Ravhona spojrzała na niego, potem skinęła głową na zgodę.
- Słusznie - zgodziła się. - Zostać z nią? - zaoferowała.
*
Fabia zamrugała, też trochę zdziwiona.
- Miała dobry powód - zauważyła łagodnie. - Troszczyła się o was. I ja i Oświecony też się o ciebie troszczymy.
18. Magia nie istnieje!
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Zostanę - powiedział Isaku. - Ty oczywiście też możesz.
*
- Wiem, wiem. Żebym nie umarł na dymienice - popisał się świeżo zdobytą wiedzą Lees. - Przecież wypiłem.
*
- Wiem, wiem. Żebym nie umarł na dymienice - popisał się świeżo zdobytą wiedzą Lees. - Przecież wypiłem.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Ravhona mruknęła i kiwnęła głową.
*
Uśmiechnęła się do niego ciepło.
- Wiem - zapewniła łagodnie, obejmując go ramieniem. Odstawiła kubeczek i pochyliła się, ucałować go czule. - Powinieneś dospać, obudziłam cię w środku nocy - dodała. - Poczytać ci do snu?
*
Uśmiechnęła się do niego ciepło.
- Wiem - zapewniła łagodnie, obejmując go ramieniem. Odstawiła kubeczek i pochyliła się, ucałować go czule. - Powinieneś dospać, obudziłam cię w środku nocy - dodała. - Poczytać ci do snu?
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Nie. To straszna książka - rzekł Lees. Tonem sugerującym, że to Fabiana mogłaby się przestraszyć. Bo nie on. - Pójdę spać. Jutro muszę zajrzeć do koni. Ale możesz zostać, potrzymać mnie za rękę. - Łaskawy ton nie sugerował, że jest to prawda. Ale była.
Karai uśmiechnął się dyskretnie.
- Wybacz, że utrudniłem wam wypoczynek, pani - powiedział do Fabiany. - Dobranoc.
Zabrał naczynia i wyszedł, a potem poszedł poszukać faraona.
Karai uśmiechnął się dyskretnie.
- Wybacz, że utrudniłem wam wypoczynek, pani - powiedział do Fabiany. - Dobranoc.
Zabrał naczynia i wyszedł, a potem poszedł poszukać faraona.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Nie ma za co - zapewniła Karaiego. - Dziękuję. Dobranoc.
Potem uśmiechnęła się czule do Leesa, wzięła jego łapkę i zamknęła ją bezpiecznie w swoich dłoniach.
- Posiedzę - zapewniła go miękko.
*
Elra siedział w królewskim - czy też namiestniczym, zwał jak zwał - biurze i przeglądał dokumentację, w poszukiwaniu aktualnej. I, pomału, z niezadowoleniem dochodził do wniosku że przez wydarzenia ostatnich kilku dni zwyczajnie nie mają takiej, z ostatnimi wpisami datowanymi tuż przed ich przybyciem, podpisanymi przez Vera.
Toteż, kiedy Karai przyszedł, faraon akurat brał się za przeglądanie i katalogowanie raportów, które ludzie Vera przysyłali przez cały ten czas. Musiał wiedzieć, w jakim stanie jest Królestwo i co może robić. Z bardziej historycznymi papierami dotyczącymi ogólnych zmian w państwie zamierzał zapoznać się później, z pomocą księcia. Na raport od którego zresztą też czekał.
Zerknął znad dokumentów, gdy otworzyły się drzwi.
- Usiądź, Oświecony - zachęcił.
Potem uśmiechnęła się czule do Leesa, wzięła jego łapkę i zamknęła ją bezpiecznie w swoich dłoniach.
- Posiedzę - zapewniła go miękko.
*
Elra siedział w królewskim - czy też namiestniczym, zwał jak zwał - biurze i przeglądał dokumentację, w poszukiwaniu aktualnej. I, pomału, z niezadowoleniem dochodził do wniosku że przez wydarzenia ostatnich kilku dni zwyczajnie nie mają takiej, z ostatnimi wpisami datowanymi tuż przed ich przybyciem, podpisanymi przez Vera.
Toteż, kiedy Karai przyszedł, faraon akurat brał się za przeglądanie i katalogowanie raportów, które ludzie Vera przysyłali przez cały ten czas. Musiał wiedzieć, w jakim stanie jest Królestwo i co może robić. Z bardziej historycznymi papierami dotyczącymi ogólnych zmian w państwie zamierzał zapoznać się później, z pomocą księcia. Na raport od którego zresztą też czekał.
Zerknął znad dokumentów, gdy otworzyły się drzwi.
- Usiądź, Oświecony - zachęcił.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
Karai zajął miejsce.
- Dżuma musi wędrować z północy, skoro jeszcze nie ma jej tutaj - powiedział.
- Dżuma musi wędrować z północy, skoro jeszcze nie ma jej tutaj - powiedział.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Też tak sądzę - przyznał Elra, odkładając dokumenty. - Przed Nithaelem w Ostatnim Mieście kwitł przemyt i piractwo. Możliwe, że dostała się tu właśnie w ten sposób. A jeśli nie tamtędy, możliwe że któryś z możnych ściągał coś na swoje ziemie przez wschodnie wybrzeże, też niekoniecznie legalnie. Tam nie brak dobrych miejsc na sklecenie małego portu.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Możni są teraz raczej w podmiejskich dzielnicach, na tym wybrzeżu - zauważył Karai. - Na wschodzie i zachodzie są głównie rybackie wioski, rolnicy i kopalnie. Dlatego je wykluczyłem. Oczywiście, coś mogło się zmienić. Któryś z książąt pewnie będzie w stanie powiedzieć.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Elra mruknął.
- Też prawda - przyznał. - Ver powinien zjawić się wkrótce, zapytamy. Chwilowo dogląda zabezpieczania miasta. A Isaku jest na posiadłości, z Nysarą.
- Też prawda - przyznał. - Ver powinien zjawić się wkrótce, zapytamy. Chwilowo dogląda zabezpieczania miasta. A Isaku jest na posiadłości, z Nysarą.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
- I zostaje tam? - spytał Karai. - Co z nim? Będzie dalej walczył po naszej stronie? Czy przypadkiem zrobiłeś sobie wroga we własnym obozie... Najjaśniejszy Panie?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość