18. Magia nie istnieje!
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Och - mruknęła dziewczynka. Uniosła na nią ślepka, troszkę zaczerwienione od łez. Ale tylko troszkę. - Broni tego, jak mu tam... Jona. Pojechali po jego siostrę - wyjaśniła.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Tak, wiem, rozumiem, tylko... nieważne - powiedziała łagodnie Estrid. - To sprawia mi przykrość, że jest tam z nimi, a nie tutaj z tobą. Pewnie nie ma wielkiego wyboru, ale wciąż...
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Też jest mi czasem przykro - przyznała Fariha cicho. - I jej chyba też. Nigdy nie pytałam, ale zawsze jej smutno, kiedy odjeżdża. Ale przynajmniej bywa tu często.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Na pewno jest jej smutno - powiedziała Fariha łagodnie. - Chodź, powinnaś się przebrać i umyć. Potem pójdę coś zjeść i odwiedzimy Gara, co ty na to?
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
- No pewnie! - przytaknęła dziewczynka radośnie, odzyskując zwykłą energię. Z uczuciem cmoknęła Estrid w policzek i zeskoczyła z łóżka, złapać ją za rękę.
*
Po upływie trzech dni Adhara, kusznicy i Wori dotarli do zatoki, wskazanej przez Jamala. Wampirzyca zlazła po skale, pod nawis, zgodnie z instrukcją. Chwilę później wróciła i pomogła towarzyszom rozbić obozowisko, podczas gdy szalupa odpłynęła, dać sygnał.
Jeszcze wieczorem tego samego dnia fregata podeszła do brzegu. Smoki przeniosły na pokład najpierw bandę i jej zapasy, a potem wielce niezadowolone z tego traktowania konie - statek nie mógł podpłynąć dość blisko, by po prostu przeprowadzić zwierzęta po trapie.
Syrus złapał Adharę w zasadzie natychmiast, ledwie stanęła na deskach. Uściskali się krótko i porozmawiali chwilę, potem wampirzyca zeszła pod spód, zobaczyć się z Jonem, póki wampiry męczyły się z przerażonymi końmi.
*
Po upływie trzech dni Adhara, kusznicy i Wori dotarli do zatoki, wskazanej przez Jamala. Wampirzyca zlazła po skale, pod nawis, zgodnie z instrukcją. Chwilę później wróciła i pomogła towarzyszom rozbić obozowisko, podczas gdy szalupa odpłynęła, dać sygnał.
Jeszcze wieczorem tego samego dnia fregata podeszła do brzegu. Smoki przeniosły na pokład najpierw bandę i jej zapasy, a potem wielce niezadowolone z tego traktowania konie - statek nie mógł podpłynąć dość blisko, by po prostu przeprowadzić zwierzęta po trapie.
Syrus złapał Adharę w zasadzie natychmiast, ledwie stanęła na deskach. Uściskali się krótko i porozmawiali chwilę, potem wampirzyca zeszła pod spód, zobaczyć się z Jonem, póki wampiry męczyły się z przerażonymi końmi.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
Jon czuł się już zupełnie dobrze i gdyby nie Syrus mierzący złym wzrokiem, pewnie dawno biegałby po pokładzie. Był ubrany, jakby w każdej chwili spodziewał się wezwania do walki i leżał na łóżku z mieczem obok, pisząc. Próbował napisać wiersz. Pokazywał swoje próby Jamalowi trzy razy i Czerwony za każdym razem go wyśmiał, więc teraz też wcisnął go pod poduszkę.
- Dotarliście? Wszyscy cali. Co za ulga! - ucieszył się.
- Dotarliście? Wszyscy cali. Co za ulga! - ucieszył się.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Adhara uśmiechnęła się do niego ciepło i przytaknęła. Przytuliła go na powitanie.
- Z tobą też już lepiej - stwierdziła. - To dobrze, martwiłam się. Nie chciałabym musieć tłumaczyć się Estrid - dodała z rozbawieniem. - Jeśli chcesz coś przekazać jej i elfowi, to mów albo pisz - dodała. - Za chwilę polecę z powrotem.
- Z tobą też już lepiej - stwierdziła. - To dobrze, martwiłam się. Nie chciałabym musieć tłumaczyć się Estrid - dodała z rozbawieniem. - Jeśli chcesz coś przekazać jej i elfowi, to mów albo pisz - dodała. - Za chwilę polecę z powrotem.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Erm... no, w porządku - powiedział, wyciągnął nieszczęsny wiersz, poskładał i podał Adharze. - Masz i... no, przeproś ją ode mnie. Za jakość - dodał. - To dla Estrid. Nie Gara. Jego pozdrów, zapewnij że po niego wrócę i że Czerwoni go nie zabiją.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Jestem pewna że bardzo się ucieszy, niezależnie od jakości - powiedziała łagodnie, chowając liścik Jona do kieszeni razem z pocztą Syrusa. - Przekażę i powtórzę - obiecała. - Jak Brunhilda? Rozmawiałeś z nią?
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Jest straszna - powiedział Jon. - Przypomina mi tę siostrę od faraona. Ale wszystko z nią w porządku, jeżeli o to pytasz, przynajmniej fizycznie. Nie za bardzo... mam poczucie, że nie chciała się otworzyć... emocjonalnie - przyznał. Przygryzł na chwilę wargę. - Dawno się nie widzieliśmy - powiedział w końcu. - Wydawało mi się, że mimo że się tyle czasu nie widzieliśmy, to nasze... podobne doświadczenia... sprawią, że wciąż będziemy blisko. Ale nie jesteśmy.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości