Fabia pokiwała głową, a potem natychmiast spąsowiała.
- On nie jest... nasza relacja kompletnie tak nie wygląda - sapnęła, cokolwiek zmieszana.
Bo, tak po prawdzie, to rzeczywiście przygarnęłaby Mamoru do serca jak swojego, gdyby jej tylko pozwolił. Ale nie pozwalał. I należało to uszanować.
Ravhona obserwowała ich, rozbawiona.
20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Isaku zachichotał.
- W każdym razie, kiedy już skończy wyjadać nasze jedzenie wraca do domu, więc jeśli chcesz z nim jeszcze rozmawiać to lepiej teraz.
Jutro w końcu mogły go powiesić Srebrne Maski. Lub Karai. Isaku nie był pewien, kto jest bardziej niebezpieczny.
- W każdym razie, kiedy już skończy wyjadać nasze jedzenie wraca do domu, więc jeśli chcesz z nim jeszcze rozmawiać to lepiej teraz.
Jutro w końcu mogły go powiesić Srebrne Maski. Lub Karai. Isaku nie był pewien, kto jest bardziej niebezpieczny.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Fabia poczerwieniała jeszcze bardziej i wstała.
- To pójdę do niego - odrzekła, wciąż zażenowana. Potem nadęła się troszkę. - A ty... ty... mam nadzieję, że nie zapomniałeś o swojej słonowodnej córeczce - odcięła się i odeszła w kierunku domu. Raczej dosyć pospiesznie.
Wiedziała że przytyk nie był do końca trafiony, ale nie miała nic lepszego na poczekaniu.
- To pójdę do niego - odrzekła, wciąż zażenowana. Potem nadęła się troszkę. - A ty... ty... mam nadzieję, że nie zapomniałeś o swojej słonowodnej córeczce - odcięła się i odeszła w kierunku domu. Raczej dosyć pospiesznie.
Wiedziała że przytyk nie był do końca trafiony, ale nie miała nic lepszego na poczekaniu.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Isaku opadła szczęka.
Zaklął, kiedy Fabiana się oddaliła.
- Nie mam słonowodnej córki - zapewnił pospiesznie Ravhonę.
Aczkolwiek, fakt faktem, o Gedali zapomniał.
Zaklął, kiedy Fabiana się oddaliła.
- Nie mam słonowodnej córki - zapewnił pospiesznie Ravhonę.
Aczkolwiek, fakt faktem, o Gedali zapomniał.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Ravhona wyglądała jakby miała się zaraz zwinąć ze śmiechu.
- Wiem. To Elra i Dana. Chociaż ich dzieci były akurat słodkowodne - przyznała, przecierając oczy. - Jesteście słodcy, wiesz? - dodała ciepło.
*
Fabia ochłonęła trochę - i rozgrzała się - w drodze do rezydencji. W holu złapała najbliższego służącego, by wskazał jej odpowiednią sypialnię, i poszła zastukać do Mamoru.
- Wiem. To Elra i Dana. Chociaż ich dzieci były akurat słodkowodne - przyznała, przecierając oczy. - Jesteście słodcy, wiesz? - dodała ciepło.
*
Fabia ochłonęła trochę - i rozgrzała się - w drodze do rezydencji. W holu złapała najbliższego służącego, by wskazał jej odpowiednią sypialnię, i poszła zastukać do Mamoru.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Co? Zresztą, nie chcę wiedzieć - zaznaczył Isaku. - Dziękuję, w każdym razie. Staramy się oboje jakoś to wszystko trzymać w całości.
*
Mamoru kończył właśnie nierówną walkę z obiadem. Na widok Fabiany o mało nie połknął kości przepiórki. Zdołał się jednak nie zadławić, wstać i ukłonić się.
Ani chwili spokoju.
*
Mamoru kończył właśnie nierówną walkę z obiadem. Na widok Fabiany o mało nie połknął kości przepiórki. Zdołał się jednak nie zadławić, wstać i ukłonić się.
Ani chwili spokoju.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Ravhona pokiwała głową.
- Uważam, że idzie wam to lepiej niż większości małżeństw - zapewniła go. - Z daleka widać, że się kochacie.
*
Fabia natychmiast się zmieszała z powrotem.
- Przepraszam. Wszystko w porządku, jedz - zapewniła go. - Chciałam tylko zobaczyć, czy wszystko z tobą dobrze.
- Uważam, że idzie wam to lepiej niż większości małżeństw - zapewniła go. - Z daleka widać, że się kochacie.
*
Fabia natychmiast się zmieszała z powrotem.
- Przepraszam. Wszystko w porządku, jedz - zapewniła go. - Chciałam tylko zobaczyć, czy wszystko z tobą dobrze.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Isaku usiadł przy Marran, opierając się o jej bok. Smoczyca otoczyła go czule ogonem.
- Bardzo - przyznał. - Bardzo ją kocham - westchnął.
*
- Wszystko w porządku, pani - zapewnił Mamoru i klapnął z powrotem, skoro mu pozwolono.
Szczerze mówiąc, ciągle chętnie położyłby się spać na jeszcze parę godzin, ale mógł to już zrobić w domu. Hatszepsut pewnie wychodziła z siebie.
- Bardzo - przyznał. - Bardzo ją kocham - westchnął.
*
- Wszystko w porządku, pani - zapewnił Mamoru i klapnął z powrotem, skoro mu pozwolono.
Szczerze mówiąc, ciągle chętnie położyłby się spać na jeszcze parę godzin, ale mógł to już zrobić w domu. Hatszepsut pewnie wychodziła z siebie.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Ravhona uśmiechnęła się miękko.
- Jestem pewna, że ona ciebie też bardzo.
*
Fabia pokiwała głową, tylko trochę podenerwowana niezręcznością sytuacji.
- I dziękuję - dodała. - Za poświęcenie. Jesteś niesamowity i... no, doceniam. Isaku na pewno też, ale jest zbyt złośliwy żeby się przyznać.
- Jestem pewna, że ona ciebie też bardzo.
*
Fabia pokiwała głową, tylko trochę podenerwowana niezręcznością sytuacji.
- I dziękuję - dodała. - Za poświęcenie. Jesteś niesamowity i... no, doceniam. Isaku na pewno też, ale jest zbyt złośliwy żeby się przyznać.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Isaku mruknął. Milczał długą chwilę.
- Na pewno zrobiła dla mnie więcej niż ktokolwiek - powiedział.
*
Mamoru wyglądał na zażenowanego. Był trochę zażenowany.
- Pani, to nic takiego - powiedział.
Szczerze mówiąc, w porównaniu z infiltracją Srebrnych Masek, wyklucie tego jaja wydawało mu się przechadzką po parku.
- I naprawdę nie dbam o docenienie ze strony twojego męża, pani, z całym szacunkiem - dodał, w połowie zdając sobie sprawę, że cała ta szopka może być równie dobrze pułapką i próbą wyduszenia z niego właśnie takiego wspaniałego oświadczenia.
- Na pewno zrobiła dla mnie więcej niż ktokolwiek - powiedział.
*
Mamoru wyglądał na zażenowanego. Był trochę zażenowany.
- Pani, to nic takiego - powiedział.
Szczerze mówiąc, w porównaniu z infiltracją Srebrnych Masek, wyklucie tego jaja wydawało mu się przechadzką po parku.
- I naprawdę nie dbam o docenienie ze strony twojego męża, pani, z całym szacunkiem - dodał, w połowie zdając sobie sprawę, że cała ta szopka może być równie dobrze pułapką i próbą wyduszenia z niego właśnie takiego wspaniałego oświadczenia.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości