Fabia uśmiechnęła się z rozbawieniem wobec pierwszej uwagi.
- Tak, niestety nawet z lekami będą tam walczyć z chorobą jeszcze długo - przyznała, w końcu Ostatnie Miasto wciąż było wielokrotnie bardziej zaludnione niż stolica. - Jedno i drugie powinno zająć jeszcze koło godzinki - dodała, odkładając szczypce - więc w zasadzie moglibyśmy pójść złożyć zamówienie nawet dzisiaj. Wisiorki czy bransoletki? Bo na pierścionki za duże.
18. Magia nie istnieje!
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Jak będzie ci wygodniej... I co powie jubiler - rzekł Isaku.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Dobry plan - przyznała.
Warzyli więc jeszcze przez pewien czas, a zanim skończyli Fabia wyłowiła jeszcze trzy kryształy, w różnych odcieniach, rozmiarach i bardzo regularnych kształtach. Zgodnie z planem, zabrali jej twory, poszli się ubrać i wyjechali powozem do miasta, do jubilera.
Warzyli więc jeszcze przez pewien czas, a zanim skończyli Fabia wyłowiła jeszcze trzy kryształy, w różnych odcieniach, rozmiarach i bardzo regularnych kształtach. Zgodnie z planem, zabrali jej twory, poszli się ubrać i wyjechali powozem do miasta, do jubilera.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
Isaku zostawił Ravhonie notkę w laboratorium, tak na wszelki wypadek.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Po dłuższej rozmowie z jubilerem, w czasie której dokonali ustaleń co do formy, użytego metalu i dodatkowych zdobień, wrócili do pałacu, ale bez pośpiechu. W zasadzie, Fabia wręcz poprosiła woźnicę żeby przewiózł ich okrężną drogą, bo podobało jej się, że może mieć Isaku na wyłączność i po prostu tulić go w milczeniu.
Toteż kiedy w końcu wrócili, Ravhona już na nich czekała.
- Potrzebuję ukraść ci na chwilę męża - przeprosiła Fabię.
- W porządku - zapewniła ta. I tak robiła się już głodna, potrzebowała usiąść i zjeść szybki obiad. - Będę u siebie.
Toteż kiedy w końcu wrócili, Ravhona już na nich czekała.
- Potrzebuję ukraść ci na chwilę męża - przeprosiła Fabię.
- W porządku - zapewniła ta. I tak robiła się już głodna, potrzebowała usiąść i zjeść szybki obiad. - Będę u siebie.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Dołączę do ciebie później - obiecał Isaku, pocałował żonę na do widzenia i poszedł za Ravhoną.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Ravhona zabrała go do komnaty, z której korzystała kiedy odwiedzała pałac.
- Usiądź i podwiń rękaw - poprosiła, wyciągając strzykawki ze swojej torby z bagażami. Potem pociągnęła i zabezpieczyła trzy próbki.
- Usiądź i podwiń rękaw - poprosiła, wyciągając strzykawki ze swojej torby z bagażami. Potem pociągnęła i zabezpieczyła trzy próbki.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
Isaku przygiął rękę, gdy skończyła.
- To wszystko? - upewnił się.
- To wszystko? - upewnił się.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Żeby pobrać krew? Tak - zapewniła, uśmiechając się łagodnie. - Chyba że mogę ci jeszcze jakoś pomóc.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Nie - zapewnił Isaku. - Dziękuję.
Zanim jeszcze poszedł do Fabiany, skierował kroki w zgoła innym kierunku. Przed drzwiami gabinetu Elry zatrzymali go Czerwoni.
- Powiedzcie mu, że tu jestem - mruknął Isaku niechętnie i odwrócił się plecami do najbliższego okna, żeby światło dnia go nie raziło.
Zanim jeszcze poszedł do Fabiany, skierował kroki w zgoła innym kierunku. Przed drzwiami gabinetu Elry zatrzymali go Czerwoni.
- Powiedzcie mu, że tu jestem - mruknął Isaku niechętnie i odwrócił się plecami do najbliższego okna, żeby światło dnia go nie raziło.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość