Hatsze westchnęła, rzuciła sztućcami o stół i poszła do syna.
Przewidywalnie, wpadli na siebie z Mamoru w drzwiach do sypialni.
20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Mamoru łypnął na nią i wziął chłopca na ręce.
- Przepraszam - powiedział cicho, podrzucając go na ramieniu. - Chcesz go? - spytał Hatsze. - Potrafisz w ogóle go ukołysać do snu?
- Przepraszam - powiedział cicho, podrzucając go na ramieniu. - Chcesz go? - spytał Hatsze. - Potrafisz w ogóle go ukołysać do snu?
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Gdyby biała magia nadal istniała, Hatsze mogłaby teraz zacząć świecić.
Zacięła usta i po prostu wyciągnęła ręce po chłopca. Kiedy Mamoru go jej podał, uśmiechnęła się do małego miękko.
- Hej, kochany - wymruczała do niego cicho, łagodnie i zaczęła go kołysać w ramionach, łagodnie i rytmicznie, nucąc przy tym kołysankę, jak to zwykle.
Zacięła usta i po prostu wyciągnęła ręce po chłopca. Kiedy Mamoru go jej podał, uśmiechnęła się do małego miękko.
- Hej, kochany - wymruczała do niego cicho, łagodnie i zaczęła go kołysać w ramionach, łagodnie i rytmicznie, nucąc przy tym kołysankę, jak to zwykle.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Rida po chwili przestał płakać. Ale spać nie chciał. Rozglądał się wokół i gaworzył niespokojnie.
Mamoru po chwili wstał z parapetu, gdzie siedział obrażony i podniósł ze skrzynki z zabawkami pluszowego rekina, większego od Ridy. Chłopiec objął go, przytulił i po chwili już spał.
Mamoru wyszedł bez słowa. Tym razem po cichu.
Mamoru po chwili wstał z parapetu, gdzie siedział obrażony i podniósł ze skrzynki z zabawkami pluszowego rekina, większego od Ridy. Chłopiec objął go, przytulił i po chwili już spał.
Mamoru wyszedł bez słowa. Tym razem po cichu.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Hatsze łypnęła za nim z irytacją. Potem pocałowała chłopca miękko w czółko i ostrożnie odłożyła do kołyski.
Miała wielką ochotę wyjść, trzasnąć drzwiami i pojechać do Isaku. Nawet niekoniecznie na skargę, po prostu posiedzieć. Ale po pierwsze, obudziłaby tym Ridę, po drugie, miała jeszcze trochę do zrobienia, po trzecie zaś, Frey pewnie też chciałby już wypocząć w spokoju. Zwalanie mu się teraz na głowę byłoby nie w porządku.
Posiedziała więc trochę przy potomku, a potem poszła zająć się pracą. Nie miała pojęcia, gdzie podział się Mamoru. Zresztą, kompletnie jej to nie interesowało!!!
Miała wielką ochotę wyjść, trzasnąć drzwiami i pojechać do Isaku. Nawet niekoniecznie na skargę, po prostu posiedzieć. Ale po pierwsze, obudziłaby tym Ridę, po drugie, miała jeszcze trochę do zrobienia, po trzecie zaś, Frey pewnie też chciałby już wypocząć w spokoju. Zwalanie mu się teraz na głowę byłoby nie w porządku.
Posiedziała więc trochę przy potomku, a potem poszła zająć się pracą. Nie miała pojęcia, gdzie podział się Mamoru. Zresztą, kompletnie jej to nie interesowało!!!
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Spotkała męża dopiero wieczorem, bo kiedy weszła do sypialni, siedział w łóżku i czytał jakiś zwój.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Nie zapytała. W zasadzie w ogóle się nie odezwała. Zajrzała do śpiącego w kołysce Ridy, a potem poszła się przebrać i położyć do łóżka.
*
Fariha tymczasem zaszła do mieszkania Ala. Domku, znaczy - Ver umieścił demona w nie za dużym, ale zupełnie przyzwoitym domu w zupełnie przyzwoitej dzielnicy, głównie po to, żeby ten miał wszystkich sąsiadów jak najdalej.
Jeszcze zanim zapukała, otworzył jej jeden z wampirów, z którymi pilnowali demona na zmianach, na okrągło przez całą dobę.
- Cześć Al! - zawołała już od progu.
*
Fariha tymczasem zaszła do mieszkania Ala. Domku, znaczy - Ver umieścił demona w nie za dużym, ale zupełnie przyzwoitym domu w zupełnie przyzwoitej dzielnicy, głównie po to, żeby ten miał wszystkich sąsiadów jak najdalej.
Jeszcze zanim zapukała, otworzył jej jeden z wampirów, z którymi pilnowali demona na zmianach, na okrągło przez całą dobę.
- Cześć Al! - zawołała już od progu.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Mamoru wobec tego odłożył zwój na bok i zgasił światło po swojej stronie. Po chwili leżenia nieruchomo przewrócił się na bok i ostrożnie dotknął jej ramienia.
*
Al wyjrzał z kuchni, skąd dobiegał przepyszny, soczysty zapach mięs, zobaczył ją i zmrużył podejrzliwie oczy.
- Jakże miło cię widzieć, serce, ale co cię tutaj sprowadza? Wejdź, wejdź - zaprosił.
*
Al wyjrzał z kuchni, skąd dobiegał przepyszny, soczysty zapach mięs, zobaczył ją i zmrużył podejrzliwie oczy.
- Jakże miło cię widzieć, serce, ale co cię tutaj sprowadza? Wejdź, wejdź - zaprosił.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Hatsze przez chwilkę nie reagowała. Potem jednak obróciła się, tak żeby móc na niego spojrzeć w mroku, i uniosła pytająco brwi.
*
Fariha weszła i wskazała wiszący na ścianie zegar.
- Zmiana - wyjaśniła prozaicznie.
W istocie, wampir który ją tu wpuścił, zaczął się już zbierać do wyjścia w tle.
- Czemu się tak na mnie patrzysz? - zapytała, siadając sobie przy kuchennym stole.
*
Fariha weszła i wskazała wiszący na ścianie zegar.
- Zmiana - wyjaśniła prozaicznie.
W istocie, wampir który ją tu wpuścił, zaczął się już zbierać do wyjścia w tle.
- Czemu się tak na mnie patrzysz? - zapytała, siadając sobie przy kuchennym stole.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Chciałem tylko cię przytulić - powiedział obronnym tonem, ale zabrał rękę i przewrócił się na drugi bok.
*
- Nie wiem - powiedział Al. - Wydajesz się mieć nadmierną energię. Jak na siebie - wyjaśnił, przerzucając na talerz całą pieczeń w ziołach i jałowcu. - Chcesz kieliszek krwi, moja droga?
*
- Nie wiem - powiedział Al. - Wydajesz się mieć nadmierną energię. Jak na siebie - wyjaśnił, przerzucając na talerz całą pieczeń w ziołach i jałowcu. - Chcesz kieliszek krwi, moja droga?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości