Za nimi przybiegło z ogromnym tumultem prawie trzydzieści szczeniaczków, towarzyszących w ich igraszkach. Szczeniaczki były zupełnie już dużym potomstwem pierwszych pałacowych wilczarzy i gdy biegły, dźwięk i siła ich przebicia bardziej przypominała kucyka niż psa. Wszystkie były jednak grzeczne i mało skoczne, w przeciwieństwie do wypuszczonej z psiarni Krewetki, która jak taran przebiła się przez nie i dzieci, żeby obskakiwać Elrę w koło z zaślinioną zabawką w mordzie.
Dana z uśmiechem wyściskała dzieci i psy ze szczerą ulgą, że najwyraźniej nikt nie ma zrujnowanego życia. Pilnowała tylko, żeby nikogo nie pominąć.
17. Wredne i rogate
- Akayla
- Kruk
Re: 17. Wredne i rogate
Elra pomiział Krewetkę po głowie, wziął zabawkę z jej pyska i ją rzucił, żeby pies dał mu chwilę żeby też mógł uściskać dzieci. Ostatecznie musiał rzucić parę razy, żeby wykonać tę misję.
- W co się bawicie? - zagadnął Brunhildę, która ewidentnie dowodziła w towarzystwie.
- W co się bawicie? - zagadnął Brunhildę, która ewidentnie dowodziła w towarzystwie.
- Cerro
- Takeshi
Re: 17. Wredne i rogate
- W Północ - odpowiedziała Brunhilda. - Ja jestem generałem. Spalić ich! - zawołała.
Grupa dzieci rzuciła się z piskiem do ucieczki, a druga z rykiem za nimi. Szczeniaki pomknęły w ślad za dzieciarnią, ujadając tubalnie. Tylko jeden uwalił się na bok w jakiejś grządce, a Lees usadowił się na nim, patrząc ze wzgardą na rozbiegane towarzystwo.
Grupa dzieci rzuciła się z piskiem do ucieczki, a druga z rykiem za nimi. Szczeniaki pomknęły w ślad za dzieciarnią, ujadając tubalnie. Tylko jeden uwalił się na bok w jakiejś grządce, a Lees usadowił się na nim, patrząc ze wzgardą na rozbiegane towarzystwo.
- Akayla
- Kruk
Re: 17. Wredne i rogate
Elra zamrugał, a potem prychnął pogodnie.
- Dzieci - mruknął, przy okazji biorąc w ramiona Krewetkę i podnosząc ją z ziemi żeby ją przytulić, bo dała spokój zabawce i teraz domagała się już głównie miłości. - Co dalej? - zapytał konspiracyjnie Dany. Bo nie bardzo wiedział.
Tymczasem Orzeszek odłączyła się od pozostałej dwójki i poszła usiąść przy Leesie, dotrzymać mu towarzystwa.
- Dzieci - mruknął, przy okazji biorąc w ramiona Krewetkę i podnosząc ją z ziemi żeby ją przytulić, bo dała spokój zabawce i teraz domagała się już głównie miłości. - Co dalej? - zapytał konspiracyjnie Dany. Bo nie bardzo wiedział.
Tymczasem Orzeszek odłączyła się od pozostałej dwójki i poszła usiąść przy Leesie, dotrzymać mu towarzystwa.
- Cerro
- Takeshi
Re: 17. Wredne i rogate
Lees nie potrzebował wcale towarzystwa. Lees grał po prostu swoją rolę, czemu dosadnie dał znać, gdy ktoś podbiegł za blisko.
- Bum! Lej! - zawołał do jakiegoś chłopaczka, machając na niego kawałkiem krzaka robiącym za berło. Dzieciak krzyknął z zawodem i zaraz odegrał przekonującą scenę śmierci, po której runął na ziemię.
- Zamówiłam nam trupę teatralną... gdzie moja trupa? - spytała cicho drepczącą za nią podręczną.
- Jeszcze kwadrans, Najjaśniejsza Pani.
- To może siądźmy - podsunęła Dana, uchylając się nieco przed jęzorem Krewetki.
- Bum! Lej! - zawołał do jakiegoś chłopaczka, machając na niego kawałkiem krzaka robiącym za berło. Dzieciak krzyknął z zawodem i zaraz odegrał przekonującą scenę śmierci, po której runął na ziemię.
- Zamówiłam nam trupę teatralną... gdzie moja trupa? - spytała cicho drepczącą za nią podręczną.
- Jeszcze kwadrans, Najjaśniejsza Pani.
- To może siądźmy - podsunęła Dana, uchylając się nieco przed jęzorem Krewetki.
- Akayla
- Kruk
Re: 17. Wredne i rogate
- W porządku - zgodził się Elra i poszedł z Daną, wciąż trzymając suczkę na rękach. Powstrzymał się od posłania Leesowi przerażonego spojrzenia. - Czasem boję się co te dzieci myślą na mój temat - mruknął do Dany.
- Cerro
- Takeshi
Re: 17. Wredne i rogate
- Najwyraźniej że siedzisz na tronie z żywych zwierząt i posyłasz ludzi do lejów. Bum - powiedziała Dana, wspinając się na palce, żeby pstryknąć go delikatnie w ucho, co spotkało się z nagłą aktywizacją dotąd oniemiałej Krewetki.
- Chodźcie, kochani! - zawołała Dana niezbyt głośno po chwili, gdy w ogrodach pojawiła się trupa, skłoniła i zaczęła rozstawiać bardzo przenośną scenę. Resztę pracy z zagonieniem i uciszeniem towarzystwa pozwoliła zrobić niańkom.
- Chodźcie, kochani! - zawołała Dana niezbyt głośno po chwili, gdy w ogrodach pojawiła się trupa, skłoniła i zaczęła rozstawiać bardzo przenośną scenę. Resztę pracy z zagonieniem i uciszeniem towarzystwa pozwoliła zrobić niańkom.
- Akayla
- Kruk
Re: 17. Wredne i rogate
Elra jęknął z wysiłkiem i jednak postawił psa z powrotem na ziemi. Starał się, ale mimo to nie wyszło zbyt delikatnie, Krewetka za bardzo się wierciła. A ciężka była.
- Okropna jesteś - poinformował Danę z rozbawieniem, podczas gdy niańki, z niemałą już wprawą, zagoniły dzieci na miejsca przed sceną.
- Okropna jesteś - poinformował Danę z rozbawieniem, podczas gdy niańki, z niemałą już wprawą, zagoniły dzieci na miejsca przed sceną.
- Cerro
- Takeshi
Re: 17. Wredne i rogate
- Ostatnio ciągle mi to wypominasz, a jednak wciąż mnie nie ukarałeś - stwierdziła szeptem Dana, wydymając leciutko usta.
Zaraz rozbrzmiał gong, zwiastujący pierwszy akt i zaczęła się sztuka. Była lekka, kolorowa, zabawna i prosta, i opowiadała o walce ogrów z trollami. Słowem, skrojona pod dzieci, które szybko umilkły, zafascynowane.
Zaraz rozbrzmiał gong, zwiastujący pierwszy akt i zaczęła się sztuka. Była lekka, kolorowa, zabawna i prosta, i opowiadała o walce ogrów z trollami. Słowem, skrojona pod dzieci, które szybko umilkły, zafascynowane.
- Akayla
- Kruk
Re: 17. Wredne i rogate
Elra spojrzał na Danę, unosząc lekko jedną brew.
Nachylił się do małżonki i objął ją ramieniem, żeby móc szeptać do niej bardzo dyskretnie i bardzo cicho.
- Jak myślisz, na jaki wymiar kary zasługujesz, hmm?
Nachylił się do małżonki i objął ją ramieniem, żeby móc szeptać do niej bardzo dyskretnie i bardzo cicho.
- Jak myślisz, na jaki wymiar kary zasługujesz, hmm?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości