Wyspa Isaku - Nowy Świat
- Koleżance bardzo zależy na próbce twojej krwi, księżniczko - wyjaśnił jej Syrus. - Czy pozwoliłabyś jej się ukłuć, proszę? Potem sobie pójdziemy i zostawimy cię w spokoju.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wyspa Isaku - Nowy Świat
- Nie! - oburzyła się Nysara.
Sae mogłaby przysiąc, że wilki przestały warczeć na Syrusa, a zaczęły na nią.
- Teraz prowadzi złe badania z krwią? - warknęła Nysara na Syrusa. - Wynosi się. Idą - rzuciła do wilków, odwracając się od wampira.
- Nie! - oburzyła się Nysara.
Sae mogłaby przysiąc, że wilki przestały warczeć na Syrusa, a zaczęły na nią.
- Teraz prowadzi złe badania z krwią? - warknęła Nysara na Syrusa. - Wynosi się. Idą - rzuciła do wilków, odwracając się od wampira.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wyspa Isaku - Nowy Świat
- Próbuję im udowodnić że kopia Yuki jest kopią, a nie mroczną czarnoksięską bronią którą należy zabić - sprostował w ślad za nią Syrus. - Krew jest potrzebna do porównania. Zgadza się, Sae-san?
- Próbuję im udowodnić że kopia Yuki jest kopią, a nie mroczną czarnoksięską bronią którą należy zabić - sprostował w ślad za nią Syrus. - Krew jest potrzebna do porównania. Zgadza się, Sae-san?
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wyspa Isaku - Nowy Świat
Nysara zatrzymała się raptownie.
- Ja... hai... tak - poprawiła się Sae. - My... mamy w laboratorium obiekt, który wygląda jak wasza córka i żeby udowodnić, że jest jej dokładną kopią, potrzebuję także twojej krwi w dodatku do krwi kapitana.
Nysara zdawała się jej w ogóle nie słuchać. Obróciła powoli głowę w kierunku Syrusa.
- Kora Yuki? - upewniła się z łagodnością, jakiej nie słyszał z jej strony od lat.
Nysara zatrzymała się raptownie.
- Ja... hai... tak - poprawiła się Sae. - My... mamy w laboratorium obiekt, który wygląda jak wasza córka i żeby udowodnić, że jest jej dokładną kopią, potrzebuję także twojej krwi w dodatku do krwi kapitana.
Nysara zdawała się jej w ogóle nie słuchać. Obróciła powoli głowę w kierunku Syrusa.
- Kora Yuki? - upewniła się z łagodnością, jakiej nie słyszał z jej strony od lat.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wyspa Isaku - Nowy Świat
- Yuki-chan - potwierdził Syrus łagodnie.
- Yuki-chan - potwierdził Syrus łagodnie.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wyspa Isaku - Nowy Świat
- Bierze - rzuciła Nysara.
Sae zrobiła wielkie oczy, bo księżniczka ciągle stała wśród wilków. Była dokładnie tak straszna jak w opowieściach. Nie, straszniejsza w sumie. Kunoichi spojrzała na wilki, na nią, na Syrusa, znów na wilki, a w końcu wyjęła przyrządy i ostrożnie weszła między zwierzęta. Wilki warczały trochę i jeden roczny szczeniak spróbował złapać ją za buta, ale Nysara burknęła na niego i położył się z wrażenia.
Sae pobrała krew, a potem zrobiła wielkie oczy, gdy ta nie przestawała płynąć.
- Nie goi się... uhm - wymamrotała, zawracając do swojej torby.
- Nie martwi się - rzekła Nysara, liżąc ranę. Kiedy zwiesiła rękę, zrobiły to również wilki. - Zabierze ją - powiedziała do Syrusa krótko.
Wiedziała, że nie kłamał, oczywiście, ale nie było opcji, żeby nie spotkała się z Yuki osobiście.
- Bierze - rzuciła Nysara.
Sae zrobiła wielkie oczy, bo księżniczka ciągle stała wśród wilków. Była dokładnie tak straszna jak w opowieściach. Nie, straszniejsza w sumie. Kunoichi spojrzała na wilki, na nią, na Syrusa, znów na wilki, a w końcu wyjęła przyrządy i ostrożnie weszła między zwierzęta. Wilki warczały trochę i jeden roczny szczeniak spróbował złapać ją za buta, ale Nysara burknęła na niego i położył się z wrażenia.
Sae pobrała krew, a potem zrobiła wielkie oczy, gdy ta nie przestawała płynąć.
- Nie goi się... uhm - wymamrotała, zawracając do swojej torby.
- Nie martwi się - rzekła Nysara, liżąc ranę. Kiedy zwiesiła rękę, zrobiły to również wilki. - Zabierze ją - powiedziała do Syrusa krótko.
Wiedziała, że nie kłamał, oczywiście, ale nie było opcji, żeby nie spotkała się z Yuki osobiście.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wyspa Isaku - Nowy Świat
- Zabiorę - przytaknął, biorąc ją delikatnie za rękę. - Gotowa? - zwrócił się do Sae, wyciągając drugą.
- Zabiorę - przytaknął, biorąc ją delikatnie za rękę. - Gotowa? - zwrócił się do Sae, wyciągając drugą.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Port Mauli - Stary Świat
Sae spakowała pospiesznie swoje rzeczy i złapała go dosyć kurczowo, bo nie chciała tu zostać sama w otoczeniu tych białych bestii.
Po chwili byli z powrotem w pomieszczeniu socjalnym.
- Łaaaau? - Na poły wrzasnął, a na poły spytał jakiś siedzący tam wampir.
Nysara warknęła na niego głucho, na co zrobił zupełnie zszokowaną minę.
- Sae, co...? - zaczął.
- Chodźmy do windy - poradziła Sae, wypychając Nysarę i Syrusa na korytarz.
Po chwili jechali już windą. To znaczy Sae i Syrus jechali. Nysara trzęsła się, wciśnięta w kąt, z wrażeniem że ziemia ucieka jej spod nóg i warczała głucho.
W pomieszczeniu pracowników na poziomie siódmym były tylko trzy osoby, które przekładały papiery, gadały i jadły obiad.
- Zaraz, zaraz, Sae! - zawołał mężczyzna, który przedtem wpuszczał Syrusa. - Nowy obiekt trzeba zdezynfekować i przede wszystkim usunąć poprzedni.
Popełnił zasadniczy błąd. Złapał Nysarę za ramię. W następnej chwili wywalił się na ziemię z krwią walącą z nosa, bo dostał nożem, na szczęście rękojeścią. Pozostała dwójka rzuciła się mu na pomoc.
- Matko, Sae, jakieś procedury, coś? - spytała starsza kobieta.
- Płaksy - mruknęła Nysara.
- To księżniczka, kretyni! - wybuchnęła Sae. - Idźcie po prostu, tylko bez głupot. - Rzuciła Syrusowi klucz do drzwi, a sama przyklęknęła przy rannym, udzielać pierwszej pomocy.
Sae spakowała pospiesznie swoje rzeczy i złapała go dosyć kurczowo, bo nie chciała tu zostać sama w otoczeniu tych białych bestii.
Po chwili byli z powrotem w pomieszczeniu socjalnym.
- Łaaaau? - Na poły wrzasnął, a na poły spytał jakiś siedzący tam wampir.
Nysara warknęła na niego głucho, na co zrobił zupełnie zszokowaną minę.
- Sae, co...? - zaczął.
- Chodźmy do windy - poradziła Sae, wypychając Nysarę i Syrusa na korytarz.
Po chwili jechali już windą. To znaczy Sae i Syrus jechali. Nysara trzęsła się, wciśnięta w kąt, z wrażeniem że ziemia ucieka jej spod nóg i warczała głucho.
W pomieszczeniu pracowników na poziomie siódmym były tylko trzy osoby, które przekładały papiery, gadały i jadły obiad.
- Zaraz, zaraz, Sae! - zawołał mężczyzna, który przedtem wpuszczał Syrusa. - Nowy obiekt trzeba zdezynfekować i przede wszystkim usunąć poprzedni.
Popełnił zasadniczy błąd. Złapał Nysarę za ramię. W następnej chwili wywalił się na ziemię z krwią walącą z nosa, bo dostał nożem, na szczęście rękojeścią. Pozostała dwójka rzuciła się mu na pomoc.
- Matko, Sae, jakieś procedury, coś? - spytała starsza kobieta.
- Płaksy - mruknęła Nysara.
- To księżniczka, kretyni! - wybuchnęła Sae. - Idźcie po prostu, tylko bez głupot. - Rzuciła Syrusowi klucz do drzwi, a sama przyklęknęła przy rannym, udzielać pierwszej pomocy.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Port Mauli - Stary Świat
- Dziękuję - odrzekł Syrus, łapiąc klucz, a potem poprowadził Nysarę dalej.
Wkrótce później znaleźli się w wewnętrznym pomieszczeniu przy akwarium, odizolowanym od poprzedniego. Wtedy Syrus przystanął. I tak musieli poczekać na Sae, żeby otworzyła im śluzy. On wolał nic nie ruszać bez autoryzacji, jeszcze by coś zepsuł.
- Jedna rzecz - odezwał się, korzystając z chwili. - Nie wiem, jak ani dlaczego, ale Yuki-chan jest wampirem. Żebyś nie poczuła się zaskoczona - mruknął.
- Dziękuję - odrzekł Syrus, łapiąc klucz, a potem poprowadził Nysarę dalej.
Wkrótce później znaleźli się w wewnętrznym pomieszczeniu przy akwarium, odizolowanym od poprzedniego. Wtedy Syrus przystanął. I tak musieli poczekać na Sae, żeby otworzyła im śluzy. On wolał nic nie ruszać bez autoryzacji, jeszcze by coś zepsuł.
- Jedna rzecz - odezwał się, korzystając z chwili. - Nie wiem, jak ani dlaczego, ale Yuki-chan jest wampirem. Żebyś nie poczuła się zaskoczona - mruknął.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Port Mauli - Stary Świat
Twarz Nysary zadrżała gwałtownie, gdy odgięła do góry wargi jak dzikie zwierzę. Uspokoiła się po chwili.
- Nie pachnie jak nasze kora, prawda? - mruknęła w końcu.
Twarz Nysary zadrżała gwałtownie, gdy odgięła do góry wargi jak dzikie zwierzę. Uspokoiła się po chwili.
- Nie pachnie jak nasze kora, prawda? - mruknęła w końcu.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość