Neatan coś powiedział. Zabrzmiało jak "uważam, że nifyfymację".
- Słucham? - zdziwiła się Dana.
- Myślę, że trochę zanadto bierze tę porażkę do siebie - przyznał Neatan. - Co jest pokłosiem tego, że obwinia się o przegraną wojnę z Imperium i utratę tronu, poniekąd całkiem słusznie. Myślę też, że się pozbiera. Odkąd wygrzebał się z nałogów, nie mam wrażenia żeby miał jakieś większe kłopoty na tym tle. Powtórzę się, bo mówiłem to przy różnych okazjach niejeden raz, faraonie. Nie można oczekiwać od ludzi, którzy przeszli przez piekło, że wszystko będzie u nich zawsze w najlepszym porządku.
17. Wredne i rogate
- Akayla
- Kruk
Re: 17. Wredne i rogate
- Nie oczekuję - zapewnił Elra. - Przemawia przeze mnie wyłącznie troska.
- Jeśli pozwolicue, ja już pójdę - odezwał się Ver.
- Oczywiście - zapewnił Elra. - Do zobaczenia.
- Jeśli pozwolicue, ja już pójdę - odezwał się Ver.
- Oczywiście - zapewnił Elra. - Do zobaczenia.
- Cerro
- Takeshi
Re: 17. Wredne i rogate
- Dziękuję, że odwiedziłeś z nami księcia - dodała Dana. - Na pewno jutro będzie z nim lepiej. Do zobaczenia. - A kiedy Ver odszedł, dodała: - Jest bardzo podobny do naszego Vera, na ile go znałam.
- Jest - przyznał Neatan. - Ale nasz Ver był wyjątkowo dobrym człowiekiem, pomimo przynależności do rodziny, więc za jego charakter z pewnością odpowiada jakaś bardzo silna i rzadko dziedziczona cecha - dodał tonem żartu. - Na Archipelagu radykaliści porozumieli się z lojalistami ponad głową naszego drogiego, byłego już Premiera. Wygląda na to, że macie z kim rozmawiać - dodał.
- Jest - przyznał Neatan. - Ale nasz Ver był wyjątkowo dobrym człowiekiem, pomimo przynależności do rodziny, więc za jego charakter z pewnością odpowiada jakaś bardzo silna i rzadko dziedziczona cecha - dodał tonem żartu. - Na Archipelagu radykaliści porozumieli się z lojalistami ponad głową naszego drogiego, byłego już Premiera. Wygląda na to, że macie z kim rozmawiać - dodał.
- Akayla
- Kruk
Re: 17. Wredne i rogate
- Och - odrzekł Elra. - Miło że w końcu się dogadali. Wiesz czy planują zerwać czy przedłużyć układy?
- Cerro
- Takeshi
Re: 17. Wredne i rogate
- Z tego, co ogłosił nowy premier, gdy informował o sformowaniu rządu, zamierzają cię odwiedzić - powiedział Neatan. - Także spodziewaj się ich ambasadora raczej szybciej niż później.
- Akayla
- Kruk
Re: 17. Wredne i rogate
Elra westchnął jak dziecko, któremu matka każe jeść szpinak.
- Nie mogę się doczekać. Dziękuję ci za ostrzeżenie.
- Nie mogę się doczekać. Dziękuję ci za ostrzeżenie.
- Cerro
- Takeshi
Re: 17. Wredne i rogate
Następne dwa dni upłynęły Verowi, Danie, Elrze i Neatanowi na częstych pielgrzymkach do zajmowanej przez Isaku komnaty. Książę regenerował się w przerażająco szybkim tempie i trzeciego dnia nie istniała już siła ludzka ani boska, która mogłaby go powstrzymać przed opuszczeniem łóżka. Zjadł z Fabianą śniadanie, a potem poleciał do Vera i wreszcie na rozkaz faraona, służba zdołała znaleźć go w chwilowym bezruchu w ogrodach, gdzie uplatał prowizoryczny bukiet dla syreny nad brzegiem jej ogromnego basenu.
- Akayla
- Kruk
Re: 17. Wredne i rogate
Gedala naturalnie usłyszała zamieszanie. Wynurzyła się obok Isaku, gdy służba już odchodziła.
- Cześć, Isakuś! - przywitała się ciepło. Nie widziała go tak dawno, że aż się stęskniła. - Co to było? - zapytała, ruchem głowy wskazując w kierunku służących.
- Cześć, Isakuś! - przywitała się ciepło. Nie widziała go tak dawno, że aż się stęskniła. - Co to było? - zapytała, ruchem głowy wskazując w kierunku służących.
- Cerro
- Takeshi
Re: 17. Wredne i rogate
- Cześć, piękna - odpowiedział Isaku. - Faraon czegoś znowu chce - streścił. Skończył walczyć z bukietem i podał go Ostropłetwej. - To dla ciebie. Nie wiem, czy pod wodą dawaliście sobie kwiaty. Taki ludzki wyraz uznania - wyjaśnił na wszelki wypadek. - Jak ci się tutaj żyje?
- Akayla
- Kruk
Re: 17. Wredne i rogate
- Ojej, dziękuję - sapnęła Gedala, przyjmując podarunek. Podciągnęła się na brzegu, żeby usiąść obok i cmoknęła Isaku w policzek, w wyrazie wdzięczności. - Czasami zdobiliśmy kawałki koralu, to chyba to samo - stwierdziła. - Miło tu jest, cieszę się że z tobą poszłam. Wszyscy są przesympatyczni. Dzieci faraona często przychodzą, uczę je pływać.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości