Adhara obejrzała się przez ramię na skrybę i zmierzyła go chłodnym spojrzeniem. Nic nie powiedziała.
Godzinę później dotarli do skały Czerwonych. Adhara zeskoczyła z konia i wstrzymała wszystkich gestem, potem poszła rozmówić się ze strażnikami, którzy wyłonili się ze szczelin. Rozmawiała z nimi chwilę, wreszcie skinęła towarzystwu, żeby podjechali.
Czerwoni zjawili się, zabrać konie, zaś cała grupa udała się do środka. Zaprowadzono ich do pomieszczenia mieszkalnego, trochę większego niż to w którym przyjęto Elrę i Gara, usadzono i poczęstowano wodą i miską strawy. Adhara zniknęła w międzyczasie. Zjawiła się znów gdy w zasadzie skończyli już jeść. Przytrzymała kotarę przed Kaede.
- Niech Duchy Pustyni czuwają nad wami - przywitała się z nimi kunoichi, przysiadając naprzeciwko. Adhara stanęła sobie obok, wsparta ramieniem o ścianę.
18. Magia nie istnieje!
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
- I nad tobą, pani - odpowiedział Jon, bo inni jakoś się nie kwapili. Głównie z niechęci. Tylko Wori był wyraźnie pod wrażeniem, że widzi samą żonę Oświeconego z tak bliska.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Kaede obdarzyła ich wszystkich ciepłym uśmiechem.
- Mam nadzieję że wasza podróż przebiegła bez dalszych zakłóceń? - zwróciła się do Jona.
- Mam nadzieję że wasza podróż przebiegła bez dalszych zakłóceń? - zwróciła się do Jona.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Bardzo bezpiecznie i spokojnie, dzięki Adharze - potwierdził Jon, odruchowo łapiąc się za bok, który jeszcze rwał go trochę.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Bardzo mnie to cieszy - zapewniła go Kaede. - Wybaczcie, jak zapewne wiecie, chcę wiedzieć pewne rzeczy o osobach, które tu goszczę. Czy moglibyście powiedzieć mi, jak wam na imię i kim jesteście? - zwróciła się do reszty zgromadzenia, bo o Jonie to wiedziała.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
Przedstawili się wobec tego i każdy streścił krótko swoją historię. Nic, czego już by o sobie nie wiedzieli.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Komu jesteście wierni w tej wojnie? - zapytała, skoro już podziękowała za poprzednią odpowiedź.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Sprawiedliwości. Czyli nie tym tam w stolicy - mruknął patetycznie Wori.
Pozostali milczeli. Ciszę przerwał Jon:
- Zacznę może, bo widzę niepewność moich towarzyszy. Wiesz, że walczymy po tej samej stronie, pani.
- Pani - powiedział jeden z kuszników. - Pewnie cię to nie zdziwi, ale nasza wierność leży po stronie Freya, a Freyem, wedle mojej aktualnej wiedzy jest faraon Elra.
Drugi tylko mruknął potakująco.
W końcu pozostał tylko skryba, który zapewnił szczerze, chociaż pocąc się trochę:
- Moja wierność jest po stronie moich towarzyszy.
Pozostali milczeli. Ciszę przerwał Jon:
- Zacznę może, bo widzę niepewność moich towarzyszy. Wiesz, że walczymy po tej samej stronie, pani.
- Pani - powiedział jeden z kuszników. - Pewnie cię to nie zdziwi, ale nasza wierność leży po stronie Freya, a Freyem, wedle mojej aktualnej wiedzy jest faraon Elra.
Drugi tylko mruknął potakująco.
W końcu pozostał tylko skryba, który zapewnił szczerze, chociaż pocąc się trochę:
- Moja wierność jest po stronie moich towarzyszy.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Kaede uśmiechnęła się łagodnie, uspokajająco, do zapoconego skryby.
- Zebranych tu? - dopytała go jeszcze.
Kiedy przytaknął, Adhara doskoczyła w mgnieniu oka i, zanim skryba zdążył cokolwiek zrobić lub powiedzieć, obaliła go na podłogę i unieruchomiła w tej pozycji.
- Kłamca - oznajmiła lodowato.
Kaede przestała się uśmiechać.
- Komu donosisz? Gdzie są twoje kontakty? - zwróciła się do niego sucho.
- Zebranych tu? - dopytała go jeszcze.
Kiedy przytaknął, Adhara doskoczyła w mgnieniu oka i, zanim skryba zdążył cokolwiek zrobić lub powiedzieć, obaliła go na podłogę i unieruchomiła w tej pozycji.
- Kłamca - oznajmiła lodowato.
Kaede przestała się uśmiechać.
- Komu donosisz? Gdzie są twoje kontakty? - zwróciła się do niego sucho.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
- To jakaś bzdura! - sapnął skryba, a Wori ruszył w kierunku Adhary.
Jon zatrzymał go ruchem ręki i cofnął się kilka kroków od skryby z odrazą.
- Lepiej powiedz prawdę - rzucił.
- Nie kłamię! Nie jestem szpiegiem! - bronił się skryba.
Jon zatrzymał go ruchem ręki i cofnął się kilka kroków od skryby z odrazą.
- Lepiej powiedz prawdę - rzucił.
- Nie kłamię! Nie jestem szpiegiem! - bronił się skryba.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości