18. Magia nie istnieje!
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Chodźmy razem - zdecydowała Fabia, z podziękowaniem przyjmując szlafrok. Wzięła męża pod ramię i wyszli.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
Nysara była, a jakże, siedziała w holu na najniższym schodzie na piętro, ubrana w skóry, a wokół niej siedziały białe wilki, wszystkie zbudowane mniej więcej w skali niedźwiedzia polarnego i wyraźnie niezadowolone z obecności ludzi. Gdy Isaku się zbliżył, kilka odskoczyło z podkulonym ogonem, a basior o porżniętym bliznami pysku najeżył niespokojnie bujną kryzę.
- Sobo... - powiedział Isaku przeciągle, kucając przed Nysarą. - Co się stało?
Nysara zmarszczyła nos i warknęła głucho, ale słabo.
- Co tobie się stało? - burknęła.
- To, co i Syrusowi, uwierz wbrew mojej woli - powiedział Isaku, ujmując jej brudne dłonie i oglądając je. Również nieznacznie zmarszczył nos, dotknął jej czoła. - Masz gorączkę.
- I bóle - powiedziała Nysara cicho. - Tu na przykład.
Uniosła dłonie do szyi. Isaku uprzedził ją i obmacał uważnie jej szyję. Potem zabrał ręce, raz jeszcze obejrzał jej dłonie. Popatrzył na Fabianę.
- Trzeba ją położyć gdzieś z boku, wyczyścić wszystko, wykąpać te bydlaki,jeśli mają tu zostać i posłać słowo do stolicy - powiedział.
- Sobo... - powiedział Isaku przeciągle, kucając przed Nysarą. - Co się stało?
Nysara zmarszczyła nos i warknęła głucho, ale słabo.
- Co tobie się stało? - burknęła.
- To, co i Syrusowi, uwierz wbrew mojej woli - powiedział Isaku, ujmując jej brudne dłonie i oglądając je. Również nieznacznie zmarszczył nos, dotknął jej czoła. - Masz gorączkę.
- I bóle - powiedziała Nysara cicho. - Tu na przykład.
Uniosła dłonie do szyi. Isaku uprzedził ją i obmacał uważnie jej szyję. Potem zabrał ręce, raz jeszcze obejrzał jej dłonie. Popatrzył na Fabianę.
- Trzeba ją położyć gdzieś z boku, wyczyścić wszystko, wykąpać te bydlaki,jeśli mają tu zostać i posłać słowo do stolicy - powiedział.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Fabia zamrugała i spojrzała na Isaku z przerażeniem.
- Z boku to my mamy co najwyżej stajnię - powiedziała cicho, bo dom był pełen ludzi. Pustych pokoi gościnnych było kilka, wszystkie obok gospodarzy i służby. - Chyba nie myślisz, że...?
- Z boku to my mamy co najwyżej stajnię - powiedziała cicho, bo dom był pełen ludzi. Pustych pokoi gościnnych było kilka, wszystkie obok gospodarzy i służby. - Chyba nie myślisz, że...?
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Gorączka i węzły chłonne jak z kamienia właśnie na to wskazują - powiedział Isaku. - Kontynent, jak znam życie, zamknął się dopiero gdy przypadków było wiele i stały się oczywiste. Szczury już dawno rozbiegły się z tym po świecie. Do południowego portu nikt nie przypłynął, ale wiesz jak jest w Ostatnim Mieście.
Duma i chluba Nithaela podupadła przez te wszystkie lata. Wciąż kwitł tam handel i trochę przemysł, zwłaszcza kowalski, a towary z braku pociągu wożono konno torowiskami. Jednak większość mieszkańców została bez pracy. Wyjeżdżać nie chcieli, bo na Północy przynajmniej był pokój i surowo wydzielane racje żywnościowe, ale egzystowali w slumsach. A północne porty były pełne podejrzanych łodzi, nielegalnych rybaków i nawet piratów.
Isaku przypuszczał, że któryś z takich podejrzanych statków zawinął tam z przemyconymi z kontynentu towarami. Może na pokładzie były zadżumione szczury, a może bakcyl tkwił w towarach - ciężko stwierdzić. Nysara musiała go złapać gdzieś w drwalskich czy myśliwskich leśnych osadach, gdzie czasami bywała, a to oznaczało że pełzł na południe, niezauważony aż dotąd.
- Nie do stajni - dodał. - Do jakiegoś pokoju. To mało zaraźliwa odmiana dżumy, jeżeli to dżuma, ale niech nikt tam nie wchodzi. I wyczyść wszystko. Zwłaszcza te cholerne wilki. Przede wszystkim Ver musi zamknąć miasto. Miejmy nadzieję, że w stolicy jeszcze tego nie ma. Chodź, sobo - dodał łagodnie, pomagając Nysarze się podnieść. - Możemy poczekać do jutra - dodał do Fabii. - Jutro po południu powinno być więcej wiadomo, zobaczymy jak to przebiegnie, ale nie wiem, czy warto ryzykować.
Duma i chluba Nithaela podupadła przez te wszystkie lata. Wciąż kwitł tam handel i trochę przemysł, zwłaszcza kowalski, a towary z braku pociągu wożono konno torowiskami. Jednak większość mieszkańców została bez pracy. Wyjeżdżać nie chcieli, bo na Północy przynajmniej był pokój i surowo wydzielane racje żywnościowe, ale egzystowali w slumsach. A północne porty były pełne podejrzanych łodzi, nielegalnych rybaków i nawet piratów.
Isaku przypuszczał, że któryś z takich podejrzanych statków zawinął tam z przemyconymi z kontynentu towarami. Może na pokładzie były zadżumione szczury, a może bakcyl tkwił w towarach - ciężko stwierdzić. Nysara musiała go złapać gdzieś w drwalskich czy myśliwskich leśnych osadach, gdzie czasami bywała, a to oznaczało że pełzł na południe, niezauważony aż dotąd.
- Nie do stajni - dodał. - Do jakiegoś pokoju. To mało zaraźliwa odmiana dżumy, jeżeli to dżuma, ale niech nikt tam nie wchodzi. I wyczyść wszystko. Zwłaszcza te cholerne wilki. Przede wszystkim Ver musi zamknąć miasto. Miejmy nadzieję, że w stolicy jeszcze tego nie ma. Chodź, sobo - dodał łagodnie, pomagając Nysarze się podnieść. - Możemy poczekać do jutra - dodał do Fabii. - Jutro po południu powinno być więcej wiadomo, zobaczymy jak to przebiegnie, ale nie wiem, czy warto ryzykować.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Słyszeliście mojego męża - poleciła Fabia służącemu. - Wyszorujcie wszystko, a potem też siebie. Chodźcie - dodała do Isaku i Nysary, prowadząc ich do pokoju. Najbliższego, na parterze. - Nie powinniśmy czekać - stwierdziła. - Mam dla ciebie ubrania na zmianę. Wyczyść się, przebierz i leć, powiadom ich. I powinieneś wziąć ze sobą Leesa - dodała. - Tu już nie jest bezpieczny.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Ty też nie. Powinnaś z nim jechać - powiedział Isaku. - Od razu dowiedz się, czy Ravhona nie ma ze sobą czegoś, co mogłoby pomóc. Ja tu zostanę, z Nysarą.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Fabia zająknęła się i przez chwilę wyglądała jakby chciała zaprotestować, dała jednak spokój.
- Niech będzie - zgodziła się niechętnie, otwierając przed nimi drzwi. - Poproszę ją o pomoc. Do usłyszenia, najdroższy. Kocham cię.
- Niech będzie - zgodziła się niechętnie, otwierając przed nimi drzwi. - Poproszę ją o pomoc. Do usłyszenia, najdroższy. Kocham cię.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Ja ciebie też, Fabia - powiedział Isaku cicho. - Nie martw się o mnie. Ja nie mogę tego złapać - dodał.
Położył Nysarę, okrył starannie i wrócił się pożegnać.
Pocałował z namaszczeniem czoło Fabiany, a potem delikatnie jej wargi.
- Do zobaczenia - szepnął. - Obiecuję ci, kiedy to wszystko się skończy... zamieszkamy, gdzie tylko będziesz chciała. W spokoju.
Położył Nysarę, okrył starannie i wrócił się pożegnać.
Pocałował z namaszczeniem czoło Fabiany, a potem delikatnie jej wargi.
- Do zobaczenia - szepnął. - Obiecuję ci, kiedy to wszystko się skończy... zamieszkamy, gdzie tylko będziesz chciała. W spokoju.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Wiem - zapewniła łagodnie, przytulając go krótko. - Ale nie myśl że wyłączę cię z procesu decyzyjnego - zaznaczyła miękko, uśmiechając się do niego ciepło.
Pocałowała go czule, a potem poszła, oglądając się jeszcze przez ramię. Wślizgnęła się do pokoju Leesa i delikatnie potrząsnęła ramieniem chłopca.
- Spakuj najpotrzebniejsze rzeczy, kochanie - powiedziała cicho, kiedy chłopiec się przebudził. - Wyjeżdżamy do stolicy.
Pocałowała go czule, a potem poszła, oglądając się jeszcze przez ramię. Wślizgnęła się do pokoju Leesa i delikatnie potrząsnęła ramieniem chłopca.
- Spakuj najpotrzebniejsze rzeczy, kochanie - powiedziała cicho, kiedy chłopiec się przebudził. - Wyjeżdżamy do stolicy.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Co się dzieje? - sapnął Lees, siadając na łóżku. - Ja nie chcę do Imperium!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości