- Nie - odrzekła Fariha. - Oficjalnie, związki jednopłciowe są akceptowane przez Świątynię. W praktyce, wujek byłby pewnie na mnie zły. Ale raczej nie na tyle żeby zacząć rzucać kamieniami.
- Niby za co? - oburzył się Gabriel. - Miłość to miłość.
- Powiedz to Czerwonym - mruknęła wampirzyca. - Smacznego - dodała, bo Al skończył nakładać i zasiadł z nimi do stołu.
- Smacznego - odrzekł pogodnie Gabriel i zabrał się za jedzenie.
20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Al wydawał się lekko - tylko lekko - rozczarowany brakiem perspektywy kamieniowania.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Fariha pociągnęła solidny łyk sosiku i sapnęła z zadowoleniem.
- Pyszne. Przeszedłeś sam siebie - zapewniła demona.
- Pyszne. Przeszedłeś sam siebie - zapewniła demona.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Nareszcie poczujesz smak prawdziwego jedzenia - powiedział Al z powagą.
*
Wrota Otchłani otwarły się. Z ogłuszającym dźwiękiem piekielnych trąb, moc piekieł zmiotła magię w Starym Świecie.
Śmiałków, którzy wyłonili się z wnętrza piekielnego wymiaru, powitał widok gwardzistów i najeżonych halabard, a za ich plecami - kuszników gotowych, by zaatakować.
Idący na końcu Mentian zatrzasnął gwałtownie Wrota. Uniósł uspokajająco ręce.
- To my - powiedział. - Wróciliśmy.
Roar przeszedł na przód uzbrojonych szeregów.
- Augustus? - spytał.
*
Wrota Otchłani otwarły się. Z ogłuszającym dźwiękiem piekielnych trąb, moc piekieł zmiotła magię w Starym Świecie.
Śmiałków, którzy wyłonili się z wnętrza piekielnego wymiaru, powitał widok gwardzistów i najeżonych halabard, a za ich plecami - kuszników gotowych, by zaatakować.
Idący na końcu Mentian zatrzasnął gwałtownie Wrota. Uniósł uspokajająco ręce.
- To my - powiedział. - Wróciliśmy.
Roar przeszedł na przód uzbrojonych szeregów.
- Augustus? - spytał.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Fariha uśmiechnęła się do niego pogodnie. Przez chwilę jedli w milczeniu. Wampirzyca dopiła swoje i zaraz z ochotą dolała sobie resztę zawartości dzbanka jako dokładkę.
- Swoją drogą - odezwała się znów, kiedy pomału kończyli już posiłek - kusi mnie żeby jednak wyskoczyć na krótką wycieczkę do wymiaru, z którego pochodzisz. Miałbyś ochotę?
*
Luiza skrzywiła się paskudnie. Wystąpiła przed trzódkę śmiertelników i pokręciła głową.
- Za późno - odrzekła. - Jest Władcą Kręgu. Nie mieliśmy szans. Powiedział, że nadejście Otchłani jest nieuniknione i że jego Pies ma się nie martwić, bo jego czas nadejdzie szybko. W drodze do wyjścia spotkaliśmy demona, który przedstawił się jako Kciuk Otchłani. Z nim zawarliśmy układ. Obiecał nie wspierać Augustusa w nadchodzącej wojnie - pójdą z nim te demony, które zechcą walczyć. W zamian, mieliśmy się czym prędzej wynieść i nie wolno nam zagrozić Otchłani. Doprowadził nas do wyjścia.
- Swoją drogą - odezwała się znów, kiedy pomału kończyli już posiłek - kusi mnie żeby jednak wyskoczyć na krótką wycieczkę do wymiaru, z którego pochodzisz. Miałbyś ochotę?
*
Luiza skrzywiła się paskudnie. Wystąpiła przed trzódkę śmiertelników i pokręciła głową.
- Za późno - odrzekła. - Jest Władcą Kręgu. Nie mieliśmy szans. Powiedział, że nadejście Otchłani jest nieuniknione i że jego Pies ma się nie martwić, bo jego czas nadejdzie szybko. W drodze do wyjścia spotkaliśmy demona, który przedstawił się jako Kciuk Otchłani. Z nim zawarliśmy układ. Obiecał nie wspierać Augustusa w nadchodzącej wojnie - pójdą z nim te demony, które zechcą walczyć. W zamian, mieliśmy się czym prędzej wynieść i nie wolno nam zagrozić Otchłani. Doprowadził nas do wyjścia.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- I jak niby mam cię tam zabrać? Jeśli przejdziemy przez Otchłań, drugą stroną wyjdą tylko twoje zwłoki - stwierdził Al.
*
Roar zaklął jak tylko woje Północy potrafią i skinął ręką swoim ludziom, żeby opuścili broń.
- Ktoś z was potrzebuje atencji medycznej? - Kiedy zaprzeczyli, dodał: - Służba zabierze was do komnat. Wypocznijcie. Cesarz zwoła władców tak szybko jak zdoła... a to kto? - spytał, wskazując na Haava, który na wszelki wypadek uniósł ręce w geście poddania.
- Nowy syn Luizy - powiedział Mentian. - Nie jest zupełnie z żadnego z naszych światów, włóczył się po Otchłani od bogowie wiedzą kiedy.
- Odpowiadasz za niego - rzekł Roar wampirzycy.
Mentian uniósł oczy do nieba. Śmiertelnicy i ich rządzenie się z ich małymi móżdżkami.
*
Roar zaklął jak tylko woje Północy potrafią i skinął ręką swoim ludziom, żeby opuścili broń.
- Ktoś z was potrzebuje atencji medycznej? - Kiedy zaprzeczyli, dodał: - Służba zabierze was do komnat. Wypocznijcie. Cesarz zwoła władców tak szybko jak zdoła... a to kto? - spytał, wskazując na Haava, który na wszelki wypadek uniósł ręce w geście poddania.
- Nowy syn Luizy - powiedział Mentian. - Nie jest zupełnie z żadnego z naszych światów, włóczył się po Otchłani od bogowie wiedzą kiedy.
- Odpowiadasz za niego - rzekł Roar wampirzycy.
Mentian uniósł oczy do nieba. Śmiertelnicy i ich rządzenie się z ich małymi móżdżkami.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Fariha wskazała palcem Gabriela, tylko nieznacznie obracając dłoń. Duch nieśmiało uniósł rękę.
- Mógłbym was zabrać - przyznał.
*
- Rozumie się samo przez się - zapewniła Luiza obojętnie.
Śmiertelnicy.
Kiedy służba przyszła, zabrać ich... gdzieś... Luiza obejrzała się na Mentiana.
- Masz jakieś konkretne plany, co potem? - zapytała go cicho.
Polubiła drania. Mogli równie dobrze przez pewien czas trzymać się razem i zapolować jeszcze na demony.
- Mógłbym was zabrać - przyznał.
*
- Rozumie się samo przez się - zapewniła Luiza obojętnie.
Śmiertelnicy.
Kiedy służba przyszła, zabrać ich... gdzieś... Luiza obejrzała się na Mentiana.
- Masz jakieś konkretne plany, co potem? - zapytała go cicho.
Polubiła drania. Mogli równie dobrze przez pewien czas trzymać się razem i zapolować jeszcze na demony.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Aha... - Al obrzucił ich wszystkich uważnym spojrzeniem. - W takim razie potrzebujemy innych ubrań, żeby pasować chociaż odrobinę lepiej do tamtego świata. Modne teraz fraki powinny się sprawdzić dla nas, ale ty, moja droga. - Uniósł z namysłem dłoń do ust. - W zasadzie mogłabyś pójść w męskim ubraniu. Nie będzie idealni, ale może się sprawdzi.
*
- Wydaje mi się, że wojnę z demonami - zażartował Mentian ponuro.
*
- Wydaje mi się, że wojnę z demonami - zażartował Mentian ponuro.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Fariha skinęła krótko głową na zgodę.
- Też we fraku? - upewniła się. - Coś sobie zorganizuję. Nie wiem czy moje iluzje będą tam działać - dodała. - W sensie, czy magia działa tam normalnie tylko nigdy się nie rozwinęła, czy raczej wymiar jest inherentnie amagiczny. W takim wypadku, może powinieneś mieć jakiś kapelusz, żeby twoje cechy szczególne trochę mniej rzucały się w oczy? A na skrzydła Gabriela nie mam pomysłów.
Było ich za dużo i za wielkie żeby mogli mieć chociaż cień nadziei na zatuszowanie ich.
*
Luiza uśmiechnęła się krzywo.
- Zatem spędzimy ze sobą jeszcze trochę czasu.
Spojrzała na idącego najbliżej służącego.
- Dałbyś radę załatwić mi jakąś książkę do nauki języka od podstaw? - poprosiła. Bo z Haavem też musiała coś zrobić. Nie mógł pozostać w zasadzie niemy.
I musiała go ostrzec o słońcu.
- Też we fraku? - upewniła się. - Coś sobie zorganizuję. Nie wiem czy moje iluzje będą tam działać - dodała. - W sensie, czy magia działa tam normalnie tylko nigdy się nie rozwinęła, czy raczej wymiar jest inherentnie amagiczny. W takim wypadku, może powinieneś mieć jakiś kapelusz, żeby twoje cechy szczególne trochę mniej rzucały się w oczy? A na skrzydła Gabriela nie mam pomysłów.
Było ich za dużo i za wielkie żeby mogli mieć chociaż cień nadziei na zatuszowanie ich.
*
Luiza uśmiechnęła się krzywo.
- Zatem spędzimy ze sobą jeszcze trochę czasu.
Spojrzała na idącego najbliżej służącego.
- Dałbyś radę załatwić mi jakąś książkę do nauki języka od podstaw? - poprosiła. Bo z Haavem też musiała coś zrobić. Nie mógł pozostać w zasadzie niemy.
I musiała go ostrzec o słońcu.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Taaak... nie przejmuj się. Nikt nie będzie się gapił - zapewnił Al. - Nie mamy dokumentów i pieniędzy, to nam utrudni poruszanie się... no ale nic. Spontaniczna wycieczka w końcu.
*
- Poszukam czegoś, pani - obiecał służący.
Zabrano ich do gościnnych komnat, gdzie każdy dostał swoje pomieszczenie.
*
- Poszukam czegoś, pani - obiecał służący.
Zabrano ich do gościnnych komnat, gdzie każdy dostał swoje pomieszczenie.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości