17. Wredne i rogate

[Akayla]

- Cześć, Ravken - przywitał się ciepło Elra. - Nie przeszkodziłem?

[Cerro]

- Nie - powiedział Ravken. - Wypełniam dokumenty. To jest jakiś dramat.

- Masz jedno pismo, z trzema miejscami do uzupełnienia, z czego jedno to podpis - zauważyła Dana.

- No właśnie!

[Akayla]

Elra zdołał się nie roześmiać.

- Jestem pewien, że dasz radę - zapewnił. W ramach okazywania wsparcia. - W każdym razie, jest sprawa. W Meselerinie pojawił się nowy gatunek potwora i podejrzewamy, że może to być skutek działań tych Pradawnych. Mógłbyś się tam wybrać i zbadać sprawę?

[Cerro]

- Jesteś pewien? - spytał Ravken. - Aresztowałem właśnie za uprawę nielegalnej rośliny człowieka, który chciał mnie aresztować za obrazę, nie trafię za to do więzienia?

- Co mu powiedziałeś? - spytała Dana.

- Był niski i pulchny. Myślałem, że ma osiem lat. Spytałem gdzie jego tata i trochę się uniósł.

[Akayla]

- Nie może cię legalnie aresztować za taką "obrazę" - stwierdził Elra. - Te przepisy znieśliśmy już rok temu. Za to ten człowiek zdaje się być w poważnych tarapatach, jeśli są na niego dowody.

[Cerro]

- Zamienił swój loch w plantację, więc chyba są - przyznał Ravken. - To skoro nie zostanę aresztowany, mogę jechać.

[Akayla]

- Świetnie - ucieszył się Elra. - Dzięki! Z tego co się dowiedziałem to jakiś wodny potwór, wiec zacznij nad rzekami i jeziorami. Coś pominąłem? - zapytał Isaku.

[Cerro]

- Najpierw odwiedź Berga. Myślę, że udzieli ci najlepszej informacji, co już wiadomo i gdzie szukać - rzekł Isaku

[Akayla]

Elra potaknął.

- Uprzedzę go - obiecał Ravkenowi. - Myślisz że kiedy tam dotrzesz?

[Cerro]

- Chcę tu zostać, dopóki nie miną ustawowe dwa dni, czyli do jutra w nocy - powiedział Ravken. - Potem, hm, jestem na Szarej Pustyni i tu za bardzo nie ma portali.

- Wyślę po ciebie Neatana - zapewniła Dana. - Tylko zdejmij te amulety, przez które cię nie widzi.

- To w takim razie pojutrze. Najjaśniejszy Panie - przypomniał sobie Ravken.