17. Wredne i rogate
- Akayla
- Kruk
Re: 17. Wredne i rogate
- Kilka, może kilkanaście próśb o rozwód i cała grupa żon które chcą pisemnego poświadczenia, że dotrzymamy układu, który im wczoraj przedstawiliśmy, a w przeciwnym wypadku lista żądań - wyjaśnił Elra. - Hra mówiła że to był jedyny sposób w jaki mogła utrzymać przy nas trzy bardziej dotknięte zmianą matki, ktoś spośród pozostałych o tym usłyszał i zebrało się ich jeszcze parę.
- Cerro
- Takeshi
Re: 17. Wredne i rogate
- Co? - wykrzyknęła Dana. - Oburzasz się na Syrusa, a zamierzasz zgodzić się na podpisanie układu, który uczyni nas niewolnikami haremu? Gdzie to jest?
- Akayla
- Kruk
Re: 17. Wredne i rogate
- Na razie tylko to przeglądam - sprostował Elra. - Jeśli ich żądania są niedorzeczne, będę z nimi dyskutował. Tutaj - dodał, podając jej pierwszy z brzegu dokument.
- Cerro
- Takeshi
Re: 17. Wredne i rogate
Dana złapała papier.
- Nikt nie będzie z niczym o nich dyskutował - powiedziała. - Pisemne poświadczenie! W dupy im powsadzam ich pisemne oświadczenie!
Wyszła, trzasnąwszy drzwiami i ruszyła do okrągłego saloniku, po drodze wołając po Hrę.
- Nikt nie będzie z niczym o nich dyskutował - powiedziała. - Pisemne poświadczenie! W dupy im powsadzam ich pisemne oświadczenie!
Wyszła, trzasnąwszy drzwiami i ruszyła do okrągłego saloniku, po drodze wołając po Hrę.
- Akayla
- Kruk
Re: 17. Wredne i rogate
Hra przyszła bez ociągania. Wyglądała na kogoś kto już jest bardzo zmęczony ale wie, że burza się nie skończyła.
- Najjaśniejsza Pani - przywitała się z ukłonem.
- Najjaśniejsza Pani - przywitała się z ukłonem.
- Cerro
- Takeshi
Re: 17. Wredne i rogate
- Chcesz wina, tak w zasadzie? - zasugerował Neatan Elrze, wybitnie wesoły, także ponieważ w jego zigguracie nawet Vesna przyszła popatrzeć w magiczny ekran, który nadawał życie pałacu przez całą dobę, specjalnie dla Cichej. No i ponieważ poznał w życiu więcej Freyanne niż Elra. Oraz ponieważ Elra chyba nigdy nie widział wściekłej Mauli, a Neatan tak.
*
- Chcę porozmawiać z tymi żonami, które uznały za stosowne przysłać mojemu mężowi listę żądań - powiedziała Dana. - Przyprowadź mi je.
*
- Chcę porozmawiać z tymi żonami, które uznały za stosowne przysłać mojemu mężowi listę żądań - powiedziała Dana. - Przyprowadź mi je.
- Akayla
- Kruk
Re: 17. Wredne i rogate
- Tak, tak w zasadzie to tak - przyznał Elra, który przewertował już trochę żądań. Rozsądne były, tak właściwie.
*
- Jest ich pięć. Prosić je tu wszystkie na raz czy ustawić w kolejkę? - zapytała Hra z zadziwiającym wręcz spokojem.
Czuła się zdarta psychicznie. Chwilami zastanawiała się, czy Dana szczerze zawarła z nią rozejm, czy też zrobiła to tylko po to, by uśpić jej czujność i niespostrzeżenie obrócić w niwecz dzieło jej życia. Bo jakoś nie miała wątpliwości że w tym tempie dojdzie do całkowitego wyludnienia i rozpierzchnięcia się haremu.
*
- Jest ich pięć. Prosić je tu wszystkie na raz czy ustawić w kolejkę? - zapytała Hra z zadziwiającym wręcz spokojem.
Czuła się zdarta psychicznie. Chwilami zastanawiała się, czy Dana szczerze zawarła z nią rozejm, czy też zrobiła to tylko po to, by uśpić jej czujność i niespostrzeżenie obrócić w niwecz dzieło jej życia. Bo jakoś nie miała wątpliwości że w tym tempie dojdzie do całkowitego wyludnienia i rozpierzchnięcia się haremu.
- Cerro
- Takeshi
Re: 17. Wredne i rogate
Neatan przylewitował mu dzban i kielich.
- Nie martw się. W najgorszym razie każe smokom je spalić. I tak remontujecie pałac.
*
- Wszystkie - odrzekła Dana.
- Nie martw się. W najgorszym razie każe smokom je spalić. I tak remontujecie pałac.
*
- Wszystkie - odrzekła Dana.
- Akayla
- Kruk
Re: 17. Wredne i rogate
- Mam nadzieję że nie zrobi nic tak pochopnego, nie chciałbym żebyśmy mieli z tego problemy. Harem nie jest tego wart - westchnął Elra, popijając.
*
- Jak sobie życzysz, Najjaśniejsza Pani - odrzekła Hra, ukłoniła się i wyszła.
Krótko później cała piątka żon weszła do pomieszczenia. Ukłoniły się uprzejmie przy przywitaniu i usiadły. Hra zajęła miejsce u boku Dany, chociaż szczerze wolałaby po prostu wyjść.
*
- Jak sobie życzysz, Najjaśniejsza Pani - odrzekła Hra, ukłoniła się i wyszła.
Krótko później cała piątka żon weszła do pomieszczenia. Ukłoniły się uprzejmie przy przywitaniu i usiadły. Hra zajęła miejsce u boku Dany, chociaż szczerze wolałaby po prostu wyjść.
- Cerro
- Takeshi
Re: 17. Wredne i rogate
- Muszę powiedzieć, że uwielbiam jak bardzo nie troszczysz się o jednostki ludzkie jako takie - pochwalił go Neatan, zupełnie szczerze.
*
- Widziałam dokumenty z waszym małym szantażykiem. Nie przeczytałam ich - powiedziała Dana, uniosła papiery i białą mocą rozerwała je na papierowe konfetti. - Nie wiem co siedzi w waszych głowach, że uważacie listy żądań i pisemne poświadczenia za coś, co można przedstawić faraonowi. Nie wiem, oświećcie mnie: te dawne czasy, o których tyle słyszę, to fantasmagoria? Czy tak naprawdę każda ładna buźka z kotła Czarnoksiężnika mogła zachowywać się jak pieprzona księżniczka uniwersum wobec faraona? Ponieważ... Cóż... Jeśli chodzi o mnie, jesteście wpuszczonymi na salony, bezczelnymi duchami przeszłości, których właściwe miejsce jest na dnie oceanu, czy skąd tam Elra was ma. Mam dość waszych zadań, waszego stękania i waszych jęków. Jeśli o mnie chodzi, możecie się rozwieść. Życia dzieci nikt wam nie pozwoli zrujnować. Wiem jak wygląda faraoński kontakt małżeński i chyba dobre serce w tej kwestii też rzuciło się wam na wasze małe móżdżki, jeśli sądzicie, że po złożeniu rozwodowego pozwu jeszcze kiedyś zobaczycie jakieś dzieci lub jakieś złoto na oczy. - Posadziła sobie na kolanach Ćmę. - Jeśli zobaczę którąś z was na naszych rodzinnych spotkaniach przez najbliższy miesiąc, każę wydrapać jej oczy. I jeśli któraś z was zasmuci swoją głupotą mojego męża, przysięgam, prędzej czy później, w pałacu czy poza nim, mój Czarnoksiężnik znajdzie tą śliczną idiotkę i pożre jej dusze, i uwierzcie, po usłyszeniu tego tu i teraz nie będzie pytał o pozwolenie. Możecie odejść.
*
- Widziałam dokumenty z waszym małym szantażykiem. Nie przeczytałam ich - powiedziała Dana, uniosła papiery i białą mocą rozerwała je na papierowe konfetti. - Nie wiem co siedzi w waszych głowach, że uważacie listy żądań i pisemne poświadczenia za coś, co można przedstawić faraonowi. Nie wiem, oświećcie mnie: te dawne czasy, o których tyle słyszę, to fantasmagoria? Czy tak naprawdę każda ładna buźka z kotła Czarnoksiężnika mogła zachowywać się jak pieprzona księżniczka uniwersum wobec faraona? Ponieważ... Cóż... Jeśli chodzi o mnie, jesteście wpuszczonymi na salony, bezczelnymi duchami przeszłości, których właściwe miejsce jest na dnie oceanu, czy skąd tam Elra was ma. Mam dość waszych zadań, waszego stękania i waszych jęków. Jeśli o mnie chodzi, możecie się rozwieść. Życia dzieci nikt wam nie pozwoli zrujnować. Wiem jak wygląda faraoński kontakt małżeński i chyba dobre serce w tej kwestii też rzuciło się wam na wasze małe móżdżki, jeśli sądzicie, że po złożeniu rozwodowego pozwu jeszcze kiedyś zobaczycie jakieś dzieci lub jakieś złoto na oczy. - Posadziła sobie na kolanach Ćmę. - Jeśli zobaczę którąś z was na naszych rodzinnych spotkaniach przez najbliższy miesiąc, każę wydrapać jej oczy. I jeśli któraś z was zasmuci swoją głupotą mojego męża, przysięgam, prędzej czy później, w pałacu czy poza nim, mój Czarnoksiężnik znajdzie tą śliczną idiotkę i pożre jej dusze, i uwierzcie, po usłyszeniu tego tu i teraz nie będzie pytał o pozwolenie. Możecie odejść.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość