20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Nie było takie znowu wielkie - powiedziała Yuki. - Przenocujmy jeszcze na nim. Nie wiemy, co żyje w tym lesie.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
I wszystko jasne.
Tau skinął głową na zgodę.
- Dla nich mogło być - mruknął. - Na pieszo podróżowałoby się znacznie gorzej.
Zresztą, ta banda nie wyglądała na gotową do przejścia nawet po zwykłej pustyni w Starym Świecie, co dopiero w miejscu gdzie nawet myszy piją krew.
Tau skinął głową na zgodę.
- Dla nich mogło być - mruknął. - Na pieszo podróżowałoby się znacznie gorzej.
Zresztą, ta banda nie wyglądała na gotową do przejścia nawet po zwykłej pustyni w Starym Świecie, co dopiero w miejscu gdzie nawet myszy piją krew.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- To dziwne, swoją drogą, że ze wszystkich nacji akurat Meselerińczycy nie mają smoków - stwierdziła Yuki, wskazując Tafu wyglądające bezpiecznie miejsce do lądowania.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Mieli - mruknął I'wai. - Część padła na morzu, kiedy ich statek się rozbił. Pozostałe opuściły ich kiedy kończyli budować swoją wioskę, po pierwszej fali mutacji. Mieszkańcy mówili że to było jakby opadło je jakieś szaleństwo i odeszły w las, razem z częścią ludzi. Uznali to za boską wolę.
Tau gapił się na niego przez chwilę.
- Czyli siedzą na beczce prochu i nie próbują się stąd wydostać? - upewnił się.
- Mniej więcej. Mam wątpliwości czy by potrafili nawet gdyby chcieli - dodał Skrzydlaty. - Nie umieli żeglować statkiem, który ukradli, nie sądzę żeby wiedzieli jak zbudować nowy od podstaw.
Tau gapił się na niego przez chwilę.
- Czyli siedzą na beczce prochu i nie próbują się stąd wydostać? - upewnił się.
- Mniej więcej. Mam wątpliwości czy by potrafili nawet gdyby chcieli - dodał Skrzydlaty. - Nie umieli żeglować statkiem, który ukradli, nie sądzę żeby wiedzieli jak zbudować nowy od podstaw.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Yuki gapiła się na niego z niedowierzaniem. Nagle nie miała ochoty tu być.
- Myślicie, że tych ludzi, których ukrył Paskud, znajdziemy żywych? - spytała w końcu.
- Myślicie, że tych ludzi, których ukrył Paskud, znajdziemy żywych? - spytała w końcu.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Tafu i I'wai osiedli miękko na ziemi, wzbijając tuman solnej kurzawy, jakby dla podkreślenia jej słów.
- Na pewno - stwierdził Skrzydlaty z przekonaniem. - Żyliśmy tu z nim już trochę i nikt nigdy u nas nie zmutował. On zawsze dbał żeby wszyscy byli bezpieczni.
- No nie wiem - mruknął Tau ponuro. - A choroby, jak to szaleństwo? I te jego ekstrawaganckie pomysły z latającymi miastami? Stracił magię przecież.
- Na pewno - stwierdził Skrzydlaty z przekonaniem. - Żyliśmy tu z nim już trochę i nikt nigdy u nas nie zmutował. On zawsze dbał żeby wszyscy byli bezpieczni.
- No nie wiem - mruknął Tau ponuro. - A choroby, jak to szaleństwo? I te jego ekstrawaganckie pomysły z latającymi miastami? Stracił magię przecież.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Włosy jednorożca chronią przed dziką magią, ale nie jestem pewna czy te wszystkie modyfikacje to właśnie wynik jej działania - potaknęła Yuki.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
I'wai zamyślił się.
- Słyszałem, że są bardziej i mniej stabilne regiony w tym wymiarze? Może ta wyspa to jeden z tych niestabilnych? - zastanowił się.
Było prawdą, że różne dziwne zjawiska miały tu miejsce znacznie częściej niż gdzie indziej, gdzie bywał.
- Słyszałem, że są bardziej i mniej stabilne regiony w tym wymiarze? Może ta wyspa to jeden z tych niestabilnych? - zastanowił się.
Było prawdą, że różne dziwne zjawiska miały tu miejsce znacznie częściej niż gdzie indziej, gdzie bywał.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- W takim razie mam nadzieję, że Paskud znalazł stabilną - podsumowała Yuki.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Na pewno - stwierdził Skrzydlaty pogodnie.
Tau zerknął krótko, acz znacząco, na Yuki. Stracony przypadek.
Rozłożyli się obozem, jednak zanim poszli spać, Tau wytropił i ubił jeszcze kilka gniazdujących w okolicy, krwiożerczych myszek. Na wypadek jakby wychodziły w nocy, łajzy jedne. Niepoprawny optymista czy nie, głupio byłoby gdyby I'wai zachorował na jakieś paskudztwo przez ukąszenia. Zresztą, licho wiedziało jaki to mogło mieć wpływ na wampiry. Na tej nienormalnej wyspie wszystko zdawało się możliwe.
Tau zerknął krótko, acz znacząco, na Yuki. Stracony przypadek.
Rozłożyli się obozem, jednak zanim poszli spać, Tau wytropił i ubił jeszcze kilka gniazdujących w okolicy, krwiożerczych myszek. Na wypadek jakby wychodziły w nocy, łajzy jedne. Niepoprawny optymista czy nie, głupio byłoby gdyby I'wai zachorował na jakieś paskudztwo przez ukąszenia. Zresztą, licho wiedziało jaki to mogło mieć wpływ na wampiry. Na tej nienormalnej wyspie wszystko zdawało się możliwe.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości