Yuki obejrzała się niespokojnie.
- Cerendi, zwolnij - poprosiła, a potem wstała i przeszła na sam koniec grzbietu smoka i na ogon... przynajmniej tak daleko jak mógł utrzymać jej ciężar. - Dawaj, maleńka - powiedziała cicho i skręciła pętlę ze sznura, a potem schowała go za plecami i wyciągnęła rękę do lecącej za nimi Pies.
20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Tafu usłuchał, choć niechętnie.
Pies leciała, ile sił w skrzydełkach, z chmarą wrzaskliwego ptactwa szybko skracającego dzielący ją od niej dystans. W końcu zbliżyła się na tyle, że Yuki mogła jej dotknąć.
Pies leciała, ile sił w skrzydełkach, z chmarą wrzaskliwego ptactwa szybko skracającego dzielący ją od niej dystans. W końcu zbliżyła się na tyle, że Yuki mogła jej dotknąć.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Yuki dotknęła uspokajająco jej pyska, a potem szybkim ruchem zarzuciła na szyję Pies sznur i zaczęła ściągać ją do siebie, spodziewając się oporu. I to niemałego.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Pies wrzasnęła z oburzeniem i, wbrew oczekiwaniom, zamiast zacząć ciągnąć w tył, zerwała się do przodu, z zębatą paszczą rozwartą szeroko do ukąszenia trzymającej linę dłoni.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Niech cię... - sapnęła Yuki, postąpiła krok w bok i oczywiście runęła w dół.
Zdołała złapać się jedną ręką ogona i wspiąć na niego z powrotem i ignorując furię Pies, spróbowała jakoś złapać ją za łeb, żeby może go unieruchomić i skrępować kłapiące paszczęki.
Zdołała złapać się jedną ręką ogona i wspiąć na niego z powrotem i ignorując furię Pies, spróbowała jakoś złapać ją za łeb, żeby może go unieruchomić i skrępować kłapiące paszczęki.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Kosztowało ją to głębokie szramy na dłoniach i trochę krwi, ale w końcu udało jej się złapać Pies dość mocno, by spętać jej paszczę.
W rezultacie ich szarpaniny, lotowi Tafu daleko było do stabilności, większość sił musiał wkładać w utrzymanie równowagi zamiast posuwania się naprzód. Pierwsze z zagrzybionych ptaków dogoniły właśnie Pies.
Szarpnęła się gwałtownie w ramionach Yuki, wyjąc, gdy kilka z nich przyczepiło się szponami do jej pancerza i zaczęło dziobać we wrażliwsze miejsca między segmentami. Próbowała odwinąć się, odgonić zmory machnięciem pazurzastej łapy.
W rezultacie ich szarpaniny, lotowi Tafu daleko było do stabilności, większość sił musiał wkładać w utrzymanie równowagi zamiast posuwania się naprzód. Pierwsze z zagrzybionych ptaków dogoniły właśnie Pies.
Szarpnęła się gwałtownie w ramionach Yuki, wyjąc, gdy kilka z nich przyczepiło się szponami do jej pancerza i zaczęło dziobać we wrażliwsze miejsca między segmentami. Próbowała odwinąć się, odgonić zmory machnięciem pazurzastej łapy.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Yuki dobyła broni palnej i wystrzeliła w najbliższego stwora, z nadzieją że to odgoni pozostałe. A jeśli nie, cóż, może zastrzelić je wszystkie.
- Szybciej, cerendi! - krzyknęła.
- Szybciej, cerendi! - krzyknęła.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Tafu, zirytowany, przyspieszył, na ile mógł. Pies, szarpiąca się wściekle na jego zadzie, nie ułatwiała mu zadania.
Postrzelony ptak zamarł i odpadł z grzbietu Pies, pozostałe jednak zdawały się nie mieć instynktu samozachowawczego.
Tau w międzyczasie zdołał się odwrócić na smoku i wyciągnął własną broń. Wyładował w lecącą za nimi chmarę cały magazynek, pocisk za pociskiem. Trzy z ptaków, trafione, runęły na ziemię.
Pies, w międzyczasie, zmieniła taktykę, odwinęła się i chlasnęła pazurzastą łapą dla odmiany Yuki.
Postrzelony ptak zamarł i odpadł z grzbietu Pies, pozostałe jednak zdawały się nie mieć instynktu samozachowawczego.
Tau w międzyczasie zdołał się odwrócić na smoku i wyciągnął własną broń. Wyładował w lecącą za nimi chmarę cały magazynek, pocisk za pociskiem. Trzy z ptaków, trafione, runęły na ziemię.
Pies, w międzyczasie, zmieniła taktykę, odwinęła się i chlasnęła pazurzastą łapą dla odmiany Yuki.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Przestań! - wrzasnęła Yuki, po równie ze złością i bólem, wciągając Pies głębiej na grzbiet Tafu, żeby obie nie wylądowały na ziemi. - Próbuję ci pomóc!
Wsadziła broń w zęby i zaczęła odrywać wczepione w Pies ptaki rękami, miażdżąc je, żeby nie przyczepiły się ponownie. Wstrętne szkodniki.
Wsadziła broń w zęby i zaczęła odrywać wczepione w Pies ptaki rękami, miażdżąc je, żeby nie przyczepiły się ponownie. Wstrętne szkodniki.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- I'wai, jesteś w stanie mnie ponieść? - zawołał Tau, kończący przeładowywać broń, bo miał wrażenie, że Tafu zaraz zacznie chrapać z wysiłku, jaki go to wszystko kosztowało.
- Skacz - odkrzyknął Skrzydlaty.
Wampir jednym susem znalazł się więc na plecach przyjaciela, robiąc Yuki i Pies więcej miejsca. Chwycił się I'waiego za ramiona, odwrócił i zaczął strzelać ponownie.
Pies za to, kiedy Yuki zrzuciła z niej większość wrednych ptaków, chyba zrozumiała wreszcie przesłanie, bo znieruchomiała, kompletnie zesztywniała. Tafu przyjął to z zupełnie wyraźną ulgą i wyczuwalnie przyspieszył. Dystans między nimi a chmarą powoli zaczął się z powrotem powiększać.
- Skacz - odkrzyknął Skrzydlaty.
Wampir jednym susem znalazł się więc na plecach przyjaciela, robiąc Yuki i Pies więcej miejsca. Chwycił się I'waiego za ramiona, odwrócił i zaczął strzelać ponownie.
Pies za to, kiedy Yuki zrzuciła z niej większość wrednych ptaków, chyba zrozumiała wreszcie przesłanie, bo znieruchomiała, kompletnie zesztywniała. Tafu przyjął to z zupełnie wyraźną ulgą i wyczuwalnie przyspieszył. Dystans między nimi a chmarą powoli zaczął się z powrotem powiększać.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość