Elra przytaknął pomrukiem i ziewnął przeciągle, przesłaniając usta.
- W każdym razie. Mam nadzieję że nie masz mi za złe. Że ci nie powiedziałem - mruknął. - Przynieść ci jeszcze dodatkową poduszkę czy jesteś z tych którzy wolą twardsze?
On sobie zamierzał wziąć.
18. Magia nie istnieje!
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Jak możesz to przynieś, ciężko tego flaka w ogóle nazwać poduszką - przyznał Isaku. - Dzięki za wszystko. Nie narażaj się za bardzo, żeby ocalić moją głowę, dobra?
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Jakby jednak nie wyszło, ktoś będzie musiał spojrzeć Fabii w oczy - odrzekł Elra. - Zaraz ci przyniosę.
Wkrótce już podkładał Isaku pod głowę dodatkową poduszkę - w zasadzie to tyle poduszek ile książę chciał, nie brakowało ich - a potem zwinął jakieś dla siebie, wyszedł jeszcze na chwilę na pokład z podziękowaniem oddać żeglarzowi nie do końca jeszcze opróżnioną piersiówkę, a wreszcie wrócił spać. Zamierzał uprzejmie przejrzeć korespondencję Isaku, ale mógł zająć się tym później, kiedy już dośpi.
*
Pod wieczór Kaede zajrzała do Gara. Znaczy, przyszła do niego z posiłkiem i zamiarem wymiany paru słów, skoro elf nagle został osamotniony.
- Jak się czujesz? - zagadnęła, stawiając na stoliku przy łóżku miskę z ciepłą strawą, dzbanek wody z ziółkami i kubeczek.
Wkrótce już podkładał Isaku pod głowę dodatkową poduszkę - w zasadzie to tyle poduszek ile książę chciał, nie brakowało ich - a potem zwinął jakieś dla siebie, wyszedł jeszcze na chwilę na pokład z podziękowaniem oddać żeglarzowi nie do końca jeszcze opróżnioną piersiówkę, a wreszcie wrócił spać. Zamierzał uprzejmie przejrzeć korespondencję Isaku, ale mógł zająć się tym później, kiedy już dośpi.
*
Pod wieczór Kaede zajrzała do Gara. Znaczy, przyszła do niego z posiłkiem i zamiarem wymiany paru słów, skoro elf nagle został osamotniony.
- Jak się czujesz? - zagadnęła, stawiając na stoliku przy łóżku miskę z ciepłą strawą, dzbanek wody z ziółkami i kubeczek.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
Gar leżał i panikował. Gdzie był Elra? Miał wracać! A tymczasem pojawiła się ta mordercza kobieta o nieskończonej władzy. Posłał pewne obaw spojrzenie na ziółka i odrzekł:
- Zupełnie dobrze. Gdzie jest faraon? Wrócił już?
- Zupełnie dobrze. Gdzie jest faraon? Wrócił już?
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Kaede zrobiła zdumioną minę i zamrugała. Potem zrozumiała.
- Och. Oświecony kiedy się za coś weźmie ma niefortunną tendencję do pomijania większości szczegółów. Pewnie nie do końca się zrozumieli z faraonem, kiedy cię uprzedzał - wyjaśniła. - Polecieli ukraść drakkary Nieśmiertelnych i popłynąć do Królestwa Północy. Nie będzie ich przynajmniej przez najbliższe pół roku, potencjalnie dłużej. Nie martw się, nic im nie będzie - zapewniła. - Suszony czarny bez - dodała jeszcze, bo zauważyła spojrzenie Gara na dzbanek.
*
Elra przebudził się znów jeszcze przed zachodem, słońce jednak stało już raczej nisko. Sklął się w duchu, poszedł dać Isaku kolejny posiłek - musiał głodować! - wreszcie wrócił do kajuty. Przegryzł trochę chlebka bo też był głodny jak wilk, a potem zabrał się za przeglądanie pism. Te od Fabii tylko przekartkował, na wypadek gdyby przypadkiem zawieruszyło się w nich jakieś inne pismo. Nic nie znalazłszy, zapakował je z powrotem, ostrożnie i starannie, tak jak je zastał. Potem zabrał się za teczkę o magu.
- Och. Oświecony kiedy się za coś weźmie ma niefortunną tendencję do pomijania większości szczegółów. Pewnie nie do końca się zrozumieli z faraonem, kiedy cię uprzedzał - wyjaśniła. - Polecieli ukraść drakkary Nieśmiertelnych i popłynąć do Królestwa Północy. Nie będzie ich przynajmniej przez najbliższe pół roku, potencjalnie dłużej. Nie martw się, nic im nie będzie - zapewniła. - Suszony czarny bez - dodała jeszcze, bo zauważyła spojrzenie Gara na dzbanek.
*
Elra przebudził się znów jeszcze przed zachodem, słońce jednak stało już raczej nisko. Sklął się w duchu, poszedł dać Isaku kolejny posiłek - musiał głodować! - wreszcie wrócił do kajuty. Przegryzł trochę chlebka bo też był głodny jak wilk, a potem zabrał się za przeglądanie pism. Te od Fabii tylko przekartkował, na wypadek gdyby przypadkiem zawieruszyło się w nich jakieś inne pismo. Nic nie znalazłszy, zapakował je z powrotem, ostrożnie i starannie, tak jak je zastał. Potem zabrał się za teczkę o magu.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
Gar zrobił wielkie, okrągłe jak talerze oczy. Pół roku? A Jon? Jon też był nie wiadomo gdzie, nie wiadomo na jak długo! Utknął tutaj! Utknął tutaj, kulawy i bezbronny!
- Aha - powiedział słabo.
Co prawda suszony czarny bez nie brzmiał jak trucizna, ale kto wie, co było w tym bezie?
*
Isaku rzeczywiście był głodny jak wilk, ale dopiero gdy Elra go obudził. Bo generalnie tylko spał lub leżał i patrzył w sufit. Poprosił zasadniczo tylko o książkę, żeby czymś zabić czas, gdy nie mógł zasnąć. Chociaż nie był pewien, czy da radę czytać.
Mag najwyraźniej był jednym z pierwszych członków Wojowników Nieba. Teczka zawierała informacje o jego rodzinie - żonie i piątce dzieci - ale istotniejsza była chyba przybliżona mapa jego ucieczki z Południowych Królestw. Była skreślona obcą ręką, ale trasę ucieczki narysował Isaku, zaznaczył również dwa czy trzy dystrykty, w okolicach których się zaczynała i postawił obok zgrabny znak zapytania.
Dalej była w teczce już tylko lista osób, które wsparły maga w jego misji. Zarówno celowo, jak i najwyraźniej zupełnie przypadkiem, na przykład dając pokój czy podwożąc na drodze. Przy każdej była krótka notka, skreślona ręką Isaku - "ukrywa się", "martwy" lub "areszt".
Gdy Elra kończył, zapukał Karai. Przyniósł faraonowi miskę typowo północnego wiktu - czyli suszoną rybę i mięso, rozmoczone i rozgotowane razem do postaci niezbyt pięknej, ale ciepłej brei.
- Jak na śmiertelnych wrogów, ty i Isaku jesteście świetnymi przyjaciółmi, Najjaśniejszy Panie - stwierdził.
- Aha - powiedział słabo.
Co prawda suszony czarny bez nie brzmiał jak trucizna, ale kto wie, co było w tym bezie?
*
Isaku rzeczywiście był głodny jak wilk, ale dopiero gdy Elra go obudził. Bo generalnie tylko spał lub leżał i patrzył w sufit. Poprosił zasadniczo tylko o książkę, żeby czymś zabić czas, gdy nie mógł zasnąć. Chociaż nie był pewien, czy da radę czytać.
Mag najwyraźniej był jednym z pierwszych członków Wojowników Nieba. Teczka zawierała informacje o jego rodzinie - żonie i piątce dzieci - ale istotniejsza była chyba przybliżona mapa jego ucieczki z Południowych Królestw. Była skreślona obcą ręką, ale trasę ucieczki narysował Isaku, zaznaczył również dwa czy trzy dystrykty, w okolicach których się zaczynała i postawił obok zgrabny znak zapytania.
Dalej była w teczce już tylko lista osób, które wsparły maga w jego misji. Zarówno celowo, jak i najwyraźniej zupełnie przypadkiem, na przykład dając pokój czy podwożąc na drodze. Przy każdej była krótka notka, skreślona ręką Isaku - "ukrywa się", "martwy" lub "areszt".
Gdy Elra kończył, zapukał Karai. Przyniósł faraonowi miskę typowo północnego wiktu - czyli suszoną rybę i mięso, rozmoczone i rozgotowane razem do postaci niezbyt pięknej, ale ciepłej brei.
- Jak na śmiertelnych wrogów, ty i Isaku jesteście świetnymi przyjaciółmi, Najjaśniejszy Panie - stwierdził.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Kaede przysiadła obok.
- Nic do ciebie nie mam, Gar - zwróciła mu łagodnie uwagę. - Jesteś tu bezpieczny. Z twojej grupy została tu jeszcze Estrid - dodała. - Jeśli chcesz, poproszę ją żeby odwiedzała cię czasem. Jon być może wróci wcześniej, nie wiem jak się umówili z faraonem i jak to rozwiążą.
*
Elra uniósł głowę znad mapy i podziękował za miskę.
- Nie stój tak, Oświecony, usiądź - dodał przyjaźnie, zachęcająco. Potem mruknął. - Mówiłem ci, chcę go utrzymać przy życiu. - Urwał na krótką chwilę, wreszcie westchnął w duchu i stwierdził że Karaiemu się to zwyczajnie należy po tym, co dla Elry zrobił. - Ale tak, można tak powiedzieć. Współpracuje, odpowiada na wszystkie pytania. Swoją drogą, zobacz - dodał, podając mu mapę. - Trzeba będzie przekazać to szpiegom Syrusa.
- Nic do ciebie nie mam, Gar - zwróciła mu łagodnie uwagę. - Jesteś tu bezpieczny. Z twojej grupy została tu jeszcze Estrid - dodała. - Jeśli chcesz, poproszę ją żeby odwiedzała cię czasem. Jon być może wróci wcześniej, nie wiem jak się umówili z faraonem i jak to rozwiążą.
*
Elra uniósł głowę znad mapy i podziękował za miskę.
- Nie stój tak, Oświecony, usiądź - dodał przyjaźnie, zachęcająco. Potem mruknął. - Mówiłem ci, chcę go utrzymać przy życiu. - Urwał na krótką chwilę, wreszcie westchnął w duchu i stwierdził że Karaiemu się to zwyczajnie należy po tym, co dla Elry zrobił. - Ale tak, można tak powiedzieć. Współpracuje, odpowiada na wszystkie pytania. Swoją drogą, zobacz - dodał, podając mu mapę. - Trzeba będzie przekazać to szpiegom Syrusa.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Uhm. Będę wdzięczny - zapewnił Gar.
*
- Odpowiada, ale czy mówi prawdę? - mruknął Karai, oglądając mapę. - Nawet nie dzielisz się z nikim tym co ci mówi, żeby dało się to zweryfikować.
*
- Odpowiada, ale czy mówi prawdę? - mruknął Karai, oglądając mapę. - Nawet nie dzielisz się z nikim tym co ci mówi, żeby dało się to zweryfikować.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
- W takim razie ją odwiedzę - obiecała Kaede. Milczała krótką chwilkę. - Czy poczujesz się spokojniejszy jeśli wypiję kubeczek? - zaoferowała.
*
- Przez lekką paranoję, nie brak zaufania do ciebie - mruknął Elra. Zabrał się za jedzenie. - I tylko o tej jednej rzeczy, bo to ważne. Powiedziałem ci już, co powiedział mi na temat Brunhildy i Kellama. Brunhilda się pokryła z naszymi wiadomościami, Kellam po części również. Dowiemy się na pewno, kiedy odzyskamy kontakt z Jonem. Mówił też, że nie ma pojęcia, gdzie jest machina Augustusa. Że wampiry czują jej aurę, ale nie potrafią jej zlokalizować. Kiedy spałeś, rozmawialiśmy o jego schorzeniu. Mówił, że nie jest zaraźliwe... co ma sens, gdyby roznosiło się jak trąd bylibyśmy otoczeni przez chorych marynarzy, a Nieśmiertelni utknęliby już w Zjednoczonym Południu. Choroba zabija jego odporność, w efekcie choruje na wszystko inne. W tej chwili trzyma go zapalenie płuc i jakieś paskudne wysypki. Przeżył do tej pory mieszając leki na wszystkie te choroby na podstawie notatek Nithaela i biorąc rzeczy, które regularnie przynosi mu Ravhona. Przyznał się też, że nie wierzył w mój powrót i myślał, że powtarzasz o nim na użytek ludu. I że nasi marynarze go nienawidzą. Na ten moment chyba tyle.
*
- Przez lekką paranoję, nie brak zaufania do ciebie - mruknął Elra. Zabrał się za jedzenie. - I tylko o tej jednej rzeczy, bo to ważne. Powiedziałem ci już, co powiedział mi na temat Brunhildy i Kellama. Brunhilda się pokryła z naszymi wiadomościami, Kellam po części również. Dowiemy się na pewno, kiedy odzyskamy kontakt z Jonem. Mówił też, że nie ma pojęcia, gdzie jest machina Augustusa. Że wampiry czują jej aurę, ale nie potrafią jej zlokalizować. Kiedy spałeś, rozmawialiśmy o jego schorzeniu. Mówił, że nie jest zaraźliwe... co ma sens, gdyby roznosiło się jak trąd bylibyśmy otoczeni przez chorych marynarzy, a Nieśmiertelni utknęliby już w Zjednoczonym Południu. Choroba zabija jego odporność, w efekcie choruje na wszystko inne. W tej chwili trzyma go zapalenie płuc i jakieś paskudne wysypki. Przeżył do tej pory mieszając leki na wszystkie te choroby na podstawie notatek Nithaela i biorąc rzeczy, które regularnie przynosi mu Ravhona. Przyznał się też, że nie wierzył w mój powrót i myślał, że powtarzasz o nim na użytek ludu. I że nasi marynarze go nienawidzą. Na ten moment chyba tyle.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Nie, w porządku - zapewnił Gar i wypił zioła haustem. Miał tego pewnie pocałować w czasie ataków paranoi w najbliższych dniach.
*
- Cóż, jeśli jest zaraźliwe, właśnie skutecznie cię uśmiercił - mruknął Karai,szczerze niezbyt zainteresowany cierpieniami Isaku.
*
- Cóż, jeśli jest zaraźliwe, właśnie skutecznie cię uśmiercił - mruknął Karai,szczerze niezbyt zainteresowany cierpieniami Isaku.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość