13.2: Foch na puna

Tu piszemy nasze ST.
Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 13.2: Foch na puna

Postautor: Cerro » pn lut 26, 2018 8:56 pm

Królestwo Północy

Dana ocierała teraz nosek jak małe dziecko. Milczała przez chwilę.

- To bolało - przyznała. - Ja... nie wiem, czy zniosłabym więcej. Na pewno nie dzisiaj - powiedziała. - Ale... - Wzruszyła ramionami. - Lubię to. Bo lubię ci sprawiać przyjemność. I nie chcę, żebyśmy się znudzili tym, że ciągle jest tak samo. I... - Przygryzła na chwilę wargę. - Płaczę, bo to boli, bo to jest dewastujące, ale wiem, że mnie nie skrzywdzisz. Nie boję się. Tak naprawdę - wyjaśniła. Naciągnęła na nich narzutę. - Tylko że to jest takie... podobne... do tego, co mi się przydarzyło, wiesz. Zupełnie inne, ale podobne, bo to poczucie, że nie mam na nic wpływu, że jestem tylko... - Odetchnęła ciężko. - Jestem chyba na zawsze tym skażona, nieważne jak bardzo bym chciała, żeby było inaczej. - Milczała chwilę z pochyloną głową. - Czy... czy mógłbyś mnie rozkuć? Ten metal zrobił się strasznie zimny.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 13.2: Foch na puna

Postautor: Akayla » pn lut 26, 2018 8:59 pm

Królestwo Północy

Elra sapnął i zaczerwienił się w zażenowaniu.

- Tak, kochanie. Tylko mi powiedz, gdzie dałaś kluczyk - poprosił.

No bo nie wyobrażał sobie, że Dana mogła się zakuć, nie przygotowawszy sobie drogi wyjścia na wypadek, gdyby coś się stało pod nieobecność Elry.

Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 13.2: Foch na puna

Postautor: Cerro » pn lut 26, 2018 9:01 pm

Królestwo Północy

Dana spojrzała na niego oczami jak monety. I to takie solidne, z dużej ilości kruszcu.

- Nie znalazłam go. Myślałam, że masz przy sobie albo... nie wiem, co myślałam - przyznała z czymś jakby lekką paniką w głosie. - Czy musze sobie odgryźć nogę jak wilk? - spytała po dramatycznej pauzie.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 13.2: Foch na puna

Postautor: Akayla » pn lut 26, 2018 9:35 pm

Królestwo Północy

Elra, teraz jakby dla odmiany pobladły, żachnął się.

- Nie, nawet tak nie mów - burknął. - I na przyszłość - dodał znacznie łagodniej - zawsze miej kluczyk pod ręką, kiedy zakuwasz się sama. Lubię twoje niespodzianki, kochanie, ale kiedy nie ma mnie w pobliżu, musisz zawsze móc sama się wyplątać. Nie chciałbym, żebyś niechcący zrobiła sobie krzywdę przez taką głupotkę. A teraz nic się nie bój, kluczyk na pewno gdzieś jest - zakończył optymistycznie i pocałował żonę w sam czubek głowy. - Idę poszukać.

Wysunął się spod niej delikatnie i zaczął szukać. Pierwsze w szufladach szafki, gdzie pierwotnie ów kluczyk odłożył. Potem we wszystkich innych szufladach i szafkach. Potem w kieszeniach wszystkich ubrań, które nosił w ciągu ostatnich dni. Potem w skrzyneczce wepchniętej pod łóżko, w której trzymał swój skromny arsenał. Potem, bardzo dokładnie po całej podłodze. I jeszcze raz we wszystkich tych miejscach, w tej samej kolejności.

W końcu, choć za wszelką cenę chciał tego uniknąć, Elra musiał zmierzyć się ze straszliwą prawdą, że kluczyk po prostu zginął. Zagryzł wargę, ostatni raz zakręcił się w kółko w poczuciu bezradności, a wreszcie klapnął na łóżko obok Dany.

Gdyby miał moc, cała ta idiotyczna sytuacja nie byłaby problemem - po prostu rozsadziłby zamki magią. Ale, jak odkąd hasał sobie swobodnie po północnej ziemi planował zwrócić się do Pradawnych po moc, tak aż dotąd to odwlekał, niechętny stanąć twarzą w twarz z tymi kreaturami.

- Pewnie nie masz ani kropli magii? - upewnił się, a kiedy Dana zaprzeczyła, westchnął cicho. - No, w porządku. Nie panikuj - poprosił ją łagodnie, czule obejmując ją ramieniem. - Wszystko będzie dobrze. Wyciągnę cię. - Milczał przez chwilkę, namyślając się. - Więc - powiedział wreszcie, doszedłszy do jedynych możliwych konkluzji. - Widzę dwie możliwości. Albo pójdę do Pradawnych po moc... co, znając te kreatury powinno być ostatnim rozwiązaniem, do którego chcemy się uciekać... albo... czy masz jakichkolwiek krewnych, którzy są magiczni lub umieją otwierać zamki, nie będą chcieli wydrapać mi oczu ani spalić na stosie, kiedy zobaczą cię zakutą i ty nie boisz się pokazać im z kajdanami na nogach? - zapytał z nadzieją.

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 13.2: Foch na puna

Postautor: Los » pn lut 26, 2018 10:05 pm

Królestwo Północy

- Przepraszam cię strasznie - bąknęła Dana, głowa zawieszona, ton skarconego dziecka. Usiadła i wtuliła twarz w kolana. Wreszcie pokiwała głową. - Ale naprawdę powinieneś dokładnie mu wyjaśnić sytuację zanim tu wejdzie, bo jeśli by źle to odebrał i cię trafił... ale no tak. - Chrząknęła. - Isaku.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 13.2: Foch na puna

Postautor: Akayla » pn lut 26, 2018 10:31 pm

Królestwo Północy

Świetnie, westchnął w duchu Elra. Jak w ogóle mam mu wytłumaczyć coś takiego?

- W porządku - powiedział łagodnie. - Uspokój się, kochanie. Każdemu zdarzają się takie drobne wpadki - powiedział łagodnie. - Nic się nie stało. Wszystko będzie dobrze - uspokoił ją łagodnie i ucałował w czubek głowy. - Poczekaj chwileczkę. Wyciągnę ci koszulę nocną - dodał i poszedł.

Rzeczywiście wrócił już po chwili, z poskładanym, jedwabnym odzieniem. Pomógł Danie naciągnąć je na siebie, a potem troskliwie nakrył jej stopy kocykiem, żeby nie zmarzły jej za bardzo. Na ramiona natomiast narzucił żonie tę samą narzutę, w której go przywitała. Na sam koniec zaś Elra schował szpicrutę i odłożył piórko na miejsce. Nie zamierzał w końcu zwierzać się Isaku, co dokładnie robili z Daną.

Tak się przygotowawszy, Elra po raz ostatni ucałował Danę.

- Nie martw się. Wkrótce wrócę z pomocą - obiecał, podając żonie kubek z kakałkiem.

Potem wyszedł.

Chyba po raz pierwszy Elrze do tego stopnia brakowało słów. Nie miał zielonego pojęcia, co powiedzieć Isaku. "Cześć. Wiesz, regularnie zakuwam twoją byłą żonę w łańcuchy i tak jakby zgubił nam się klucz..."? Faraon miał poczucie, że po czymś takim zginąłby na miejscu.

Co gorsza, kiedy pokonał już całą drogę od komnat Dany do tych Isaku, wciąż nie miał pomysłu, jak w ogóle powinien zacząć tę rozmowę, a za to miał poczucie, że po drodze zdążył już zarumienić się delikatnie z zażenowania.

No, w porządku. Byle spokojnie. Oddychaj, na litość, pomyślał, pukając. "Posłuchaj, książę, jest sprawa i tak jakby jesteś jedyną osobą, do której mogę się zwrócić...

- Um... cześć - wydusił z siebie Elra, gdy drzwi się otworzyły. - Eee... przepraszam za późną porę, ale... znalazłbyś może chwilkę?

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 13.2: Foch na puna

Postautor: Los » wt lut 27, 2018 6:48 am

Królestwo Północy

Isaku zaprosił go gestem do środka. Może to był przypadek, może nie, ale zrobił to ręką pokrytą czarnoksięskim tatuażem.Na wewnętrznej stronie dłoni miał pajęczynę, która na wierzchu przechodziła w ostre, geometryczne wzory. Reszta nikła pod grubym purpurowym szlafrokiem.

Na stole przy kominku leżało coś, co wyglądało jakby Isaku jadł na kolację wybebeszonego kota. Potem to coś się ruszyło. No jak kot na wiwisekcji.

- Usiądź - zaprosił Isaku, opadając na fotel. - Co się stało?

Wyjął z kota trochę szmatek i jakąś runę, co wreszcie pozwoliło zidentyfikować futerkowe pół-zwłoki jako Pana Gałganka.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 13.2: Foch na puna

Postautor: Akayla » wt lut 27, 2018 7:53 am

Królestwo Północy

Elra był tak zestresowany że naprawdę nie mógłby dbać mniej czy Isaku ma na ręce wytatułowane czarnoksięskie pajęczyny czy różyczki i jednorożce.

Klapnął na fotel z obiema rękami opartymi na kolanach i ogólnie sprawiał wrażenie jakby najbardziej na świecie chciał się po prostu skurczyć.

- Dzięki - mruknął i wahał się dłuższą chwilę. - Cóż... - zaczął w końcu. - Powiedzmy że mam taki drobny problem bardzo delikatnej i drażliwej natury. Znaczy się... ummm... echh - westchnął. - Mamy z Daną... specyficzne... gusta erotyczne. Tak. I powiedzmy, że te gusta obejmują łańcuchy. Głównie na niej. I tak się złożyło, że postanowiła sobie dzisiaj, że zrobi mi niespodziankę i... no, na początku się nad tym nie zastanawiałem, bo nie sądziłem, że przykułaby się nie mając klucza w zasięgu ręki. Ale, no, wyszło że jednak go nie miała. I przysięgam, sprawdziłem wszędzie, ale, no... przepadł. I okazało się też że żadne z nas nie ma mocy, no i tak... - zaplątał się i westchnął ciężko. - Chciała, żebym zwrócił się po pomoc do ciebie - wyjaśnił. W miarę całej tej opowieści buraczał coraz bardziej, a jego mina wyrażała w tej chwili głównie "przepraszamniezabijaj".

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 13.2: Foch na puna

Postautor: Los » wt lut 27, 2018 8:42 am

Królestwo Północy

Isaku zachował całkowity, niezmącony spokój.

- Dobrze się składa - rzekł, wepchnął w Gałganka bebechy i zaczął zapinać liczne klamry na jego brzuchu. - Jestem wzruszony waszym zaufaniem, ale takie praktyki są tu zakazane. Dana już jest zakuta, więc to mamy z głowy. Chcesz drugi łańcuch dla siebie?

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 13.2: Foch na puna

Postautor: Akayla » wt lut 27, 2018 1:52 pm

Królestwo Północy

- Żartujesz sobie? - żachnął się Elra. Nagły atak paniki, o dziwo, pozwolił mu otrzeźwieć i pozbierać się. Nawet zwykły kolor zaczął mu wracać. - Czytałem akty prawne, książę. Zboczenia seksualne są karalne na podstawie prawa o obrazie noralności, które zakłada zaś że są one dopuszczalne jak długo uczestnicy nie obnoszą się z nimi publicznie lub nie doprowadzą do zgorszenia osoby trzeciej. Naprawdę tak ci zależy, żeby wepchnąć Danę z powrotem do więzienia?


Wróć do „Opowieści”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości