18. Magia nie istnieje!
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Mam, ale nic dość silnego - objaśnił Syrus. - Obudzisz się.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Syrus wobec tego kiwnął krótko głową i otworzył torbę. Wyciągnął z niej małą buteleczkę z jakimś przejrzystym płynem, strzykawkę i bardzo ostrożnie pociągnął trochę. Przyjrzał się podziałce dla pewności, potem odszukał żyłę na ręce Jona i wkłuł się gładko.
- Potrzeba kilka minut - wyjaśnił, kiedy już wyciągnął igłę z jego ręki i docisnął rankę czystą szmatką. - Przytrzymaj. Przy okazji możesz mi powiedzieć, jak ci minęło ostatnie kilka lat - dodał, owijając mu łokieć bandażem, żeby mógł przestać trzymać.
- Potrzeba kilka minut - wyjaśnił, kiedy już wyciągnął igłę z jego ręki i docisnął rankę czystą szmatką. - Przytrzymaj. Przy okazji możesz mi powiedzieć, jak ci minęło ostatnie kilka lat - dodał, owijając mu łokieć bandażem, żeby mógł przestać trzymać.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Ciężko - przyznał Jon, zginając rękę, by jeszcze mocniej zatamować krew z ranki. - Zebrałem trochę towarzyszy. Wielu straciłem. Byłem w niejednym kłopocie. Standard. Zarazy, gangrena i śmiertelny głód mnie szczęśliwie ominęły. Nie mogłem inaczej - dodał obronnym tonem, zanim Syrus zdążył cokolwiek odpowiedzieć. - Walczyłem z tymi, którzy dręczyli ludzi, torturowali, wykorzystywali, gwałcili, mordowali. Jeśli nawet jednego udało się uratować, bo powiesiłem na drzewie jakiegoś okrutnego oficera... to przecież było warto.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Syrus delikatnie pogładził go po twarzy, z czułością niemalże.
- Jesteś szlachetnym człowiekiem. Jestem z ciebie dumny - zapewnił go łagodnie. - Ale chronienie ciebie i twojego życia jest moim obowiązkiem więc jestem zobligowany do pewnych rzeczy, chociażby bycia złym że nie posłuchałeś - wyjaśnił z lekkim rozbawieniem.
- Jesteś szlachetnym człowiekiem. Jestem z ciebie dumny - zapewnił go łagodnie. - Ale chronienie ciebie i twojego życia jest moim obowiązkiem więc jestem zobligowany do pewnych rzeczy, chociażby bycia złym że nie posłuchałeś - wyjaśnił z lekkim rozbawieniem.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
Jon uśmiechnął się z rozbawieniem.
- W porządku - mruknął nieco niewyraźnie, bo oczy mu się powoli przymykały. - Na szczęście jestem za stary, żeby mi skroić dupę.
- W porządku - mruknął nieco niewyraźnie, bo oczy mu się powoli przymykały. - Na szczęście jestem za stary, żeby mi skroić dupę.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Syrus zachichotał.
- Jesteś - przyznał.
Poczekał jeszcze chwilę, a kiedy upewnił się że Jon zupełnie odpłynął, zabrał się do pracy. Zgodnie ze wcześniejszą zapowiedzią, co mógł to po prostu oczyścił, czego nie mógł, wyciął. Kiedy skończył, starannie zdezynfekował i zaszył ranę, bo na skutek całej operacji Jon z powrotem miał szramę na boku.
Zostawił chłopakowi trochę leków ze szczegółowymi instrukcjami, mocny ziołowy napar do wypicia, kiedy się obudzi, nakrył go troskliwie, oczyścił swoje narzędzia i wyszedł. Jon powinien wrócić do siebie dopiero za kilka godzin i wtedy zamierzał znów go odwiedzić. A póki co, wybrał się do Brunhildy.
- Jesteś - przyznał.
Poczekał jeszcze chwilę, a kiedy upewnił się że Jon zupełnie odpłynął, zabrał się do pracy. Zgodnie ze wcześniejszą zapowiedzią, co mógł to po prostu oczyścił, czego nie mógł, wyciął. Kiedy skończył, starannie zdezynfekował i zaszył ranę, bo na skutek całej operacji Jon z powrotem miał szramę na boku.
Zostawił chłopakowi trochę leków ze szczegółowymi instrukcjami, mocny ziołowy napar do wypicia, kiedy się obudzi, nakrył go troskliwie, oczyścił swoje narzędzia i wyszedł. Jon powinien wrócić do siebie dopiero za kilka godzin i wtedy zamierzał znów go odwiedzić. A póki co, wybrał się do Brunhildy.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
Brunhilda postąpiła dokładnie odwrotnie niż Kellam, to znaczy poodkrywała wszystkie okna, pracowicie zasłonięte przez poprzedniego lokatora. Przyglądała się właśnie swojemu odbiciu w jednej z nich i próbowała palcami rozczesać swoje bujne pukle, które z każdym ruchem jej palców odskakiwały niczym sprężynki.
Odwróciła się do Syrusa, zarzucając rudymi włosami i połami cienkiego płaszcza, którym się okryła. Jej roziskrzone, zielone oczy i dziesiątki piegów, którymi obsypana była jej arystokratycznie blada twarz, dziwnie kontrastowały z jej pełnym godności, zdystansowanym podejściem.
- Słucham cię - powiedziała z całą godnością, wiążąc z powrotem włosy na karku.
Pachniała perfumami, tak jak Kellam, ale słabiej. Musiały należeć do niej. Widać już było, że będzie miała diametralnie inną sylwetkę niż Dana, bo zaczynała się mocno zaokrąglać w biodrach i piersiach, chociaż również była bardzo niska. Może ponieważ wciąż była tylko dzieckiem, z której strony by nie patrzeć.
Odwróciła się do Syrusa, zarzucając rudymi włosami i połami cienkiego płaszcza, którym się okryła. Jej roziskrzone, zielone oczy i dziesiątki piegów, którymi obsypana była jej arystokratycznie blada twarz, dziwnie kontrastowały z jej pełnym godności, zdystansowanym podejściem.
- Słucham cię - powiedziała z całą godnością, wiążąc z powrotem włosy na karku.
Pachniała perfumami, tak jak Kellam, ale słabiej. Musiały należeć do niej. Widać już było, że będzie miała diametralnie inną sylwetkę niż Dana, bo zaczynała się mocno zaokrąglać w biodrach i piersiach, chociaż również była bardzo niska. Może ponieważ wciąż była tylko dzieckiem, z której strony by nie patrzeć.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Syrus uśmiechnął się do niej ciepło.
- Pięknie wyglądasz. Jeśli chcesz, z pewnością znajdzie się dla ciebie jakiś grzebień - zapewnił ją. - Przyszedłem uprzedzić cię o planach na najbliższy czas i odpowiedzieć na pytania, jeśli jakieś masz.
- Pięknie wyglądasz. Jeśli chcesz, z pewnością znajdzie się dla ciebie jakiś grzebień - zapewnił ją. - Przyszedłem uprzedzić cię o planach na najbliższy czas i odpowiedzieć na pytania, jeśli jakieś masz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: TurnitinBot [Bot] i 0 gości