No świetnie.
- Chyba starli się z tym tutaj - oceniła na głos. - Nie ma oczu. Jeśli chcemy próbować się z nim porozumieć, trzeba gryźć. Sprawia wrażenie bardziej wystraszonego niż szalonego - przyznała.
Jakby zdecydowali się doprowadzić śmiertelnika do ładu, pewnie dałoby się nawet napoić go krwią poprzedniego.
20.1: Into the Abyss
- Cerro
- Takeshi
Re: 20.1: Into the Abyss
Mentian obejrzał się na śmiertelników. Wyglądali na znużonych. W następnej komnacie pewnie i tak będą musieli odpocząć.
- To może być dobry pomysł - przyznał z pewną dozą ostrożności. - Tylko nie wiem, czy skoro nie rozumie naszego języka, to czy go to nie przerazi.
- To może być dobry pomysł - przyznał z pewną dozą ostrożności. - Tylko nie wiem, czy skoro nie rozumie naszego języka, to czy go to nie przerazi.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.1: Into the Abyss
- Cóż... w razie czego jest nas dwoje - mruknęła Luiza.
Opanowanie jednego młodego, wystraszonego Pośledniego nie wydawało się w końcu być zadaniem ponad siły.
- Wejdę tam i spróbuję go najpierw uspokoić - zdecydowała i zaczęła przeciskać się przez dziurę, podczas gdy znużony śmiertelnik Koji łypał na nieszczęsną stertę gruzu jakby go osobiście obraziła.
Bo obraziła.
Opanowanie jednego młodego, wystraszonego Pośledniego nie wydawało się w końcu być zadaniem ponad siły.
- Wejdę tam i spróbuję go najpierw uspokoić - zdecydowała i zaczęła przeciskać się przez dziurę, podczas gdy znużony śmiertelnik Koji łypał na nieszczęsną stertę gruzu jakby go osobiście obraziła.
Bo obraziła.
- Cerro
- Takeshi
Re: 20.1: Into the Abyss
Dziura była wystarczająco duża, żeby Luiza przecisnęła się bez problemu. Śmiertelnik, gdy ją usłyszał, zaczął odczołgiwać się w przeciwległy kąt, ciągnąc za sobą skrzynkę i wymachując na oślep mieczem od czasu do czasu.
Mentian, który nie ufał jego osądowi sytuacji, wspiął się bez większych problemów na kupę gruzu i przykucnął w wejściu do kolejnej komnaty, gotów w razie czego asystować Luizie.
Ruko obserwowała chwilę wampiry, a w końcu uznała, że w żadnym razie nie jest im potrzebna i usiadła na jakimś stoczonym z rumowiska głazie, obok shańbionego Kojiego. Obserwowała Strzałkę, który ciągle bezskutecznie dźgał cierpiącego nieszczęśnika w okolice gardła, usiłując pozbawić go przytomności.
Ember, sama nie wiedząc, czy jest bardziej zmęczona tymi żałosnymi wysiłkami, czy rozpaczliwymi dźwiękami męki wydawanymi przez dźganego, dobyła płynnym ruchem jednego ze swoich mieczy. Ostrze weszło gładko w szyję rannego, ale kiedy je wyrwała i otarła z krwi, ten ciągle miotał się w bólu. Elfka skrzywiła się, niezadowolona, zwłaszcza gdy Strzałka posłał jej sceptyczne spojrzenie.
Nuri nakreślił na czole i ustach jakieś święte znaki, a potem sam usiadł w cichym kącie komnaty i wsunął do ust kawałek suszonej wołowiny.
Mentian, który nie ufał jego osądowi sytuacji, wspiął się bez większych problemów na kupę gruzu i przykucnął w wejściu do kolejnej komnaty, gotów w razie czego asystować Luizie.
Ruko obserwowała chwilę wampiry, a w końcu uznała, że w żadnym razie nie jest im potrzebna i usiadła na jakimś stoczonym z rumowiska głazie, obok shańbionego Kojiego. Obserwowała Strzałkę, który ciągle bezskutecznie dźgał cierpiącego nieszczęśnika w okolice gardła, usiłując pozbawić go przytomności.
Ember, sama nie wiedząc, czy jest bardziej zmęczona tymi żałosnymi wysiłkami, czy rozpaczliwymi dźwiękami męki wydawanymi przez dźganego, dobyła płynnym ruchem jednego ze swoich mieczy. Ostrze weszło gładko w szyję rannego, ale kiedy je wyrwała i otarła z krwi, ten ciągle miotał się w bólu. Elfka skrzywiła się, niezadowolona, zwłaszcza gdy Strzałka posłał jej sceptyczne spojrzenie.
Nuri nakreślił na czole i ustach jakieś święte znaki, a potem sam usiadł w cichym kącie komnaty i wsunął do ust kawałek suszonej wołowiny.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.1: Into the Abyss
- Hej, hej, ciii - zamruczała Luiza łagodnie, uspokajająco, jak do spłoszonego zwierzątka, i zaczęła pomału podchodzić. - Już dobrze. Już.
Nie zamierzała wchodzić w zasięg machającego miecza, przynajmniej chwilowo. Miała cień nadziei że jak tak chwilę pogada z w miarę bliskiej odległości, śmiertelnik zrozumie przyjazne przesłanie. Zważywszy ich zamiary, jeśli tylko możliwe to wydawało się sensowniejsze niż próba rozbrojenia go przemocą.
*
Koji milczał dłuższą chwilę.
- Skąd jesteś? - zagaił wreszcie.
Morrigan przyglądała się poczynaniom Strzałki i Ember.
- Myślicie, że to w ogóle jest możliwe? - zapytała wreszcie. - Może tutaj nie traci się przytomności od takich rzeczy?
- Nonsens - stwierdził Pierre, dobył miecza i też spróbował. Wrzaski były dosyć męczące.
Mbawe w międzyczasie również się od nich odsunął. Znalazł sobie cichy i możliwie jasny, choć upierdliwie ciepły kącik i po prostu znieruchomiał.
Nie zamierzała wchodzić w zasięg machającego miecza, przynajmniej chwilowo. Miała cień nadziei że jak tak chwilę pogada z w miarę bliskiej odległości, śmiertelnik zrozumie przyjazne przesłanie. Zważywszy ich zamiary, jeśli tylko możliwe to wydawało się sensowniejsze niż próba rozbrojenia go przemocą.
*
Koji milczał dłuższą chwilę.
- Skąd jesteś? - zagaił wreszcie.
Morrigan przyglądała się poczynaniom Strzałki i Ember.
- Myślicie, że to w ogóle jest możliwe? - zapytała wreszcie. - Może tutaj nie traci się przytomności od takich rzeczy?
- Nonsens - stwierdził Pierre, dobył miecza i też spróbował. Wrzaski były dosyć męczące.
Mbawe w międzyczasie również się od nich odsunął. Znalazł sobie cichy i możliwie jasny, choć upierdliwie ciepły kącik i po prostu znieruchomiał.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.1: Into the Abyss
Pomieszczenie #14
Śmiertelnik wydawał się tylko bardziej spanikowany, w miarę jak jej głos się do niego przybliżał. Nic nie rozumiał, oczywiście, a w Otchłani mało co było przyjazne.
*
- Teraz z Meselerinu - odpowiedziała Ruko. - A ty?
Uderzenie Pierre w końcu pozbawiło nieśmiertelnika głowy. Wrzaski urwały się. Ember i Strzałka pochylili się nad głową, która jeszcze kilka minut mrugała i usiłowała łapać powietrze, nim znieruchomiała.
- O cholera - mruknęła Amber.
Śmiertelnik wydawał się tylko bardziej spanikowany, w miarę jak jej głos się do niego przybliżał. Nic nie rozumiał, oczywiście, a w Otchłani mało co było przyjazne.
*
- Teraz z Meselerinu - odpowiedziała Ruko. - A ty?
Uderzenie Pierre w końcu pozbawiło nieśmiertelnika głowy. Wrzaski urwały się. Ember i Strzałka pochylili się nad głową, która jeszcze kilka minut mrugała i usiłowała łapać powietrze, nim znieruchomiała.
- O cholera - mruknęła Amber.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.1: Into the Abyss
Luiza poddała się więc i odczekała na moment, kiedy miecz znalazł się możliwie daleko od niej. Wtedy spróbowała złapać za dzierżącą broń dłoń, na tyle delikatnie, na ile można było, powstrzymując jednocześnie śmiertelnika od machania nią.
Mimo wszystko, nie mieli na tyle czasu żeby oswajać go jak dzikie zwierzątko z drugiego końca sali przez bogowie wiedzą, jak długo.
*
- Od zawsze z Meselerinu - odrzekł Koji. - Nie wiedziałem, że się przenieśliście. Czy to tylko twoja najbliższa rodzina?
*
- Ups - mruknął Pierre. Nie sprawiał wrażenia przesadnie przejętego.
Otarł i schował broń, a potem wreszcie ściągnął sobie hełm z głowy. Pod spodem miał związane w krótki kucyk, brązowe włosy i raczej niechlujnie ogoloną brodę. Pomimo panującego zaduchu, odetchnął z pewną ulgą.
Mimo wszystko, nie mieli na tyle czasu żeby oswajać go jak dzikie zwierzątko z drugiego końca sali przez bogowie wiedzą, jak długo.
*
- Od zawsze z Meselerinu - odrzekł Koji. - Nie wiedziałem, że się przenieśliście. Czy to tylko twoja najbliższa rodzina?
*
- Ups - mruknął Pierre. Nie sprawiał wrażenia przesadnie przejętego.
Otarł i schował broń, a potem wreszcie ściągnął sobie hełm z głowy. Pod spodem miał związane w krótki kucyk, brązowe włosy i raczej niechlujnie ogoloną brodę. Pomimo panującego zaduchu, odetchnął z pewną ulgą.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.1: Into the Abyss
Zdołała chwycić nadgarstek śmiertelnika. Ten szarpnął się gwałtownie, ale nie miał żadnych szans uwolnić się z jej uścisku.
*
Ruko pokręciła głową.
- Tylko ja - sprostowała. - Moja rodzina jest z południa, są w ZKP, tyle wiem od rodziców. Mi Meselerin jakoś bardziej odpowiadał.
Więcej turniejów.
*
- To jeden z nas, nie ma serca - podsumował Strzałka, z zainteresowaniem szturchając nogą pozostałe ciało śmiertelnika. Nie reagowało.
- To był bardzo ładny cios - stwierdziła Ember.
Otarła własny miecz o swój szczątkowy rękaw i wsunęła go na miejsce u boku.
*
Ruko pokręciła głową.
- Tylko ja - sprostowała. - Moja rodzina jest z południa, są w ZKP, tyle wiem od rodziców. Mi Meselerin jakoś bardziej odpowiadał.
Więcej turniejów.
*
- To jeden z nas, nie ma serca - podsumował Strzałka, z zainteresowaniem szturchając nogą pozostałe ciało śmiertelnika. Nie reagowało.
- To był bardzo ładny cios - stwierdziła Ember.
Otarła własny miecz o swój szczątkowy rękaw i wsunęła go na miejsce u boku.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.1: Into the Abyss
- Spokojnie - powtórzyła Luiza łagodnie i bardzo delikatnie pogłaskała śmiertelnika po głowie, w kolejnej próbie dania mu do zrozumienia że nie ma wobec niego złych zamiarów.
*
Koji pokiwał głową ze zrozumieniem.
- Byłem w ZKP raz czy dwa - przyznał. - Przyjemne mają te miasta, ale nie wiem, mnie też jakoś bardziej pasuje Meselerin.
*
- Dziękuję - zapewnił ją Pierre, uśmiechając się do niej ładnie. Zupełnie urodziwa była ta elfka. - Idziemy gdzieś usiąść?
*
Koji pokiwał głową ze zrozumieniem.
- Byłem w ZKP raz czy dwa - przyznał. - Przyjemne mają te miasta, ale nie wiem, mnie też jakoś bardziej pasuje Meselerin.
*
- Dziękuję - zapewnił ją Pierre, uśmiechając się do niej ładnie. Zupełnie urodziwa była ta elfka. - Idziemy gdzieś usiąść?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.1: Into the Abyss
Śmiertelnik zaczął wrzeszczeć potępieńczo.
- To się chyba nie uda - ośmielił się zauważyć Mentian.
*
- Więcej drzew - powiedziała Ruko. - Bardziej tradycyjne społeczeństwo.
*
- Spocznijmy, spocznijmy - potwierdził Strzałka. - Brałeś udział w czteroletniej, panie? - spytał Pierre'a, jakby to był najlepszy temat do rozmów.
- To się chyba nie uda - ośmielił się zauważyć Mentian.
*
- Więcej drzew - powiedziała Ruko. - Bardziej tradycyjne społeczeństwo.
*
- Spocznijmy, spocznijmy - potwierdził Strzałka. - Brałeś udział w czteroletniej, panie? - spytał Pierre'a, jakby to był najlepszy temat do rozmów.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości