N'gaya siedziała w salonie, a właściwie to leżała na sofie, nakryta pledem i spała przy gadającym pudełko, które puszczało oświadczenia i przemówienia na przemian z tradycyjną muzyką, w istocie brzmiącą usypiająco.
*
- W porządku - powiedział Lis. - Możemy rzucić tam okiem. Denerwuje mnie, że tak gonimy po nitce do kłębka - przyznał. - Ale chyba nie mamy wyjścia.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver spojrzał na nią z rozczuleniem. Mówił jej przecież, że pewnie wróci późno...
Po cichu wyłączył gadające pudełko i podszedł, spróbować bardzo delikatnie podnieść N'gayę i przenieść do sypialni, na łóżko. Może uda się jej nie obudzić.
*
- Mnie też to wkurza - przyznał Syrus - ale nie widzę innych możliwości. Przede wszystkim martwi mnie, że możemy bardzo łatwo skończyć w ślepym zaułku. Z zeznań wynika, że ci ludzie raczej znają się w poziomie, niż w pionie. A jeśli tak, taką wiodącą do kłębka nitkę byłoby śmiesznie łatwo uciąć.
Po cichu wyłączył gadające pudełko i podszedł, spróbować bardzo delikatnie podnieść N'gayę i przenieść do sypialni, na łóżko. Może uda się jej nie obudzić.
*
- Mnie też to wkurza - przyznał Syrus - ale nie widzę innych możliwości. Przede wszystkim martwi mnie, że możemy bardzo łatwo skończyć w ślepym zaułku. Z zeznań wynika, że ci ludzie raczej znają się w poziomie, niż w pionie. A jeśli tak, taką wiodącą do kłębka nitkę byłoby śmiesznie łatwo uciąć.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
N'gaya ocknęła się gwałtownie.
- Och, cześć - powiedziała, zarzucając mu ramiona na szyję. - Musiałam przysnąć - mruknęła jakby wcale nie leżała jak kłoda, gotowa przespać ewentualne włamanie. Oparła mu głowę o ramię.
*
- Tak naprawdę o ile się nam nie poszczęści i nie upolujemy kogoś wyżej, tak może się skończyć - przyznał Lis.
*
Isaku odstawił do stajni Barafu i samotnie ruszył wzdłuż brzegu jeziora do domu. W ciemności było mu nieco nieswojo, tym bardziej że co chwila zdawało mu się, że dostrzega kątem oka jakiś ruch, którego w istocie nie było. Może był zmęczony. Bardziej podejrzewał, że ciągle jest jeszcze raczej szalony. W każdym razie z przyjemnością powitał widok dworu, w którym jeszcze paliły się niektóre światła i nawet z ulgą przeżył nalot służby, która przyszła odebrać od niego wierzchnie odzienie.
- Fabiana już śpi? - spytał jedną ze służących, zanim odeszła.
- Och, cześć - powiedziała, zarzucając mu ramiona na szyję. - Musiałam przysnąć - mruknęła jakby wcale nie leżała jak kłoda, gotowa przespać ewentualne włamanie. Oparła mu głowę o ramię.
*
- Tak naprawdę o ile się nam nie poszczęści i nie upolujemy kogoś wyżej, tak może się skończyć - przyznał Lis.
*
Isaku odstawił do stajni Barafu i samotnie ruszył wzdłuż brzegu jeziora do domu. W ciemności było mu nieco nieswojo, tym bardziej że co chwila zdawało mu się, że dostrzega kątem oka jakiś ruch, którego w istocie nie było. Może był zmęczony. Bardziej podejrzewał, że ciągle jest jeszcze raczej szalony. W każdym razie z przyjemnością powitał widok dworu, w którym jeszcze paliły się niektóre światła i nawet z ulgą przeżył nalot służby, która przyszła odebrać od niego wierzchnie odzienie.
- Fabiana już śpi? - spytał jedną ze służących, zanim odeszła.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Cześć, kochanie. Mhm, troszeczkę - przytaknął, całując ją w czubek głowy. - Przepraszam, że tak długo zeszło. Wyjeżdżamy rano, czy masz ochotę zabierać się teraz?
Bo jeśli chciała, to on był gotów zapakować ich i ich bagaże w powóz choćby zaraz.
*
Syrus potaknął pomrukiem.
- Dlatego chciałem wsparcia Kellama. Skoro cała góra to wampiry, jeśli tylko będzie kooperował, z nim za plecami będzie można przeprowadzić atak błyskawiczny.
Dotarli do aresztu, gdzie Syrus poprosił zaspanego gwardzistę o wydanie mu upiora. Krótko później, wychodzili już we trójkę na ulicę.
- Chodź - mruknął hakkai, łapiąc mężczyznę za ramię, i zabrał ich wszystkich do nadmorskiego lasu, żeby mogli sobie pogadać bez niepokojenia się o niepowołanych słuchaczy.
Już na miejscu hakkai przysiadł sobie na ściółce i zachęcił upiora, by zrobił to samo.
- Ten wampir i jakiś jego kolega, którego capnęliśmy przy okazji, miał nam sporo do powiedzenia - zaczął Syrus i streścił upiorowi, czego się dowiedzieli z raportu, jak również, co powiedział im Isaku w czasie narady. - Czy cokolwiek ci to mówi?
Upiór zmarszczył brwi i skubnął się w brodę, wyraźnie się namyślając.
- Hmm. Możliwe? Znałem ludzi, którzy skorzystali z tego typu usług i wspominali o upiorach. I pamiętam, że zaraz na początku rządów Augustusa znalazłem wóz z ludźmi, zaparkowany w zaroślach na bezdrożu. Nikt go nie pilnował, więc ich wypuściłem... oni też mówili o upiorach i jakimś jednym wampirze. Niektórzy słyszeli, dokąd ich wieźli... czekaj, niech sobie przypomnę... um, Arebia? Jakoś tak? - skończył niepewnie.
Syrus nagle pożałował, że poprzestał na swojej subtelnej sugestii, żeby ściągnąć upiora na ich rozmowę z Jonem. Trzeba było nalegać.
*
- Nie, Jej Wysokość jest w bibliotece - wyjaśniła służąca z ukłonem.
Bo jeśli chciała, to on był gotów zapakować ich i ich bagaże w powóz choćby zaraz.
*
Syrus potaknął pomrukiem.
- Dlatego chciałem wsparcia Kellama. Skoro cała góra to wampiry, jeśli tylko będzie kooperował, z nim za plecami będzie można przeprowadzić atak błyskawiczny.
Dotarli do aresztu, gdzie Syrus poprosił zaspanego gwardzistę o wydanie mu upiora. Krótko później, wychodzili już we trójkę na ulicę.
- Chodź - mruknął hakkai, łapiąc mężczyznę za ramię, i zabrał ich wszystkich do nadmorskiego lasu, żeby mogli sobie pogadać bez niepokojenia się o niepowołanych słuchaczy.
Już na miejscu hakkai przysiadł sobie na ściółce i zachęcił upiora, by zrobił to samo.
- Ten wampir i jakiś jego kolega, którego capnęliśmy przy okazji, miał nam sporo do powiedzenia - zaczął Syrus i streścił upiorowi, czego się dowiedzieli z raportu, jak również, co powiedział im Isaku w czasie narady. - Czy cokolwiek ci to mówi?
Upiór zmarszczył brwi i skubnął się w brodę, wyraźnie się namyślając.
- Hmm. Możliwe? Znałem ludzi, którzy skorzystali z tego typu usług i wspominali o upiorach. I pamiętam, że zaraz na początku rządów Augustusa znalazłem wóz z ludźmi, zaparkowany w zaroślach na bezdrożu. Nikt go nie pilnował, więc ich wypuściłem... oni też mówili o upiorach i jakimś jednym wampirze. Niektórzy słyszeli, dokąd ich wieźli... czekaj, niech sobie przypomnę... um, Arebia? Jakoś tak? - skończył niepewnie.
Syrus nagle pożałował, że poprzestał na swojej subtelnej sugestii, żeby ściągnąć upiora na ich rozmowę z Jonem. Trzeba było nalegać.
*
- Nie, Jej Wysokość jest w bibliotece - wyjaśniła służąca z ukłonem.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Możemy jechać nawet teraz. Nocleg mamy zaklepany - zapewniła N'gaya. - A ja się przespałam. Ale jak jesteś zmęczony, to lepiej zostańmy.
*
- Arebia? - powtórzył Lis. - Pierwsze słyszę.
*
- Dziękuję ci. Niech tam przyniosą jakieś przekąski, proszę - dodał.
Był trochę głodny, ale skoro Fabiana nie spała jeszcze, postanowił odpuścić sobie szabrowanie kuchni jak rzezimieszek i zjeść po ludzku.
Wkrótce w milczeniu wszedł do biblioteki i zapadł w swój ulubiony fotel przy kominku. W cieple ognia poczuł nieopisaną ulgę. Niby nic go realnie nie bolało, a jednak miał wrażenie, że jakieś nieprzyjemne ćmienie opuszcza jego kości.
Może był pierwszym albinosem z reumatyzmem czy coś.
*
- Arebia? - powtórzył Lis. - Pierwsze słyszę.
*
- Dziękuję ci. Niech tam przyniosą jakieś przekąski, proszę - dodał.
Był trochę głodny, ale skoro Fabiana nie spała jeszcze, postanowił odpuścić sobie szabrowanie kuchni jak rzezimieszek i zjeść po ludzku.
Wkrótce w milczeniu wszedł do biblioteki i zapadł w swój ulubiony fotel przy kominku. W cieple ognia poczuł nieopisaną ulgę. Niby nic go realnie nie bolało, a jednak miał wrażenie, że jakieś nieprzyjemne ćmienie opuszcza jego kości.
Może był pierwszym albinosem z reumatyzmem czy coś.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Zdrzemnę w powozie - stwierdził Ver.
Wolał jechać teraz. Jeszcze ktoś postanowiłby się im zwalić na głowy rano znowu. Osobiście wolał tego uniknąć.
- Bagaże są w sypialni, prawda? - zapytał, kierując się na górę, z N'gayą wciąż w ramionach.
*
- Możliwe, że przekręcam - przyznał upiór z wyraźnym zażenowaniem. - Przepraszam. Na pewno brzmiało jakoś podobnie.
Syrus mruknął. Milczał chwilę, wreszcie spojrzał na Lisa.
- Myślę, że powinniśmy przeprowadzić to rozeznanie, tak jak zamierzaliśmy, a rano weźmiemy go do Jona i zobaczymy, czy uda się znaleźć coś pod taką lub podobną nazwą gdzieś w oficjalnych dokumentach.
*
Fabia spojrzała na niego znad książki i uśmiechnęła się miękko.
- Jak poszło?
Wolał jechać teraz. Jeszcze ktoś postanowiłby się im zwalić na głowy rano znowu. Osobiście wolał tego uniknąć.
- Bagaże są w sypialni, prawda? - zapytał, kierując się na górę, z N'gayą wciąż w ramionach.
*
- Możliwe, że przekręcam - przyznał upiór z wyraźnym zażenowaniem. - Przepraszam. Na pewno brzmiało jakoś podobnie.
Syrus mruknął. Milczał chwilę, wreszcie spojrzał na Lisa.
- Myślę, że powinniśmy przeprowadzić to rozeznanie, tak jak zamierzaliśmy, a rano weźmiemy go do Jona i zobaczymy, czy uda się znaleźć coś pod taką lub podobną nazwą gdzieś w oficjalnych dokumentach.
*
Fabia spojrzała na niego znad książki i uśmiechnęła się miękko.
- Jak poszło?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Tak, gdzieś tam stoją, nie potknij się o nie - poprosiła. Bo jeszcze by ją zgniótł.
*
- Mogę też skoczyć do pałacu, żeby od razu zaczęli szukać - zaoferował Lis. - A dalej jak mówisz.
*
Isaku kiwnął głową.
- Dobrze. Jon nawet chętnie posłuchał. Nie czuje się tam tak komfortowo jak mi się wydawało - przyznał. - Roar z ichniejszym magiem wymyślił jakiś system monitorowania w Semiramidzie, który ma ułatwić kontrolę nad miastem. Zdecydowaliśmy też wspólnie ruszyć temat sformalizowania sojuszu między... między nami wszystkimi. No i mówiliśmy o tych terorrystach... chyba tyle.
*
- Mogę też skoczyć do pałacu, żeby od razu zaczęli szukać - zaoferował Lis. - A dalej jak mówisz.
*
Isaku kiwnął głową.
- Dobrze. Jon nawet chętnie posłuchał. Nie czuje się tam tak komfortowo jak mi się wydawało - przyznał. - Roar z ichniejszym magiem wymyślił jakiś system monitorowania w Semiramidzie, który ma ułatwić kontrolę nad miastem. Zdecydowaliśmy też wspólnie ruszyć temat sformalizowania sojuszu między... między nami wszystkimi. No i mówiliśmy o tych terorrystach... chyba tyle.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Będę ostrożny - obiecał Ver.
Wkrótce wylazł do sypialni. Udało mu się zmacać nogą i bezpiecznie ominąć bagaże, zanim posadził N'gayę na łóżku i zapalił światło.
- Zawołam cię, kiedy skończę to wszystko znosić - zapowiedział i zabrał się do roboty.
*
Syrus skinął głową.
- Dobry pomysł - zgodził się.
*
Pokiwała głową.
- To dobrze - uznała. - Dobrze, że posłuchał. Wiedziałam, że pójdzie w porządku - zapewniła ciepło. - Pewnie jesteś zmęczony?
Wkrótce wylazł do sypialni. Udało mu się zmacać nogą i bezpiecznie ominąć bagaże, zanim posadził N'gayę na łóżku i zapalił światło.
- Zawołam cię, kiedy skończę to wszystko znosić - zapowiedział i zabrał się do roboty.
*
Syrus skinął głową.
- Dobry pomysł - zgodził się.
*
Pokiwała głową.
- To dobrze - uznała. - Dobrze, że posłuchał. Wiedziałam, że pójdzie w porządku - zapewniła ciepło. - Pewnie jesteś zmęczony?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Dziękuję, serce - powiedziała.
Gdy Ver zawołał, zeszła na dół. Wkrótce siedzieli już w powozie, który toczył się w kierunku portalu. Trochę wbrew swoim słowom, N'gaya przysnęła jeszcze z głową na ramieniu Vera.
*
Lis dał nura między cienie. Wrócił po chwili, burcząc pod nosem, potargany jakby wpadł do sokowirówki.
*
Kiwnął głową.
- Dosyć. Ale jeszcze posłałem po coś na ząb - przyznał. Owinął się w koc, który zawsze tu leżał. - Co tam czytasz?
Gdy Ver zawołał, zeszła na dół. Wkrótce siedzieli już w powozie, który toczył się w kierunku portalu. Trochę wbrew swoim słowom, N'gaya przysnęła jeszcze z głową na ramieniu Vera.
*
Lis dał nura między cienie. Wrócił po chwili, burcząc pod nosem, potargany jakby wpadł do sokowirówki.
*
Kiwnął głową.
- Dosyć. Ale jeszcze posłałem po coś na ząb - przyznał. Owinął się w koc, który zawsze tu leżał. - Co tam czytasz?
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver nie wiedział - zgodnie ze swoimi słowami, przysnął chwilę wcześniej, z głową opartą o miękko wyścielaną ścianę i jednym ramieniem wokół N'gayi. Potrafił sypiać nawet w kiepskich warunkach, a po całym dniu gonienia i załatwiania rzeczy był naprawdę zjechany.
*
Syrus uniósł lekko brwi.
- Wszystko w porządku? Potrzebujesz magii? - zatroskał się.
*
- A jakieś romansidło - odrzekła Fabia i przymknęła książkę, żeby zerknąć na okładkę. - "Księżniczka i smok". Chyba zostało po Danie - przyznała. - Chciałam coś lekkiego.
*
Syrus uniósł lekko brwi.
- Wszystko w porządku? Potrzebujesz magii? - zatroskał się.
*
- A jakieś romansidło - odrzekła Fabia i przymknęła książkę, żeby zerknąć na okładkę. - "Księżniczka i smok". Chyba zostało po Danie - przyznała. - Chciałam coś lekkiego.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości