19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Tu piszemy nasze ST.
Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Cerro » pt mar 04, 2022 10:42 pm

Lis wyszczerzył ząbki w uprzejmym uśmiechu.

- Nie gniewam się - zapewnił, nawet jeśli upiór nie mógł zrozumieć. - Ja JESTEM futrzakiem.

*

- Sama nie wiem - przyznała N'gaya. - Konie raczej... no, śmierdzą. Wy jeździcie?

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Akayla » pt mar 04, 2022 11:05 pm

Syrus uprzejmie przetłumaczył. Upiór zaśmiał się cicho.

- Cieszę się, że nie chowasz urazy - zapewnił.

- Ale, wracając - dodał Syrus do Lisa. - Zgadzamy się co do planu? Czy masz jeszcze dalszy pomysł?

*

- Czasami mi się zdarza - potwierdził Ver. - Ich zapach jakoś nigdy mi nie przeszkadzał.

- Ja raczej nie - przyznała Fariha. - Jeśli tylko mogę, zazwyczaj wolę sama się zmienić w jakieś zwierzę i przemieszczać się w ten sposób - wyjaśniła.

Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Cerro » pt mar 04, 2022 11:08 pm

- Zgadzam się - potaknął Lis. - Sądzisz, że możemy mu zaufać?

*

- A... aha - powiedziała N'gaya. Zamienić w zwierzę. Normalne.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Akayla » pt mar 04, 2022 11:17 pm

- Mamy dziecko, na którym najwyraźniej mu zależy bardziej niż na własnym życiu i chyba nie wie, że włos jej z głowy nie spadnie bez względu na jego zachowanie - mruknął Syrus. - Wydaje mi się, że jesteśmy w pozycji w której możemy ryzykować.

*

- No tak - potwierdziła Fariha i na jej oczach skurczyła się w sokoła. Przekrzywiła łepek na jedną i na drugą, poruszyła skrzydłami i wróciła do ludzkiej postaci. - W mieście drobne ptaki są wygodne. Prosto do celu, a nie wywołują sensacji.

Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Cerro » pt mar 04, 2022 11:31 pm

- W porządku - zgodził się Lis. - Zatem do dzieła.

*

N'gaya gapiła się na nią chwilę.

- Poręczne - przyznała w końcu.

Powóz zatrzymał się. Woźnica otworzył im drzwi, prosto na kłaniającego się uprzejmie Bashara.

- Książę. Księżniczko. Pani - przywitał ich wszystkich po kolei. - Obawiam się, że jego wysokość z rodziną są poza domem.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Akayla » pt mar 04, 2022 11:57 pm

Syrus potaknął i przedstawił upiorowi plan. Ten powoli pokiwał głową.

- Wolałbym więcej nie zabijać - zastrzegł. - Poza tym, w porządku.

Hakkai potwierdził kiwnięciem głowy.

- Będziemy się kręcić w okolicy - dodał. - Kiedy skończysz, skieruj się na północ. Znajdziemy cię.

- Dobrze.

- No to na razie tyle. Idź, działaj.

Upiór na chwilkę wziął głębszy wdech, a potem wstał i zawrócił do miasta już bez dalszego komentarza.

Syrus odczekał chwilę, aż mężczyzna zniknął mu z pola widzenia, a potem udał się w ślad za nim, na węch i słuch.

*

- Rozumiem. Jesteśmy w stanie dołączyć, czy to zły moment? - zapytał wobec tego Ver.

Nie chciał się narzucać, jeśli chwila była nieodpowiednia, ale jeśli przez "poza domem" Bashar miał na myśli "w stajni", to raczej nikomu nie powinno sprawiać problemów. No, może N'gayi. Przez zapachy.

Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Cerro » sob mar 05, 2022 12:45 am

- Zapytam, książę - powiedział Bashar. - Proszę, wejdźcie, podam napoje - zachęcił.

Gdy szli do pałacu posłał chłopaka do stajni.

- Wasza wysokość z przyjemnością was przyjmie - poinformował, kiedy wysłany chłopak wrócił. - Pozwólcie, że Miszu was zaprowadzi.

Chłopak w istocie ich zaprowadził. Prosto do stajni Isaku. Chociaż może słowo "stajnia" było tu nieporozumieniem, bo pod konie przeznaczono właściwie każdy wolny metr przestrzeni. Trzy długie budynki, każdy na kilkadziesiąt koni, wypełnione były ich odgłosami. Część stała w boksach lub kręciła się na niewielkich wybiegach bezpośrednio przy nich; pozostałe pasły się na rozległych padokach.

Stajnie nie miały korytarza w środku, do boksów wchodziło się z zewnątrz, spod pociągniętego poza ich obrys daszku, który teraz dawał przyjazny cień. Gdy Miszu prowadził ich tamtędy, mogli zobaczyć że każdy koń ma na boksie zawieszoną tabliczkę z imieniem i kolorową tasiemką lub kilkoma. Zapewne bez podobnego znakowania, ogarnięcie tyle zwierząt nie byłoby możliwe.

- Dziękuję - powiedział Isaku do chłopaka, więc Miszu skłonił się głęboko i poszedł do swoich spraw.

Frey był ubrany w cokolwiek przybrudzoną koszulę oraz spodnie i buty do konnej jazdy. Włosy miał związane w luźny warkocz. I pachniał koniem. Obok niego Floki trzymał za wodze wysoką, karą klacz z białą strzałką na głowie, a Lees próbował wyprowadzić z boksu niewiele od niej mniejsze, równie czarne źrebię o zabawnie długich kończynach. Prawie mu się udało, ale na widok nadchodzących gości, źrebię o mało nie zwiało do boksu.

- Sam nie wiem - powiedział do Isaku.

- Okropny charakter - zgodził się z nim Isaku, odgryzając kawałek jabłka. - Cześć, re. Pani, księżniczko. - Skinął im oszczędnie głową.

Źrebię uspokoiło się trochę i Lees odczepił wodze od jego ogłowia. Floki spojrzał na Isaku pytająco, a kiedy ten skinął głową, pobiegł razem z klaczą. Źrebię pobiegło u jej boku, przestraszając się kolejno taczki, stajennego i jakiegoś pchniętego wiatrem śmiecia. Isaku i Lees obracali się w koło za końmi jak przyspawani do nich niewidzialnym drutem. Mały ogierek, zasadniczo, ruszał się przepięknie, pomimo swojego paskudnego charakteru.

N'gaya raczej gapiła się na Isaku, jakby odkrywając go na nowo. To miejsce było w ogóle trochę oszałamiające, a on wyglądał, jakby dopiero co wstał ze słomy. Uśmiechnął się do niej i wyciągnął rękę. Dosyć bezmyślnie podała mu swojego świeżo zapalonego skręta.

- Jeszcze raz, Floki - poprosił Isaku, zaciągając się głęboko.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Akayla » sob mar 05, 2022 1:04 am

- Cześć wam - odpowiedział pogodnie Ver. Fariha odkiwnęła Isaku głową i zapatrzyła się na źrebaka. Ładny był.

Fabia, też ubrana w luźny strój do jazdy, z włosami związanymi w niedbały kok, siedziała na złożonym z belek ogrodzeniu, zajęta głównie obserwowaniem poczynań towarzyszy i pieszczeniem się z lokalnym kotem. Przynajmniej dopóki Isaku nie wziął skręta.

- Och, na litość.

Po takim bojowym zawołaniu, nachyliła się w kierunku Isaku, capnęła skręta i bezpardonowo zabrała mu go z ręki.

- Ty wiesz, że nie powinieneś - wytknęła mu, dźgając powietrze nieszczęsnym skrętem. - Ty się z nim więcej nie dziel - zwróciła się do N'gayi. - Wiem, że to się wydaje niemiłe, ale takie rzeczy mu szkodzą, nawet te miękkie.

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Los » sob mar 05, 2022 1:16 am

- Ale dają mi szczęście - zaprotestował Isaku. Jednak było to tylko bardzo symboliczne protestowanie i wrócił do jabłka, bo co miał zrobić.

- Ummm... W porządku - powiedziała N'gaya. - Przepraszam. Nie wiedziałam, że szkodzą mu... Takie rzeczy.

- To konopia, osłabiona jakimiś liśćmi dla lepszego aromatu. Przywieźli je z Nowego Kontynentu i przyjęły się bez problemu - powiedział Isaku. - Robią z nich też krem na ból mięśni. Jak go wetrzeć w dziąsła, to robi się całkiem przyjemnie.

Lees wytrzeszczył na Isaku oczy. N'gaya również.

- Jesteś pieprzonym ćpunem! - wykrzyknęła z nagłym zrozumieniem.

Lees spojrzał na nią z urazą. Isaku roześmiał się i kiwnął głową.

- Po odwyku - zapewnił. - Coś się przy okazji popsuło w moim metabolizmie i teraz jestem w stanie się ciężko zatruć nawet znikomą ilością.

- To dlaczego je ode mnie brałeś? - oburzyła się N'gaya.

- Bo nie wiedziałaś - odrzekl Isaku i mrugnął do niej łobuzerski. No dobrze, N'gai zmiękły trochę kolana. - Jestem słabym człowiekiem.

-Ja bym go zostawił - powiedział Lees, wracając do ważnych spraw, czyli koni.

- Niech zostanie - zgodził się Isaku.

Chłopcy zabrali zwierzęta i poszli po następne.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Akayla » sob mar 05, 2022 1:23 am

- Nie gniewam się na ciebie, to on jest idiotą - zapewniła Fabia N'gayę, oddając jej skręta. Był jej w końcu.

Ver oparł się wygodnie o płot.

- Ile ich macie, re? - zaciekawił się.


Wróć do „Opowieści”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość