- Wujcio Neatan - wyjaśniła niewinnie.
*
Elra uśmiechnął się z rozbawieniem wobec tej ostatniej uwagi.
- Może się boi? - podsunął. - Bardzo ciężko zniosła wszystkie poprzednie wojny, a teraz jeszcze kataklizm. Z kolei Mamoru pewnie jest dość boleśnie świadom że porody wśród kobiet z naszej rodziny zawsze są trudne, a w razie komplikacji Hatsze nie zostanie uzdrowiona przez białą moc.
18. Magia nie istnieje!
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
Gar uśmiechnął się krzywo.
- No popatrz. Mnie też - stwierdził.
*
- Nie wiem - mruknął Karai tonem sugerującym że śmierć w imię demografii go nie porusza. - To ich sprawa. Czasy nie są najlepsze, ale kto wie, ile potrwają.
- No popatrz. Mnie też - stwierdził.
*
- Nie wiem - mruknął Karai tonem sugerującym że śmierć w imię demografii go nie porusza. - To ich sprawa. Czasy nie są najlepsze, ale kto wie, ile potrwają.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Naprawdę? Jej! - sapnęła, głupio ucieszona, aż ciężko powiedzieć, czym. - No, mama by uczyła - dodała - ale ona nie umiała zaklinać rzeczy ani robić wodą i powietrzem. Więc chodziłam do wujcia. Był kochany, tęsknię za nim - dodała, trochę smutno.
*
- Oby niedługo - mruknął Elra. - Jeśli nie, rzeczywiście będą musieli w końcu pomyśleć - przyznał. - Mamoru potrzebny sukcesor.
*
- Oby niedługo - mruknął Elra. - Jeśli nie, rzeczywiście będą musieli w końcu pomyśleć - przyznał. - Mamoru potrzebny sukcesor.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Tęsknię za magią - mruknął Gar, markotniejąc.
Estrid uznała, że czas wkroczyć do akcji.
- Chodź, Fariha. Gar się zrobił smutny, znajdziemy mu w kuchni coś słodkiego na pocieszenie, hm?
*
- Dokładnie - mruknął Karai.. - Ludzie po sześćdziesiątce szybko teraz odchodzą. Mnie też skurczył się czas.
Estrid uznała, że czas wkroczyć do akcji.
- Chodź, Fariha. Gar się zrobił smutny, znajdziemy mu w kuchni coś słodkiego na pocieszenie, hm?
*
- Dokładnie - mruknął Karai.. - Ludzie po sześćdziesiątce szybko teraz odchodzą. Mnie też skurczył się czas.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Dziewczynka otrząsnęła się z zasmucenia.
- Dobrze! - potaknęła, zeskakując ze stołeczka. Przesunęła jego i stolik z powrotem na miejsce, a potem złapała Estrid za rękę i wyszły. Fariha poprowadziła ją w kierunku kuchni. Wyglądała przy tym trochę jakby ją coś gryzło.
- Zrobiłam mu przykrość - stwierdziła wreszcie. - Nie chciałam.
*
Elra mruknął.
- Będzie mi cię brakować, kiedy opuścisz ten świat - przyznał. - Mimo że mało kto potrafi mi działać na nerwy tak jak ty. - Westchnął cicho, melancholijnie. - A Hisame? Znalazł sobie małżonkę czy trzyma się na uboczu jak zawsze?
- Dobrze! - potaknęła, zeskakując ze stołeczka. Przesunęła jego i stolik z powrotem na miejsce, a potem złapała Estrid za rękę i wyszły. Fariha poprowadziła ją w kierunku kuchni. Wyglądała przy tym trochę jakby ją coś gryzło.
- Zrobiłam mu przykrość - stwierdziła wreszcie. - Nie chciałam.
*
Elra mruknął.
- Będzie mi cię brakować, kiedy opuścisz ten świat - przyznał. - Mimo że mało kto potrafi mi działać na nerwy tak jak ty. - Westchnął cicho, melancholijnie. - A Hisame? Znalazł sobie małżonkę czy trzyma się na uboczu jak zawsze?
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
Estrid zerknęła na nią z ukosa i uśmiechnęła się krzywo.
- Lubisz go, co? On ciebie też.
*
- Wielu ludzi będzie ci brakować. Taką drogę wybrałeś - stwierdził Karai. - Nie przejmuj się, Mamoru zrobił się bardzo do mnie podobny, tylko jest trzy razy bardziej uparty - dodał. - Mamoru nie ma żony. Ale nie miał za bardzo czasu jej znaleźć. Bardzo rozwinął zdolności przywódcze, kiedy był na południu, w starych dobrych czasach. Jest niezbędnie potrzebny na pustyni, do chociaż względnego kontrolowania tych wszystkich band...
- Lubisz go, co? On ciebie też.
*
- Wielu ludzi będzie ci brakować. Taką drogę wybrałeś - stwierdził Karai. - Nie przejmuj się, Mamoru zrobił się bardzo do mnie podobny, tylko jest trzy razy bardziej uparty - dodał. - Mamoru nie ma żony. Ale nie miał za bardzo czasu jej znaleźć. Bardzo rozwinął zdolności przywódcze, kiedy był na południu, w starych dobrych czasach. Jest niezbędnie potrzebny na pustyni, do chociaż względnego kontrolowania tych wszystkich band...
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Mhm - przytaknęła Fariha. - Jest bardzo miły. Kiedy już się przestanie bać bycia zjedzonym.
*
Elra mruknął i pokiwał głową.
- Cieszę się, że tak świetnie sobie radzi. Będzie niemałym wsparciem dla brata - stwierdził. - I wiem, to miał być szczery komplement - wyjaśnił z rozbawieniem. - Bywałem dla ciebie okropny w przeszłości, więc... wiesz.
*
Elra mruknął i pokiwał głową.
- Cieszę się, że tak świetnie sobie radzi. Będzie niemałym wsparciem dla brata - stwierdził. - I wiem, to miał być szczery komplement - wyjaśnił z rozbawieniem. - Bywałem dla ciebie okropny w przeszłości, więc... wiesz.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
Estrid uśmiechnęła się lekko.
- Jest trochę paranoikiem - wyjaśniła. - Z tego, co opowiadał Jon, prawdopodobnie miał bardzo ciężkie dzieciństwo. Jest w takim wieku, że wtedy krwawe elfy niemal spotkała zagłada.
*
- Uważam naszą ówczesną kooperację za całkiem udaną. Po prostu mamy różne podejścia do życia. Ty obmyślasz optymalną ścieżkę do osiągnięcia celu, ja po prostu idę drogą, która wydaje mi się dobra, a skutkami zajmuję się później. To wszystko. - Mruknął. - No dobrze, byłeś też bardzo wytrwały w doprowadzaniu mnie do furii swoim lekceważeniem wszystkich i wszystkiego, ale potraktowałem to jako trening radzenia sobie z frustracją.
- Jest trochę paranoikiem - wyjaśniła. - Z tego, co opowiadał Jon, prawdopodobnie miał bardzo ciężkie dzieciństwo. Jest w takim wieku, że wtedy krwawe elfy niemal spotkała zagłada.
*
- Uważam naszą ówczesną kooperację za całkiem udaną. Po prostu mamy różne podejścia do życia. Ty obmyślasz optymalną ścieżkę do osiągnięcia celu, ja po prostu idę drogą, która wydaje mi się dobra, a skutkami zajmuję się później. To wszystko. - Mruknął. - No dobrze, byłeś też bardzo wytrwały w doprowadzaniu mnie do furii swoim lekceważeniem wszystkich i wszystkiego, ale potraktowałem to jako trening radzenia sobie z frustracją.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Fariha zamrugała.
- Naprawdę? Mama nigdy nie mówiła - przyznała. Zmartwiła się. - Biedne elfy.
*
- Nie mam zastrzeżeń do naszej ówczesnej kooperacji, kooperacja była bardzo dobra, tylko do tych relacji interpersonalnych właśnie - zapewnił Elra. - Mówiłem, bywałem dla ciebie okropny. I ty też doprowadzałeś mnie czasem do szału, jak mało kto. Kiedy tłumaczenie ci czegoś było jak rozmowa ze ścianą. - Mruknął. - Przepraszam cię.
- Naprawdę? Mama nigdy nie mówiła - przyznała. Zmartwiła się. - Biedne elfy.
*
- Nie mam zastrzeżeń do naszej ówczesnej kooperacji, kooperacja była bardzo dobra, tylko do tych relacji interpersonalnych właśnie - zapewnił Elra. - Mówiłem, bywałem dla ciebie okropny. I ty też doprowadzałeś mnie czasem do szału, jak mało kto. Kiedy tłumaczenie ci czegoś było jak rozmowa ze ścianą. - Mruknął. - Przepraszam cię.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Ja też nie znam szczegółów - zapewniła Estrid.
*
Karai prychnął z rozbawieniem.
- Muszę mieć mocne opinie, Najjaśniejszy Panie, są podstawą mojej władzy - zauważył. - I nie ma za co. Nawzajem.
*
Karai prychnął z rozbawieniem.
- Muszę mieć mocne opinie, Najjaśniejszy Panie, są podstawą mojej władzy - zauważył. - I nie ma za co. Nawzajem.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości