Fabia skrzywiła się boleśnie.
- Nie wiem - mruknęła cicho. - Na pewno będzie mu przykro. Zastąpiłam mu matkę. Wydaje mi się też, że Elra chce żeby tu został, przynajmniej na razie. Nie zanosi się żeby chciał opuścić stolicę w najbliższym czasie. Nie brakuje tu dobrych ludzi którzy by się nim zaopiekowali w moje miejsce - przyznała - ale z nikim tu nie ma takiej więzi jak ze mną.
18. Magia nie istnieje!
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Fabia mruknęła.
- Lubię go. Tak, będzie mi przykro jeśli złamię mu serduszko - przyznała - ale jeśli miałabym wybierać między wami dwojgiem, zawsze wybiorę ciebie.
- Lubię go. Tak, będzie mi przykro jeśli złamię mu serduszko - przyznała - ale jeśli miałabym wybierać między wami dwojgiem, zawsze wybiorę ciebie.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Nie chcę kazać ci wybierać - powiedział łagodnie Isaku. Westchnął cicho. - Mogę zmienić cię w wampira, ale nie teraz. Pod właściwą opieką, żebyś przeżyła. Ale myślę, że powinienem zostać - przyznał cicho. - Dokończyć tę wojnę. A potem niech Paskus doprowadzi nas do porządku... Nas oboje. Albo mnie. Zdecydujemy, gdy sytuacja się rozwiąże. Jak myślisz?
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Fabia pocałowała go czule.
- Brzmi jak rozsądny plan - przyznała. - I, jeśli pójdzie dobrze, może nawet nie będziemy musieli polegać na Paskudzie. Może twój ojciec rzeczywiście gdzieś tam jest i wróci, kiedy odzyskamy magię. - Milczała chwilę. - Przepraszam cię, Isaku. To co cię spotkało jest okropne i wiem że cierpisz, ale nie potrafię być smutna, że wciąż ze mną jesteś - dodała ze szczerym wstydem.
- Brzmi jak rozsądny plan - przyznała. - I, jeśli pójdzie dobrze, może nawet nie będziemy musieli polegać na Paskudzie. Może twój ojciec rzeczywiście gdzieś tam jest i wróci, kiedy odzyskamy magię. - Milczała chwilę. - Przepraszam cię, Isaku. To co cię spotkało jest okropne i wiem że cierpisz, ale nie potrafię być smutna, że wciąż ze mną jesteś - dodała ze szczerym wstydem.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
Isaku mruknął.
- Ja też nie chciałem umierać - powiedział. - Ale bardziej nie chciałem tak żyć. Istnieć. Zwał jak zwał.
- Ja też nie chciałem umierać - powiedział. - Ale bardziej nie chciałem tak żyć. Istnieć. Zwał jak zwał.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Wiem - powiedziała cicho, bawiąc się kosmykiem jego włosów. - Elra coś wspominał - dodała powoli po chwili - że ma pomysł, co można by zrobić żeby cię odmienić, ale niezbyt chciał mi powiedzieć, jaki.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Tak, oczywiście, z pewnością ma mnóstwo pomysłów - żachnął się Isaku. - Szczególnie na to, żebym przypełzł prosić o zdradzenie wspaniałych pomysłów jaśnie pana. Gdyby chciał cokolwiek powiedzieć, to by powiedział. W robieniu tego, na co ma ochotę, jest nad wyraz dobry.
Spokojną rozmowę przerwał im służący, który wpadł nagle do pomieszczenia z lampą. Isaku, porażony światłem, zasyczał odruchowo, obnażając straszliwe kły. Służący z miejsca przybrał kolor ściany i mało nie wypuścił lampy.
- Pani...? - pisnął do Fabiany jakby nie wiedział, czy błagać o łaskę, czy jednak mówić o tym, co go tutaj przygnało.
Spokojną rozmowę przerwał im służący, który wpadł nagle do pomieszczenia z lampą. Isaku, porażony światłem, zasyczał odruchowo, obnażając straszliwe kły. Służący z miejsca przybrał kolor ściany i mało nie wypuścił lampy.
- Pani...? - pisnął do Fabiany jakby nie wiedział, czy błagać o łaskę, czy jednak mówić o tym, co go tutaj przygnało.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Fabia delikatnie wysunęła się z ramion Isaku i usiadła. Po części żeby uspokoić służącego, po części żeby zasłonić męża przed światłem.
- Słucham cię - zapewniła.
- Słucham cię - zapewniła.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Pojawiła się pani Nysara - powiedział służący. - Chyba jest chora.
Isaku, którego oczy zdołały w końcu przyzwyczaić się do światła, wstał raźnym, sprężystym gestem i sięgnął po szlafrok Fabiany, by jej go podać.
- Chcesz iść, czy mam to załatwić? - spytał.
Isaku, którego oczy zdołały w końcu przyzwyczaić się do światła, wstał raźnym, sprężystym gestem i sięgnął po szlafrok Fabiany, by jej go podać.
- Chcesz iść, czy mam to załatwić? - spytał.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości