Królestwo Północy
- Tak jak teraz jest dużo prościej - powiedziała Dana cicho. - To znaczy... - Westchnęła. - Lubię go. Nawet bardzo. Ale jest starszy, ja byłam jego żoną i... to z tym czułam się bardzo źle - wyznała. - Nie chciałabym z nim sypiać. Wydaje mi się, że nam obojgu jest dużo prościej się dogadać bez takiej perspektywy na przyszłość - wyjaśniła.
13.2: Foch na puna
- Akayla
- Kruk
Re: 13.2: Foch na puna
Królestwo Północy
- Jaśnie pan król mąż jest jeszcze starszy - zauważyła Adhara z rozbawieniem. - Ale mniejsza. Rozumiem - dodała miękko. - Myślę, że wtedy... to było po prostu za wcześnie dla ciebie - stwierdziła. - I to też swoje zrobiło. Pewnie wyglądałoby to inaczej, gdybyś była wtedy troszkę dojrzalsza. Nie mówię, że to coś złego ani że cokolwiek było twoją winą, nie obrażaj się - zaznaczyła.
- Jaśnie pan król mąż jest jeszcze starszy - zauważyła Adhara z rozbawieniem. - Ale mniejsza. Rozumiem - dodała miękko. - Myślę, że wtedy... to było po prostu za wcześnie dla ciebie - stwierdziła. - I to też swoje zrobiło. Pewnie wyglądałoby to inaczej, gdybyś była wtedy troszkę dojrzalsza. Nie mówię, że to coś złego ani że cokolwiek było twoją winą, nie obrażaj się - zaznaczyła.
- Cerro
- Takeshi
Re: 13.2: Foch na puna
Królestwo Północy
- To na pewno też - przyznała Dana. - Nie czuję do Isaku pociągu, do Elry tak. - Wzruszyła ramionami. - Ale mniejsza znowu o moje wewnętrzne dramaty - dodała z nagłym rozweseleniem, biorąc Adharę pod ramię. - Jak twój idealny małżonek?
- To na pewno też - przyznała Dana. - Nie czuję do Isaku pociągu, do Elry tak. - Wzruszyła ramionami. - Ale mniejsza znowu o moje wewnętrzne dramaty - dodała z nagłym rozweseleniem, biorąc Adharę pod ramię. - Jak twój idealny małżonek?
- Akayla
- Kruk
Re: 13.2: Foch na puna
Królestwo Północy
Adhara spochmurniała.
- Pojechał na misję i zostałam sama - wyznała tonem skargi.
Stanęły pod drzwiami hakkaich i Adhara zapukała z energią.
Adhara spochmurniała.
- Pojechał na misję i zostałam sama - wyznała tonem skargi.
Stanęły pod drzwiami hakkaich i Adhara zapukała z energią.
- Cerro
- Takeshi
Re: 13.2: Foch na puna
Królestwo Północy
- Jak śmiał! - sapnęła Dana i umilkła gwałtownie.
Szczerze mówiąc, nie była jeszcze u hakkaich. Podziękowała Syrusowi za tamte odwiedziny w lochu, ale jakoś nie było okazji dla kurtuazyjnych odwiedzin. Zresztą, Lis donosił na pewno Nithaelowi.
Ale Lisa nie było. Otworzyła im Nysara, w środku poza nią znajdował się tylko Syrus.
- Wejdą - powiedziała Nysara ciepło. - Kora Dana nie ma swoje przestraszone karm? - stwierdziła z pewnym rozczarowaniem.
- Jak śmiał! - sapnęła Dana i umilkła gwałtownie.
Szczerze mówiąc, nie była jeszcze u hakkaich. Podziękowała Syrusowi za tamte odwiedziny w lochu, ale jakoś nie było okazji dla kurtuazyjnych odwiedzin. Zresztą, Lis donosił na pewno Nithaelowi.
Ale Lisa nie było. Otworzyła im Nysara, w środku poza nią znajdował się tylko Syrus.
- Wejdą - powiedziała Nysara ciepło. - Kora Dana nie ma swoje przestraszone karm? - stwierdziła z pewnym rozczarowaniem.
- Akayla
- Kruk
Re: 13.2: Foch na puna
Królestwo Północy
Syrus coś sobie malował na kawałku drewna. Na ich widok uśmiechnął się szeroko i odłożył robótkę.
- Cześć, kochane! - przywitał się pogodnie i podszedł, uściskać Adharę. - Chodźcie, siądźcie - zachęcił.
- Przestraszone karm? - zapytała Adhara ze zdziwieniem, siadając na łóżku i z uśmiechem zachęcając Danę, żeby zajęła miejsce obok. - To on tak potrafi? - zażartowała.
- Cóż... po rozmowie z karmą wyszedł czerwony - przyznał Syrus z rozbawieniem.
Syrus coś sobie malował na kawałku drewna. Na ich widok uśmiechnął się szeroko i odłożył robótkę.
- Cześć, kochane! - przywitał się pogodnie i podszedł, uściskać Adharę. - Chodźcie, siądźcie - zachęcił.
- Przestraszone karm? - zapytała Adhara ze zdziwieniem, siadając na łóżku i z uśmiechem zachęcając Danę, żeby zajęła miejsce obok. - To on tak potrafi? - zażartowała.
- Cóż... po rozmowie z karmą wyszedł czerwony - przyznał Syrus z rozbawieniem.
- Cerro
- Takeshi
Re: 13.2: Foch na puna
Królestwo Północy
- Za drugim razem uciekł - dodała Nysara z ubolewaniem. - Serce mu waliło jak cielę renifer przy niedźwiedź.
- Nie powinniście go dręczyć - zaprotestowała Dana cichutko.
- Za drugim razem uciekł - dodała Nysara z ubolewaniem. - Serce mu waliło jak cielę renifer przy niedźwiedź.
- Nie powinniście go dręczyć - zaprotestowała Dana cichutko.
- Akayla
- Kruk
Re: 13.2: Foch na puna
Królestwo Północy
- Nie chcieliśmy - zapewnił ją Syrus żywo. - Coś go gryzło, kiedy z nami rozmawiał, zapytaliśmy, Lis znał odpowiedź i się podzielił i jakoś tak samo poszło.
- Przyjacielska złośliwość? - zagadnęła go Adhara zaczepnie.
- Tak trochę - przyznał Syrus, czerwieniejąc lekko. - Ale podnieść go na duchu też próbowaliśmy.
- Och, wujaszku - westchnęła. - Wiesz, że nie wszyscy lubią takie zaczepki, prawda?
Syrus chwilę patrzył na nią w pełnym zamyślenia milczeniu.
- Bardzo dojrzałaś - powiedział wreszcie miękko.
- Nie chcieliśmy - zapewnił ją Syrus żywo. - Coś go gryzło, kiedy z nami rozmawiał, zapytaliśmy, Lis znał odpowiedź i się podzielił i jakoś tak samo poszło.
- Przyjacielska złośliwość? - zagadnęła go Adhara zaczepnie.
- Tak trochę - przyznał Syrus, czerwieniejąc lekko. - Ale podnieść go na duchu też próbowaliśmy.
- Och, wujaszku - westchnęła. - Wiesz, że nie wszyscy lubią takie zaczepki, prawda?
Syrus chwilę patrzył na nią w pełnym zamyślenia milczeniu.
- Bardzo dojrzałaś - powiedział wreszcie miękko.
- Cerro
- Takeshi
Re: 13.2: Foch na puna
Królestwo Północy
Posiedziały u hakkaich chwilę, ale czas był jednak ograniczony, więc wkrótce pozawijały się w ciepłe ubrania i opuściły pałac.
- Spotkamy się pod pomnikiem - powiedziała Dana, uścisnęła lekko dłoń Adhary i poszła, zostawiając przyjaciółce dwóch kuszników. Na wszelki wypadek.
Dom Viriama był wyjątkowo cichy. Nie było wnuków. Nawet psów nie było! Tylko starszy Nieśmiertelny i jego svariańska małżonka.
- Adhara - powiedział Viriam ciepło i uściskał ją. - Wejdź i zdejmij te szmaty - zachęcił. Jego żona bez słowa podała sterczącym na dworze kusznikom po kubku grzańca i zamknęła drzwi. - A ci co tutaj robią?
Posiedziały u hakkaich chwilę, ale czas był jednak ograniczony, więc wkrótce pozawijały się w ciepłe ubrania i opuściły pałac.
- Spotkamy się pod pomnikiem - powiedziała Dana, uścisnęła lekko dłoń Adhary i poszła, zostawiając przyjaciółce dwóch kuszników. Na wszelki wypadek.
Dom Viriama był wyjątkowo cichy. Nie było wnuków. Nawet psów nie było! Tylko starszy Nieśmiertelny i jego svariańska małżonka.
- Adhara - powiedział Viriam ciepło i uściskał ją. - Wejdź i zdejmij te szmaty - zachęcił. Jego żona bez słowa podała sterczącym na dworze kusznikom po kubku grzańca i zamknęła drzwi. - A ci co tutaj robią?
- Akayla
- Kruk
Re: 13.2: Foch na puna
Królestwo Północy
- Co, kusznicy? Dana obawiała się puścić mnie tu samą - wyjaśniła Adhara, zsuwając chusty z głowy i zostawiając je niedbale owinięte wokół szyi. - Czeka na mnie, więc nie mogę zostać długo - dodała tonem wyjaśnienia, przepraszająco.
Usiadła sobie, z nogą założoną za nogę i zaczęła nerwowo kiwać stopą. Początkowo zajęcie uwagi skutecznie odwiodło jej myśli od braków, jednak po chwili spędzonej w ciszy i względnej samotności dyskomfort zaczął wracać.
- Co, kusznicy? Dana obawiała się puścić mnie tu samą - wyjaśniła Adhara, zsuwając chusty z głowy i zostawiając je niedbale owinięte wokół szyi. - Czeka na mnie, więc nie mogę zostać długo - dodała tonem wyjaśnienia, przepraszająco.
Usiadła sobie, z nogą założoną za nogę i zaczęła nerwowo kiwać stopą. Początkowo zajęcie uwagi skutecznie odwiodło jej myśli od braków, jednak po chwili spędzonej w ciszy i względnej samotności dyskomfort zaczął wracać.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość