- Jeśli jeszcze podałby nam choćby zbliżone koordynaty, byłoby cudownie - przyznał Lis.
*
- Setki - mruknął Roar. - Tak, możliwe. Całkiem sporo również w czasie, gdy siedziałeś tu sobie w ciepełku, milcząc jak skała. Więc oszczędź mi teraz swoich żali. Adres tej kawiarni i opis twojego morderczego kolegi?
*
N'gaya coś tam słyszała. Coś.
- Aha - powiedziała. - Podobno o tym wspomniał. Że zeznał tylko, że Isaku bywał u niego na ucztach, a sprawę rozdmuchano. Może to od początku nieporozumienie.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Mhm - zgodził się z nim Syrus. - Gdzie jest ta wyspa? Tak dokładnie? - zwrócił się znów do upiora.
Ten mruknął i podyktował mu przybliżone współrzędne.
- Jeśli nie chcesz nic więcej, zabij mnie szybko - poprosił na koniec.
- Ani myślę - odrzekł Syrus, łapiąc go za fraki. - Oddam cię władzom.
I skoczyli do głównej siedziby Straży, przekazać upiora ludziom Roara.
*
- Co do zasady, gwardzisto, mogłeś to załatwić w pół godziny pierwszej nocy, gdybyś po prostu od razu zabrał mnie tam, dokąd ją przenieśliście. Widzisz, że co byście nie robili, nie stawiam wam oporu i nie próbuję uciekać. Więc już nie zwalaj całej odpowiedzialności na mnie - burknął upiór z irytacją, a potem podał mu grzecznie adres i rysopis drugiego upiora.
Przez chwilę milczał i oddychał głęboko, dla uspokojenia.
- Może potrafiłbym wam udzielić też konkretniejszej pomocy - dodał, kiedy się opanował. Skoro już łaskawie interesujecie się podłym losem biedoty. - Umiałbym, jak sądzę, znaleźć znów tego rekrutera albo jakiegoś jego kolegę. Może w ogóle dowiedziałbym się coś więcej. W nawigowaniu tam jestem lepszy niż straż miejska. - Urwał znów. - Niczego nie próbuję - zaznaczył. - Chciałbym pomóc. Mało mnie obchodzi czy mnie potem powiesicie, czy co.
*
Ver doskonale wiedział, że nie było, ale nie miał najmniejszej ochoty o tym rozmawiać, więc tylko pokiwał głową.
- Całe szczęście - odetchnął. - Dziękuję, kochanie - dodał ciepło.
Ten mruknął i podyktował mu przybliżone współrzędne.
- Jeśli nie chcesz nic więcej, zabij mnie szybko - poprosił na koniec.
- Ani myślę - odrzekł Syrus, łapiąc go za fraki. - Oddam cię władzom.
I skoczyli do głównej siedziby Straży, przekazać upiora ludziom Roara.
*
- Co do zasady, gwardzisto, mogłeś to załatwić w pół godziny pierwszej nocy, gdybyś po prostu od razu zabrał mnie tam, dokąd ją przenieśliście. Widzisz, że co byście nie robili, nie stawiam wam oporu i nie próbuję uciekać. Więc już nie zwalaj całej odpowiedzialności na mnie - burknął upiór z irytacją, a potem podał mu grzecznie adres i rysopis drugiego upiora.
Przez chwilę milczał i oddychał głęboko, dla uspokojenia.
- Może potrafiłbym wam udzielić też konkretniejszej pomocy - dodał, kiedy się opanował. Skoro już łaskawie interesujecie się podłym losem biedoty. - Umiałbym, jak sądzę, znaleźć znów tego rekrutera albo jakiegoś jego kolegę. Może w ogóle dowiedziałbym się coś więcej. W nawigowaniu tam jestem lepszy niż straż miejska. - Urwał znów. - Niczego nie próbuję - zaznaczył. - Chciałbym pomóc. Mało mnie obchodzi czy mnie potem powiesicie, czy co.
*
Ver doskonale wiedział, że nie było, ale nie miał najmniejszej ochoty o tym rozmawiać, więc tylko pokiwał głową.
- Całe szczęście - odetchnął. - Dziękuję, kochanie - dodał ciepło.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
"WIĘZIEŃ STAWIA OPÓR" - napisał Roar wielkimi literami w czasie pierwszej tyrady upiora. Jego ostatnią obietnicę nabazgrał przesadnie byle jak.
- Zabrać go - powiedział do strażników.
Po chwili był już na zewnątrz, bo też dowiedział się od swoich ludzi, że mają nowego gościa. Ale to nie on go interesował.
- Mamy coś - powiedział do Syrusa, podając mu spisane zeznania upiora. Lis przechylił się w przód na ramieniu przyjaciela. - Gotów jest też z nami kolaborować, więc jeżeli chcecie go wykorzystać, droga wolna.
Odwrócił się do gońca, który wpadł na dziedziniec, zeskoczył z konia i zbliżył się spiesznym krokiem.
- Król ZKP zapowiedział swoją wizytę, panie - doniósł.
- Tutaj? - zdziwił się Roar.
- W porcie. Proszą o potwierdzenie, że mogą przejechać przez miasto.
- Tak. Zabezpieczcie im drogę - potaknął Roar.
Ostatnie czego potrzebował to eksplodowany na kawałki Biały Wilk.
Odwrócił się ponownie do hakkaich.
- Zabrać go - powiedział do strażników.
Po chwili był już na zewnątrz, bo też dowiedział się od swoich ludzi, że mają nowego gościa. Ale to nie on go interesował.
- Mamy coś - powiedział do Syrusa, podając mu spisane zeznania upiora. Lis przechylił się w przód na ramieniu przyjaciela. - Gotów jest też z nami kolaborować, więc jeżeli chcecie go wykorzystać, droga wolna.
Odwrócił się do gońca, który wpadł na dziedziniec, zeskoczył z konia i zbliżył się spiesznym krokiem.
- Król ZKP zapowiedział swoją wizytę, panie - doniósł.
- Tutaj? - zdziwił się Roar.
- W porcie. Proszą o potwierdzenie, że mogą przejechać przez miasto.
- Tak. Zabezpieczcie im drogę - potaknął Roar.
Ostatnie czego potrzebował to eksplodowany na kawałki Biały Wilk.
Odwrócił się ponownie do hakkaich.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Syrus słuchał ich jednym uchem, przeglądając jednocześnie notatki z przesłuchania. Zatrzymał się przy wzmiance o akcentach.
- A to ciekawe - mruknął. Wyspa, którą wskazał im ich najnowszy informator, leżała zdecydowanie na południowym zachodzie. Skończył czytać i spojrzał na Roara. - Możesz nam go dać, pewnie znajdzie się dla niego jakieś zajęcie - potaknął. - My też mamy trochę nowych rzeczy - dodał i powtórzył kusznikowi, co usłyszeli od nowego więźnia. - Szczerze mówiąc, zamierzałem się wrócić po pozostałą dwójkę, a potem przeszukać ich mieszkanie - dodał na koniec.
- A to ciekawe - mruknął. Wyspa, którą wskazał im ich najnowszy informator, leżała zdecydowanie na południowym zachodzie. Skończył czytać i spojrzał na Roara. - Możesz nam go dać, pewnie znajdzie się dla niego jakieś zajęcie - potaknął. - My też mamy trochę nowych rzeczy - dodał i powtórzył kusznikowi, co usłyszeli od nowego więźnia. - Szczerze mówiąc, zamierzałem się wrócić po pozostałą dwójkę, a potem przeszukać ich mieszkanie - dodał na koniec.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Roar pokiwał głową.
- Dam znać moim ludziom, odbierzcie go sobie, kiedy chcecie, a potem odstawcie na miejsce - poprosił.
- Jak parę butów, kapujemy - zapewnił Lis. Nie żeby Roar zrozumiał.
- Przekażę Jonowi, czego się dowiedzieliście - zapewnił. - Dajcie mi znać, gdy skończycie z tamtą dwójką, proszę.
- Dam znać moim ludziom, odbierzcie go sobie, kiedy chcecie, a potem odstawcie na miejsce - poprosił.
- Jak parę butów, kapujemy - zapewnił Lis. Nie żeby Roar zrozumiał.
- Przekażę Jonowi, czego się dowiedzieliście - zapewnił. - Dajcie mi znać, gdy skończycie z tamtą dwójką, proszę.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Jasne, dzięki - potaknął Syrus, pożegnał Roara i zawrócili. Mieli upiorów do wytropienia.
*
Hisame tymczasem, skoro pokończył z innymi sprawami, zabrał się do ZKP, na początek do aresztu. Nie wiedział, czy będą skłonni go wpuścić, ale miał nadzieję.
*
Hisame tymczasem, skoro pokończył z innymi sprawami, zabrał się do ZKP, na początek do aresztu. Nie wiedział, czy będą skłonni go wpuścić, ale miał nadzieję.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
W areszcie oczywiście nikt nie miał nic przeciwko temu. Hisame musiał tylko zapłacić krwawą daninę. Znaczy wypełnić wszystkie papierki.
Mamoru leżał na pryczy w swojej celi, w antymagicznych kajdanach i czytał książkę o poręcznym formacie, która rano przyniósł mu ojciec.
- Cześć, re - przywitał się, zerknąwszy na Mamoru.
Mamoru leżał na pryczy w swojej celi, w antymagicznych kajdanach i czytał książkę o poręcznym formacie, która rano przyniósł mu ojciec.
- Cześć, re - przywitał się, zerknąwszy na Mamoru.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Cześć, re - odrzekł Hisame, zatrzymując się przy kratach. - Co tam masz? - zainteresował się.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- "Księgę drugiego proroka" - powiedział Mamoru.
Lubił ten tytuł , chociaż dobrze go znał. Obaj znali. I nie miało większego związku z jego obecną sytuacją.
Lubił ten tytuł , chociaż dobrze go znał. Obaj znali. I nie miało większego związku z jego obecną sytuacją.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Ach, pamiętam fragmenty - przyznał Hisame. - Będę to musiał znów przeczytać w wolnej chwili.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość