Adhara potaknęła mruknięciem, zostawiła ją w spokoju i poszła do Maru. Wyciągnęła rękę i krótko uścisnęła przyjaciółkę.
- Co u was słychać?
*
Faraona nie było - większość swojego czasu w Twierdzy spędzał z Garem. Po pierwsze ponieważ zazwyczaj średnio lubił samotność, a po drugie ponieważ miał wrażenie, że wciąż zestresowany elf potrzebuje towarzystwa, żeby się chociaż trochę rozluźnić.
- Jon! - ucieszył się Elra, kiedy chłopak do nich zajrzał. - Już jesteś? Kaede dopiero co była i nic nie powiedziała - sapnął.
18. Magia nie istnieje!
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
Maru uśmiechnęła się blado.
- Od trzech miesięcy siedzę tutaj sama, nie mam żadnych wieści... jedyne, co mnie pociesza, to że nie mam złych. Ryoma jest na południu, w górach. Martwię się. Staram się skupiać na pracy, ale to nie daje mi zbyt wiele.
*
- Jestem - potaknął Jon. - Dzięki szczęściu i odrobinie pomocy z zewnątrz. Dobrze was widzieć - powiedział. - Jak się czujesz? - zapytał Gara.
- Jak ten chrząszcz leżący na grzbiecie i machający bezradnie odnóżami - mruknął elf.
- Marudzisz, czyli nieźle - stwierdził Jon i wyciągnął na powitanie dłoń, którą Gar uścisnął twardo.
- Od trzech miesięcy siedzę tutaj sama, nie mam żadnych wieści... jedyne, co mnie pociesza, to że nie mam złych. Ryoma jest na południu, w górach. Martwię się. Staram się skupiać na pracy, ale to nie daje mi zbyt wiele.
*
- Jestem - potaknął Jon. - Dzięki szczęściu i odrobinie pomocy z zewnątrz. Dobrze was widzieć - powiedział. - Jak się czujesz? - zapytał Gara.
- Jak ten chrząszcz leżący na grzbiecie i machający bezradnie odnóżami - mruknął elf.
- Marudzisz, czyli nieźle - stwierdził Jon i wyciągnął na powitanie dłoń, którą Gar uścisnął twardo.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Adhara zamruczała ze zrozumieniem.
- To zdolny, silny mężczyzna. Poradzi sobie - powiedziała łagodnie, pocieszająco. - Jeśli nie wyślą mnie w żadnym konkretnym kierunku, mogę wybrać się na południe i zobaczyć, czy go znajdę - zaoferowała.
*
Elra wstał, też uścisnąć dłoń syna i po męsku klepnąć go w ramię.
- W takim razie trzeba będzie wysłać kolejną wiadomość do Sofiji - stwierdził. - Jedna poszła ledwie przyjechaliśmy, tak jak się umówiliśmy. A Gar marudził przez cały ten czas - zapewnił. - Trochę się spiął z panią Kaede i teraz jest nerwowy.
- To zdolny, silny mężczyzna. Poradzi sobie - powiedziała łagodnie, pocieszająco. - Jeśli nie wyślą mnie w żadnym konkretnym kierunku, mogę wybrać się na południe i zobaczyć, czy go znajdę - zaoferowała.
*
Elra wstał, też uścisnąć dłoń syna i po męsku klepnąć go w ramię.
- W takim razie trzeba będzie wysłać kolejną wiadomość do Sofiji - stwierdził. - Jedna poszła ledwie przyjechaliśmy, tak jak się umówiliśmy. A Gar marudził przez cały ten czas - zapewnił. - Trochę się spiął z panią Kaede i teraz jest nerwowy.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Byłoby wspaniale - przyznała Maru. - Nie wątpię w jego umiejętności i kondycję. Tylko w ten świat - dodała, czerwieniejąc się trochę.
*
- Skryba też się spiął. I okazał zdrajcą - stwierdził cierpko Jon.
- Tak, świetnie! - sarknął Gar. - Dźgnij mnie nożem we śnie! Jeszcze ty!
- Nikt cię nie dźgnie. Wszyscy wiemy, że Ashora cię tu przysłała - rzekł Jon.
- Nieprawda - burknął Gar. - Przestańcie z tą Ashorą. Opuściłem góry, gdy tylko ogłoszono, że w życie wejdą ograniczenia w uprawianiu czarnej magii. To było na długo przed kataklizmem.
*
- Skryba też się spiął. I okazał zdrajcą - stwierdził cierpko Jon.
- Tak, świetnie! - sarknął Gar. - Dźgnij mnie nożem we śnie! Jeszcze ty!
- Nikt cię nie dźgnie. Wszyscy wiemy, że Ashora cię tu przysłała - rzekł Jon.
- Nieprawda - burknął Gar. - Przestańcie z tą Ashorą. Opuściłem góry, gdy tylko ogłoszono, że w życie wejdą ograniczenia w uprawianiu czarnej magii. To było na długo przed kataklizmem.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Wiem - zapewniła Adhara ponuro. - Jest paskudny.
Westchnęła cicho i potrząsnęła głową.
- Idę się umyć i pobawić trochę z Farihą zanim wezwą mnie obowiązki - dodała przepraszająco. - Trzymaj się, Maru.
*
- A teraz absolutnie nikt się nimi nie przejmuje bo nie ma czarnej magii - mruknął Elra. - Mniejsza z tym. Powtarzam ci, Gar, gdyby stwierdziła że jej się nie podobasz, już dawno by cię stąd wywlekła i przestała leczyć, bo to kosztuje. Mam rację? - zwrócił się do Jona.
Westchnęła cicho i potrząsnęła głową.
- Idę się umyć i pobawić trochę z Farihą zanim wezwą mnie obowiązki - dodała przepraszająco. - Trzymaj się, Maru.
*
- A teraz absolutnie nikt się nimi nie przejmuje bo nie ma czarnej magii - mruknął Elra. - Mniejsza z tym. Powtarzam ci, Gar, gdyby stwierdziła że jej się nie podobasz, już dawno by cię stąd wywlekła i przestała leczyć, bo to kosztuje. Mam rację? - zwrócił się do Jona.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Oczywiście. Do zobaczenia. Cześć, maleńka - powiedziała ciepło do Farihy i odeszła. Sama miała sporo pracy.
*
Jon zamrugał.
- Gar, mnie też przepytywała i groziła śmiercią.
- I mrocznym dzieckiem.
- Żadnym mrocznym dzieckiem, tylko Adhara. To są Czerwoni. Oni tacy są - powiedział Jon. - Nie przejmuj się tak.
*
Jon zamrugał.
- Gar, mnie też przepytywała i groziła śmiercią.
- I mrocznym dzieckiem.
- Żadnym mrocznym dzieckiem, tylko Adhara. To są Czerwoni. Oni tacy są - powiedział Jon. - Nie przejmuj się tak.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Adhara tu jest? - zdziwił się Elra. - Nie widziałem jej. Ale znaczy, że przetrwała, to dobrze - mruknął. Chrząknął. - Nie zapytałem cię wcześniej, bo bałem się że coś rozdrapię, a potem wyszło jak wyszło - dodał do Jona. - Wiesz, co się stało z pozostałymi dziećmi po tym jak uciekliście? Z twoim bratem i innymi?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Jest. Jest wampirem - powiedział Jon. - To ona pomogła nam tutaj dotrzeć. Właściwie najpierw do obozu trędowatych, ale już was tam wtedy nie było.
Umilkł na chwilę.
- Jeśli chodzi o mojego brata i resztę, Syrus dał radę ich wyprowadzić z miasta... i gdzieś ich ukrył. Tak myślę. Szczerze mówiąc, nie wiem. Nie widziałem ich przez te wszystkie lata. Nie chcę do nich doprowadzić szpiegów Augustusa, a wiem że mam ich wokół siebie. - Wzruszył ramionami. - Ale jemu najbardziej zależało na dzieciach twoich i królowej Dany. Zwłaszcza na Leesie, niestety. A w drugiej kolejności z jakiegoś powodu na mnie. No bo Brunhildę już miał...
Umilkł na chwilę.
- Jeśli chodzi o mojego brata i resztę, Syrus dał radę ich wyprowadzić z miasta... i gdzieś ich ukrył. Tak myślę. Szczerze mówiąc, nie wiem. Nie widziałem ich przez te wszystkie lata. Nie chcę do nich doprowadzić szpiegów Augustusa, a wiem że mam ich wokół siebie. - Wzruszył ramionami. - Ale jemu najbardziej zależało na dzieciach twoich i królowej Dany. Zwłaszcza na Leesie, niestety. A w drugiej kolejności z jakiegoś powodu na mnie. No bo Brunhildę już miał...
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Elra mruknął.
- Jesteś trzeci w kolejce do tronu, Jon. Po Leesie i Hatsze. Oczywiście, że bardzo mu zależy żeby cię dopaść. A skoro już o Leesie... - powiedział powoli. - Jeśli wierzyć informacjom Czerwonych, Augustus nigdy go nie dostał. Karai mówił, że ten sukinsyn wciąż go szuka, nieoficjalnymi kanałami. A Kaede dopiero co była z wiadomością, że wysłał też swoich zbirów za Brunhildą. Według jej informacji, mała uciekła jakoś przed ślubem i kieruje się na północ.
- Jesteś trzeci w kolejce do tronu, Jon. Po Leesie i Hatsze. Oczywiście, że bardzo mu zależy żeby cię dopaść. A skoro już o Leesie... - powiedział powoli. - Jeśli wierzyć informacjom Czerwonych, Augustus nigdy go nie dostał. Karai mówił, że ten sukinsyn wciąż go szuka, nieoficjalnymi kanałami. A Kaede dopiero co była z wiadomością, że wysłał też swoich zbirów za Brunhildą. Według jej informacji, mała uciekła jakoś przed ślubem i kieruje się na północ.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
Jon milczał chwilę.
- Nie, nie zamierzam w to uwierzyć - powiedział w końcu. - Dawno już by go znalazł, gdyby tak było. Minęły cztery lata. Nikt z naszych sojuszników nie wie nic o Leesie. Nie. A po Brunhildę trzeba by w takim razie wrócić.
- Nie, nie zamierzam w to uwierzyć - powiedział w końcu. - Dawno już by go znalazł, gdyby tak było. Minęły cztery lata. Nikt z naszych sojuszników nie wie nic o Leesie. Nie. A po Brunhildę trzeba by w takim razie wrócić.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości