powiedział o decyzji N'gayi.
- Nic się nie dzieje.
Wytarabanili się na zewnątrz we trójkę i zabrali za taszczenie pozostałych kufrów.
- Twoi rodzice... mówili kiedy zamierzają się znów pojawić? - zapytał Ver cicho, kiedy zrobili już kilka rundek.
Bo, o ile się orientował, nikt im jeszcze nie powiedział o decyzji N'gayi.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Nie. Raczej nie zwykli się zapowiadać - powiedziała N'gaya. - Ojciec uważa, że do swojego mieszkania może wchodzić, kiedy chce - wyjaśniła i przewróciła oczami. - Zwykle tam siedzieli aż wrócę. Ciekawe czy jak nie wrócę to powiadomią straż - zaśmiała się i zapaliła.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Irytujące - przyznał Ver i zachichotał. - Cóż, pewnie wkrótce zobaczymy. Bo lustra do ciebie pewnie też nie mają, hm?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Mają, ale ja go nie używam - powiedziała N'gaya. - Chyba nawet go nie wzięłam. Oszalałabym.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver pokiwał głową.
- Pewnie masz rację - przyznał.
Postali chwilę, nim wreszcie mruknął.
- W zasadzie, to może zabiorę się teraz - stwierdził. - To wrócę o rozsądniejszej porze.
- Ja mam jeszcze chwilę, to mogę pomóc w rozpakowywaniu - zadeklarowała się Faryszka.
- Pewnie masz rację - przyznał.
Postali chwilę, nim wreszcie mruknął.
- W zasadzie, to może zabiorę się teraz - stwierdził. - To wrócę o rozsądniejszej porze.
- Ja mam jeszcze chwilę, to mogę pomóc w rozpakowywaniu - zadeklarowała się Faryszka.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Ja ciągle nie wiem, gdzie to pomieścimy, więc nie musisz się spieszyć - zapewniła N'gaya Vera. - Będziemy miały co robić.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Fariha zachichotała.
- Jestem pewna, że coś wymyślimy - zapewniła pogodnie.
- Już się boję - prychnął Ver z rozbawieniem. - To do zobaczenia.
Pocałował czule N'gayę, pomachał Faryszce i poszedł osiodłać konia. Nie było sensu wprzęgać ich z powrotem w powóz, stajenni dopiero co wszystko schowali. Tak więc niedługo później kłusował już niespiesznie w kierunku portalu.
*
- Chyba należałoby zacząć od zrobienia miejsca w szafach na ubrania - zauważyła Fariha, kiedy obie weszły z powrotem do domu.
Skubnęła wargę, wyraźnie zastanawiając się, gdzie poza sypialnią Ver ma jeszcze takowe. Bo te w sypialni były oczywiste.
- Jestem pewna, że coś wymyślimy - zapewniła pogodnie.
- Już się boję - prychnął Ver z rozbawieniem. - To do zobaczenia.
Pocałował czule N'gayę, pomachał Faryszce i poszedł osiodłać konia. Nie było sensu wprzęgać ich z powrotem w powóz, stajenni dopiero co wszystko schowali. Tak więc niedługo później kłusował już niespiesznie w kierunku portalu.
*
- Chyba należałoby zacząć od zrobienia miejsca w szafach na ubrania - zauważyła Fariha, kiedy obie weszły z powrotem do domu.
Skubnęła wargę, wyraźnie zastanawiając się, gdzie poza sypialnią Ver ma jeszcze takowe. Bo te w sypialni były oczywiste.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Nie zrobiono mu nawet pół zdjęcia. Wszyscy byli pod Świątynią i pałacem, poza tym w mieście zauważono powóz z herbem Lundena i wielu dziennikarzy próbowało go znaleźć. Jeżeli mieszczanie byli wzburzeni, to albo szli protestować pod Świątynię, albo dyskutowali nad gazetami i audycjami.
Ver dotarł zatem do rezydencji bez przeszkód. Strażnicy zasalutowali mu i wkrótce przejął go Bashar.
- Zechcesz wejść i usiąść, książę? - zaprosił.
Isaku był już co prawda w stajni wraz z Leesem, ale Floki i Fabia zostali w pałacu, trochę się polenić, a trochę dopilnować szykowania przekąsek na wieczorną wyprawę łódką.
*
- To wielki dom, na pewno znajdziemy jakieś wieszaki czy coś - zapewniła optymistycznie N'gaya.
Ver dotarł zatem do rezydencji bez przeszkód. Strażnicy zasalutowali mu i wkrótce przejął go Bashar.
- Zechcesz wejść i usiąść, książę? - zaprosił.
Isaku był już co prawda w stajni wraz z Leesem, ale Floki i Fabia zostali w pałacu, trochę się polenić, a trochę dopilnować szykowania przekąsek na wieczorną wyprawę łódką.
*
- To wielki dom, na pewno znajdziemy jakieś wieszaki czy coś - zapewniła optymistycznie N'gaya.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Chętnie, dziękuję - potaknął Ver, uśmiechając się przyjacielsko do Bashara. Lubił go. - Isaku pewnie siedzi już w stajni? - domyślił się.
*
- Ahum. I chyba są tak ze dwa pokoje których nie używa, tak na oko - dodała, troszkę głośniej wciągając powietrze. - To to też będzie przestrzeń do wykorzystania. I może ma tam dodatkowe wieszaki.
*
- Ahum. I chyba są tak ze dwa pokoje których nie używa, tak na oko - dodała, troszkę głośniej wciągając powietrze. - To to też będzie przestrzeń do wykorzystania. I może ma tam dodatkowe wieszaki.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości