Kaede westchnęła w duchu.
- Jak wolisz - zapewniła. - Jeśli chciałbyś kiedyś coś wiedzieć lub potrzebował czegoś, poślij do mnie wiadomość - dodała. - Chciałabym cię ugościć najlepiej jak możliwe, pomimo przykrego początku. Już cię nie męczę. Smacznego.
*
Elra, który nie spodziewał się od Karaiego współczucia dla Isaku a jedynie powtarzał co usłyszał, pokręcił przecząco głową.
- Nie. Mnie się nie da zabić, nawet w tym świecie. Jeśli coś mi się stanie zaklęcie będzie mnie reanimować tak długo, aż się pozbieram lub aż moje ciało zostanie do reszty zniszczone. Nie jest to do końca zamierzony efekt, raczej skutek nieistnienia innej magii, na której zaklęcie się opiera. Kiedy ten Wojownik Nieba - ogólnym ruchem wskazał na wyciągnięte z teczki papiery - zdradził, spędziłem cały czas który do mnie wędrował umierając i odradzając się w sarkofagu co około pięć minut, z braku powietrza.
18. Magia nie istnieje!
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Tak. Dziękuję - powiedział Gar.
*
Karai mruknął.
- Zbudowali tę maszynę. Może to skomplikowane, ale odtworzą ten brakujący fragment, prędzej czy później.
*
Karai mruknął.
- Zbudowali tę maszynę. Może to skomplikowane, ale odtworzą ten brakujący fragment, prędzej czy później.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Elra kiwnął głową.
- Wtedy wrócę do stanu w którym byłem zanim trafiłem do was. I mam nadzieję, że jeśli do tego dojdzie, zostawię was w pozycji z której będziecie mogli w najlepszym razie poradzić sobie z Augustusem beze mnie, a w najgorszym, znaleźć i zniszczyć jego maszynę.
- Wtedy wrócę do stanu w którym byłem zanim trafiłem do was. I mam nadzieję, że jeśli do tego dojdzie, zostawię was w pozycji z której będziecie mogli w najlepszym razie poradzić sobie z Augustusem beze mnie, a w najgorszym, znaleźć i zniszczyć jego maszynę.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
- I ja również mam taką nadzieję - powiedział Karai. - Po prostu... Bądź z nim ostrożny, Najjaśniejszy Panie. Isaku nie miał powodów, by oddawać Augustusowi Brunhildę, nie miał powodu oddawać mu swoich zbrojnych... A jednak przez cztery lata dokonywał w jego imieniu zbrodni i ciężko uwierzyć w to nagłe nawrócenie.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Elra krótko kiwnął głową.
- Wiem - zapewnił.
Dojadł i odstawił miskę na daleki kraniec stołu, z dala od teczki i zawartych w niej materiałów, żeby przypadkiem niczego nie zaplamić.
- Cieszę się, że mam w tobie sojusznika, Oświecony - dodał w przypływie szczerości i zabrał się za zbieranie dokumentów. - Do Syrusa powinno trafić wszystko, niech ma pełen obraz.
Zapiął teczkę, chwilę na nią patrzył. Potem wyciągnął z biurka kawałek papieru, przybory i przez chwilę coś liczył. Wreszcie podkreślił estymowany wynik razem z szacowanym błędem, dopisał "mniej więcej tyle na niego czekałem" i to także wsunął do teczki. Podał ją Karaiemu.
- Wiem - zapewnił.
Dojadł i odstawił miskę na daleki kraniec stołu, z dala od teczki i zawartych w niej materiałów, żeby przypadkiem niczego nie zaplamić.
- Cieszę się, że mam w tobie sojusznika, Oświecony - dodał w przypływie szczerości i zabrał się za zbieranie dokumentów. - Do Syrusa powinno trafić wszystko, niech ma pełen obraz.
Zapiął teczkę, chwilę na nią patrzył. Potem wyciągnął z biurka kawałek papieru, przybory i przez chwilę coś liczył. Wreszcie podkreślił estymowany wynik razem z szacowanym błędem, dopisał "mniej więcej tyle na niego czekałem" i to także wsunął do teczki. Podał ją Karaiemu.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
Karai wziął teczkę.
- Trafi - powiedział. - Spróbujemy złapać jego statki. Załogę czeka kilka ciężkich tygodni przemykania się nadbrzeżem, a nas kilka tygodni mam nadzieję nudy.
Wstał, zabrał opóźnione naczynia i wyszedł.
- Trafi - powiedział. - Spróbujemy złapać jego statki. Załogę czeka kilka ciężkich tygodni przemykania się nadbrzeżem, a nas kilka tygodni mam nadzieję nudy.
Wstał, zabrał opóźnione naczynia i wyszedł.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Elra wobec tego wstał i przez chwilę grzebał w książkach Isaku. Trochę mu zeszło zanim znalazł taką, która nie była ani niemiłosiernie nudna, ani za duża, ani za ciężka - czyli w sam raz by książę mógł mieć nadzieję na utrzymanie jej w rękach.
Faraon już miał wychodzić, kiedy przypomniał sobie o listach Fabiany i stwierdził, że jeśli nie księgę, którą znalazł, Isaku chętnie poczyta je. Więc je też wziął, razem z kolejnym posiłkiem i setką proszków wzmacniających.
- Przepraszam, że tyle zeszło - mruknął, kiedy już zamknął za sobą drzwi i upewnił się, że Isaku nie śpi.
Faraon już miał wychodzić, kiedy przypomniał sobie o listach Fabiany i stwierdził, że jeśli nie księgę, którą znalazł, Isaku chętnie poczyta je. Więc je też wziął, razem z kolejnym posiłkiem i setką proszków wzmacniających.
- Przepraszam, że tyle zeszło - mruknął, kiedy już zamknął za sobą drzwi i upewnił się, że Isaku nie śpi.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Nie przejmuj się, nie żeby mi się gdzieś spieszyło - zapewnił Isaku, wciąż leżący na wznak.
Obrócił głowę, dostrzegł listy w ręku Elry i zmarszczył brwi. Nagle dotarło do niego, że wszystko co Elra przynosił do jego kajuty, raczej nie leżało na wierzchu.
- Grzebałeś w moich rzeczach? - spytał z dziecinną urazą w głosie.
Obrócił głowę, dostrzegł listy w ręku Elry i zmarszczył brwi. Nagle dotarło do niego, że wszystko co Elra przynosił do jego kajuty, raczej nie leżało na wierzchu.
- Grzebałeś w moich rzeczach? - spytał z dziecinną urazą w głosie.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Elra przytaknął uczciwie, kładąc książkę i listy na stole.
- Za twoimi lekami, w pierwszej kolejności, za czymś co mogło by mi pomóc w następnej - wyjaśnił. - Nie chciałem cię męczyć pytaniami co masz i co gdzie leży, zwłaszcza kiedy byłem tu koło południa i krwawiłeś z ust przy mówieniu.
Zabrał się za mieszanie wszystkich proszków po kolei żeby podać je przyjacielowi.
- Za twoimi lekami, w pierwszej kolejności, za czymś co mogło by mi pomóc w następnej - wyjaśnił. - Nie chciałem cię męczyć pytaniami co masz i co gdzie leży, zwłaszcza kiedy byłem tu koło południa i krwawiłeś z ust przy mówieniu.
Zabrał się za mieszanie wszystkich proszków po kolei żeby podać je przyjacielowi.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Są suche. Pękają - mruknął Isaku, odrywając sobie od warg sterczący kawałek skóry, co zresztą spowodowało kolejne krwawienie. - Jakbyś zdołał wynieść z kuchni słoiczek wielorybiego tłuszczu, to mogłoby pomóc. Ale to nic takiego.
Zaczął się podnosić. Był to proces na tyle długi i bolesny, że Elra zdążył wymieszać proszki, zanim Isaku usiadł, łapiąc się za skopanego żebra i łapiąc oddech jak wyrzucona na brzeg ryba.
- Nie mogę się zdecydować, czy mnie połamał czy tylko obił - przyznał Isaku, zanim wypił ukręconą przez faraona miksturę. - Muszę stąd wstać za dzień lub dwa, bo dostanę odleżyn.
Zaczął się podnosić. Był to proces na tyle długi i bolesny, że Elra zdążył wymieszać proszki, zanim Isaku usiadł, łapiąc się za skopanego żebra i łapiąc oddech jak wyrzucona na brzeg ryba.
- Nie mogę się zdecydować, czy mnie połamał czy tylko obił - przyznał Isaku, zanim wypił ukręconą przez faraona miksturę. - Muszę stąd wstać za dzień lub dwa, bo dostanę odleżyn.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości