Z kuchni rozległ się ryk nieskoordynowanego śmiechu. Roar spojrzał tam jakby podejrzewał, że Ver hoduje stado pawianów. I chciał zapytać, czy mu go nie odstrzelić na miejscu.
- Potrzebuję wsparcia Nieśmiertelnych - wyjaśnił jednak. - Mamy na celowniku ludzi, zaangażowanych dość wysoko w ten terrorystyczny ruch, który sprawia nam wszystkim tyle kłopotów.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver skinął krótko głową.
- Dostaniesz je. O jakiej skali mówimy?
Chciał wiedzieć, ilu ludzi powinien zmobilizować. Chociaż jeśli Roarowi się spieszyło, a tak to wyglądało, możliwości mogły być jednak ograniczone.
- Dostaniesz je. O jakiej skali mówimy?
Chciał wiedzieć, ilu ludzi powinien zmobilizować. Chociaż jeśli Roarowi się spieszyło, a tak to wyglądało, możliwości mogły być jednak ograniczone.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Trzeba zaaresztować jedną osobę w gospodzie i zastawić pułapkę na drugą. Przynętę mamy, spotkanie jest umówione. Mam też wsparcie naszych wampirów - zapewnił Roar. - Oddział, dwa powinny wystarczyć w zupełności.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver skinął głową.
- W porządku. Będziemy u was za pół godziny.
Kiwnął mu i poszedł na górę, zadzwonić, ubrać się i uzbroić. Niespełna dziesięć minut później, łomotał już z powrotem na dół, w kierunku drzwi.
- W porządku. Będziemy u was za pół godziny.
Kiwnął mu i poszedł na górę, zadzwonić, ubrać się i uzbroić. Niespełna dziesięć minut później, łomotał już z powrotem na dół, w kierunku drzwi.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
N'gaya zdołała w międzyczasie wrócić do kuchni, ale słysząc jak łomocze, znowu się z niej wytoczyła i zarzuciła mu ramiona na szyję.
- Dokąd idziesz i czemu jesteś twardy? - Chciała wiedzieć.
- Będziesz toczył bitwę? - zainteresował się Nicolas, który podążał za N'gayą, ponieważ w swoim stanie upojenia próbował się do niej zalecać, co było tyleż nieudolne, co ignorowane. Teraz oparł się o framugę kuchni, niby nonszalancko. Wyglądał jednak jakby walczył o życie, a co najmniej o równowagę.
- Dokąd idziesz i czemu jesteś twardy? - Chciała wiedzieć.
- Będziesz toczył bitwę? - zainteresował się Nicolas, który podążał za N'gayą, ponieważ w swoim stanie upojenia próbował się do niej zalecać, co było tyleż nieudolne, co ignorowane. Teraz oparł się o framugę kuchni, niby nonszalancko. Wyglądał jednak jakby walczył o życie, a co najmniej o równowagę.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Jestem w żelastwie, kochanie - wyjaśnił Ver łagodnie i złożył jej czułego całusa na głowie. - Przyjaciel poprosił mnie o pomoc w aresztowaniu złoczyńców więc idę pomóc. To nic takiego. Wrócę jutro. Nie martw się.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Po co ci zbroja? - spytała N'gaya.
- Żeby nikt go nie zastrzelił - wyjaśnił jej Roar, usadził ją ponownie na szafce i wyszedł pierwszy.
- Żeby nikt go nie zastrzelił - wyjaśnił jej Roar, usadził ją ponownie na szafce i wyszedł pierwszy.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver przez króciutką chwilę miał ochotę Roara zastrzelić.
- To naprawdę nic takiego - powtórzył. - Do zobaczenia jutro.
Pocałował ją raz jeszcze i wyszedł za Roarem, wskoczyć na przygotowanego przez stajennego konia i pogalopować do koszar, gdzie zbierały się już wezwane przez niego dwa oddziały Nieśmiertelnych.
- To naprawdę nic takiego - powtórzył. - Do zobaczenia jutro.
Pocałował ją raz jeszcze i wyszedł za Roarem, wskoczyć na przygotowanego przez stajennego konia i pogalopować do koszar, gdzie zbierały się już wezwane przez niego dwa oddziały Nieśmiertelnych.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Roar wskoczył na własnego konia, jakieś wielkie kare bydlę, które wyglądało jakby pamiętało czasy wojny czteroletniej i pojechał za nim. W koszarach głównie mierzył się złowieszczym spojrzeniem z Czarnym Skrzydłem przez długość apelowego placu.
Potem skierowali się wraz z Nieśmiertelnymi ku portalom i wkrótce wyjechali przed pałacem Jona. Po drodze Roar wyciągnął mapę, żeby wytłumaczyć Verowi, dokąd muszą się udać.
Potem skierowali się wraz z Nieśmiertelnymi ku portalom i wkrótce wyjechali przed pałacem Jona. Po drodze Roar wyciągnął mapę, żeby wytłumaczyć Verowi, dokąd muszą się udać.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver wysłuchał go uważnie, a potem przywołał Czarne Skrzydło.
- Weź swoich ludzi, zorganizujecie zasadzkę tutaj. - Pokazał mu na mapie. - Gdzieś w okolicy znajdziesz Syrusa i upiora, który ma posłużyć za przynętę.
On się wybierze z Roarem do centrum. Po części ponieważ nie chciał prowokować tarć między tą dwójką, a po części ponieważ smoki będą pożyteczniejsze na otwartym terenie.
- Obstawimy budynek dookoła i dachy - dodał do Roara. Jeszcze wampirowi przyszłoby do łba uciekać oknem.
- Weź swoich ludzi, zorganizujecie zasadzkę tutaj. - Pokazał mu na mapie. - Gdzieś w okolicy znajdziesz Syrusa i upiora, który ma posłużyć za przynętę.
On się wybierze z Roarem do centrum. Po części ponieważ nie chciał prowokować tarć między tą dwójką, a po części ponieważ smoki będą pożyteczniejsze na otwartym terenie.
- Obstawimy budynek dookoła i dachy - dodał do Roara. Jeszcze wampirowi przyszłoby do łba uciekać oknem.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość