19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

[Akayla]

Pamięć

- Tak, to o wiele lepszy pomysł - przyznała Dana.

Szczerze mówiąc, po tym co Neb odwalił kiedy mieli w Pamięci Leesa, Dana nie czuła do tego smoka wielkiej sympatii. Nie miała nic przeciwko, żeby leciał sobie do innego wymiaru i tam walczył.

- To znaczy, o ile uda się go opanować, ale mama nie powinna mieć z tym problemów - przyznała. - Pytanie tylko jak ją znajdziemy?

[Akayla]

Pamięć

Elra myślał chwilę.

- Po mojemu można zrobić trzy rzeczy. Sprawdzić w jej porcie w Nowym Świecie, sprawdzić na biegunie północnym w Starym Świecie, bo tam miała poprzedni, lub skontaktować się z Karaim i poprosić go, żeby dał nam znać, jeśli Maula się do niego odezwie. A pewnie się odezwie, pytanie tylko kiedy. Więc zajrzenie do jej portów pewnie będzie najskuteczniejsze - przyznał. - Kiedy runy będą już gotowe.

[Akayla]

Pamięć

- Mhm - potaknęła Dana. - Tylko pamiętaj, że ona jest drażliwa. Trzeba to zrobić ostrożnie, żeby jej nie urazić... o ile ma to jeszcze jakieś znaczenie.

[Akayla]

Pamięć

- Akurat ja chyba już skutecznie ją do siebie zniechęciłem - przyznał Elra. - Chyba najlepiej będzie jeśli pierwsze poślemy jej list od ciebie, z wyjaśnieniem i prośbą o pozwolenie na dostarczenie Neba do portu, zanim się go tam rzuci.

[Akayla]

Pamięć

- Tak - powiedziała Dana. - Napiszę coś takiego. Nie zmienia to faktu, że potrzebujemy albo posłańca, który go zaniesie, albo kogoś kto przedtem znajdzie armadę. Chyba że wyślemy go do portu w Nowym Świecie i będziemy mieli nadzieję, że trafi do niej. Albo... - Spojrzała z namysłem na własną dłoń. - W zasadzie może damy radę ją znaleźć z użyciem mojej krwi.

Otworzyła szafkę nocną, w której znalazła drewienko i mały nożyk oraz mapy Nowego i Starego Świata. Szybko wyrzeźbiła właściwą runę i nakarmiła własną krwią, rozłożyła na łóżku mapy i po chwili siedziała już z runą nad nimi.

- Nic... - przyznała cicho. - Albo zginęła, albo skutecznie się zamaskowała przed znalezieniem magią.

[Akayla]

Pamięć

Elra mruknął.

- Myślę, że się zamaskowała - stwierdził.

Mówili przecież o Mauli. Nie pozwoliłaby się zabić tak łatwo i szybko.

- Niech Ravken skoczy na biegun, tak kawałek od wybrzeża żeby nie wpadł w serce portu, i zobaczy czy uda mu się nawiązać komunikację telepatią. Jeśli kogoś znajdzie, niech przekaże list do rąk własnych Mauli i odbierze odpowiedź. Jeśli nie, zwrócimy się o pomoc do Karaiego.

*

Dzień 3

Północne morze - Stary Świat

Nocna wachta nadeszła i minęła. W czasie jej trwania, Yuki w zasadzie ani przez chwilę nie była sama, zawsze któryś z marynarzy lub midshipmanów był przy niej, służąc poradą i instrukcją, kiedy tego potrzebowała. Nawet bosman wyraźnie się powstrzymywał, kiedy na nią fuczał, i dzielił się swoją wiedzą i sugestiami.

Tak więc pod koniec zmiany siłą rzeczy znała już większość wampirzej strony załogi przynajmniej z imienia.

Wachtę zwieńczył głośny ryk smoczej radości.

- Yuki! - zawołała Nimathe, która opadła na pokład przy wampirzycy i natychmiast tyrpnęła ją łbem, domagając się pieszczot i przytulasków.

[Akayla]

Północne morze - Stary Świat

- Cerendi Nimathe!

Yuki próbowała się ukłonić, ale tylko tyrpnęła głową w miękki łeb Nimathe, więc poddała się i zaczęła drapać smoczycę za uszami i pod brodą, pozwalając jej przytulać się, ile chciała.

Było dobrze ją widzieć - szczególnie jak na fakt, że w rzeczywistości Yuki nigdy jej nie widziała.

[Akayla]

Północne morze - Stary Świat

Nimathe wyraźnie to nie przeszkadzało - łasiła się do niej jak kot i lizała ją po twarzy przez dłuższą chwilę, akompaniując wszystko gruchaniem, wcielenie smoczej radości.

- Poznałam ostatnio strasznie miłego smoka, wiesz? - pochwaliła się, kiedy pierwsza fala emocji opadła i już tylko z zadowoleniem poddawała się pieszczotom.

[Akayla]

Północne morze - Stary Świat

- Naprawdę, cerendi? - spytała Yuki ciepło. - Naprawdę miłego czy po prostu milszego od reveta?

[Akayla]

Północne morze - Stary Świat

- Naprawdę miłego - zapewniła ją Nimathe. - Na pewno go widziałaś. Jest z Albatrosa, popycha nas do przodu. Są rodziną z Ryu od nas - wyjaśniła ciszej, konspiracyjnie.